Autor: Emilia, mama Laury
Data: maj 9, 2011 Kategoria: Historia Laury
| komentarzy 226
Od ponad miesiąca czarne chmury powoli zbierały się nad moją głową, coraz słabiej przebijały się przez nie promienie słońca, aż w końcu zapanowała całkowita ciemność. Zagrzmiało, chmury otworzyły swoje groźne paszcze i lunął z nich zimny deszcz, który zmył prawie wszystko, co miało dla mnie znaczenie. Dziś mój świat się zawalił, a to, w co wierzyłam, runęło jak domek...
Czytaj Dalej
Autor: Emilia, mama Laury
Data: maj 3, 2011 Kategoria: Historia Laury
| komentarzy 80
Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, że jak tylko zaświeci słońce, to zaraz potem znów zaczyna zbierać się na deszcz. Pogoda w kratkę, jak to wiosną bywa, ale w życiu też ciągle jest w kratkę. Jeszcze nie zdążyłam nacieszyć się poprawą stanu zdrowia Laurki, a znów jak grom z jasnego nieba spadły na moją rodzinę kolejne bardzo poważne problemy....
Czytaj Dalej
Autor: Emilia, mama Laury
Data: kwiecień 28, 2011 Kategoria: Historia Laury
| komentarze 102
Było nam wtedy jak w raju… Wystawianie twarzy do słońca, objadanie się pysznościami, słuchanie szumu wiatru, plotkowanie z sąsiadami i słodkie nieróbstwo… Nasze Święta były po prostu wspaniałe! Nie wiem, jakim cudem udało nam się w jeden dzień przygotować dom na Wielkanoc, ale pewne jest to, że daliśmy radę. W sobotę razem z mężem gruntownie wysprzątaliśmy całe lokum, przyrządziliśmy...
Czytaj Dalej
Autor: Emilia, mama Laury
Data: kwiecień 23, 2011 Kategoria: Historia Laury
| komentarzy 60
Ciągle nie mogę wyjść z podziwu, że trafiło mi się tak niesamowicie pogodne dziecko. Laura miała w swoim życiu już tak wiele powodów do płaczu, a mimo to nigdy nie dawała za wygraną i na przekór wszystkiemu pokazywała światu swój bezzębny uśmiech. Podobnie było ostatnio podczas zdejmowania szwów z rany pooperacyjnej. Laurka nie dostała żadnych środków znieczulających, więc całkiem...
Czytaj Dalej
Autor: Emilia, mama Laury
Data: kwiecień 21, 2011 Kategoria: Historia Laury
| komentarze 253
Właśnie szpitalne laboratorium poinformowało nas, że gronkowiec – zaciekły wróg Laury – zginął na polu walki! Został zmiażdżony w proch, więc córeczka może czuć się niekwestionowanym zwycięzcą! W tej bitwie Laurka była naczelnym wodzem, ale nie zwyciężyłaby bez pomocy swoich doradców wojennych (lekarzy), straży przybocznej (rodziców) oraz husarii (antybiotyków). To się nazywa praca zespołowa, no nie? Kolejna wojna wygrana,...
Czytaj Dalej
Autor: Emilia, mama Laury
Data: kwiecień 16, 2011 Kategoria: Historia Laury
| komentarzy 217
Mimo, że w dzisiejszych czasach naukowcy odgadli już większość zagadek zadanych im przez naturę, to wciąż nie znają odpowiedzi na pytanie „jak powstało życie?”. Do dziś nie wiedzą, w jaki sposób pojawiła się na naszej planecie ta „iskra”, od której wszystko się zaczęło… I najprawdopodobniej nigdy się tego nie dowiedzą, ponieważ życie jest prawdziwym cudem – taką cząstką nieba...
Czytaj Dalej
Autor: Emilia, mama Laury
Data: kwiecień 12, 2011 Kategoria: Historia Laury
| komentarze 664
Najpierw była ryzykowna operacja, później spuchnięty i bolący brzuszek, następnie ukrop nie do zniesienia (gorączka 39,5 stopnia), a potem przeszywające zimno (temperatura ciała 34 stopnie). No a teraz jest gronkowiec i potencjalne ryzyko zakażenia krwi… A Laura, mimo to, ciągle się do nas uśmiecha całą swoją buzią! Jak ona to robi??? Skąd ma aż taką wolę życia??? Doprawdy nie...
Czytaj Dalej