Mój świat runął jak domek z kart

Autor: Emilia, mama Laury Data: maj 9, 2011 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 226

Od ponad miesiąca czarne chmury powoli zbierały się nad moją głową, coraz słabiej przebijały się przez nie promienie słońca, aż w końcu zapanowała całkowita ciemność. Zagrzmiało, chmury otworzyły swoje groźne paszcze i lunął z nich zimny deszcz, który zmył prawie wszystko, co miało dla mnie znaczenie. Dziś mój świat się zawalił, a to, w co wierzyłam, runęło jak domek z kart. Zostały tylko zgliszcza i łzy, których nikt nie pomoże mi osuszyć. Najgorsze jest to, że nie wiem, gdzie szukać pomocy. A jeszcze gorsze jest to, że nie mogę wprost o tym napisać, ani nikomu o tym powiedzieć. Czuję się tak samotna, jak jeszcze nigdy w życiu.

Dziś nawiedziła mnie straszna myśl, że nie chce mi się już dłużej żyć na tym świecie. Pomyślałam, jaką ulgą byłoby się jutro nie obudzić. Gdyby nie Laura, to prawdopodobnie tak właśnie by się stało. Ale na szczęście jest Laurka – jedyne, co jeszcze trzyma mnie przy życiu.

Moja kochana córeczko, już wiem, dlaczego pojawiłaś się na tym świecie. Jesteś tu po to, aby Twoja mama miała dla kogo żyć. Jak zawsze beztroska, roześmiana, pełna wiary w przyszłość. Muszę żyć dla Ciebie, mimo, że to życie stało się już nie do zniesienia. Moim losem jest ból, cierpienie i wieczne poczucie niesprawiedliwości. Ale Twoim losem będzie miłość i szczęście – jestem tego pewna, kiedy patrzę w Twoje łagodne i roześmiane oczy.

A Ciebie Boże pytam: czym Ci zawiniłam, że ciągle mnie tak mocno doświadczasz? Szukam Ciebie Boże każdej nocy, wołam głośno z nadzieją, że mnie usłyszysz. Ale Ty zawsze jesteś zbyt daleko i nie słyszysz mojego wołania…

Laurka też była dziś smutna, wtulała się we mnie i często płakała – tak jakby czuła to samo, co ja. Ale mimo to zdarzały się chwile, kiedy odzyskiwała swój codzienny nastrój i znów śmiała się do rozpuku. Chciałabym kiedyś móc śmiać się tak samo beztrosko jak ona…

komentarzy 226

  1. Nie ma przypadków, to co nas spotyka ma sens. Pani doświadczenia są niezwykle trudne ale po coś . Modlę sie aby znalazła Pani w sobie miłość do samej siebie, spojrzala na siebie jak na największy cud. Niech Pani zawierzy Bogu, on wtedy nie da Pani skrzywdzić.

  2. Witam pania Laura to silna i madra dziewczynka umie wlaczyc jest slodka kiedys napewno wypowie wymarzone słowa pani ze jest szczesliwa:)pozdrawiam i wierze ze bedzie dobrzxe

  3. Kochana Emilko ! Pan Bóg Cię słyszy i nie jest nigdy zbyt daleko ! Jak myślisz – skąd miałabyś tyle sił, gdyby nie Jego ciągła opieka? On nigdy nie ześle na nas krzyża cięższego, niż damy radę udźwignąć, tym razem też jest z Tobą. Musisz Mu tylko zaufać. Jesteś wspaniałą kobietą i mamą, a Laurka jest cudowna. Pozdrawiam Was serdecznie !

  4. Droga Emilio o historii Twojej córeczki dowiedziałam się przypadkowo z gazety ” Panorama powiatu” w dniu 20.04.11 r. ( nie ma w życiu przypadków) i bardzo mnie poruszyła.
    Zaszokowało mnie nazwisko Laury Kotowska tak jak moja umiłowana błogosławiona ALICJA KOTOWSKA, męczennica lasów piaśnickich, która była beatyfikowana w 1999 r.osobiście przez papieża już teraz błogosławionego Jana Pawła II. Jest dla mnie bardzo ważna, bo właśnie w trakcie nowenny za Jej wstawiennictwem w 2007 r.wykryto u mnie przypadkowa raka złośliwego i usunięto mi nerkę i żyję do dnia dzisiejszego i nie zarazie żadnych przerzutów nie mam, nie brałam tez chemii i wiem,że zawdzięczam to interwencji błogosławionej Alicji Kotowskiej.
    Od tego cudu staram się krzewić kult naszej błogosławionej. Wiem, że pomogła bardzo wielu ludziom, szkoda, że tak mało się o tym mówi.
    Błogosławiona już 10 lat czeka na Jej kanonizacje, a będzie możliwa tylko po zaistnieniu cudu za jej wstawiennictwem.Czytając ten artykuł od razu pomyślałam, że na pewno chodzi o Twoją córeczkę LAURĘ i rozpoczęłam od tego dnia sama nowennę do Bł.Alicji w jej intencji.
    Po wydarzenia przykrych z ostatnich dni wiem jestem pewna że trzeba rozpocząć potężną batalie modlitewną, bardzo szeroką, zakonu zmartwychwstanek, apostołek zmartwychwstania i wszystkich ludzi dobrej woli na całym świecie za pośrednictwem Twoje strony internetowej.
    DLA BOGA NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH. Emilko i twoja rodzina jesteście ukochanymi dziećmi Boga, i On was nie opuści, te wszystkie tragiczne wydarzenia są tylko drogą do świętości.Kochana Emilko przytul się do krzyża Jezusa a zobaczysz ten twój krzyż zakwitnie, pamiętaj pod krzyże zawsze jest Matka Jezusa, schroń się pod Jej płaszcz i oddaj wszystko w Jej ręce, bo po ludzku Twoje cierpienia jest pod ludzkie siły, TYLKO W BOGU ZNAJDZIESZ POMOC. Proszę wszystkich, czytających ten wpis o MODLITWĘ NA WSTAWIENNICTWEM BŁOGOSŁAWIONEJ ALICJI KOTOWSKIEJ( można w internecie znaleźć modlitwy i informacje o naszej błogosławionej) ” KTÓRZY WE ŁZACH SIEJĄ ,ŻĄĆ BĘDĄ W RADOŚCI” ( Ps.126,5 )
    Kochana uwierz Bogu, a pojedziemy niedługo do Rzymu na kanonizacje Błogosławionej Alicji Kotowskiej, przez cud który Bóg uczynił Laurze Kotowskiej i jej rodzinie. Pamiętaj jak Jezus mówił: twoja wiara cię uzdrowiła. Emilko wierz, ufaj, kochaj mimo wszystko a Bóg będzie działał. Z Bogiem podam w późniejszym czasie wszystkie szczegóły dotyczące potężnej batalii do nieba. Przytulam ciebie , Bóg całe niebo wszyscy święci i błogosławieni, aniołowie i ogromna rzesza ludzi dobrej woli jest Emilio z tobą, żeby nie choroba córeczki nigdy za was nie modliłaby się tak wielka rzesza ludzi i nigdy byś nie była otoczona tak potężna modlitwą,
    Bóg z każdego zła wyprowadza dobro, ale w sposób tylko sobie wiadomy, bo jest Bogiem jest tajemnicą i nasze ograniczone ludzkie myślenie tego nigdy nie pojmie i nawet nie ma sensu próbować, TYLKO TRZEBA ŚLEPO WIERZYĆ.

  5. Emilko wiem, że Ci ciężko, ale proszę napisz kilka słów co tam u Laurki, jak się czuje???
    Pozdrawiam Was serdecznie i myślami jestem z Wami!!!

  6. Droga Emilio dowiedziałam się o Tobie przypadkowo z gazety ” Panorama powiatu” z dnia 20.04.11 r.( nie ma w życiu przypadków ) i bardzo poruszyła mnie Twoja historia.
    Czytając artykuł od razu pomyślałam, aby od tego dnia zacząć się za Laurę i waszą rodzinę modlić za wstawiennictwem błogosławionej ALICJI KOTOWSKIEJ

  7. Marynia zwaliła mnie z nóg. Wysnuwać tak daleko idące wnioski, na Boga, gwałt, pobicie..? „Obwiniać” o to seks przedmałżeński? Zalecać separację albo unieważnienie ślubu kościelnego? No i to stwierdzenie, że Laura MUSI mieć rodzeństwo – kto dał Ci prawo do takich rzeczy? Ja też jestem chrześcijanką, katoliczką, ale poza tym staram się być też człowiekiem i nie wpychać nikomu swoich mądrości, zwłaszcza jeśli są nie na miejscu. Pomódl się za dziewczyny, za Emilkę i za Laurę i nie wypisuj więcej takich głupot.

    A Wam dziewczyny dużo siły, siły i zdrowia życzę :* Nie wiem co się stało, czy faktycznie coś dzieje się w Waszym małżeństwie niedobrego, nie mniej jednak pamiętaj, że NIGDY, PRZENIGDY nie będziesz sama. Masz Laurę, to oczywiste, ale jesteśmy jeszcze my – trzymamy kciuki, modlimy się, ale możemy dużo więcej 😉 Każdą pomoc dla Was da się zorganizować. A Twoje słońce nie tylko będzie przeświecać przez chmury, ono je wszystkie przepędzi i zostanie samo, ogromne i jasne 😉 Dla Ciebie, dla Was.

    „Najciemniej jest tuż przed wschodem słońca”
    Paulo Coelho, Alchemik

  8. przytulam. mam nadzieję że z Laura wszystko dobrze….na pewno tak…

  9. pamiętaj, ze jesteśmy z Tobą… wspieramy myślami i modlitwami, po prostu jesteśmy.

  10. Caly czas myślę o Was i przytulam mocno do serducha moje kochane!!

  11. Jeśli Bóg nie słyszy Ciebie (a jestem pewna, ze słyszy) to napewno usłyszy nas….. Nie da się nie słyszeć tyle proszących matek w jednej sprawie w tym samym momencie….. Wołam glośno w Twojej sprawie. I nie odpuszę!!!! Dopóki nie napiszesz, że jesteś tak szczęśliwa jak jeszcze nigdy w życiu!!!!! Zasłużyłaś na to!

  12. Czasami niebo spada nam na głowę, nie po to, aby oglądać naszą klęskę, ale po to, aby nas podziwiać w chwili podnoszenia się z upadku..
    Pani Emilio, życzę Pani i całej Waszej trójce wiary w lepszą przyszłość, bo ona nadejdzie.

  13. Emilko odezwij się co u Ciebie i Laury.tak jak inni zaczynam się martwić. Pamiętaj, że kłody rzucane przez życie powodują że człowiek staje się silniejszy, a ból z tym związany z czasem zanika. Nie wiem co się stało, ale masz dla kogo żyć. Spójrz w oczy swojej córeczki pełne miłości i zaufania dla ciebie.Trzymam kciuki, żeby sprawy w twoim życiu szybko się wyprostowały.

  14. Emilko, tęsknimy tu wszyscy za Tobą… Mam nadzieję, że walczysz z tymi ciemnymi chmurami i przegonisz je precz-w końcu Laurka tę wolę walki po kimś ma…jesteśmy z Tobą, Kochana…

  15. Emilko scielo mnie z nog…jakos intuicyjnie czuje ze nie chodzi tu o zdrowie Laurki bo jesli o nia by chodzilo to walczylabys jak lwica(((( ale o inna bardzo wazna czesc twojego zycia((((( przytulam wiec mocno bo zdaje sobie sprawe ze nic innego nie moge zrobic…Laurka czuje Twoje emocje i dlatego reaguje smutkiem(((( kochamy Was …pamietaj o tym …gdybym tylko mogla pomoc(((( mam tez ogromna nadzieje ze moja intuicja postradala zmysly(((( ten blog jest WAsza wlasnoscia …a tak wielu nas go czyta i rozumiem ze nie wszystko da sie napisac…ale mam nadzieje ze masz obok siebie kogos komu mozesz wykrzyczec i wyplakac wszystko…to naprawde pomaga…..przytulam z calych sil

  16. Emilko….Nic nie napiszę…Moge sobie wyobraźić jak boli po twoich słowach ale nie zastanawiam sie co boli bo twoje cierpienie jest tu najważniejsze….Zawsze z największych zakretów gdzieś wychodzi sie na prosta…Przykre ze taka cudowną osobe spotyka często tyle bólu….Łączę sie z Toba czymkolwiek est Twój żal….Ucałuj maleńką….

  17. Emilko przytulam Cię mocno i …. musisz wierzyć ,że będzie dobrze.
    Chciałam jeszcze napisać komentarz do wpisu Marsjanny : ja nie uważam ,że to jest miejsce tylko do pisania o stanie zdrowia Laurki. Ideą tego bloga jest jest napisanie pamiętnika tak ,żeby Laura kiedyś go mogła przeczytać i myśle ,że to co czuje Emilka jest bardzo ważne dla jej córeczki i dla nas ( znowu się powtórzę w każdym niemal wpisie o tym piszę) dla nas pod kątem dawania nam siły z trudami dnia codziennego. Tytuł kobiety dekady Emilka ( dla mnie dostała) nie za raport o zdrowiu tylko za to jaka ona jest.
    Natomiast drugi kontrowersyjny wpis pozostawię bez większego komentarza i powtórzę za innymi brednie totalne i mega wielka głupota w tej głowie – naprawdę gorąco współczuję takiego rozumowania i wyciągania tak infantylnych wniosków.
    Buziaczki dla ślicznej Laurki i dużo dużo zdrówka a dla ciebie Kochana Emilko siły do walki z przeciwnościami losu

  18. Pani Emilio z calego serca trzymam kciuki za Pania i Laurke. jest Pani dla mnie wzorem. Co wieczor modke sie za Was. pozdrawiam bardzo serdecznie

  19. Emilka, zobacz, ilu ludzi jest z Tobą!!! Na pewno dasz radę i tym razem. Mam nadzieję, że jednka nie chodzi o męża (w końcu piszesz: „Wierzę jednak, że we trójkę, wspólnymi siłami, jakoś pokonamy i te przeciwności losu. Przecież już tak dużo wytrzymaliśmy, tyle zdanych egzaminów jest już za nami, więc dlaczego nie mięlibyśmy pomyślnie przejść kolejnej ciężkiej próby? Jestem pewna, że wszystko nam się uda, chociaż wiem, że będzie strasznie trudno to zrealizować…”). A nawet jeśli – widocznie tak miało być… Wiem, że łatwo nam wszystkim mówić, pocieszać Cię, ale zobaczysz, niedługo i dla Ciebie wyjrzy słońce! Oby tylko Laurka była zdrowa – a reszta jakoś się ułoży. Trzymam kciuki!

  20. Emilko, nie myśl o śmierci, bo gdybys Ty umarła, to co byłoby z Twoją córcią, o którą tak walczysz?
    Nie wiem co sie stało i nie chcę sie domyślać, ale wiem , że dasz radę. Dla mnie tez kiedyś świat się skończył, ale juz nauczyłam sie uśmiechać, czego i Tobie z całego serca życzę. I przytulam i łzy ocieram, niestety tylko wirtualnie, bo nic więcej nie jestem w stanie zrobić…..

  21. Mowi sie, ze brak wiadomosci, to dobre wiadomosci. Oby tak bylo.

  22. Pani Emilio od wczoraj ciągle o Pani myślę.I chociaż nie mam zbyt dobrych układów z tym na górze, bo nie raz mnie doświadczył to jednak od wczoraj znowu się modlę.Za Panią i Laurkę.Oby to coś dało.

  23. Tez zaglądam co chwilę (to już jakis odruch niekontrolowany) ale myślę, że nie możemy poganiac Emilii. Jak tylko da radę to na pewno coś napisze, a my czekajmy cierpliwie i zaciskajmy kciuki.

