Zwykłe – niezwykłe życie

Autor: Emilia, mama Laury Data: czerwiec 2, 2023 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 21

Gdyby dekadę temu ktoś mi powiedział, że choroba Laury zejdzie w naszej rodzinie na dalszy plan, to uznałabym tę osobę za niespełna rozumu.

Przecież wtedy wszystko kręciło się wokół Laury, dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Nie było w naszym życiu ani joty przestrzeni na cokolwiek innego.

Aż pięć lat później urodziła się jej siostra Kaja. I wymusiła na nas wciśnięcie do czasoprzestrzeni nieco normalności (oraz całkiem sporo nowych obowiązków). Nagle się okazało, że nie możemy już żyć tylko chorobą i sprawami Laury, ponieważ nowa istotka potrzebuje równie dużo miłości oraz uwagi. Doba, podobnie jak rodzicielskie serca, w magiczny sposób się rozciągnęły, aby sprawiedliwie pomieścić obie dziewczyny.

Aż po kolejnych siedmiu latach na świat przyszła nowa siostra, która nie tyle rozciągnęła dobę, ile prawie w całości zagarnęła ją dla siebie… Wiktoria ma zwycięskie imię i nie bierze jeńców! Jest bezkonkurencyjna, jeśli chodzi o zwracanie na siebie uwagi rodziców. Daje nam w kość tak, iż śmiało możemy powiedzieć: czujemy, że żyjemy! Zarówno doba, rodzicielskie serca, jak i cierpliwość znów w magiczny sposób zwiększyły swoją objętość. Teraz już potrafimy zmieścić trzy dziewczyny.

Czy nasza doba, serca i umysły pomieściłaby jeszcze więcej? Tego zdecydowanie NIE zamierzamy już sprawdzać. W każdym razie z nostalgią wspomniamy okres, gdy nasze życie wypełniała “tylko” Laura, bo dociera do nas, że jednak mieliśmy wtedy dużo czasu. 😉

Mam nadzieję, że powyższe zwierzenia choć trochę zrehabilitują mnie w Waszych oczach za to, że rzadko teraz piszę posty na blogu. Cóż, przy trójce dzieci, chorobie Laury i wciąż intensywnej pracy fotografki, codziennie zadaję sobie pytanie: co odpuszczam?

A dziś na ten przykład odpuściłam ścieranie grubej warstwy kurzu, zalegającej od tygodni w moim domu, aby móc stworzyć dla Was ten wpis. 😜

Ps.

Bohaterka bloga coraz mniej przypomina Laurę, a coraz bardziej panią Laurę… Tak się zmienia z miesiąca na miesiąc, że aż trudno mi się przyzwyczaić – dla mnie bycie mamą nastolatki to przecież zupełnie nowe doświadczenie.

Choroba Laury jest wciąż tak samo podła, jak była – i Hirschsprung, i Ondyna. Jest tłem, trudną codziennością, do której przywykliśmy oraz jakoś się dostosowaliśmy. Co tu dużo gadać… trzynaście lat życia z takim pakietem potrafi człowieka całkiem nieźle zahartować.

Dlatego, zamiast myśleć o chorobie, Laura częściej myśli o matematyce, zaległej kartkówce z polskiego i o tym, że w wakacje odwiedzi ją przyjaciółka. I jeszcze o tym, jakby tu zhakować rodzicielski limit na używanie smartfona. A w wolnych chwilach rozpieszcza najmłodszą siostrę, ze średnią negocjuje zaś z rodzicami dyskutuje. Czyli prowadzi takie całkiem zwykłe-niezwykłe życie.

Laura z najmłodszą siostrą Wiktorią

Kaja i Wiktoria

Wygłupy sióstr - Kochamy Laurę!

