Zwykłe – niezwykłe życie
Gdyby dekadę temu ktoś mi powiedział, że choroba Laury zejdzie w naszej rodzinie na dalszy plan, to uznałabym tę osobę za niespełna rozumu.
Przecież wtedy wszystko kręciło się wokół Laury, dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Nie było w naszym życiu ani joty przestrzeni na cokolwiek innego.
Aż pięć lat później urodziła się jej siostra Kaja. I wymusiła na nas wciśnięcie do czasoprzestrzeni nieco normalności (oraz całkiem sporo nowych obowiązków). Nagle się okazało, że nie możemy już żyć tylko chorobą i sprawami Laury, ponieważ nowa istotka potrzebuje równie dużo miłości oraz uwagi. Doba, podobnie jak rodzicielskie serca, w magiczny sposób się rozciągnęły, aby sprawiedliwie pomieścić obie dziewczyny.
Aż po kolejnych siedmiu latach na świat przyszła nowa siostra, która nie tyle rozciągnęła dobę, ile prawie w całości zagarnęła ją dla siebie… Wiktoria ma zwycięskie imię i nie bierze jeńców! Jest bezkonkurencyjna, jeśli chodzi o zwracanie na siebie uwagi rodziców. Daje nam w kość tak, iż śmiało możemy powiedzieć: czujemy, że żyjemy! Zarówno doba, rodzicielskie serca, jak i cierpliwość znów w magiczny sposób zwiększyły swoją objętość. Teraz już potrafimy zmieścić trzy dziewczyny.
Czy nasza doba, serca i umysły pomieściłaby jeszcze więcej? Tego zdecydowanie NIE zamierzamy już sprawdzać. W każdym razie z nostalgią wspomniamy okres, gdy nasze życie wypełniała “tylko” Laura, bo dociera do nas, że jednak mieliśmy wtedy dużo czasu. 😉
Mam nadzieję, że powyższe zwierzenia choć trochę zrehabilitują mnie w Waszych oczach za to, że rzadko teraz piszę posty na blogu. Cóż, przy trójce dzieci, chorobie Laury i wciąż intensywnej pracy fotografki, codziennie zadaję sobie pytanie: co odpuszczam?
A dziś na ten przykład odpuściłam ścieranie grubej warstwy kurzu, zalegającej od tygodni w moim domu, aby móc stworzyć dla Was ten wpis. 😜
Ps.
Bohaterka bloga coraz mniej przypomina Laurę, a coraz bardziej panią Laurę… Tak się zmienia z miesiąca na miesiąc, że aż trudno mi się przyzwyczaić – dla mnie bycie mamą nastolatki to przecież zupełnie nowe doświadczenie.
Choroba Laury jest wciąż tak samo podła, jak była – i Hirschsprung, i Ondyna. Jest tłem, trudną codziennością, do której przywykliśmy oraz jakoś się dostosowaliśmy. Co tu dużo gadać… trzynaście lat życia z takim pakietem potrafi człowieka całkiem nieźle zahartować.
Dlatego, zamiast myśleć o chorobie, Laura częściej myśli o matematyce, zaległej kartkówce z polskiego i o tym, że w wakacje odwiedzi ją przyjaciółka. I jeszcze o tym, jakby tu zhakować rodzicielski limit na używanie smartfona. A w wolnych chwilach rozpieszcza najmłodszą siostrę, ze średnią negocjuje zaś z rodzicami dyskutuje. Czyli prowadzi takie całkiem zwykłe-niezwykłe życie.
Tylko Ci pozazdrościć Emilio takiego bagażu szczęścia ❤️
Wszystkiego najlepszego dla Laury z okazji dzisiejszego swieta:) Duzo zdrowia!
Dziękujemy! ♥️
Takie piékne Kobiety! Wspanialy dar dla Swiata!
To jest niezwykle, jak jedno kochajace serce potrafilo sie podzielic i obdarowac soba tyle osob…
Dodajesz mi Emilio odwagi i sily w mojej walce o zdrowie syna od lat.. bardzo za to dziekuje
Pozdrawiam najserdeczniej
Magda
Ogromnie się cieszę, że moje pisanie przydaje się Tobie i daje Ci siłę w trudnych momentach. Gdy czytam b takie wiadomości, jak Twoja, to czuję, że moja aktywność w sieci ma sens. Życzę jak najwięcej zdrowia Tobie i synowi! ♥️
Bardzo Panią podziwiam od 13 lat czyli od poczatku bloga.
P.S. co Pani sądzi o zrobieniu konkursu fotograficznego dla widzów? 🙂
Dziękuję♥️ Pomysł z konkursem dobry, jednak angażujący mój czas, dlatego nie mogę niczego obiecać.
Witam Was serdecznie
Dopiero dziś Was poznałam, jestem pod wielkim wrażeniem…
Mamy już trzech dorosłych synów, dwie synowe i półroczną wnuczkę….nasze problemy z dziećmi, to „pryszcz”, teraz to widzę.
Ogromne wyrazy szacunku. Zdrówka, sił i spokojnych dni, miesięcy, lat.
Pozdrawiam z Małopolski 👍😆
Piękne dziewczyny! Dużo zdrowia i samego dobra!
Ten nowy post to dla mnie „wisienka na torcie” dzisiejszego dnia 😄 Dziękuję i życzę wszystkiego dobrego ❤
Jesteście piękni ❤️ uwielbiam do Was zaglądać i mocno trzymam za Was kciuki 🤞❤️
Od początku z Wami…. Moja Łucja to równolatka Laury… Uwielbiam Was ❤️
Cudnie 🙂
Jestem z Wami od początku, od samego, samego początku, pamiętam kiedy płakałam wieczorem gdy były smutne i ciężkie wieści i potem ciągle szukałam nowych wiadomości i ogromnie chciałam by było w nich coś dobrego, ten blog to też kawałek życia nas wszystkich będących z Wami. Jesteście wspaniali, czasem tak myślę że nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny, otworzyliśmy wiele drzwi które były głuche na pukanie, pokazaliście że w życiu nie ma słowa niemożliwe.
Ja podobnie od początku i nieraz zlana łzami jak czytałam ten pamiętnik i ciagle do niego zaglądałam po dobre wieści 🫶
Dobrze, że u Was dobrze:) Jestem z Wami od 13 lat. Piękna nastolatka z Laury!
Emilka Twoje serce nie ma granic, jesteś nieskończoną miłością dla swojej rodziny. Podziwiam jak zawsze ❤️
Od początku z Wami i zawsze cieszę na nowy wpis, dzieciaki cudne a Laura to już nastolatka i mając w domu nastolatka wiem jak to czasami wygląda 😉
Zdrówka dla całej rodziny
W zasadzie to takiej zwykłej (no prawie zwykłej, ale na miarę okoliczności) codzienności Wam od początku życzyłam. Cieszę się więc, że jest u Was właśnie tak jak jest! PS Jak mawia moja znajoma: dom to nie muzeum, a bałagan to jeszcze nie syf 😉 czasami więc spokojnie można a nawet warto olać tę warstwę kurzu 😃 PS2 Oj tam, odeśpicie na emeryturze 🙃
Dzień dobry, cóż za przepiękny wpis. Na każdą nową wiadomość czekam z utęsknieniem i delektuję się nią do granic możliwości. Za każdą bardzo dziękuję! Życzę „zwyczajnych dziejów”. Niech wszelki szekspirowski wymiar panoszy się na kartkach książek. W największym możliwym zakresie!!!!! Serdeczności! Joanna
Dziękujemy!!! ♥️♥️♥️