  24. Emilio

    Napisz nam prosze co ze zdrówkiem Laurki. Tak nam tęskno za wieściami. Ja zaglądam tu przynajmniej 10 razy dziennie w oczekiwaniu na wieści. Ściskam mocno.

  25. Emilio, od dawna czytam twojego bloga i jestem cały czas sercem z tobą i Laurą; mam nadzieję, że wszystko się ułoży i po burzy wyjdzie Słońce; ignoruj te moherowe wpisy, bo niestety głupota ludzka jest nieskończona i szkoda nawet komentować wypociny ludzi, którym Bóg poskąpił inteligencji i empatii.
    PS. Marynia wyjdź lepiej przewietrzyć swój moherowy beret zamiast wtrącać się bezczelnie w cudze życie, bo intelektualnej próby to ty byś kobieto nie przeszła nigdy. Przepraszam za offtopic.

  26. Czytam tego bloga od dawna, sama mam bandę dzieciaków i jedno z nich cierpi na rzadką chorobę genetyczną, dlatego mam wrażenie że podobne emocje nami miotają, chociaż jetem sporo starsza. W moim życiu różnie było i kilka razy myślałam, że już więcej nie udźwignę, że ciemność mnie ogarniająca nie przeminie, jednak zawsze po jakimś czasie pojawiał się promyk słońca, uwierz mi wyjdziesz z tego doła, będziesz silniejsza, zadra w sercu pewnie zostanie, ale pomału odbudujesz swój świat, tylko pewnie będziesz mniej ufna. Wiem jedno im większego kopa dostaję od życia, tym silniejsza jestem po nim, czego i Tobie z całego serca życzę. Powiem ci tylko, że czasem łatwiej jest uporać się z własnymi demonami, gdy możesz się wygadać, może masz jednak kogoś bardzo zaufanego komu będziesz mogła zwierzyć się ze swych problemów. Życzę Ci by słońce wróciło do ciebie jak najszybciej.

    Agniecha

  27. Kiedys uslyszalam zdanie, ktore pozostalo w mojej glowie, bylo ze mna w najciemniejszych momentach mojego zycia, gdy czulam smutek i rozpacz, bol czy cierpienie, w momentach gdy wydawalo mi sie, ze nie podolam temu co ofiaruje mi los…..Owe zdanie niczym mantra pojawia sie w moich myslach rowniez gdy wiem o cierpieniu innych. Byc moze doda rowniez Tobie sily i wiary,ze wszystko dzieje sie z jakiegos powodu,ma jakis sens, ktory niekoniecznie musimy rozumiec tu i teraz. Nic w zyciu nie jest przypadkiem, te chwile mijaja i tak, (jak tu juz ktos trafnie okreslil) w swiecie jest balans, nie ma cierpienia, ktore trwa wiecznie, a po burzy wychodzi slonce…

    ‚BOG SPOKOJNIE PATRZY NA CIERPIENIE BO WIDZI DALEJ NIZ MY’

    Badz dzielna.

  28. Emilio,
    przyjdzie dzień, że będziesz się śmiała razem z Laurką do rozpuku. Masz w domu najlepsze lekarstwo na wszystkie smutki – swoją prześliczną, mądrą i dzielną Dziewczynkę.
    Pozdrawiam Cię cieplutko i czekam na dzień, w którym zobaczymy tu zdjęcie Twoje i Lurki i oczywiście Wasze roześmiane buzie.

    „Po każdej burzy wychodzi słońce”

    Jedna z wielu osób zaczynających dzień od „www.kochamylaure.pl”

  29. wszystko mija, nawet najdłuższa żmija… 😉

  30. Ja chciałabym napisać tylko tyle: nie kopie się leżącego !!!
    Skoro Emilka napisała tutaj co czuje i że źle się dzieje to widocznie tak ma być, ona jest mądrą kobietą i na pewno przemyślała to milion razy zanim napisała….
    Nie komentujcie tylko wspierajcie…
    Ja również wspieram tylko wirtualnie ale wspieram i martwię się o Was kochane…
    Bądźcie dzielne :*

  31. Emi, każdy dzien przybliża Was z Laurą do tego, że malutka będzie biegac po łące nieograniczana respiratorem ani innym „okablowaniem” i jeść lody. Dobrych ludzi spotykają dobre rzeczy, nawet jesli trzeba się na to naczekać. Sądząc z tego, że jesteś jednym z najlepszych „ludziów” jakich znam, to z pewnością los szykuje dla Ciebie coś ekstra. Przytulam

  32. Kochana Emilio. Wiem jak to jest, ten drugi świat kusi, bo tam już nie będzie bólu ani cierpienia. Obiecywałam rodzinie, że nie będę próbować, ale nadal spadają na mnie chwile, dni, gdy myślę, że wszystkim będzie lepiej beze mnie.
    Tylko, że jest Twoja Laurka, której wcale nie będzie lepiej. Tak samo są też moje dzieci, które gdy cierpię często odpycham, ale one wracają, bo uważają, że im się należy moja uwaga i miłość.
    Laurka od Ciebie doznała tylko miłości, nie umie i nie zaakceptuje życia, w którym Ciebie nie będzie.
    Może rób jak ja – spróbuj zakładać się trochę ze sobą, że może uda mi się ten dzień przeżyć. Może spotka mnie w nim coś dobrego. Może…
    Dopóki starczy uśmiechu na twarzy Twojego dziecka, dopóty próbuj. I Ty i mąż jesteście tylko ludźmi, jeżeli tak, jak w moim przypadku, zawalił Ci się świat z powodu męża właśnie, ale nadal chcecie próbować, to próbujcie. Chociaż są dni, gdy jest cholernie ciężko…

  33. Szkoda, ze na tym blogu, zrobiło sie straszne targowisko.
    Codziennie czekam na wieści o zdrowiu Laury…
    Pani Emilko prosze coś napisać, jak się ma Laura.
    Jak jelitka pracują?
    Proszę sie trzymać i pamiętać , że Bóg czuwa nad Wami.

  34. Emilko kochana trzymaj sie. Sama widzisz ile osob jest z Toba.Mysle o Was codziennie i trzymam kciuki. Zycie kazdego z nas doswiadcza na swoj sposob. Ja ostatnio tez przezylam straszna tragedie. Gdyby nie moja corka pewnie do dzis walczylabym z depresja,mozliwe, ze maz by mnie zostawil. To dla nich wzielam sie w garsc. I chociaz nie raz,nie dwa placze sobie po nocach to rano wstaje i biore zycie za rogi. Mimo, ze Bog zabral najukochansza mi osobe w tak nagly, nieoczekiwany i straszny sposob to teraz obdarzyl mnie dwoma istotkami,ktore nosze pod sercem. Nie wiem jak, nie wiem dlaczego, nie wiem po co pewne rzeczy nam sie przytrafiaja, ale daj sobie czas na lzy, na zlosc, na zal, na smutek. Przezyj to wszystko tak jak powinnas. Cora doda Ci sil w tych najciezszych momentach, tak jak moja nadala sens mojemu dalszemu zyciu. Kiedy nadejdzie czas zaczniesz zbierac kawaleczki rozwalonego swiata i sklejac jedno po drugim:powolutku, z namyslem, az w koncu znowu zaswieci dla Ciebie i Twojej rodzinki slonce. Daj sobie duuuzo czasu, tul Laure tak czesto jak potrzebujesz. I jeszcze jedno olej wpisy typu Maryni. Bzdura, beznadziejne i bezodstawne domysly. To jest typ czlowieka co nie ma wlasnego zycia lub jest ono zbyt nudne i szuka sensacji u innych. Cokolwiek by to nie bylo dopoki Ty tak nie zadecydujesz to nie jest nasz interes. Trzymaj sie kochana. jestesmy z Toba!!

  35. Emilio,czytam Twoj blog regularnie nawet sie spoznilam do praecy ogladajac Ciebie w telewizji,ciesze sie kiedy wszystko jest ok robi mi sie smutno gdy masz gorsze dni.Mieszkam na stale w Stanach Zjednoczonych.Jadac codziennie do pracy zatrzymuje sie na swiatlach obok kosciola protestantow i wiesz co tam widze…….wielka kolorowa zyrafe ma chyba ze dwa metry jest cala kolorowa.Za kazdym razem wyobrazam sobie jaka mine mialo by Twoje dziecko gdyby to widzialo…Z nieznanych powodow cale zycie jestemy sprawdzani,jedni wiecej jedni mniej ale uwierz mi nic nie dzieje sie bez powodu.Moze uplynie wiele czasu zanim sie dowiesz dlaczego dostalas taki sprawdzian od zycia.Jako gatunek ludzki mozemy udzwignac wiecej jak nam sie wydaje o czym juz sie zdazylas przekonac.Zycze Tobie tej sily w pokonywaniu codziennych trudnosci.Celem naszego zycia jest kochac i byc kochanym a Ty kochasz i jestes i kochana,bierz zycie dzien po dniu rob co muszisz robic nie wstydz sie prosic o pomoc mame,siostre od tego jest rodzina.Staraj sie poswiecic sobie 15 minut dziennie wtedy kiedy Laura spi nie rob wtedy nic po prost usziadz i pozwol myslom plynac zregenerujesz w ten sposob sily bezdziesz zdziwiona jak lepiej sie poczujesz.Pozdrawiam Ciebie i twoja rodzine i pozostaj silna w wierze.Love you,pa.

  36. Śledzę historię Laury od dawna, ale dopiero dziś postanowiłam napisać. Sprowokował mnie jeden okropny komentarz. Komentarz, który nie ważne czy zawierający choćby ziarno prawdy, czy nie służy zadaniu cierpienia. Nie warto tu za długo tego analizować. Najważniejsze to być w życiu dobrym człowiekiem, tak po prostu. A dobry człowiek nie zadaje bólu, bo ma w sobie wrażliwość, inteligencję i szacunek do innych.
    EMILKO życzę Ci, abyś czytając wpisy nas „dobrych” poczuła to ogromne ciepło, które staramy się przekazać i abyś mimo ciężkich teraz chwil potrafiła się uśmiechać.
    A wiesz dlaczego Laurka jest taka wyjątkowa i skąd bierze tę swoją ogromną siłę? To dlatego, że jak każda córka chce być taka jak jej mama i czerpie z Twojej miłości pełnymi garściami to co najcenniejsze.
    Ściskam Was z całych sił 🙂

  37. Kochana!
    Ściskam Cię bardzo mocno; Chciałabym choć troszkę ukoić Twój ból. Popłakać razem z Tobą, pożalić się na los zły, wykrzyczeć ból, smutek i rozpacz, a potem spróbować razem się uśmiechnąć, spojrzeć z ufnością i nadzieją w przyszłość; Przytulam Cię bardzo mocno do mojego serca. I pamiętaj – to nieprawda, że jesteś sama. Rozejrzyj się dookoła i zobacz nas, bo my trwamy przy Tobie cały czas – wierni czytelnicy laurkowego bloga. Chcąc, czy nie zaprosiłaś nas do swojego życia; my to zaproszenie przyjęliśmy i trwamy wiernie u Twego boku, blisko Twego serca.
    I proszę przypomnij sobie, że dla Laurki jesteś całym światem, całą miłością, dla Niej jesteś WSZYSTKIM.
    Ściskam serdecznie
    Asia

  38. Do Piuma – powiedz nam kochana gdzie Marynia ma racje, bo Cie nie rozumiem. Mogę zaakceptować fakt ze ludzie snuja domysły co jest powodem smutku Emilki, ale Maryni to nie wystarczyło – ta osoba zabawila się we wszechwiedzacego psychologa. Ba ta Marynia dokładnie wie co było przyczyna postawionej przez nią tezy a nawet jakie błędy popełnili małżonkowie. Jakim prawem??? Przecież nic o tych osobach nie wie.

  39. Trudno znaleźć słowa pocieszenia gdy wyobrażam sobie Twój ogrom cierpienia, Emilko. Nie będę Cie pocieszać, bo chyba nie umiem.
    Tylu z nas o Tobie myśli i próbuje Cię wesprzeć, jak tylko potrafi – zobacz. Choć pewnie niewiele to daje w obecnej chwili. Nawet nie wiadomo, czy to czytasz… Ale pewnie, prędzej czy później przeczytasz i zrobi Ci się choć na chwilkę lepiej z myślą, że tyle ludzi czyta Twoje słowa i przejmuje się Twoimi problemami.
    A sprawiedliwości na tym świecie nie ma, jak widać. Niektórzy wierzą w to, że może w innym życiu los się odwróci. Ja nie wiem. Nie jestem katoliczką, choć wierzę w istnienie Boga i innego życia.
    A wpisem Maryni jestem po prostu zażenowana i kolejna życiowa prawda mi się nasuwa : sprawiedliwości na świecie nie ma, za to głupota ludzka nie zna granic…
    Na szczęście Laura jest uśmiechniętym słoneczkiem i promyczkiem rozświetlającym najciemniejsze zakamarki świata. Mam ogromną ochotę ją wziąć na „opka” i uściskać :)))

  40. Kochana Emi :*
    Daj znak choć literką że żyjesz i że Laurka ma sie dobrze!!!
    Proszę!
    Twoje sekrety niech pozostaną sekretami-ale napisz cokolwiek bo b.się denerwuję 🙁
    Ściskam Was Dziewczyny! :* :* :*

  41. sama…nie dama … Oczywiscie:))))

  42. Jest nas TRZY TYSIĄCE!… Ile dowodów potrzeba jeszcze,że Pan Bóg istnieje i że nie jestes dama Emilko?…

  43. jest nas równe 3 tysiące !!! 🙂 Właśnie tyle osób Emilio wierzy w Laurkę i Ciebie. Wszyscy bardzo mocno trzymamy za Was kciuki.

  44. Słabo mi się robi jak czytam niektóre wpisy (marynia albo marsjanna).Myślę,że tylko od Emilii zależy to co tu pisze i nikt nie może jej tu zarzucać,że coś powinna pisać a czegoś nie……w końcu to dla Laurki więc nie wymyślajmy i nie fantazjujmy co i dlaczego tylko bądźmy jak do tej pory wsparciem dla tej wspaniałej rodziny.

  45. Marsjanna-wybacz, że Emilka nie zapytała cię o to, co może napisać na SWOIM blogu!!!!Podaj sobie rękę z Marynią. Stworzycie idealny team. Emilko, mam nadzieję, że czujesz się choć troszkę lepiej…przytulam mocno…

  46. Emilio,mój ukochany tato, którego rad zawsze słuchałam ,nieraz powtarzał mi ;
    jeśli masz problem, którego nie jestes w stanie zmienić – wyciągnij wnioski na przyszłość i pogódz się,bo szkoda sił i łez na walkę z góry skazaną na niepowodzenie..
    ALE JEŚLI ISTNIEJE CIEŃ SZANSY NA ZMIANĘ LOSU – TO WALCZ , nie poddawaj się,
    masz przykład z Laury i teraz Ty dla Niej musisz pokonać Swoje problemy…a jeśli możemy Ci pomóc ,po prostu daj znać. trzymam kciuki za CIEBIE oraz Twoją rodzinę.
    Pamiętaj ; życie to walka , więc WALCZ SZCZĘŚLIWIE. I tak jak większość z niecierpliwością oczekuję na pomyślne wieści od Ciebie. Dasz radę , przytulam Cię mocno i cały czas jestem z Tobą.

  47. Emilio czas stawia wszystko w innej perspektywie. Może kilka godzin dla siebie, Laurunia np. z babcią byłoby chwilą kiedy można sobie myśli poukładać. Ja też czasem miałam myśli, że lepiej byłoby nie istnieć, ale moje słonko to mój motor do działania jak dla Ciebie Laura. Bądź przez chwilę słaba i bezbronna, smutna i zła, wściekła i trzaskająca talerzami – nie możemy być stale Matkami, bukietem poświęceń.
    Trzymaj się!!!

