Pielęgniarki o duszy Anioła
Pielęgniarki z Oddziału Intensywnej Terapii Noworodka podtrzymywały mnie codziennie na duchu. Trzeba przyznać, że większość z nich pracowała tam z powołania i z zamiłowania. Zwłaszcza panie S. i Z. robiły wszystko, aby zminimalizować cierpienie mojego dziecka. Kiedyś w rozmowie z mężem doszliśmy do wniosku, że panią S. oraz panią Z. powinno się sklonować i rozesłać do wszystkich szpitali w Polsce – wtedy na pewno kondycja naszej służby zdrowia uległaby diametralnej poprawie!
Moja Zosia też tam leżała dziękuję rownież pani S i pani Z oraz cudownym lekarzom a zwlaszcza Dr.T.:)
My z córeczką spędziłyśmy 3 miesiące na OITN w Gdańsku, gdzie pracują panie S i Z i inne cudowne położne. To wspaniałe, że pośród tylu trudnych momentów, bólu i cierpienia dzieci i rodziców są takie osoby, które potrafią dać wsparcie i zrozumienie. Życzę Pani oraz Laurze dużo siły i radości!
mój synek urodził się w 27tc właśnie w tym szpitalu co leżała Laura. miałam szczęście że poznałam panią S. i panią Z.. jestem tego samego zdania co pani. to cudowne osoby które są we właściwym miejscu. bije od nich ciepło i miłość którą czują nasze dzieci i my rodzice. one nie pracują na 100% one dają z siebie 100000%. dają z siebie wszystko i będę im wdzięczna do końca życia za ogromne zaangażowanie i dobroć i profesjonalizm!!!