Zdjęcia z telefonu

Autor: Emilia, mama Laury Data: luty 23, 2016 Kategoria: Historia Laury | komentarze 43

Zakochana w fotografii, w wolnych (rzadkich) chwilach staram się jakoś jej nauczyć. Czytam poradniki, oglądam zdjęcia mistrzów i bez wyrzutów sumienia wykorzystuję do fotografowania własne dzieci, które trzeba przyznać, stwarzają do owocnych studiów cały szereg możliwości. Kiedy przewiduję, że w ich otoczeniu wydarzy się coś wartego uwiecznienia, z wielkim namaszczeniem biorę do ręki „czołg” – czyli półtorakilogramową lustrzankę z 35-milimetrowym obiektywem. Zastanawiam się nad kompozycją kadru, planuję perspektywę, analizuję kolory, sprawdzam, czy jakieś przypadkowe przedmioty w tle nie zaburzają zdjęcia, zmieniam ustawienia sprzętu by zadbać o jakość kadru, a następnie czekam na spontaniczne, niepowtarzalne emocje. Tak, emocje, gdyż to one w fotografowaniu dzieci mają największe znaczenie.

Ale fotografia jest jak życie i nie zawsze pozwala się zaplanować. Choćby człowiek nie wiem jak bardzo się starał, jak mocno próbował się przygotować, przewidzieć rozmaite sytuacje, to i tak najlepsze momenty kompletnie zaskakują. Pojawiają się znienacka i znikają, zanim zdążę sięgnąć po ulubioną lustrzankę, która zawsze w takich chwilach okazuje się być za daleko, za głęboko, lub za wysoko. Dlatego już się nauczyłam, że

najlepszy aparat to ten, który akurat mam przy sobie!

Są chwile, które chciałabym zatrzymać na zawsze. Takie, jak dzisiejszy poranek, kiedy będąc jeszcze w łóżku kończyłam karmić Kaję. Nagle przyszła Laura i położyła się obok siostry, zaczęła ją dotykać i mówić do niej łagodnym dziecięcym głosem. Siostry wpatrywały się w siebie jak w święty obrazek, obie spokojne i szczęśliwe do granic możliwości.

W ułamku sekundy ustalam priorytety. Nie dbam wówczas o jakość czy o kompozycję, ani nie zajmuję sobie głowy żadnymi kolorami, ani też zupełnie nie przejmuję się tłem. Wtedy po prostu chwytam telefon, który mam po ręką i pstrykam nim niemal na oślep – byleby tylko na zawsze zatrzymać cud, który akurat widzę. Aby za kilkadziesiąt lat, pomarszczona jak zeschnięta mandarynka, wyblakłymi ze starości oczami, móc raz jeszcze na to spojrzeć.

Nic dwa razy się nie zdarza, żadna rzecz w identycznej formie już się przecież nie powtórzy. Wszystkie stosunki międzyludzkie, emocje, gra świateł i spojrzeń – jest tylko raz, tu i teraz. Łapmy je w kadry lub we wspomnienia, zapisujmy na kartach pamięci, twardych dyskach lub na stałe wyryjmy we własnych głowach. Byleby tylko nie zniknęły, byleby ocalić je od zapomnienia…

* zdjęcia z telefonu.

SIOSTRY 1

SIOSTRY 2

SIOSTRY 3

SIOSTRY 4

SIOSTRY 5

komentarze 43

  1. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet Kobietki!!!
    Życzę Wam abyście zawsze były tak piękne, radosne, pełne miłości i dobrej energii!!!

    I w ogóle wszystkiego Naj Naj Naj dla wszystkich Czytelniczek tego Bloga! W końcu dziś nasze święto 🙂

  2. Śliczne dziewczynki 🙂

  3. Melduję wykonanie zadania – 1% na Laurę przekazany:-) Co prawda, to niewiele, kilkadziesiąt zł, ale…ziarnko do ziarnka…Pozdrawiam ciepło!