  48. Dobry wieczór Pani Emilio.
    Jak działają jelita po zabiegu? Czy przyswajają pokarm? Czy jest bliżej do odtworzenie ciągłości przewodu pokarmowego?
    W tamtej sprawie. Jest Pani silna. Będzie dobrze.
    Serdecznie pozdrawiam

  49. Emilko wierze że po burzy będzie słońce i po raz kolejny dasz rade i pokonasz przeciwności.Trzymam kciuki i pamiętaj nie jesteś sama,setki ludzi w tym ja modlimy się o ciebie i twoją rodzinkę.Pozdrawiam.

  50. Mam nadzieję, że dzisiaj jest chociaż odrobinę lepiej.
    Całuski dla Laurki

  51. Emi nie zostawaj sama z tym co Cie gnebi zapros kogos bardzo bliskiego z rodziny ,albo najblizsza przyjaciolke,ale nie badz z pelna glowa sama.Z problemem musisi sobie sama rozumowo poradzic bo lekarstwa to tylko zagluszanie.Zycze z calego serca slonca i powrotu do zdrowia.Buziaki dla Was!!!!!!

  52. Emilio…
    przytulam tak mocno z całego serca choć tylko wirtualnie….

  53. Nie wiem czy są słowa, które podnoszą na duchu. Ale na pewno podnosi na duchu nasza tutaj obecność i że Cię wspieramy we wszystkich Twoich staraniach, chociaż lub aż duchowo. Musimy sobie jakoś radzić ze swoimi problemami. Jak w piosence z bollywoodzkiej produkcji” czasem słońce , czasem deszcz”…
    Trzymam kciuki za Ciebie i za Twoją rodzinę i myślę o Was ciepło.
    Dziecko -jak nic innego na świcie- nadaje sens życia – zawsze.

  54. Emilio! Cokolwiek się stało musisz poprosić o pomoc! Nie zostawaj z tym sama proszę! Nie jesteś sama! Tyle serc się ścisnęło z bólu na myśl o tym co teraz czujesz… Pan Bóg doświadczył Cię już tak mocno i nie przestaje. Niech Twoja wiara nie ustaje, On pomoże Ci przejść przez to wszystko, zaufaj mu proszę. Wiem, że to wszystko brzmi patetycznie i górnolotnie, ale ja wierzę, że tak jest, zresztą mam na to dowód w postaci własnego życia. Wspieram Cię moją modlitwą. Nie poddawaj się cudowna kobieto:)! Laura Cię potrzebuje!

  55. MARYNIU – TWOJA WSTRZEMIĘŹLIWOŚĆ INTELEKTUALNA POWALIŁA MNIE NA KOLANA! „Nie przeprowadziliście prawidłowo narzeczeństwa” – HALO – ŚREDNIOWIECZE SIĘ JUŻ SKOŃCZYŁO! CHYBA ZGŁOSZĘ CIĘ DO KONKURSU NA ŚWIRA ROKU !!!!! SZOK !!!!!
    EMILKO – TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE I TWOJEGO SŁODKIEGO MALUSZKA – DASZ SOBIE RADE ZE WSZYSTKIM !!!!!!!!

  56. Co u Was?? Jak się dziś czujecie?? Martwię się o Was moje Kochane 🙁

  57. Emilio cokolwiek się stało, TY MASZ DLA KOGO ŻYĆ!! Po przeczytaniu ostatniego wpisu spojrzałam na zdjęcie Laurki i rozpłakałam się jak pomyślałam o jej losie gdyby Ciebie zabrakło! Kto jak nie Ty tak by się nią opiekował, tak walczył o każdy jej dzień, o każdy jej uśmiech, o jej przyszłość i zdrowie??! Ty jesteś dla niej całym światem!! NIech Bóg ma Cię w opiece i da Ci siłę, aby jak do tej pory z podniesionym czołem pokonywać wszelkie przeciwności!! NIech nigdy nie dopadają Cię już takie myśli!! Kochana modlę się za Ciebie!!

  58. Droga Pani Emilko – jako jedna z tysięcy czytających Laurkowego bloga po ostatnim wpisie zdecydowałam się napisać kilka słów. Podzielam ogromny podziw i szacunek, który czuje do Pani gro czytelników, bo zasługuje Pani na niego w szczególny sposób. Jest Pani w tym wszystkim tak zrównoważona i wyciszona, nie mam pojęcia, jak Pani to robi. Nie chcę nawet próbować domyślać się, co powoduje Pani łzy, bo życie przerasta nawet najśmielsze wyobrażenia, jednak i ja, i Pani, wiemy – że otrząśnie się Pani z tego i pójdzie dalej…dla Laurki. Nie wiem, czy mój wpis pomoże Pani w czymkolwiek, jednak proszę nie dawać się i przeć do przodu, a wszelkie przeszkody rozbijać w proch. Jest Pani wielka!

  59. DO ADMINISTRATORA : WCZORAJ INNA ALA WPISYWAŁA KOMENTARZ A JA WIDZIAŁAM TEN KOMENTARZ Z TEKSTEM TWÓJ KOMENTARZ CZEKA NA AKCEPTACJĘ ALE TEN KOMENTARZ BYŁ INNEJ OSOBY O TYM SAMYM IMIENIU

  60. Ja uważam, że na tym blogu jest miejsce tylko na sprawy dotyczące zdrowia Państwa dziecka, oraz wszechstronnej pomocy. Rozumiem emocje popchnęły Panią do w/w wpisu. Myślę, że Pani tego nie przemyślała. Co najmniej zastanawia mnie łatwość z jaka Pani „podaje na tacy” obcym swoje problemy i związane z nimi przemyślenia.

  61. Piuma – to blog Emilki więc może w nim pisać co tylko chce! Ludzie niech sobie snują domysły, ale w swoich głowach a nie wywlekając je na wierzch bo to głupie!
    Emilko jestem z Tobą i całą Twoją rodziną! 🙂

  62. Marynia – jesteś totalnie porąbana! za przeproszeniem, ale wysuwasz jakieś głupie pochopne wnioski! żal mi Ciebie i twoich bliskich którzy muszą z Tobą wytrzymywać!
    Emilko – wspieram Ciebie i twoją rodzinę całym duchem! Modlę się o to żeby wszystko było dobrze! Pamiętaj, że wszyscy tutaj jesteśmy z Tobą! ;*

  63. Bóg nas nigdy nie opuszcza zawsze słucha nawet jesli wydaje sie nam że tak nie jest. a interweniuje wtedy gdy uważa że to odpowiedni czas. wiem ze to trudne bo sama tego dosiadczam wolam i wolam i nic. ale najwiekszym cudem jest to ze nasze tzn twoja corka i moj syn zyja bo przeciez mogł zabrac ich juz zanim sie narodzily a tego nie zrobił , one daja nam usmiech sile i wiare ze bedzie dobrze,

  64. Kochana Emilko, nie wiem, co napisać. Chciałabym Cię przytulić i otrzeć twoje łzy. Pamiętaj, że czas biegnie i kiedyś te przykre uczucia, myśli też odejdą….,że znów zaświeci słońce na Twym niebie,
    Kiedyś przeczytałam takie mądre porównanie, że człowiek podczas zmartwień powinien zachowywać się jak trawa podczas wichury, a więc dać się ponieść, potargać na wszystkie strony tzn. pozwolić sobie na płacz, łzy, cierpienie, a nie powinien stać jak drzewo, które jest silne i nie ulega tak łatwo wiatrowi, jest niewzruszona, nie pokazuje bólu, cierpienia, bo gdy przyjdzie prawdziwa silna wichura, to wyrwie je razem z korzeniami i wtedy nie jest łatwo już się podnieść…
    Ty nauczyłaś nas, ze jesteś silna i każdy od Ciebie tego oczekuje, Ty równiez, ale daj sobie czas … i wypłacz to, a my jesteśmy z Tobą, cokolwiek się stało…

  65. Emilio, strasznie mi przykro, że doświadczasz tyle smutku. Wiem, że nie mam co ci radzić, ale pamiętaj, że nawet po największej burzy i najciemniejszych ciemnościach kiedyś jednak wychodzi słońce. Przetrwasz to wszystko, jestem pewna! Nikt nie jest ze stali, nikt nie jest w stanie żyć w ciągłym stresie, niepewności samemu doświadczając bólu i patrząc jak cierpi Twoje dziecko. Niedługo znowu nabierzesz sił i ujrzysz słońce. Bardzo Cię podziwiam!!! Poprzez walkę o Laurkę pokazałaś mi, jak błahe mam problemy i że to tak naprawdę nie są żadne problemy. I tak jak piszesz – jest Laurka, prześliczna dziewczynka z wielką wola życia! Niech teraz ona będzie Twoim najlepszym aniołem!!!!! A jeżeli mogę pomóc……. Pozdrawiam Cię serdecznie i pamiętaj, że nie jesteś sama!

  66. Emilko kiedy tak patrzę na roześmianą buźkę Laurki i widzę jaka jest szczęśliwa to myślę ,że to Twoja zasługa,popatrz przecież z jej oczu bije tyle siły,miłości ,beztroski i szczęścia-to nagroda za Twoją ogromną miłość,Ty ją tego nauczyłaś.Jesteś silna i mądra.Musisz być jeszcze silniejsza dla swojego małego Skarbu.Trzymam kciuki,buziaczek dla „małego śmieszka”-jest przecudna.

  67. Emilio
    przesylam Ci slowa pociechy
    ….
    walcz prosze

  68. Emilko Kochana! Jestem, pamiętam, myślę o Was kolejny dzień…

  69. Ściskam mocno

  70. Emilko
    Przytulam Cię i myślami jestem z Wami. Odkąd przeczytałam Twojego bloga to codziennie zaglądam, żeby zobaczyć co u Was słychać. Bardzo mi przykro, że los doświadcza Cię tak mocno ale wierzę w to, że DASZ RADĘ!! Teraz wszystko się wydaje czarne i bez nadziei ale masz to co najważniejsze: swoją Laurę i wielką siłę w sobie, która teraz jest podduszona przez to co się wydarzyło ale ona tam jest. I kiedy przyjdzie na to pora to ją znajdziesz i się podniesiesz.
    P.S. Laurka jak zwykle śliczna 🙂 A w tych okularkach wygląda czadersko.

  71. …proszę zostawcie domysły i dywagacje dla siebie…
    …nie wytykajcie błędów…
    …nie oceniajcie…
    …nie do Was to należy…
    …czy jeszcze za mało cierpienia , bólu i łez…
    … przecież nie o to chodzi…

    …a w swoim imieniu Dziękuje za to ,że jest Was tylu o pięknych i dobrych duszach…
    … tylu by nieść bezgraniczną pomoc…

  72. Emilio,popatrz ile kobiet Cię rozumie i wspiera.Cokolwiek przykrego Cię spotkało musi się skończyć.Jak obiecałam wspieram Cie modlitwą.Wierzę,że przetrwasz i to nieszczęście,chociaż jak zwykle nie będzie łatwo.Szczerze mówiąc czekam na wpis,że nie jesteś już samotna i smutna.Ktoś kto pozwolił,żebyś poczuła się samotna nie jest Ciebie i Laury wart.Może pocieszy Cię fakt,że tyle nas chce Ci pomóc i na pewno pomoże jak tylko wyrazisz na to zgodę.W jednym komentarzu ktoś zapytał czy nie brakuje Ci pieniędzy na swoje wydatki.Ja też pytam i chętnie pomogę.Przytulam …

  73. Do Piuma
    „Kobitki! Ja was nie rozumiem Marynia napisała co czuła. Wczytajcie się w jej słowa i zastanówcie. Przecież to prawda co napisała, gorzka prawda, ale prawda. (…)”
    Jaka PRAWDA? To tylko subiektywny, wyrwany spod katolickiej sutanny, paranoiczny punkt widzenia. Aż niezręcznie o tym tu pisać, ale wywlekanie i sugerowanie rok w tę czy też rok w inną stronę „najintymniejszych spraw człowieka” to jakiś ABSURD… Niechaj lepiej berety zajmą się swymi moherami. SORRY…

  74. Emilio głowa do góry , każdy nawet najbardziej silny ,ma chwile słabości, ale Ty dasz radę.
    Tyle osób dobrze życzy nie tylko KRUSZYNCE ale również Tobie ,całej Twojej rodzinie- wiesz przecież o tym . A tak już niestety w życiu bywa, że te dobre chwile przeplatają się z tymi gorszymi, ale musisz WIERZYĆ ,że wkrótce znowu zaświeci SŁOŃCE …i życzę Ci,żeby to nastąpiło jak najszybciej .Bierz przykład ze Swojej córeczki, Ona sie nie poddaje i nawet z sytuacji wydawałoby się beznadziejnych wychodzi ZWYCIĘSKO . Pozdrawiam i niech uśmiech jak najszybciej zagości na Twojej twarzy, taki jak u LAURY : )

  75. Pani Emilio wlasnie przeczytalam Pani bloga i musze przyznac ze przez te dwa dni kiedy pochlonieta bylam jego lektura wiele zmienilo sie w moim podejsciu do wielu spraw i do zycia w ogole.Jest Pani bardzo dzielna i silna kobieta , najwspanialsza jaka udalo mi sie ‚napotkac’ na mojej drodze.Ma Pani rowniez cudowna, przesliczna coreczke, o ktora warto walczyc do konca swiata i o jeden dzien dluzej.Chcialabym moc przychylic Pani Nieba , ale niestety nie posiadam takiej wladzy.Wiem jednak ze codziennie przychyla go dla Pani coreczka Laura swoim usmiechem.Przychyla go nie tylko dla Pani ale takze dla mnie i zapewne wielu osob czytajacych ten Pamietnik.Bo usmiech takiego dziecka jest bezcenny…Wiem ze Laura powie Pani ktoregos dnia jak bardzo jest szczesliwa…pozdrawiam goraco…

  76. O cholera …tylko to mi sie nasuwa na jezyk…..Juz nic nie rozumiem ….o co w tym wszystkim chodzi…gdzie jest sprawiedliwosc na tym swiecie…Emilio…mam nadzije ze to nie choroba nikogo bliskiego…bo uwierz wszystko inne predzej czy pozniej przeminie…czas jest wspaniały i leczy nawet najgorsze rany……wiem co mowie …..Pozdrawiam Cie serdecznie kochana…Trzymaj sie !!

  77. Kobitki! Ja was nie rozumiem Marynia napisała co czuła. Wczytajcie się w jej słowa i zastanówcie. Przecież to prawda co napisała, gorzka prawda, ale prawda. Być może nie dotyczy Ciebie Emilko ani Twojej rodziny. Prowadząc takiego bloga, pisząc taki wpis chyba zdawałaś sobie sprawę z tego, że czytający będą snuli domysły?? Mogłaś nie pisać nic o innych problemach nie dotyczących Laury, albo napisać całą prawdę.
    Podobno człowiek dostaje na drogę taki krzyż jaki jest w stanie udźwignąć.
    Mój nieżyjący Dziadziuś powtarzał: „Kogo Pan bóg lubi stawia mu na drodze krzyże”
    Nie ma się co poddawać tylko walczyć o siebie, Laurę i o rodzinę.
    Z pozdrowieniami i uściskami dla Laury.

  78. Emilko… Jeszcze 10 osób i będzie nas tu 3 TYSIĄCE!…
    Wierzę,że wielu z nas zanosi za Ciebie modlitwy i kieruje dobre mysli w Waszą stronę…
    Uwierz Kochana w kolejny cud,który może się wydarzyć z tego powodu,że wielu z nas WIERZY 🙂

    Ściskam raz jeszcze!

