Totalna abstrakcja

Autor: Emilia, mama Laury Data: październik 28, 2012 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 36

Malarstwo abstrakcyjne, w przeciwieństwie do figuratywnego nie przedstawia realnych obiektów, natomiast formą i kolorem operuje całkowicie swobodnie. Jest to swoisty artystyczny bunt przeciwko konwencji, która przez długie wieki dominowała w sztuce.

Niżej zamieszczony film przedstawia proces tworzenia abstrakcyjnego dzieła pewnej bardzo młodej, acz utalentowanej malarki, która niezwykle umiejętnie operuje barwą oraz w oryginalny sposób łączy ze sobą typowe dla abstrakcjonizmu formy wyrazu. Widoczne na obrazie plamy i linie dają wrażenie pozornego chaosu, ale tak naprawdę jest to oczywisty „taniec umysłu” artystki, która poprzez malarstwo wyraża swoje silne emocje i wrażenia zaczerpnięte z otaczającego świata…

Ta młoda dama jeszcze nie wie, że kiedyś jej malarstwo zdobędzie międzynarodowe uznanie wpisując się na stałe w kanony współczesnej sztuki, a jej prace będą warte miliony dolarów. Na szczęście artystka ma przezorną matkę, która chowa te obrazy pod łóżkiem na wypadek, gdyby kiedyś mocno zyskały one na wartości :).

Film można także zobaczyć w serwisie YouTube

komentarzy 36

  1. Długo dojżewałam, by wejść Tu do Ciebie, Was. Dużo czytałam ale na innych Blogach o Was. Nie chciałam przywoływać wspomnień złych wspomnień, które uleciały…bo jest pieknie! To co przeżywasz, co zrobiłaś…a co jeszcze zrobisz!!!!! to jest WSPANIAŁE,a ja po prostu się wstydzę za swoje zachowanie. 14 lat temu urodziłam Chłopaczyka, było pieknie…przez trzy godziny, a później: wywóz Dzieciątka do kliniki, operacja, ja w szpitalu po cesarce. Po wyjściu zaraz do Kacperka… a tam- operacja sie nie udała mimo, że 18 lat wcześniej profesor twierdził, że robił podobną i się udała. Dwa tygodnie później kolejna operacja, OJOM i stwierdzenie, że będzie to roślinka! A wiesz co mój upór i walka poniekąd przyczyniły się, że teraz taki „Dryblasek” kłóci się ze mną, bo to taki wiek i mówi:Kocham Cię Mamusiu! A ja się uśmiecham, zadzierając głowę, by mu spojrzeć w oczęta! Tak więc jesteś WIELKA( bynajmniej dla mnie, ale chyba nie tylko) i niech tak pozostanie. A mój Mężowski… był dzielny, wytrwały, wspaniały…i JEST do tej pory!!!

  2. A czy można to dzieło gdzieś nabyć? może jakiaś wystawa młodego pokolenia artystów.

    P.S. Emilio nie chowaj tego abstrakcyjnego „tańca umysłu” tylko dla siebie :-))

  3. Przeczytałam ten blog od początku do końca, co zajęło mi całe popołudnie. Jesteś niesamowia.

  4. hehe a ja bym się spierała czy dzieło Laurki to abstrakcja w 100 % !!
    Ja tam widzę traktor i motylka 😛 😀

  5. strrrraszna szkoda że nie filmik, tylko zdjęcia w formie filmiku 🙂 włączając już widziałam te pełne pasji, zamaszyste ruchy pędzla a tu nic z tego.. ale ale, stratna nie jestem, podkład muzyczny genialny (i pasuje idealnie) i nacieszyłam oko tą małą, kręconowłosą (jest takie słowo w ogóle? 😀 ) zadziorą 🙂 i widzę pędzel z zieloną farbką już prawie do buzi wędrował, skąd ja to znam, ciekawe… 🙂 pozdrawiam, bardzo pozytywnie! 🙂