    • Bardzo, bardzo dziękujemy!!!

  4. A jutro – „święto” Laury.
    29 lutego – dzień chorób rzadkich…
    Mam nadzieję, że kiedyś wynajdą lek na te paskudztwa.

  5. Cudne te Wasze szczęścia???pozdrawiam serdecznie

  6. Cudne!!!! Aż łzy lecą…

  7. Weszłam na wasz blog przypadkiem i musze powiedzieć ..ze mnie zatkało..piękne zdjecia ,absolutnie,sama interesuje sie fotografia i doceniam czyjś talent,ale jeszcze piękniejsza historia..niesamowita dziewczynka i niesamowita mama.jestem mama niespełna 3 latki ,zdrowej i rozbrykanej do granic ,wiele razy jak pewnie każdej mamie kończyła mi sie cierpliwość i mówiłam mam dość..ale takie historie jak ta pozwalają mi spoglądać na wszystko z zupełnie odmiennej perspektywy ..nie przypuszczałam ze istnieją tak dzielni ludzie i tak dzielne dzieci..moze zabrzmi to trywialnie ale naprawde życzę Wam wszystkiego najlepszego ,przesyłam dobre fluidy i trzymam kciuki zeby tych pięknych chwil było jak najwiecej ..

    • Witam na naszym blogu i dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że będziesz tu stałym gościem ? Pozdrawiam serdecznie.

      • Bardzo dziekuje ??bede Wam kibicować i coz..Wasz blog uzaleznia ?..szczypta magii,dużo miłości i mnóstwo pozytywnej energii..kto by sie oparł ??pozdrawiam serdecznie cała Wasza rodzinkę.

  8. Właśnie dla takich chwil warto było przetrwać co najmniej dwa porody 😉
    Gdy patrzę, jak moja młoda tuli brata (a brat ją, bo już doskonale rozumie, o co chodzi w tym spektaklu czułości), serce mam rozmiaru balona :).

  9. Emilia, zaglądam znów na Twojego bloga, oglądam fotki ślicznych córeczek, czytam o problemach z kolkami małej i przewodem pokarmowym większej i bardzo chciałabym Ci coś zaproponować… czy słyszałaś kiedyś o Terapii Bowena?

    to manualna metoda pracy z ciałem, bardzo delikatna, ale i skuteczna. jej zadaniem jest doprowadzić organizm do równowagi. nie ma przeciwwskazań zdrowotnych ani wiekowych, a szczególnie dzieci – również te najmłodsze – reagują na nią bardzo dobrze.

    sama jestem terapeutką Bowtech, ale mieszkam niestety zbyt daleko, żeby osobiście zaproponować Ci pomoc. na pewno jednak w Trójmieście możesz znaleźć osoby, które się tym również zajmują. spis dyplomowanych terapeutów znajduje się na stronie http://www.bowenpolska.pl

    bardzo Wam polecam tę metodę – jest absolutnie bezbolesna, nieinwazyjna i delikatna, a efekty daje często zadziwiające.

    pozdrawiam i życzę dużo zdrowia! 🙂
    Dorota

    • Dziękuję!

  10. Dziewczynki są prześliczne 🙂
    To piękny widok kiedy rodzeństwo tak do siebie lgnie .
    Mnie również w takich sytuacjach rozczulają moje maluchy 🙂
    Mój dwulatek, chociaż sam jeszcze młodziutki dzielnie pełni rolę starszego brata w stosunku do ” dzidzi”. Synek całuje siostrę i głaska po główce a malutka aż piszczy z radości na jego widok.
    Kiedy mam ciężkie dni i jestem bardzo zmęczona opieką nad maluchami , wskakujemy we trójkę do łóżka na przytulanki i jak sobie tak popatrzę jak dzieci się kochają to od razu mi lepiej 🙂
    Bardzo się cieszę że Kaja świetnie się rozwija a Laura znowu zaczyna rozkwitać.
    Gratuluję takich pociech 🙂

  11. Cudowne dziewczynki, a jakie do siebie podobne!
    Czułość Laurki wobec siostry aż dech zapiera w piersiach. A Kaja jest taka słodziutka, a z tym mleczkiem na ustach to normalnie cud-miód.