  79. Emilko, czytam Twojego bloga od dawna, ale nigdy tu nie pisałam. A teraz piszę, bo chyba dokładnie rozumiem, co chciałaś powiedzieć…. Pierwsze 2 akapity, to moje mysli sprzed roku. Gdyby Laurka umiała już mówić, to przyszłaby do Ciebie jak moja wówczas 4-letnia córka, i powiedziała „Mamo, przytulę cię, żebyś się uśmiechnęła”. I napewno dlatego tak się dziś wtulała… Nie wiem, jak Cię pocieszyć, bo wiem, że gdy przerasta Cię mruganie oczami, to słowa nic nie znaczą i niewiele dają. Ale wiem też, jak wyglądają kolejne etapy… od załamania i chęci ucieczki z tego świata aż po chęć udowodnienia sobie i wszystkim, że dam radę. I przejdziesz przez te etapy, jestem pewna, bo jesteś silną, mądrą i pewną siebie kobietą, co już nie raz tu udowodniłaś. Teraz też dasz radę! Emilko, wiedz tylko, że nie wolno Ci próbować radzić sobie samej z problemem, z depresją. MUSISZ wesprzeć się na dobrym specjaliście – psycholog, psychiatra (tak, niestety depresji, przynajmniej pierwszego jej ataku nie pokonasz bez wsparcia lekami), rozmowy z kimś bliskim. Ja kryłam swój ból przed światem przez 4 miesiące… i teraz wiem, że to był błąd. Wiem, że nie masz sił na rozmowy, ale musisz… Nie duś w sobie bólu, tylko go wykrzycz. I jeszcze jedno – gdy czujesz, że nadchodzą te złe mysli i chęć „ucieczki”, powtarzaj jak mantrę „Jest Laurka i dla niej MUSZĘ żyć”. To pomaga, wiem…. Trzymam za Ciebie kciuki, no i za Laurkę też oczywiście.

  80. mam gorąca prośbę-DOSYĆ DOMYSŁÓW. Emilka zaznaczyła, ze nie chce o tym pisac, dajmy jej trochę prywatności na miłość boską!!!
    po prostu wspierajmy ja i tyle. Nie komentujmy nie domyslajmy sie

  81. Emilio, też miałam w życiu zakręt, za którym wydawało mi się, że nie ma już nic. Zastanawiałam się skąd brać siłę na kolejny oddech i czy w ogóle warto… Ale wierz mi, za zakrętem jest życie warte tego, by go przetrwać. A Ty masz dla kogo.
    Pamiętam o Was w modlitwie

  82. Cokolwiek sie stalo przytulam i ocieram lzy.. i choc tego nie czujesz, to duchowo jestem z Toba. Emilko na pewno i dla Ciebie zaswieci slonce.. i to wieczne slonce.. prosze wytrzymaj jeszcze troszke :*

  83. Emilio, ja również jestem z Tobą myslami i sercem. I bardzo mocno Cię przytulam.
    Pamiętaj, że masz dla kogo żyć -jest taka mała słodka dziewczynka Laura, która Cię codziennie potrzebuje ;).
    Wiem, że wreszcie zaświeci dla Was słońce i będziecie mogli się beztrosko cieszyc życiem.

  84. „Czasem wydaje nam się, że już więcej nie potrafimy znieść, aż nagle życie rzuca nam kolejne kłody pod nogi i wtedy okazuje się, że potrafimy znieść jeszcze dwa razy więcej. I tak w nieskończoność…”
    Hej Emilko, pierwszy raz pisze komentarz na Waszym blogu, ale od pół roku jak go znalazłam codziennie go śledzę i mocno trzymam kciuki za szczęście Waszej rodziny (przyznam się, że codziennie spojrzę w niebo i pomyślę chwilkę o Was). Dzisiejszy Twój wpis mnie bardzo poruszył. Bardzo dobrze, że go napisałaś, ponieważ znalazłaś się w pewnej sytuacji, która bardzo boli i szukasz pewnie pocieszenia od wszystkich przyjaciół, których tu spotkałaś. Cytat, który tu zamieściłam pamiętaj, że jest Twój, który zamieściłaś kilka dni temu (nie jestem pewna, ale wywnioskowałam, że dotyczy tej samej sprawy o której tu piszesz). Chociaż ta „nieskończoność” ma wielką nadzieję, że jakończy się jak najprędzej Trzymaj się mocno mocno mocno

  85. Emilko, jestem z Tobą serduchem i myślami. Mam nadzieję i mocno trzymam kciuki, że wszystko się poukłada. Dobrze, że masz Laurkę. To mały, ale Wielki zarazem, Powód Do Życia.
    …a po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój…
    Ściskam!

  86. Och czy Laurka nie wygląda na ostatnim zdjęciu kapitalnie? Ona jest boska jak dla mnie, jak bym ja spotkała to bym wyściskała, cudo a w tych okularkach jak mała pani profesor. A jak Laurka czuje się po operacji? Co z jej jelitkami? Pozdrawiam serdecznie!!

  87. http://www.youtube.com/watch?v=lK2I-uaG1eU uwielbiam tego słuchać w złych chwilach (i nie tylko) mojej córce wpisałam te słowa w Pamiątce Chrztu Świętego, aby zawsze jej towarzyszyły i były jej drogowskazem. Zostawiam je też Wam …

  88. Do tej pory czytałam blog nie komentując nic… ale po tym jak zawrzała dyskusja na temat opinii Maryni, muszę coś napisać. Kochani! Emilia zakładając ten blog i umożliwiając dodawanie komentarzy na pewno zdawała sobie sprawę, że będą one różne, zarówno pozytywne jak i negatywne (chociaż dzięki Bogu przeważają te pozytywne, pełne wsparcia i otuchy). Każdy ma możliwość umieszczania komentarzy takich, jakie uważa, co czuje, co myśli a Wy nie jesteście od komentowania komentarzy innych! Pozdrawiam Emilię i Laurę. Jesteście WIELKIE!

  89. Uważam, że ten maryniowy, moherowy wpis był nie tyle podły (to za duże oskarżenie, Mania chciała przecież „pomóc” >>> po swojemu), co po prostu bezmyślny, żałosny i żenujący…

  90. taka juz niestety natura ludzka.Teraz wszyscy beda sie zastanawiali nad twoimi problemami,dyskutowali o nich,podejrzewali(przyznam ze i ja zaczelam snuc domysly,podobne zreszta do tych ktorzy opisywali poprzednicy…taka juz ludzka natura jak wspominalam).Chyba nie warto o nich pisac skoro maja pozostac tajemnica bo strasznie duzo szumu i emocji takowe wpisy wywoluja.
    zycze twojej rodzinie,coreczce i mezowi jak najwiecej spokoju i tego byscie mogli odetchnac!!Czlowiek podobno moze zniesc wiele czego jestes dowodem ale kurcze chyba wyczerpaliscie juz limit na zle wiadomosci i wszelkie nieprzyjemnosci.Pora na to slonce wiec slonca zycze

  91. Emilko, nie wiem, co się stało i nie umiem pomóc…
    mogę Ci tylko przytulić do serducha najmocniej jak potrafię i pomodlić się za Ciebie, żeby się wszystko poukładało
    bardzo jesteś mi bliska, podziwiam Cię, jesteś naprawdę cudną kobietą. Wierzę, że staniesz na nogi, podepczesz wszystkie złe chwile i będziesz potrafiła tylko się uśmiechać
    trzymam za Was kciuki bardzo mocno

    ps. A komentarz Maryni powinien być według mnie skasowany, szkoda gadać w ogóle na ten temat. Nie dziwię się, że nie chcesz Emilko powiedzieć o co chodzi, potem dostałabyś pewnie milion podobnie inteligentnych porad. Szkoda gadać

    Jestem z Wami całym sercem!

  92. Tym razem Marynię troszke obronie, bo niestety to samo przez myśl mi przeszło.
    Ale mam wielką pewność Emilio, że cokolwiek sie dzieje dasz radę , my was wspieramy swoją „uwagą”.
    Pozdrawiam Sylwia Kasprowicz

  93. Emilio!!
    Bóg jest nawet jeśli wydaje Ci się ,że Cię nie słyszy, po raz kolejny poddaje Cię próbie i oczekuje że podołasz .
    A wiesz ze musisz , bo masz cud przy sobie , dziecko Laurę największy dar od NIEGO.
    Nawet nie wiesz ile jesteś w stanie unieść, wstać z kolan podnieść się i znów wiedzieć jak świeci słońce.
    Kochana myślami jestem przy Tobie , proszę nie trać nadziei i nadal się módl o silę i wytrwałość.
    Życie przynosi nam każdego dnia coś nowego, nowe troski ale i też szczęście i radość.
    A Twoje kochane dziecko jest darem też i dla innych. Powiem tylko tyle, Wasza historia ma wpływ na moje życie, pozwoliła mi pewne rzeczy zrozumieć i docenić. Dziękuję że mogłam Was poznać i nadal będę z Wami.
    Ściskam i wierzę że dasz radę. 🙂

  94. Pani Emilio, niezależnie od tego, co się wydarzyło, proszę przyjąć słowa otuchy i pocieszenia. Dla wielu osób, także dla mnie, jest Pani wzorem, bohaterką. W pewnien sposób zmieniła Pani moje życie, nauczyła, jak cieszyć się zwykłym życiem. A wszyscy ciekawscy powinni się wstydzić – Pani Emilia chce chronić swoje sekrety,a idioci tacy jak Marynia nie mają żadnego moralnego prawa do pouczania Jej w jakiejkolwiek kwestii! Swoją drogą to właśnie chyba rodzicom Maryni przydałaby się wstrzemięźliwość seksualna i to najlepiej całkowita – oszczędziliby światu kolejnej świruski…

  95. Trzymaj się Emilka, będzie dobrze !

  96. Czytam Twój blog od regularnie od długiego czasu. Czytając wbrew pozorom można się bardzo dużo dowiedzieć o drugim człowieku, do tej pory nigdy do Ciebie nie napisałam, ale dzisiaj czuję, że muszę. Mimo, że jestem od Ciebie dużo młodsza to doświadczyłam już więcej niż niejeden bardzo dojrzały człowiek. Kilkakrotnie miałam chwile poważnego zwątpienia w Boga, w życie, miałam wrażenie, że całe zło spada prosto na mnie. Byłam z tym wszystkim zupełnie sama. Teraz kiedy patrzę na to wszystko z perspektywy lat widzę, że tak właśnie musiało być. Kiedy myślałam, że więcej nie wytrzymam, byłam wrakiem człowieka, mającym poważne myśli samobójcze pojawił się ktoś kto całkowicie odmienił moje życie, przywrócił mi wiarę w Boga, w ludzi, życie. Dziś wiem, że wszystko co Cię spotyka ma sens, nawet jeśli Ty go teraz nie widzisz, to co jest złe ma pokazać Ci ile dobrego masz. Masz córkę, która każdego dnia pokazuje Ci całą swoją miłość, dla której jesteś całym życiem. Sprawiasz, że Laura jest szczęśliwa, że budzi się i od razu chce Cię widzieć. Pomyśl jak wielkie masz szczęście, są ludzie, którzy wstając rano wiedzą, że są zupełnie sami, że nikt się nimi nie przejmuje. Popatrz na wszystko z innej perspektywy, nie myśl, że to, że Laura jest chora jest karą Boską, że on się wami nie przejmuje, pomyśl jak bardzo was kocha i dlatego pomaga wam wyjść z każdej, nawet najcięższej sytuacji, Laura rośnie, uśmiecha się do Ciebie, jest szczęśliwa, to jest Twój dar od Boga. Komentarz muzyczny jaki mi się nasuwa: http://www.youtube.com/watch?v=Nig4Rbeoqwk , słuchaj tego, oglądając ten filmik w każdej chwili zwątpienia, wsłuchaj się w te słowa, zobaczysz wszystko inaczej. Powodzenia.

  97. KOCHANA EMILKO wiem ze ci ciezko i masz sporo pleblemow ale popelniasz bledy piszac tu o swoim PRYWATNYM P[ROBLEMIE popelnilas blad mowilas ze to wszytko piszesz dla Laury naszej kochanej ale wylewajac swoje uczucia tu i piszac ze to jej nie dotyczy robisz wlasnie jeden w bledow bo kiedys Laura to przeczyta i zapyta co sie wtedy dzialo a ty uciakac za ta brutalna zadajaca ci bol przeszloscia bedziesz musiala do niej wroci tlumacz Laurze o co chodzilo i wtedy zas wroca zle wspomnienia a dwori twoj blad sa tu ludzie ktorych uwazasz za przyjacil w nie wiem czy wiesz ale czlowiek najszczerszy i najbardziej otwiera sie przed obca osoba. Twoj blog czytaja prawnicy lekarze nauczycielowie psycholodzy jak i studencie ludzie ktorzy zyja z dnia na dzien rozwodki jak wdowy kobiety jak i mezczyzni. Wiem ze spostrud tylu przyjaciol sa ludzie ktorzy ci chca pomoc ale nie wiedzac w czym jest problem nie moja jak sa ludzie co mozlie przezyli to o czym nie mozesz nam powiedziec masz tu wiele fanu jestes dla mnie maja IDOLKA MAMA STULECIA i XXI wieku dzieki tobie zauwazylam wiesze szczegol; ktore pomogly mi inaczej patrzec mi na moja trojeczke dzieci dzieki tobie zauwazylam rzeczy ktor tobie tak wiele sprawiaja radosci a dla mnie byly codziennoscia przez problemy jakie mam osobiste z mezem nie zauwazylam nie cieszylam sie tak chwilami jak teraz sie ciesze jak mojego meza nie ma w domu ciesze sie kazda chwila zspedzana z moja trojeczka dzieci bez meza bo gdy on wraca wszytko staje sie juz trudniejsze. wierze ze sa tu ludzie ktorzy by chcili zebys sie otworzyla bo tak samo jak i ciebie to gryzie zaczelo po tym twoim wpisie ich grysc i nie wiedza jak ci pomoc bo njie wiedza o co chodzi sprobuj sie otworzyc dla nich i poprosic ich o pomoc wiem jedna dla mnie jestes NIEZNISZCZALA ROBOTMAMA i to mnie cieszy ze sa ludzie o taj WIELKIM SERCU MAJACE NA CELU DOBRO SWOJEGO DZIECKA I WALCZA O ICH SZCZESCIE OBY TAK DALEJ NIE PODAWWAJ SIE JESTES WIELKA

  98. Emilio bardzo mocno Cię ściskam. Bardzo proszę innych o opamiętanie się, myślę, że rozmyślanie co takiego się wydarzyło, a co gorsza stawianie głupich hipotez nikomu nie pomorze. Laurka jest cudowna, dużo pracuję z dziećmi, ale jej uśmiech i wola życia mnie powalają i to wszystko dzięki cudownej Mamie !!!

  99. Pani Emilio,
    jestem starszą już i bardzo doświadczoną przez życie kobietą. Czytam Pani blog od jakiegoś czasu i podziwiam. Podziwiam Pani determinację, wytrwałość, Pani walkę i przede wszystkim ogrom matczynej miłości. Przeczytałam też ostatni wpis i pomyślałam sobie, że niestety, zdarza się tak bardzo często. Powtórzę za kimś, kto już napisał to przede mną. Nie ma na świecie nic i nikogo takiego (z podkreśleniem na nikogo) który wart byłby naszych kobiecych łez. Proszę sobie to zdanie powtarzać jak mantrę. Mnie też wiele razy świat walił się na głowę. Całkiem niedawno dowiedziałam się, że mam raka. Niedawno też dowiedziałam się, że być może nigdy nie będę babcią. To strasznie ciężkie, ale trzeba z tym żyć. My kobiety damy radę, bo musimy dać radę. Pani też da radę. Jestem tego tak pewna, jak siebie samej.