    • Laura tak szybko uwinęła się z tym obrazem, że nie zdążyłam podłączyć kamery, aby ją sfilmować :). Ale w planach mam zamiar kupić jej sztalugi, więc może następnym razem się uda 🙂

      A jeśli chodzi o pędzel z zieloną farbką, to nie, nie, Laura wcale nie brała go do buzi (ona nigdy nie wkłada do ust niczego, co nie jest jedzeniem). Po prostu bardzo się zdziwiła na widok intensywnego koloru zielonego i aż otworzyła buzię ze zdziwienia 🙂

  6. Również uważam, że dobrym pomysłem byłoby wystawienie jakiegoś obrazu Laury na licytacje, chętnie bym powiesiła taki w domu 🙂

  7. Witam
    Strasznie mnie roznbawił ton Twojego wpisu Emilio 🙂 Bardzo się cieszę, że potrafisz w tym wszystkim znależć w sobie poczucie humoru i dystans . Po raz kolejny powtarzam – jesteście niesamowici !!!

  8. Emilio tyle przeszłaś,i aż serce rośnie jak się dzisiaj na was patrzy,Laurka ma śliczne włosy
    i czy ona w pewnym momencie nie chce posmakować tej farby?:)

    • Nie, nie, Laura nigdy nie bierze do buzi ani farbek, ani niczego innego, co nie jest jedzeniem. Nie mam z nią pod tym względem najmniejszych nawet problemów.

  9. Arcydzieło pierwsza klasa. Skupienie i powaga samej artystki na wagę złota.
    Pozdrawiamy.

  10. Świetnie! 🙂 Skoro to taka mała artystka to proponuję spróbować malowanie korkiem od wina , takie stempelki po prostu. 🙂 My robiliśmy to w przedszkolu i nawet jednoroczne dzieci miały z tego radość (oczywiście wtedy trzeba było pomagać, ale dwuletnie maluchy radziły sobie same). Można też malować szklaną (lub jakąś inną) kulką umieszczając pomalowaną kulkę w misce lub jakimś pojemniku oczywiście do środka wkładając także kartkę. Ale nie wiem czy uda się to zrobić z Laurką, u nas jeszcze nie próbowaliśmy. 🙂

    • Stempelki też już mamy przećwiczone 🙂

      • Ooo. 🙂 Dobrze, że nie wszystkie mamy boją się dawać dziecku farbę, bo przecież dziecko pobrudzi siebie/mamę/podłogę/stół… Jak kiedyś wpadnę na pomysł co jeszcze kreatywnego można robić z dwulatką to dam znać, póki co ja mam zamiar zrobić w przedszkolu masę solną (jeśli dobrze pamietam to Laurka już to robiła. :)) i odcisnąć na nich odcisk ręki (ewentualnie stopy, żeby i najmłodszy mógł coś zrobić), a potem ozdobić fasolą czy grochem albo innymi ziarenkami (tylko tu pojawia sie „ale”, bo jak taki groszek spadnie na ziemię i nie zauważymy tego, a potem dostanie się do łapek naszego najmłodszego, to strach myśleć…

        • Wiesz co, uważaj proszę z tą fasolką. Jedno dziecko z mojego otoczenia tego nie przeżyło. Znalazło fasolkę na podłodze i wsadziło do buzi, z tym, że ziarno wpadło do dróg oddechowych. Rodzice pojechali na pogotowie, ale lekarz odesłał ich do domu twierdząc, że fasolki nie ma i że dziecko ją po prostu połknęło. Rodzice wrócili do domu i położyli dziecko spać, a fasolka pod wpływem wilgoci napęczniałą w drogach oddechowych i udusiła malucha. Drugi raz już na pogotowie nie zdążyli…