Kaja i Wiki

Mama Laury trzecie dziecko

komentarzy 21

  1. Tylko Ci pozazdrościć Emilio takiego bagażu szczęścia ❤️

  2. Wszystkiego najlepszego dla Laury z okazji dzisiejszego swieta:) Duzo zdrowia!

    • Dziękujemy! ♥️

  3. Takie piékne Kobiety! Wspanialy dar dla Swiata!
    To jest niezwykle, jak jedno kochajace serce potrafilo sie podzielic i obdarowac soba tyle osob…
    Dodajesz mi Emilio odwagi i sily w mojej walce o zdrowie syna od lat.. bardzo za to dziekuje
    Pozdrawiam najserdeczniej
    Magda

    • Ogromnie się cieszę, że moje pisanie przydaje się Tobie i daje Ci siłę w trudnych momentach. Gdy czytam b takie wiadomości, jak Twoja, to czuję, że moja aktywność w sieci ma sens. Życzę jak najwięcej zdrowia Tobie i synowi! ♥️

  4. Bardzo Panią podziwiam od 13 lat czyli od poczatku bloga.

    P.S. co Pani sądzi o zrobieniu konkursu fotograficznego dla widzów? 🙂

    • Dziękuję♥️ Pomysł z konkursem dobry, jednak angażujący mój czas, dlatego nie mogę niczego obiecać.

  5. Witam Was serdecznie
    Dopiero dziś Was poznałam, jestem pod wielkim wrażeniem…
    Mamy już trzech dorosłych synów, dwie synowe i półroczną wnuczkę….nasze problemy z dziećmi, to „pryszcz”, teraz to widzę.
    Ogromne wyrazy szacunku. Zdrówka, sił i spokojnych dni, miesięcy, lat.
    Pozdrawiam z Małopolski 👍😆

  6. Piękne dziewczyny! Dużo zdrowia i samego dobra!

  7. Ten nowy post to dla mnie „wisienka na torcie” dzisiejszego dnia 😄 Dziękuję i życzę wszystkiego dobrego ❤

  8. Jesteście piękni ❤️ uwielbiam do Was zaglądać i mocno trzymam za Was kciuki 🤞❤️

  9. Od początku z Wami…. Moja Łucja to równolatka Laury… Uwielbiam Was ❤️

  10. Cudnie 🙂

  11. Jestem z Wami od początku, od samego, samego początku, pamiętam kiedy płakałam wieczorem gdy były smutne i ciężkie wieści i potem ciągle szukałam nowych wiadomości i ogromnie chciałam by było w nich coś dobrego, ten blog to też kawałek życia nas wszystkich będących z Wami. Jesteście wspaniali, czasem tak myślę że nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny, otworzyliśmy wiele drzwi które były głuche na pukanie, pokazaliście że w życiu nie ma słowa niemożliwe.

    • Ja podobnie od początku i nieraz zlana łzami jak czytałam ten pamiętnik i ciagle do niego zaglądałam po dobre wieści 🫶

  12. Dobrze, że u Was dobrze:) Jestem z Wami od 13 lat. Piękna nastolatka z Laury!

  13. Emilka Twoje serce nie ma granic, jesteś nieskończoną miłością dla swojej rodziny. Podziwiam jak zawsze ❤️

  14. Od początku z Wami i zawsze cieszę na nowy wpis, dzieciaki cudne a Laura to już nastolatka i mając w domu nastolatka wiem jak to czasami wygląda 😉
    Zdrówka dla całej rodziny

  15. W zasadzie to takiej zwykłej (no prawie zwykłej, ale na miarę okoliczności) codzienności Wam od początku życzyłam. Cieszę się więc, że jest u Was właśnie tak jak jest! PS Jak mawia moja znajoma: dom to nie muzeum, a bałagan to jeszcze nie syf 😉 czasami więc spokojnie można a nawet warto olać tę warstwę kurzu 😃 PS2 Oj tam, odeśpicie na emeryturze 🙃

  16. Dzień dobry, cóż za przepiękny wpis. Na każdą nową wiadomość czekam z utęsknieniem i delektuję się nią do granic możliwości. Za każdą bardzo dziękuję! Życzę „zwyczajnych dziejów”. Niech wszelki szekspirowski wymiar panoszy się na kartkach książek. W największym możliwym zakresie!!!!! Serdeczności! Joanna

    • Dziękujemy!!! ♥️♥️♥️

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/