    PS Myślę też, że nie warto dalej komentować tego, co napisała bodajże Marynia. A już pisanie, że jest to osoba wredna, złośliwa i podła to ogromne nadużycie. Myślę, że pisała, tak jak czuła. Wolno jej, to jej prawo. Myślę,że ten wątek powinnyśmy (pewnie większość z nas to kobiety) zakończyć.

    Cudna ta Pani Dziewuszka i Pani też jest cudna. Gdyby starsza Pani w czymś mogła Pani pomóc, to jestem cała Pani.

  100. jestem…

  101. Powiedz nam, czy jest cos co mozemy zrobic aby Ci pomoc.

  102. Powiedz nam, co mozemy zrobic aby Ci pomoc!

  103. Przepraszam chodziło mi o wpis Maryni.Jeszcze raz twierdzę bezczelne babsko.

  104. Jestem zbulwersowana wpisem Mani,jak można takie brednie wypisywać,kobieto jesteś nawiedzona,niedelikatna i pisząca bzdury!!! Emilko trzymaj się zawsze po burzy wyjdzie słońce.Laurka jest najważniejsza .Głowa do góry.Będzie ok.

  105. Bardzo mi przykro:(

  106. Emilko widocznie tak musiało być moja mama powtarza zawsze nic nie dzieje sie bez przyczyny.Jeszcze nie raz zaswieci dla ciebie słoneczko:)

  107. Nie rozumiem dlaczego większość z Was – czytelniczek snuje domysły i wątpi w męża Emilki.
    Ja mam głęboką wiarę w jego miłość do Emilki i Laurki, choć jest ona wystawiona na ogromną próbe.
    Kiwuska ma racje pisząc o podłośc i zawiści ludzi , wśrod nich bym wymieniła Marynie – kobieto zanim zamieścisz rownie niedojrzały wpis gdziekolwiek, pomyśl – myślenie nie boli!!!

  108. Emilko i jeszcze jedno – dzis sa moje urodziny i mam takie marzenie z ich okazji – chcialabym aby Laurka byl w pelni zdrowa a szczescie i milosc nigdy Was nie opuszczaly.. podobno zyczenia urodzinowe sie spelniaja 🙂

  109. nie wnikam Emilko, bo szanuje Twoja prywatnosc, ale trzymam mocno kciuki, aby jednak tych promyczkow w Twoim zyciu bylo wiecej i wszystkie tak piekne i radosne jak Laurka!!! Szczesliwa Mama to szczesliwe dziecko i tego Wam zycze z calego serca!!

  110. w zyciu jest tak ze za rogiem czeka na nas ten ktory jest nas wart,
    ten niewart niech bedzie przyjacielem i tata,wystarczy.

  111. Właśnie przez takich jak Marynia, i innych „mądrych” inaczej Emilia nie powinna pisać co się stało. Wiele z nas życzy jej jak najlepiej, ale ludzi wrednych, złośliwych i podłych nie brakuje, oni też czytają bloga, piszą do Emilki emaile albo ją zastraszają. Po co jej to? Niech zachowa dla siebie swoje sekrety. Emilko nie wolno Ci się nigdy poddawać, przeszłaś już przez takie piekło, że nic Cię już nie zniszczy. Laura tyle wycierpiała. Przecież nie po to by się teraz poddawać! Emilio nie jesteś sama, na prawdę nie jesteś. Kiedy jest Ci źle to pomyśl najpierw o córeczce, a potem o życzliwych Ci ludziach. Modliły się za Was setki ludzi, wysyłąją Wam pieniądze, trzymają kciuki. Nie jesteś sama Kochana. Jestem samotną matką z wieloma problemami więc wiem co mówię. Teraz jak mówisz jest deszcz, ale pamiętaj, że po każdym deszczu wychodzi słońce, i jest znowu tęcza, i znowu jest cieplej. Zawsze tak jest. Trzymaj się.

  112. Emilio, to bardzo przykre, co piszesz. Ale pamiętaj, nie jesteś sama. Nie mówię już o rzeszy wirtualnych koleżanek, ale przede wszystkim o Laurze. Ona Cię kocha bezgranicznie, za nic. I potrzebuje Cię. Myśl o niej, a wszystko pomału się wyklaruje. Nie wiem jaki jest powód twojej rozpaczy, ale czas leczy rany. Wszystkie. Ściskam mocno!

    A Maryni proponowałabym baranka o ścianę. No już o większy brak wrażliwości trudno.

  113. mama z ośmiomiesięcznym stażem
    Twój komentarz oczekuje na zatwierdzenie.
    wtorek, 10 maja 2011 o 15:37

    widzę,że niektórzy snują swoje teorie o rzekomej wiarołomności Twojego męża itd. A ja czuję, że Ty wolałabyś, żeby to było „tylko to”. Bo to akurat są rzeczy,które prędzej czy później da się poukładać ( w szeroko rozumianym zakresie tego sformułowania).
    Gdy ktoś walczy o życie swojego dziecka, ten wie,że wszystko inne można przejść.
    Tego Ci życzę!!!
    Trzymajcie się dzielnie!!!

  114. Emilio! Tak jak większości z nas przychodzi mi do głowy tylko jeden scenariusz tego co mogło się wydarzyć w Twoim życiu.Nie jest to sytuacja nietypowa , bo niestety, tak bardzo często się dzieje – o ile dobrze domyślam się o co chodzi.Jestem od Ciebie sporo starsza i widziałam już troszkę i przeżyłam też sporo – dlatego uwierz mi – nic nie dzieje się tak sobie. Nawet te najtrudniejsze chwile są po coś, to tak jakby człowiek w chwili bólu i straty nie widział tego co czeka na niego za linią horyzontu. Czasami coś tracimy i to bardzo boli, ale to jest też po to, aby zrobić miejsce na coś lepszego. Wiem że jak boli – to nie można w to uwierzyć, ale tak jest. Stwórca ma swój plan.Jestem pewna że za to co robisz czeka Cię nagroda , choć może to nie będzie jutro. Myślę o Tobie.

  115. Przytulam, po prostu. Słowa nic nie dadzą w tej sytuacji. Jutro będzie lepiej.

  116. Kochano Emilio, cóż mogę napisać ??? brak mi słów, które mogłyby w jakikolwiek, najmniejszy sposób zmniejszyć Twój ból lub jakoś wesprzeć Cię na duchu. Jedyne, co moge napisać, to pamiętaj proszę, że nie jesteś zwykłą osobą, nie jestes szarym, małym człowiekiem, lecz bohaterką, tytanem, kobietą o nadludzkiej sile przetrwania i wytrwania. Zobacz ile juz osiągnęłaś – Laurka i jej życie jest Twoim cudem, a każdy jej uśmiech musi byc dla Ciebie motywacją do dalszej walki o normalne życie dla Laurki. Wszyscy tutaj obecni jestesmy z Tobą i Laurką myślami. Nie poddawaj się bo jesteś dla nas wszystkich wzorem i przykładem. Na koniec mam tylko taka małą prośbę, tym razem juz nie do Ciebie tylko do szanownej pani MARYNI – chyba powinna zgłosic sie Pani na leczenie, bo Pani głupota, nietakt i pewnego rodzaju zboczenie seksualne świadczą tylko o tym, że nie jest Pani normalną kobietą i proszę nastepnym razme zachowac swoje przemyślenia tylko i wyłącznie dla siebie, bo to tylko i wyłącznie dotyczy Pani i Pani problemu.

  117. O rany Marynia, powinnaś prowadzić dział odpowiedzi na listy czytelniczek w jakimś katolickim pisemku :/ Diagnoza na podstawie lakonicznego wpisu i jedyna słuszna droga na przyszłość. Pieniądze wysłać na konto?

  118. Jak ciezkie sa takie chwile, gdy zycie wydaje sie takie nie do zniesienia i bez sensu.
    Wiem cos o tym i powiem Ci, ze to cierpienie pojawilo sie w Twoim zyciu z jakiegos konkretnego powodu.
    I moze warto zastanowic sie jaki to powod.
    Teraz wydaje Ci sie to niesprawiedliwe i ciezkie do udzwigniecia,
    ale takie doswiadczenie moze sprawic, ze przewartosciujesz swoje zycie na nowo
    i dostrzezesz to, co robilas nie tak lub zmienisz swoje nastawienie.
    Jako mama Aniolka wiem jak latwo zapomniec o calym swiecie, gdy walczysz o swoje dziecko.
    Nie zapominaj jednak ze jestesmy tylko towarzyszami w dorastaniu naszych dzieci
    i one kiedys od nas odejda, aby zaczac wlasne zycie.
    Dlatego bardzo Cie prosze nie zapominaj o sobie, o swoich relacjach z partnerem.
    Szczesliwa mama to szczesliwe dziecko.
    Dzieci ucza sie na naszym przykladzie, obserwujac nasze postepowanie
    i w doroslym zyciu bardzo czesto powielaja wzorce, ktore wyniosly z domu.

    Daj sobie czas i zadbaj przede wszystkim o siebie.
    Masz cudowna coreczke i ona zasluguje na to zeby miec szczesliwa mame.

    Nikt nie jest ze stali dlatego daj sobie szanse i nie boj sie prosic o pomoc,
    bo to zaden wstyd, lecz oznaka dojrzalosci.
    Mnie pomogli obcy ludzie (min. ksiadz i psycholog),
    gdy juz najblizsi mieli dosyc rozmow o moim zmarlym synku.

    Wierze ze wszystko ulozy sie dobrze dla Was.
    Daj sobie czas.
    Przytulam wirtualnie i pozdrawiam.

  119. Emilio my kobiety jesteśmy silne, to normalne że mamy gorsze dni, chwile załamania gdy przyszłość wydaje się być wielką czarną dziurą. Są takie momenty w życiu że wszystko jest bez sensu bo tracimy coś co jest naszą podstawą, podporą i myślimy że teraz to już tylko w dół. Ale gdy już ten dół dołów osiągniemy to potem już prosto do góry.

    Szkoda że mieszkasz tak daleko.
    Może jeszcze za wcześnie o tym mówić, ale pomyśl o powrocie w swoje rodzinne strony, wśród swoich zawsze raźniej.

  120. Emilko rozumiem ,ze nie chcesz prze ogromna rzesza ludzi sie otwierac i opowiadac o swoich personalnych sprawach ,ale prowadzenie bloga to juz jest pewien rodzaj ekshibicjonizmu.
    Ciezko jest komus pomoc jak nie wiadomo o co chodzi , bo takie gdybania jak juz ktos wczesniej napisal ,ze chodzi o twoje malzenstwo jest bez sensu!
    Utnij te spekulacje i chociaz powiedz ogolnie o co chodzi.
    Sciskam i zycze duzo sily i pogody ducha.
    Caluski do malutkiej
    Gosia z Australii

  121. Emilko tyle ludzi Cię wspiera, Was wspiera! mam nadzieję, że będzie dobrze!
    A Laurka jest prześliczna 🙂 napatrzeć się na Wasz cud nie mogę! Ściskam!

  122. Tak dobrze Cię rozumiem. Moim jedynym promyczkiem wśród tych ciemnych, otaczających mnie chmur jest mój synek. Jego uśmiech, obejmujące łapki, ciągłe pytania – sprawiają, że się uśmiecham. Kilka lat temu straciłam najbliższą osobę i od tamtego czasu żyję z wielką tęsknotą i bólem w sercu, z ogromnym poczuciem niesprawiedliwości i żalu. Już nie śmieję się jak dawniej, już nie jestem taka jak dawniej bo wraz z tą śmiercią część mnie też umarłą…

  123. Droga Emilio!!! Po przeczytaniu Twojego wpisu zrobiło się bardzo smutno na sercu,ponieważ nie to chciałam przeczytac,z niecierpliwością czekałam na dobre wieści a tu…wielkie boom! Jeste ś dla nas wielkim przykładem,masz wspaniałą córeczkę to ona Ciebie potrzebuje,jest tak bezbronna,jesteś wspaniałą matką i nie niewiem co się wydarzyło,choć przeszła mi pewna myśl i głęboko wierze że to nie to o czym pomyslałam.Chcę Cię zapewnić że myslami i modlitwą jestem z Wami i nie poddawaj się!Musisz walczyć,nie jesteś sama!Jeszcze jedna bardzo ważna rzecz z którą chciałam się podzielić wczoraj miałam wielką i ogromną radość gościć w swoim domu relikwie BŁ.JANA PAWŁA 2 i także pamiętając o Was w modlitwie,prosiłam by miał Was w swojej opiece.Niewiem jak jeszcze mogę Ci pomóć.POzdrawam i trzymam kciuki!!!

  124. Laura swoim przecudnym uśmiechem wynagradza wiele Twoich cierpień, (wiem, ze dla Ciebie Emilio to pewnie mało pocieszajace w obecnej sytuacji) ale nim sie obejrzysz Laura powie „kocham Cię mamo” a na to uwierz mi naprawde warto czekac, nawet za wszelka cene !!! (sama sprawdziłam 🙂 !!! )
    Sciaskam Was gorąca dziewczyny, jestescie dzielne i przepiękne!! buziaki

  125. Emi jakbyś jednak chciała pogadać z kimś, kto jest trochę POZA, wiesz gdzie mnie znaleźć.

  126. ojej, dopiero zauważyłam wpis Maryni.
    Maryniu, czy Ciebie przypadkiem nie poniosło?
    Chyba się trochę zagalopowałaś w swych pochopnych wnioskach…

  127. Emilio nie wiem dlaczego jest Ci tak źle, ale wiem, że mimo wszystko znów zaświeci dla Ciebie słońce.Czasami los bardzo mosno tas doświadcza, ale nic nie dzieje się bez przyczyny…prędzej czy później znajdujemy odpowiedzi na to dlaczego czasami życie rzuca nam kłody pod nogi…
    Ściskam mocno Ciebie i Laurkę!!!

  128. I mam nadzieje,że nie przejęłaś się „dobrymi radami” Maryni?…
    Choć jak znam swoje stany w depresji taki post byłby przyczynkiem do moich łez.. liczę na to,że jesteś silniejsza niż ja 🙂
    Pamiętaj,ze dla niektórych pojęcie „depresja” to abstrakcja-więc będą szukać „prawdziwych” przyczyn Twego stanu 😉

    Ściskam mocno!… choć tylko niestety wirtualnie 😉

  129. Emilio, odkąd urodziła się Laura żyjesz w permanentnym stresie, non stop… Jesteś bardzo silna jednak każdy człowiek ma granice swojej wytrzymałości nerwowej. Niejeden już dawno by się załamał, a Ty walczyłaś jak lwica o zdrowie Laury, o jej „normalność”. Widocznie ostatnio wydarzyło się coś, co Cię po prostu przerosło, coś co może widzisz w czarniejszych kolorach niż jest faktycznie… dlatego absolutnie nie powinnaś swego smutku tłamsić w sobie. Co wcale nie oznacza, że masz tu wywlekać w necie swoje prywatne sprawy, ale na pewno jest ktoś, z kim powinnaś o tym porozmawiać… Jak masz blokadę przed najbliższymi (różnie w życiu bywa, wiem coś na ten temat) to może psycholog, jakiś terapeuta?
    Pamiętaj, nie jesteś sama i nie ma sytuacji bez wyjścia.
    Trzymaj się, bądź dzielna jak do tej pory…
    Buziaczki
    PS. Będzie dobrze 😉

  130. Kochana Emilko,

    Kiedy walczymy o różne sprawy i osoby (tak ważne w naszym życiu) zatracamy się na maxa w tejże walce – zapominając o sobie, o potrzebach naszego ciała nie mówiąc już o psychice.. No i w końcu kiedy na ten moment nie ma „ostrej bitwy”,tylko codzienne obowiązki nagle dopada nas znienacka… depresja 🙁
    Oj, jak ja dobrze te stany znam – nawet za długo nie potrafię odpoczywać bo dopadają mnie czarne myśli… I wolę rzucać się w wir katorżniczej pracy niż zbyt długo cieszyć chwilą wytchnienia…bo boję się właśnie tego co Ciebie dopadło… Depresji.. Bo przecież nasze chwile wytchnienia to nie pełnia zwycięstwa-wciąż przed nami trud i znój…
    Emilko,tak dobrze Cię rozumiem..choć nasza walka toczy sie na zupełnie innych „frontach”-to jednak stres, trud i zmagania są realne i prawdziwe w życiu każdej z nas…
    Nie będę Ci mówić,że nie wolno Ci tak mysleć i mówić- bo Ty dobrze wiesz(jak i ja),że takie myśli to pułapka na nasze serca i emocje… Ale trudno zaprzeczyć,że te myśli przychodzą.. I to właśnie w takich szczególnych chwilach „rozprężenia”…
    Jesli to możliwe Emilko Kochana zadbaj troszkę o siebie- pamiętaj,że brak niektórych minerałów też może spowodować mysli depresyjne.. Może udałoby Ci się gdzieś „wyrwać” na masaż,albo na basen… Mi to troszkę pomaga przejsć te „doły” wynikajace z przemęczenia i obciążenia organizmu…
    Głowa do góry Kochana!… Na całe szczęście Bóg jest po naszej stronie ze swoim wsparciem, mądrością i miłością 🙂

  131. Mam nadzieję, że nie chodzi o wyniki Waszego DNA. Bóg doświadcza najbardziej Tych, których kocha. Spójrz na Chrystusa. Emilio, Bóg cię kocha.