        • Dlatego tutaj mam obawę, jednak jedno dziecko można upilnować, ale jak jest ich 10 zawsze można coś przeoczyć, wystarczy jeden mały element w rękach niemowlaka i wypadek. Zresztą u nas ostatnio zdarzają się jakieś zakrztuszenia i bez małych elementów – dzieci są przeziębione, zakatarzone… Trudniej im się oddycha, a tym bardziej jak jedzą, na szczęście teoretycznie to nie zagraża ich życiu, co innego małe przedmioty w drogach oddechowych. Zresztą jakbym to zaproponowała w grupie wychowawczynie też pewnie potwierdzą te obawy. Ja jak byłam mała dusiłam się przez cukierek, mama na ulicy musiała mnie wywracać do góry nogami (oczywiście panie na ulicy mówiły, że to jakieś znęcanie się). Przy mnie żadne dziecko nie je cukierków właśnie z tego względu (no chyba, że jest rodzic w domu i mu zezwoli). Zresztą jak sama pilnuję jakieś dziecko raczej nie podaję słodyczy, wolę dać owoc, także smaczne no i zdrowsze.

  11. Laurka nie dość, że prześliczna to jeszcze jaka zdolna! Jest cudowna!
    Emilio czy to są farbki typowo do malowania rączkami?

    • Tak, to są farby do malowania rączkami, ale my ich używamy także do malowania pędzlem 🙂

  12. WOW!!!
    Mały Wassily Kandinsky 😉

  13. Cudnie!
    Artystka jak się patrzy!
    Zupełnie jak moja Tycia http://www.tycipienka.pl/?p=1623
    Pani Emilio proszę sobie koniecznie kupic jakieś podobrazie, dać Laurce, a potem Jej dzieło powiesić na ścianie! Z niczym nie będzie się równać!
    Pozdrawiam serdecznie

    • Wow!!! Widziałam, ale genialny obraz! No niesamowite po prostu! 🙂

      • Dziękuję 🙂
        No tak się złożyło że możemy sobie podać ręce-mamy córeczki artystki 🙂
        A ludzi z wyobraźnią nigdy nie jest za dużo… 🙂

        • Zgadzam się, wyobrażnia to niezwykle ważna sprawa, dlatego najlepiej ją ćwiczyć od najmłodszych lat 🙂

    • body tez bylo zachowac bo ladnie pomalowane

  14. Laurko brawo! Mam starszą od Ciebie córeczkę (niecałe 3 lata) a jej obrazy finalnie wychodzą jako szaro-brązowa breja 😉 piękne obrazy tworzysz i pięknie separujesz kolory

    Emilio masz śliczną i zdolną córeczkę! Mam nadzieję ,że przynajmniej 1 obrazek został oprawiony i wisi w honorowym miejscu na ścianie 🙂

  15. Hehe jaka fajna recenzja. A Laura jaka skupiona 🙂

  16. a może tak wystawić to arcydzieło na licytacje a zabrane pieniążki przenaczyć na zakup niezbędnych akcesoriów dla młodej artystki??

  17. Wooooooooooooooow artystka 😀 Brawo!!!

  18. Faktycznie niewiele się różni od prac dorosłych abstrakcjonistów 🙂 patrząc na tę pracę obiektywnie, stwierdzam, że nie wygląda na pracę 2-latki, to bardzo dojrzałe malarstwo! Niewątpliwie ma talent!

  19. Kiedy najbliższy wernisaż?
    😀

  20. Gratulujemy i witamy w gronie malarzy abstrakcyjnych młodego pokolenia.
    Leo co prawda preferuje bardziej monochromatyczną gamę kolorystyczną, ale bez wątpienia to bratnie dusze artystyczne!!
    Oto dla porównania Leoart:
    http://leoblog.pl/10-wrzesnia
    :-))))

    • Może umówimy nasze szkraby na jakieś wspólne warsztaty? Na przykład, jak będziecie przypadkowo jechać do Trójmiasta? 😛

    • wow!!!! Leo wymiata

  21. Brawo mloda artystko!! a mamie gratuluje przezornosci haha
    sciskam i pozdrawiam z goracego juz Perth,Australia

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/