  132. nie jesteś sama. gdybyś podała swój nr telefonu, zapewne nie zdołałabyś odebrać tysiąca połączeń. gdybyś podała swój adres, wiele z nas byłoby już pod twoim domem. zaszczepiłaś w wielu sercach miłość do laury, ale też przyjaźń do siebie. nie ma takiej rzeczy, której nie można komuś powiedzieć. nie mówię, ze powinnaś nas wszystkie o tym poinformować, ale jest pewnie tuż obok ciebie ktoś, kto cie wysłucha i przytuli w imieniu nas wszystkich.
    właśnie otacza cie dobra energia tysiąca myśli – jedna z nich jest moja.

  133. Emilko tyle już tutaj zostało napisane, że nie wiem co mogłabym Tobie powiedzieć aby przynieść choć odrobinę ulgi. Po przeczytaniu tego wpisu jakoś nie mogę do siebie dojść. Mam ochotę płakać choć nie wiem co się stało. Siedzę w pracy i zamiast skoncentrować się na niej to myślę o Tobie i o tym jak musi Ci być bardzo ciężko. Mam tylko nadzieję, że niesprawiedliwość ma swoje granice, a Ty je wczoraj przekroczyłaś. Tego z całego serca Tobie i Laurce życzę.

  134. Nie wiem jak Ci pomóc, nie wiem jak i czy w ogóle można Cię pocieszyć. Jedynie co mogę to zapewnić, że jesteście na stałe w mojej modlitwie. Ja szczerze wierzę, że będzie dobrze. Jeszcze dzień, dwa, rok i skończą się te nieszczęścia. A wtedy Emilio nikt inny niż Ty nie będzie bardziej potrafił docenić życia i po prostu pięknie żyć. Jesteś dla mnie niekwestionowanym wzorem kobiety, matki i człowieka. Nie wiem czy wyraziłam się składnie i ładnie, ale ściskam Cię mocno, choć wirtualnie. Na chwilę obecną, może rzeczywiście powinnaś z kimś porozmawiać, może to pomoże choć trochę.

  135. Emilo – mam nadzieje – pomimo przeraźliwego smutku bijącego z Twojego listu – że nic ostatecznego sie nie wydarzyło. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe zdarzenie, nieporozumienie. Że wszystko odwróci się, wyprostuje i rozjaśni. Choć może w tym momencie rzeczy wydają się nie do wyprostowania i naprawienia. Trzymam mocno kciuki, żeby tak własnie było.

  136. Emilko, zasada jest taka, że ciało przemawia przez duszę, a dusza przez ciało. Bardzo przepraszam, że jestem brutalna, ale rąbię prosto z mostu (w Twoim interesie psychofizycznym)(masz prawo się bronić i protestować): Mąż Cię zdradził, mąż Cię zgwałcił, mąż Cię pobił, mąż ma inną kobietę, mąż ma z kimś innym dziecko. Inaczej mówiąc, nie wytrzymał fizycznie abstynencji seksualnej, którą mu narzuciłaś, zasłaniając się chorobą Laury. Tak, czy nie ? Jeżeli moja hipoteza jest nieprawidłowa, to niniejszym bardzo przepraszam Ciebie i Twojego męża, że niechcąco Was uraziłam. Możesz skasować wpis. Jeżeli moja hipoteza jest prawidłowa, to wyciągnij proszę następującą nauczkę na przyszłość: Abstynencji seksualnej (minimum rocznej) żąda się przed ślubem. Od tego jest narzeczeństwo. To jest cielesna i duchowa próba. 🙂 Chodzi o to, żeby nauczyć się żyć w czystości przedmałżeńskiej, czyli panować nad swoim ciałem, aby móc się powstrzymać od współżycia po ślubie, być może nawet przez szereg tygodni, miesięcy albo lat, jeżeli zajdą takie okoliczności życiowe, które uniemożliwią współżycie w małżeństwie, z powodu zagrożenia czyjegoś życia lub zdrowia. Ale tego trzeba się nauczyć przed ślubem. A jeżeli zamknęliście się przed ślubem w małym domku w innym mieście i postawiliście wszystko na „Miłość” w sensie rewelacyjne życie seksualne, to postawiliście wszystko na głowie. Nauczyliście się współżycia, a nie nauczyliście się życia w abstynencji seksualnej. Nie przeprowadziliście prawidłowo narzeczeństwa. I takie są skutki. Nie musisz publikować tego wpisu. Jeżeli chcesz wiedzieć, co należy zrobić, możesz czytać dalej. Jeśli chcesz uratować małżeństwo, to przejdź z mężem przez separację (w której nauczycie się nie tylko czasowej abstynencji seksualnej od strony fizycznej, ale i dojrzałości od strony psychicznej). A następnie do siebie wróćcie. Bo powrotów też trzeba się nauczyć. 🙂 Laura będzie potrzebować i taty i mamy. Ale i niezależności. A nie tylko Ciebie. Mąż będzie potrzebował Ciebie. A nie tylko Laury. A Ty będziesz potrzebować męża. I następnych dzieci. A nie tylko tego jednego. Laurze potrzebne będzie rodzeństwo. Na przyszłość. 🙂 A jeżeli Twój ból i Twoje cierpienie są tak wielkie, że nie widzisz żadnej szansy powrotu, ani żadnej perspektywy ułożenia sobie życia z mężem na resztę życia, do chwili zostania wdowcem albo wdową, to złóż wniosek do sądu kościelnego o unieważnienie ślubu kościelnego z powodu niedojrzałości, leżącej po obu stronach, i psychicznej niezdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich po stronie męża. O ile go wzięłaś. 🙂

  137. nie wiem o co chodzi… nic nie mogę poradzić… ale modlić się mogę i będę!
    Emilko nie załamuj się, masz cudowną córeczkę i męża, który Cię wspiera.
    Wygadaj się (nie nam oczywiście, lecz komuś zaufanemu), wypłacz… czas leczy rany… choć to niewiele dale myślami jestem z Tobą.
    Mam nadzieję że za dzień, dwa, tydzień…. przeczytamy że uporałaś się ze swoimi smutkami, że czerpiesz radość z każdego dnia i optymistycznie patrzysz w przyszłość.

  138. slicza Laura:)) buziaczki trzymaj sie mocno,

  139. Emilko, dasz radę – tego jestem pewna!
    Cokolwiek złego Cię spotkało i jakkolwiek bardzo Cię to zraniło, to na pewno nie poddasz się i wyjdziesz z tego zwycięsko. Bo masz Laurę i jej bezgraniczną miłość. Bo masz dla kogo żyć. I nawet gdyby cały świat obrócil się przeciw Tobie, to ona zawsze będzie z Tobą. Więc i Ty bądź zawsze dla niej i czerp z tego siłę by iść dalej.
    Ściskam Cię mocno i zapewniam o pamięci w modlitwie!

  140. Kochane dziewczynki!
    i ja tylko mogę się domyślać czym znowu los Was doświadczył. Żywię tylko nadzieję, że to jednak nie to. Moje myśli krążą tylko wokół jednej sytuacji, którą sama zresztą też przeszłam… A jednak teraz jest dobrze.Tak więc kochana Emilko cokolwiek by to nie było żyj myślą, ze wszystko się ułoży. Ściskam gorąco Milena

  141. Emilio, masz prawo do załamania i smutku po tym wszystkim co Cię spotkało, ale nie pielęgnuj tego smutku w sobie. To najgorsze co możesz zrobić. Nie pisz, że Twoim losem jest ból i cierpienie. Teraz to czujesz, ale to nie znaczy, że całe życie takie będzie. Przecież nawet w tak trudnym okresie jaki ostatnio miałaś udawało Ci się cieszyć z postępów Laury, ze świąt w domu czy z wyjścia na wystawę.
    Z problemami sobie poradzisz tylko nie zamykaj się na bliskich. Nie powinnaś być sama w takich chwilach. Bo samotność jest gorsza od wszystkiego.
    Mojego męża kilka lat temu wyłowiono go z Wisły po skoku z mostu. Teraz jest jedną z bardziej cieszących się życiem osób które znam. Potem on mnie wyprowadził z mojej czarnej dziury.
    Pamiętaj też, że jeśli ten stan będzie się dłużej utrzymywał to możesz, a nawet powinnaś się leczyć, bo jak napisałaś masz dla kogo. Laura nie potrzebuje mamy cierpiętnicy. Potrzebna jest jej szczęśliwa mama.

  142. Głowa do góry!!!!!!!!!jesteś silną kobietka DASZ RADE!!!!!!!!Gorąco pozdrawiam i całuje cała Trójeczkę……….

  143. Chyba część z nas domyśla się tego, co się stało i skąd te czarne chmury nad Tobą Emilko…niestety tak się czasem zdarza, ale W Was dwóch kobietkach jest cała siła i moc i wierzę, że wytrwacie pomimo wszelkich przeciwności losu…trzymam kciuki, żeby jednak wszystko się ułożyło….i żeby znów nastała wiosna w Twoim serduszku. A dla Laurki oczywiście tradycyjnie buziak w sam czubek noska…Dzieci mają to do siebie, że intuicyjnie wyczuwają każdy nastrój swojej mamy…choćbyś nie wiem jak próbowała to przed nimi ukryć…

  144. Droga Emilio,
    bardzo, bardzo dużo osób myśli w tym momencie o Tobie, wysyła Ci najcieplejsze myśli, przytula, chce ukoić Twój ból, modli się za Ciebie, wspiera. Nie jesteś sama.

  145. Emilko moge Ci jakos pomoc??

  146. Emilko, widzę, że chyba wszyscy myślą o tej samej przyczynie Twojego bólu… I jeśli jest prawdą to czego i ja się domyślam, to mogę powiedzieć tylko jedno – a już prawie uwierzyłam, że zdarzają się wyjątki…:( Zawsze to kobieta niesie na swych barkach największy ciężar, ale to właśnie my, kobiety, otrzymałyśmy od Boga tak wiele siły by go udźwignąć. Więc życzę Ci tej siły jak najwięcej i proszę, poszukaj jakiegoś wsparcia, całe rzesze ludzi chcą Tobie i Laurce pomóc, musisz tylko na to pozwolić. Niech ktoś pomoże Ci dźwigać Twój ciężar, bo wydaje mi się, że w tej chwili stał się za ciężki jak dla jednej osoby. Domyślam się, że jednak my tutaj jesteśmy zbyt obcy byś chciała dzielić się wszystkim – w końcu jakąś prywatność trzeba zachować. Mimo to wiem, że blisko Ciebie są osoby gotowe rzucić wszystko by Cię wesprzeć – Twoja rodzina, przyjaciele – zwróć się do nich, na pewno pomogą. A gdy już będzie naprawdę ciężko to popatrz na Laurę wcinającą schabowego a uśmiech na pewno zawita na Twej twarzy choć na chwilę:)

  147. Czasami wystarczy, że ktoś usiądzie obok i po prostu JEST.
    Emilko, zobacz, ile osób tutaj tak obok Ciebie siedzi.
    Nie jesteś sama i nigdy nie będziesz.
    Każdy ma swoje kryzysy. Ważne jest tylko to, że znajdujemy siłę, aby wstać.
    Zabierz Laurkę do ogrodu i uśmiechnij się do słońca, drzew, Twojej cudnej Córci.
    Świat WCIĄŻ jest piękny.

    Przytulam mocno i… milcząco siedzę obok Ciebie.

  148. Emilko, napisałam do Ciebie na Facebooku. Dlaczego tak jest ciężko tym którzy i tak ciężko mają? Nie wiem, ale wiem, że MUSISZ się komuś wyżalić, poradzić, nie możesz zostać z tym wszystkim sama.
    Laura to Twoja siła, moc największa, która pokonała już tak wiele śmiertelnych zagrożeń – życiowy zakręt także pomoże Ci pokonać. Łatwo nie będzie, ale wygracie obie!!!
    TY I LAURKA !!!

  149. Emilko kochana trzymaj się, przytul mocno Laurkę, ona napewno da Ci dużo sily i nadziei na lepsze dni. Jeśli mogę jakoś pomóc, coś zrobić – pisz. Trzymam kciuki by wreszcie to slonko wam zaświecilo na dobre i już nigdy nie chowalo się za żadną, nawet najmniejszą chmurką!! Proszę Boga by przestal Was już doświadczać zlem i chorobami!!

  150. Niedługo przyjedziemy, choć przez chwilę nie będziesz taka samotna ze swoim bólem. Nie możesz tak myśleć, Laura da ci siłę, aby przez to wszystko przejść i jak najszybciej zapomnieć. Wszyscy myślami i sercem jesteśmy z Tobą, najgorsze że jesteś tak daleko.

  151. Emilio
    smutno ……. serce boli

    Emilio napewno jest ktoś, kto będzie Ci mógł pomóc. Proszę Cie porozmawiaj z kimś, nie duś tego w sobie proszę !!!!!!! rozmowa pomoże.
    Emilio pisz, pożal nam sie troszę. My napewno się nie pogniewamy, a będziemy Cię wspierać !!!!

    martwie się !!!!

    Emilio głowa do góry !!!

  152. Igabella. trzymam kciuki za Twojego brata.

  153. Jesteśmy z Tobą, jesteśmy z Wami. Wirtualni, niby obcy, ale całym sercem kochamy Laurę i myślimy o codziennie nie tylko o niej, ale i o Was, o całej Waszej rodzinie. Jeśli da się jakoś pomóc, daj proszę znać.

  154. Kochana Emilko!
    Dziś u nas świeci słońce, przesyłamy Ci najgorętsze promyki i siłę. Jesteś dla nas wzorem i przykładem. Jesteście z Laurką jak rodzina. Każdego dnia czytamy co u Was i nie wyobrażamy sobie inaczej. Zbyt wiele przeszłaś, zbyt wiele osób jest z Tobą. Każdego dnia dajesz mi siłę, więc ja dziś Tobie ją daje. Nie jesteś sama.

  155. Emilio dasz radę, przecież jesteś tak silna jak mało która….ściskam Cie mocno!Masz dla kogo żyć!!!Bóg już nie raz Cię wysłuchał, więc i teraz napewno nie zawiedzie…Życie jest ciężkie , ale dlaczego niektórych doświadcza bardziej??Pewnie dlatego, że są bardzo silni.Kochana co nas nie zabije to nas wzmocni, bedzie dobrze.Trzymajcie się kobietki:)

  156. Zasiała Pani niepokój w naszych sercach, proszę tylko nas zapewnić, że nadal da Pani radę udźwignąć ciężar tego niesprawiedliwego życia. Chociaż po tym wszystkim, co Pani już przeszła wiem, że i tym razem sobie Pani poradzi (jeszcze nie wiadomo czym życie może zaskoczyć). Jeżeli to jest to, o czym myślę, to powiem szczerze: spodziewałam się. Czytam bloga od kilku miesięcy. Jestem pełna podziwu i szacunku dla Pani postawy. Jest Pani WIELKĄ i WSPANIAŁĄ kobietą., a Laurunia jest PRZECUDNA. Jak Pani radzi sobie finansowo? Wiem, że są konta na wpłaty dla Laury, ale czy może Pani też wypłacać pieniądze dla swoich potrzeb?

  157. NIech te ciemne chmury od Was odejdą w końcu na zawsze niech Wam zawsze świeci słońce i ogrzewa Wasze serca!!Przeraziłam się tym wpisem – to ze nie można z nikim o tym porozmawiać jest chyba najgorszą męczarnią i mam nadzieję, ze nie jest to to o czym sobie pomyślam. Mam gorącą nadzieję , że da się to jeszcze wszystko poskładać!!!!!!
    Bardzo gorąco Was ściskam

  158. Emilio, kochana Emilio..
    mogę tylko przypuszczać co się w Twoim życiu stało. Początki będą trudne, potrzebna będzie nowa organizacja czasu i wykonywanych czynności. Dobrze, że masz przy sobie Laurkę! Dla niej jak piszesz warto żyć! Dzisiaj pewnie jest Ci jeszcze ciężko, jutro pewnie też tak będzie ale pojutrze będzie już lepiej. Czas to najlepsze lekarstwo. Po doświadczeniach człowiek staje się silniejszy.
    Kochana ślę pozdrowienia pamiętam w modlitwie.

  159. Emilko, dla Ciebie:

    „Pewien człowiek dożył swych dni, ze spokojem odszedł na spotkanie z Bogiem. Spotkał Boga na piaszczystym brzegu morza. Spacerując, przed oczami człowieka przewinęło mu się całe jego życie a za spacerującymi pozostawały ślady stóp człowieka i Boga. Gdy już zobaczył wszystkie sceny swego życia obrócił się i zauważył, że na piasku czasem widać dwa ślady a czasem tylko jeden, i to w najtrudniejszych chwilach jego życia, gdy najbardziej cierpiał… Smutny zapytał Boga:
    – Panie! Modliłem się do Ciebie abyś mnie nie opuszczał. Obiecywałeś, że jeżeli będę kroczył Twoimi ścieżkami zawsze będziesz przy mnie. A teraz widzę w najtrudniejszych chwilach mego życia tylko jeden ślad! Panie! Dlaczego opuszczałeś mnie gdy potrzebowałem Ciebie najbardziej?

    – Zbyt ciebie kocham by cię opuścić. – odparł Bóg – Dziecko, w chwilach twego cierpienia, tam gdzie widzisz tylko jeden ślad, niosłem cię na rękach.”

    Trzymaj sie Kochana, myslimy o Was.

  160. przytulam i jednak mam nadzieję że wszelkie sprawy znajda pozytywne zakończenie. Laura ma w sobie tyle radości że i Twoje serce nią na pewno wypełni. całusy

  161. Największą radość i największy smutek w nasze życie wnoszą ludzie, a oni są ułomni, popełniają błędy, ale też potrafią wyciągać wnioski i je naprawiać. Choć teraz jest Ci okropnie i trudno w to pewnie uwierzyć, ale sytuacja zmieni się, a Ty musisz WYTRWAĆ. WIEM, ZE POTRAFISZ, DLA SIEBIE, DLA LAURKI:)
    Choć każdy z nas tu chętnie by Cię przytulił, wysłuchał i pomógł jak potrafi, rozmowa twarzą w twarz z kimś najbardziej pomaga w takiej sytuacji.Pogadaj z kimś bliskim, przyjaciółką,kimś z rodziny, poradź się lub choć wyżal- to nam pomaga, tego potrzebujemy i to jest racjonalne w chwilach kryzysu (nie tłamś tego w sobie).
    Udało się wymodlić udaną operację dla Laurki, więc uda się wymodlić wszystko, tylko PRZETRWAJ! 3MAM KCIUKI I PRZESYŁAM BUZIAKI DLA WAS DZIEWCZYNY!

  162. Emilio z Twojego wpisu nasuwa mi się tylko jedno……i wolałabym się mylić,bardzo mocno przytulam Ciebie do mojego serca.Odrzucaj od siebie wszystko co złe,chociaż jest Ci bardzo ciężko to pamiętaj że jest ktoś kto Cię bardzo KOCHA dla kogo warto żyć,tą osobą jest Twoje DZIECKO.Trzymaj się!!!!

  163. Pani Emilio, to Pani dała życie Laurce, ona żyje dzięki Pani i dla Pani! I nawet gdyby wszystko inne legło w gruzach proszę o tym nigdy nie zapominać! Proszę żyć dla córki!
    Trzymam kciuki!

  164. Emi ja tez nie chce myslec co moglabym. nie chce tego uslyszec chce Ci powiedziec jak wczoraj: swiat sie klinem nie zejdzie (slowa mojego dziadziusia) . Kochamy cie tak bardzo ,ze nie bedziesz nigdy sama,a takie przyjaznie to dar.Idz kochana przed obraz MATKI BOSKIEJ POCIESZENIA i pros o pocieszenie twojej duszy ,a zobaczysz ,ze bol ktory masz nie minie ,ale bedziesz go czula jakby przez szybe ,ktora nie dopusci palenia Twoich ran ,a to pisze z mojego doswiadczenia.NIe Jestes Sama i pisz bo to pomaga a w samotnosci sie zadreczysz,a Laurka to czesc Ciebie i dla Niej to uczyn. Bedzie lepiej musi!!!!!!!!!!

  165. Emilio!!!!
    Jestes bardzo inteligentną i wrażliwą osobą, nie pisząc wiele napisałas wszystko. Wiem, że każdy kawałek Twojego ciała i duszy umiera teraz. I nic na świecie nie ma już sensu i smaku, że nagle jest 1000 nowych decyzji, które trzeba podjąć i świat układac na nowo. Daj sobie czas, masz prawo do smutku, masz prawo do złości. Ale wiem też, że ten mały aniołek, ten młay cud sprawi, że to dla niej sie podniesiesz. Masz rację małe dzieci maja niesamowita intuicję i wyczuwaja nastroje. Dlatego własnie dla niej musisz być silną i usmiechnieta jak zawsze. Przecież wiesz jaka moc uzdrawiania ma uśmiech 🙂

  166. Emilko, po Burzy zawsze wychodzi słońce i wieżę, że u Ciebie też tak będzie, a smutki i troski odpłyną hen, hen daleko.

    Jeśli chcesz się tak indywidualnie wygadać to napisz maila lub daj znać to na maila podam Ci swój numer zawsze możesz zadzwonić.

  167. zawsze rano zaglądam tu do Was żeby naładować się pozytywną energią – a tu taki smutek bije z każdego słowa. To nie prawda że nie możesz być smutna i mieć chwil słabości, że nie możesz sie załamać. Daj sobie prawo do łez i do gorszego dnia – każdy z nas ma do tego prawo. Chwilę usiądź i popłacz, wytrzyj nos głowa do góry i ruszaj do przodu. Jeśli brak Tobie sił to zerknij w te oczy cudne tam znajdziesz nieskończone pokłady energii i siły. DUUUUŻE UŚCISKI.
    p.s. tylu wokół Ciebie przyjaciół weź jednego z nich za rękę i wspólnie sobie popłaczcie- to najlepsza terapia na gorszy dzień

  168. Jestem smutna po przeczytaniu Twojego wpisu. Nie wiem co znów okropnego wydarzyło się w Twoim życiu, ale wierze ze po każdej burzy znowu wyjdzie słoneczko i zaswieci dla Was jak najmocniej. Ja mogę tylko obiecać ze będę się modlić za Ciebie droga Emilio i trzymać kciuki najmocniej jak potrafię a teraz sciskam Cię mocno chociaż tylko wirtualnie i wierze ze bedzie dobrze i Ty tez uwierz głowa do góry .Laura jak zwykle cudowna- calusy dla slicznej księżniczki .

  169. Pani Emilio,przykro jest czytać takie smutne słowa,ale…
    każdy może mieć chwile zwątpienia,jeśli jest bardzo źle.
    Jednak wierzę,iż Pani się nie podda i będzie dobrze!
    Musi być dobrze,bo ma Pani wspaniała córcię
    i ma dla kogo żyć!!!
    Przesyłam wirtualne uściski,by było Pani lżej,
    bo tyle tylko mogę zrobić.
    Pozdrawiam serdecznie i wierzę w lepsze jutro!

    (…)Kobieta ma tyle siły,że zadziwia wszystkich…
    Dźwiga ciężary losu,rozwiązuje problemy,
    jest pełna miłości,radości i mądrości.
    Uśmiecha się,gdy chce krzyczeć.
    Śpiewa,gdy chce się jej płakać.
    Płacze,gdy się cieszy i śmieje,gdy się boi.
    Jej miłość jest potężna.
    Jedyna… (…)

  170. Czas leczy rany ….. (To zdanie wkurzało mnie w trudnych chwilach ale fakt jest jeden to prawda ) ……… Nie masz wyjścia dasz rade ….

  171. Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie.

  172. Kochana Emilio prosze nie pisz tak ,nie mozesz tak myslec!!!!Zobacz jak piekna i wspniala masz coreczke ,jestes jej bardzo potrzebna,dlatego nie powinny ci przychodzic takie mysli.Emilio nie wiem co sie wydarzylo ale wierze i zycze ci z calego serca zeby wszystko sie ulozylo.Jestes brdzo silna osoba i na pewno nie jestes sama .Masz wspanialego meza ,coreczke ,rodzine i nas setki czytelnikow ktorzy so pod ogromnym wrazeniem twoiej osoby.Jestes naszym jak to sie mowi po angielsku ROLL-MODEL.Emilio badz silna wszystko sie ulozy i znow zaswieci slonecczko.Caluje cie bardzo mocno i bede sie modlic aby wszystko sie ulozylo .Caluski Izzy

  173. Mam nadzieje, ze nie jest to to, co przyszlo mi do glowy, a co nie jest znowu takie rzadkie gdy rzeczywistosc brutalnie wali czlowieka w czolo. Jesli jest to wlasnie to, to bardzo mi przykro, ale z perspektywy czasu okaze sie, ze moze to i lepiej.

  174. …smutno…bardzo smutno…
    …łzy…
    …nie poddawaj się Emilko…
    …dla Siebie …
    …dla Laurki…
    …dla Nas…

  175. „Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. (…) Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość…” Phil Bosmans

  176. Emilka, NIE WOLNO CI TAK PISAĆ!!!! DZIEWCZYNO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    To Laura tak dzielnie walczy dla Ciebie, o każdy dzień życia a Ty piszesz, że nie chce Ci się już żyć?!!! Kobieta zawsze jest sama, wierz mi. To ona nosi na swych barkach wszystkie sprawy tego świata i to do niej należy wychowanie dzieci. Piszesz, że czujesz się samotna, rozumiem, czasem tak jest w życiu, ALE MASZ CÓRKĘ, KTÓREJ JESTEŚ CAŁYM ŚWIATEM!!!! DLA NIEJ JESTEŚ WSZYSTKIM CO MA, KIMŚ NAJDROŻSZYM, NAJUKOCHAŃSZYM I NAJWAŻNIEJSZYM! CZY TO MAŁO?
    Wiem, że są i takie chwile, każdy z nas je ma, ALE TOBIE NIE WOLNO SIĘ TERAZ ZAŁAMYWAĆ!!! Twoje Dziecko Cię potrzebuje, jak nie masz dla kogo żyć, to żyj dla niej i DLA SIEBIE, BO NAPRAWDĘ WARTO!!! A jak mi nie wierzysz, to popatrz na Laurę. Też mi często ciężko, ale moja, siedmiomiesięczna córka uzmysławia mi sens istnienia każdego dnia!
    Rano inaczej spojrzysz na świat. Zobaczysz. Każdy dzień przynosi coś nowego a podobno w świecie jest zachowana równowaga i dostajemy tyle samo złego, co i dobrego, więc kiedyś będzie dobrze. Zobaczysz. Obiecuję Ci!!!

  177. Emilia, przytulam Cię mocno, z Wrocławia czyli najmocniej jak tylko potrafię! Wierze, że wszystko się ułoży, że za chwilkę bedzie Ci dane pośmiać się w głos i żyć beztrosko. Cała moja rodzina śle pozdrowienia i całuski dla Laury! Trzymaj się kochana! 🙂
    ps
    dosłownie kilka chwil temu karetka pogotowia zabrała mojego brata do szpitala, częstoskurcz serca, wrodzona wada – stan ciężki! modlę się o niego bardzo mocno, o Was także pamiętam!

  178. Jestem myślami z Tobą i Laurką i modlę się za Was.

  179. Jak dobrze Emilko ze masz swojego Aniolka przy sobie. Niech będzie CI podporą w każdej trudnej chwili, wiem jak bardzo to ważne sama mam swojego Anioła (trzyletniego synka chorego na porażenie mózgowe ). Dzięki Bogu nigdy nie musiałam drzec o jego życie – ale w zamian boje się przyszłości, bo nie ma nadziei dla niego na „normalne życie”. I tak jak Twoja Laurka mimo bólu i przeciwności losu jest wiecznie usmiechnietym i szczęśliwym dzieckiem. Nikt kto ma zdrowe dzieci nie wie jak wiele trudności w życiu napotyka takich rodziców jak my. Począwszy od relacji miedzy rodzicami takiego dziecka po próby normalnego życia – choć mimo wielkich starań normalne ono nigdy już nie będzie. Myśle ze Twój Anioł był dziś smutny bo wyczuwa doskonale smutek kochanej mamy, wiec życzę ci Emilko by burza jaka pojawiła się w Twoim życiu jak najszybciej minęła nie pozostawiając po sobie szkód i by to upragnione słoneczko w końcu Wam zaczęło świecić z całej swojej mocy.

  180. Kochana Emilio…
    z wielkim smutkiem czytam Twoje słowa. To jak jesteś silna powtarza Ci wiele osób. Jednak każdy ma chwile załamania. Każdy ma gorsze dni gdy któryś z fundamentów który nas wspiera-upada.
    Bardzo chciałabym Cie przytulić. Jestem młoda, i wiem że w przyszłości chciałabym być jak Ty. Tak dzielna. Walcząca z całym światem o szczęście. Wielu ludzi Cie podziwia. NIE jesteś sama. Pamietaj o tym. Ucałuj córeczke, ona kocha Cie z całego serca, przecież widzisz to w jej uśmiechu każdego dnia. Ona tą siłe MA PO TOBIE.
    Ściskam Cie Emilko bardzo bardzo gorąco…

  181. Chciałabym kiedyś wyściskać z całych sił Waszą Laurkę 🙂

  182. Droga Emilio, nie jesteś samotna. Masz rodzinę i rzesze wiernych fanów/ fanek czytających bloga. Zapewne wielu/wiele z nich w tej chwili mocno by Cię przytuliło, ale możemy zrobić to tylko wirtualnie. Nie ma rzeczy, których nie da się pokonać i sytuacji z których nie da się wyjśc. Ty jesteś tego dowodem. Dokonałaś już przecież takich rzeczy, które wydawałby się niemożliwe, a jednak … Jestem z Tobą całym sercem. Ucałuj Laurę.

  183. Moge sie jedynie domyslac co sie stalo- trzymaj sie dzielnie bo jestes dzielna kobieta.
    Przeszłas taka droge dla swojej coreczki ze przejdziesz i to!!!
    To nie jest warte łez chociaz jest ciezko..

  184. Boże Emi, nawet tak nie myśl… Po prostu musisz przewartościować swój świat i znaleźć tysiąc innych powodów do życia. Czas leczy rany, to stara prawda – ale prawda. Jeśli nie wiesz, gdzie szukać pomocy – może ja będę Ci mogła pomóc?

  185. Emilko…nie wiem, co napisać…rozmawiałyśmy dziś i wyczułam, że jesteś bardzo, bardzo smutna ale nie sądziłam, że tak bardzo jest Ci źle…przytulam Cię najmocniej, jak potrafię i proszę Cię,żebyś się nie poddawała, żebyś szukała rozwiązania i nie traciła nadziei…wiesz, że jesteśmy z Tobą i możesz na nas liczyć…ale mi smutno…:-(

  186. Emilko! Wiem, że teraz może Ci się wydać banalne to co napiszę, ale ja wiem (i to z własnego doświadczenia) że po każdej, nawet najstraszliwszej burzy, przychodzi w końcu słoneczny dzień…. Jestem pewna, że u Ciebie też zaświeci Słonko- i to jeszcze jaśniej niż kiedykolwiek!!!! Jestem z Tobą myślami i sercem!!! Trzymaj się!!!

  187. Emilko tak strasznie przykro się robi po przeczytaniu tego wpisu… Nie wiem co się stało, ale życzę dużo sił teraz i mimo wszystko uśmiechu na twarzy i wiele radości! Podobno po każdej burzy wychodzi słońce – oby dla Ciebie pojawiło się ono jak najszybciej i już nigdy nie chowało się za chmurami!

  188. Kiedyś jeszcze będzie pięknie , sama zobaczysz;)

  189. Po burzy ZAWSZE wychodzi Słońce…Pamiętaj!! Przytulam mocno i oby ta burza szybko się skończyła!! Buziaczek dla Laurki, Paulina

  190. Boże Emilko słabo mi się zrobiło czytając Twój wpis:(
    Przytulam i proszę Boga o siły dla Ciebie. Pamiętaj o Laurce…

  191. nie wiem o co chodzi ale sciskam, jedyne co moge zrobic

  192. pamietaj ze po nocy przychodzi dzien a po burzy spokoj….trzymaj sie cieplo i mocno….i mam nadzieje ze nie zawiodlas sie na tym ktory jest najwazniejszy….kropka…

  193. Emi :*
    Byłam wczoraj na pogrzebie 33letniego Chłopaka-kogoś mi niezmiernie Bliskiego…
    A jak Bliskiego poczułam własnie dopiero wtedy kiedy Jego zabrakło…
    Tulę Cie mocno…
    Kiedy się będę modlićwestchnę i w Twojej Intencji-cokolwiek by sie nie stało pamietaj że już nigdy nie będziesz sama!
    Ani Ty ani Laurka :)*
    Masz nas-wiesz dobrze że starczy jedno Twoje słowo i”włączymy akumulatory wsparcia” :*

    When you walk through a storm
    Hold your chin up high
    And don’t be afraid of the dark.
    At the end of a storm
    Is a golden sky
    And the sweet,silver song of a lark.

    Walk on,through the wind,
    Walk on,through the rain,
    Though your dreams be tossed and blown.
    Walk on,walk on with hope in your heart,
    And you’ll never walk alone,
    You’ll never walk alone.

    (Kiedy kroczysz poprzez burzę,
    Miej głowę wysoko podniesioną
    I nie bój sie burzy.
    Gdy burza zmierza ku końcowi,
    Pojawia się złote niebo
    I słodka srebrna pieśń skowronka.
    Krocz poprzez wiatr,
    Krocz poprzez deszcz
    I nawet jeśli twoje marzenia zostaną odrzucone i rozwiane
    Krocz, krocz dalej z nadzieją w sercu,
    A nigdy nie będziesz szedł sam,
    Nigdy nie będziesz szedł sam.)

    :*:*:*

  194. Emilko…jestes jedna z tych najsilniejszych kobiet na swiecie….pamietaj o tym….dasz rade nawet jesli zawiodla cie najblizsza osoba….trzymaj sie cieplo…jak sama piszesz masz dla kogo zyc…i pamietaj ze po nocy przychodzi dzien…a po burzy spokoj……mam jednak nadzieje ze to nie jest to o czym mysle…

  195. Emilio jestem z Tobą sercem i ściskam mocno. Wiesz, kiedyś przeczytałam gdzieś że jak się ma dziecko to nie ma takiej czarnej chmury, która przysłoniłaby całe słońce i trzymam kciuki by i u Ciebie tak było.

  196. trzymajcie się ciepło Kobietki …. codziennie modlę sie o zdrowie dla Laury i siły dla Ciebie Kochana

  197. „Dajcie czasowi czas” nieraz tylko to pomaga Emilio. Mam nadzieje ze gdy jutro rano obudzisz się poczujesz w sobie siłę by rozwiać te czarne chmury, albo przynajmniej tymczasowo nie zwracaj uwagi na pogodę bo w końcu to słońce kiedyś się przebije. A póki co poszukaj jakiegoś parasola! Kogoś z kim mimo wszytko będziesz mogła porozmawiać. Laura pokazała jak się walczy ucz się od Małej 🙂 Dzielna Kobietko! Sciskam

  198. Emilio!
    NIE PODDAWAJ SIĘ! PONOC Z KAŻDEJ SYTUACJI JEST WYJŚCIE!!! JESTEM PEWNA ŻE SOBIE PORADZISZ .POZDRAWIAMY.CAŁUSKI DLA NASZEJ PEREŁKI:)

  199. Emilio,
    ściskam Cię mocno. Jesteś bardzo dzielną, silną kobietą i wierze, że przezwyciężysz i tą przeszkodę. Będę się za Ciebie modlić.
    Laurka jest wspaniała.

  200. Emi dasz rade MUSISZ bo jestes wielka

  201. To już jakaś masakra !Czekam na dobre wieści a tu taki dramat !!!Nie wiem jak mogę pomóc ?Modlitwa na pewno i dużo ciepłych pocieszających myśli ślę….

  202. Droga Emilio, do tej pory tylko czytałam. Nie ukrywam, że ze łzami w oczach.Dzisiaj jednak postanowiłam się w końcu odezwać. Po trudnym dniu, kiedy wszystkie myśli są czarne, dokładnie tak jak Ty zadaję sobie podobne pytanie: „dlaczego ja”. Dlaczego życie tak doświadcza. Czy może dlatego że człowiek nie potrafiłby się cieszyć z małych sukcesów…? Czas leczy razy, ale nigdy do końca.
    Myśli o moim małym synku, równolatku Twojej Królewny powodują że zmieniam tok myślenia, że najważniejsza jest Rodzina, jej zdrowie i szczęscie, a reszta się ułoży. Dlatego też trzymam mocno kciuki za Ciebie, za Laurkę. Pomyśl życzenie, a będzie tym, czego ja Ci z całego serca życzę.

  203. Pani Emilio Pani jest taka silna że napewno Pani sobie poradzi z tą sytuacją, nie może byc inaczej:)

  204. Myślę że gdyby to było możliwe to nie jedna z nas zabrała by Twoje troski na swoje barki aby Tobie choć trochę było lżej.
    Będzie dobrze Emilko,słońce przebije się przez te ciemne chmury i mocno zaświeci!! i tego życzę z całego serca!!

  205. Kochana! Myślę, że nie tylko w spojrzeniu Laurki mogłabyś znaleźć sens życia … Chociaż – przyznaję – pewnie to największy powód 🙂 Szukaj radości gdziekolwiek się da! Współczuję tylu trosk i problemów, ale kiedyś chmury przeminą i wyjdzie piękne słońce! Tego Tobie Emi i Twojej Rodzince życzę z całego serca!

  206. Emilio głowa do góry! Nikt i nic nie jest wart Twoich łez. Masz najcudowniejsze dziecko pod słońcem i masz dla kogo żyć. Pamiętaj, co nas nie zabije to nas wzmocni. Laura nie zasłużyła, by oglądać Cię zapłakaną. Musisz być silna dla niej. A zobaczysz, że z każdym dniem będzie lepiej. Tysiące ludzi są z Tobą, myślą o Tobie i Twojej córeczce. Nigdy nie będziesz sama!

  207. Będzie inaczej, ale dobrze. Samotność mnie, a wsparcie znajdzie się tam gdzie powinno w domu rodziców…

  208. Smutny ten wpis… Oczywiście moja pierwsza myśl jaka się nasuwa to pytanie: co się stało i dlaczego takie negatywne nastawienie, czy jest czymś złym spowodowane. Oczywiście nie oczekuję odpowiedzi bo to nie oto chodzi,ale przykro takie rzeczy czytać, choć w życiu prawie każdego pojawiają się takie chwile. Jednak czytając wcześniejsze posty można było odnieść wrażenie, że jesteś Emilio wyjątkowo optymistyczną osobą, a nawet jeśli były gorsze chwilę to potrafiłaś to ukryć.
    Dziecko bardzo szybko odczuwa nastawienie, uczucia rodziców, jakaś telepatia … To jest niesamowite. Sama nie raz to zauważyłam w momentach nerwowych, smutnych przechodziło to na synka.
    Pozdrawiam, ściskam bardzo mocno, staram się wspierać duchowo. Po burzy przychodzi słońce i tego się trzymajmy, będzie dobrze. To zdjęcie dodane do wpisu może poprawić humor. Ten mały-wielki człowiek jest niesamowity! Skarb najukochańszy! Będzie dobrze, głowa do góry.
    Ps: przepraszam, że taki długi wpis, ale ja tak mam, jak już zacznę to ciężko skończyć;)

  209. Emilko, pamiętam w modlitwie. Zadbaj o siebie. Znajdź kogoś, kto Cię wysłucha i wesprze, poszukaj profesjonalnej pomocy.Tyle dźwigasz na swoich barkach, a musisz mieć siłe dla siebie i dla Laury. Umiesz szukać pomocy dla Niej, nie zapomnij o sobie, bo to równie wazne. Przytulam wirtualnie.

  210. Bez względu na to jak jest Ci źle, musisz wiedzieć, że jesteś Cudowna Kobietą i Matką, niezwykle dzielną i silną!!!!
    Trzymam kciuki, żeby znów zaświeciło słoneczko w Twoim życiu!!

  211. Emilko nie wiem jak ci pomóc,ale też pogadam z Panem Bogiem w modlitwie i jestem pewna ,że wysłucha Twoich próśb.Nie jesteś sama i masz dla kogo żyć.I samotna też chyba nie jesteś mając taką wspaniałą córkę.Daję Ciebie za przykład wszystkim,którzy narzekają,że im źle.Trzymaj się i nie wahaj prosić o pomoc,bo masz wielu przyjaciół.

  212. E… nie wierzę, że nikt nigdy by nie mógł pomóc…….

  213. Emilio!!! Jesteś dzielną kobietą… tyle juz przeszłaś… wierze głęboko, że sobie poradzisz!! Wkońcu po burzy zawsze przychodzi słońce:D A tym słońce jest dla ciebie twoja córka!! Nie wiem co takiego się stało, że tak piszesz, ale trzymam kciuki ze ciebie i czekam na dobre wieści!! Pozdrawiam serdecznie. Buziaki dla Laury :*:*:*:*:*:*:*:*

  214. Emilio, jestem z Tobą i Laurka calym sercem!Cokolwiek znow zgotowal Ci los pamietaj, ze masz dla kogo zyc, masz najwiekszy skarb-Laurke, ktora z dnia na dzien daje coraz wiecej radosci i robi kolejne postepy. I Pamietaj-po burzy zawsze wychodzi slonce:*Ściskam Was mocno.

  215. Emilko, jeżeli nie powiesz, co się stało, to nikt nie zdoła Ci pomóc. Tak bardzo wszyscy byśmy chcieli ci pomóc… chociaż myślami, jak będziemy myśleć pozytywnie, to zła sytuacja na pewno się odwróci.

  216. Jak Ona urosla !!! Jest sliczna ! Och Boze , mam nadzieje ,ze znajda sie sily i Bog wreszcie pomoze ! Ag

  217. Droga Emilko,chciałabym Ci pomóc,ale nie wiem jak…
    Kochana,musisz być silna,masz dla kogo żyć!Postaraj się przetrwać ten trudny dla Ciebie czas,z myślą,że nic nie trwa wiecznie i nadejdą dni,gdzie będziesz się śmiać razem z córeczką,do rozpuku właśnie.Tak jak te chmury kumulowały się nad Twoja głową,tak i one przejdą!Wiem,że łatwo jest pocieszać z drugiej strony ekranu,ale uwierz mi,że jak piszesz,że Ci źle i mnie robi się smutno.Myślę o Tobie,o Was posyłając wirtualnie wsparcie słowne i życzenia aby wszystko się poukładało i aby zmartwienia odeszły jak najdalej!Trzymaj się Emilko i nie daj się!Jesteś najdzielniejsza Kobietą o jakiej w ostatnim czasie słyszałam!
    Ściskam mocno!Magdalena.

  218. Emilio zasmuciłaś mnie tym wpisem. Musi być naprawdę źle że takie myśli przechodzą Ci przez głowę.
    Kobieto nie załamuj się, tyle przeszłaś to przezwyciężysz jeszcze więcej.
    Laura potrzebuje Ciebie, ona potrzebuje mamę która będzie się do niej uśmiechała.

    Ściskam Cię gorąco, codziennie o Was myślę 🙂

    Pozdrawiam i cieszę się że chciałyście wystawić aukcje z moimi „dziełami”

  219. Emilio, taki smutny wpis az mi się łzy zakreciły. Jeżelii można Ci jakoś pomóc to proszę daj znać!!! Ściskam Was mocno i życze żeby Wam zaświeciło w końcu to słońce!

  220. Emilio, mam nadzieję,ze wszystko wskoczy na właściwe tory, ma Pani oparcie w cudownej córeczce i mężu. Zawsze po najgorszej burzy świeci słońce! Czekam na dobre wieści, tak jak czekałam na informacje o zdrowiu Laurki!

  221. Nie rozumiem ale TRZYMAJ SIĘ.Błagam Cię.2 tygodnie temu też wydawało mi się,że świat się zawalił.Leżałam bez ruchu”dosłownie” przez 3 dni i gdyby nie moje kochane dzieciaczki i Internet z „KochamyLaurę” mogłoby się stać tak,jak czyta to Twoja głowa.Ja nie proszę,ja błagam.Masz Laurcię ale i Nas.Uwierz,że od dłuższego czasu Ty też mnie trzymasz przy życiu-żeby nie zwariować itp.Nie załamuj się do granic ludzkich możliwości.Boli mnie serce jak to przeczytałam a denerwować mi się nie wolno dlatego Trzymajcie się kochani.Musi być dobrze,są puzzle do ułożenia…Buziole

  222. smutno mi jak to czytam… chciałabym CI jakoś pomóc.

  223. Proszę, by to nie było to, co mi się zdaje 🙁 Błagam 🙁
    Tak mnie dziś ścisnęło za gardło jak to przeczytałam ;(

  224. Emilio!
    Ściskam Cię mocno. Jesteś bardzo dzielną i silną kobietą.
    Nadejdzie i dla Ciebie lepsze jutro. Jestem tego pewna.
    A Laura jest jak zawsze cudowna!!

  225. Przytulam Cię mocno, wirtualnie. Cokolwiek się stało to wiem, że poradzisz sobie bo jesteś wielką i silną kobietą.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/