  12. Ile czułości i miłości w oczach Laurki 🙂 Nie dziwię się Kai, że taka zaopatrzona w starszą siostrę. Obie słodkie 🙂

  13. Śliczne dwa aniołki,kiedy czytam wasze wpisy na blogu to widzę zawsze uśmiechniętą Laurę oraz przeszczęśliwą mamęa i mała Kaja zawsze uśmiechnięta.Pozdrawia was gorąco, a tak na marginesie:jutro jak co roku przeznaczę 1% na Laurę.

    • Dziękujemy❤

  14. Te zdjęcia są takie piękne, że aż chce mi się płakać:-) Przypominają mi zdjęcie Pani Emilii i Laury – też „łóżkowe”. Podobny klimat leniwego poranka, niespiesznego smakowania dnia i maksymalne nasycenie emocjami. No i nie mogę z Kai – same urocze krągłości:-) I jeszcze ten świadomy uśmiech – wygląda na starszą niż dwumiesięczne niemowlę. Wszystkiego dobrego, Pani Emilio:-)

    • Dziękujemy! Tak, zdjęcie łóżkowe w tym samym klimacie, co moje z Laurą – chyba nawet pościel ta sama 🙂 A Kaja zaczęła się uśmiechać przed ukończeniem 2 miesiąca. Faktycznie wygląda i zachowuje się „starzej” niż powinna. Ale to chyba dobry znak 😉

  15. O tak, zdjęcia z telefonu. Nieważna jakość, nieważne kolory, pozy, to że otoczenie włazi w kadr ze wszystkich stron (choć zdarzają się perełki, zdjęcia perfekcyjne). Ważna uchwycona chwila.

  16. „Jesteśmy tym, co pamiętamy…” J. Bator… ps. Ależ kaja ma piękne, wielkie oczy …

  17. Pełne emocji, wzruszające zdjęcia! Wspaniałe, piękne Siostry. Pierwsze zdjęcie to mój faworyt, jakby obie dziewczynki mówiły sobie „Kocham Cię Siostro najbardziej na świecie”.

  18. Cudowne dziewczynki? aż łezka w oku mi się pojawiła, takie cudowne momenty…

  19. Śliczne! Miłość wypływa z tych zdjęć!
    Pozdrawiam!

  20. słodziaki!
    na tych zdjęciach są bardzo do siebie podobne 🙂 Takie same noski, podobne oczy. Obie cudne!

  21. Dzien Dobry,
    No to mam dla Pani (jako dla fotografa) prawdziwy smaczny kąsek 🙂
    Jesli ma Pani chwilke: prosze poszukac czegos o Miksang (czyli „Good Eye” Contemplatieve Photography) dla milosnikow wizualnego piekna to najwspanialszy deser!
    Ciekawa jestem jak sie Pani Miksang spodoba.
    Pozdrawiam i zycze wielu momentow pelnych inspracji.
    Magda

  22. Chwilo trwaj… i trwa – bez analizy czym uwieczniona, piękno samo w sobie.

  23. Fantastyczne fotki.
    Pozdrawiam 🙂

  24. Pięknie. Czasem tylko smutek ogarnia, ze nigdy nie poznam widoku uśmiechu wlasnego dziecka. Nie jest mi dane bycie matka. Ale cieszy ze są tak wspaniale oddane mamy jak Pani.

  25. aż się popłakałam….
    Masz zupełną rację Emilko…. nic dwa razy się nie zdarza, trzeba łapać to co jest teraz, tu…nie czekając na to co zdarzy się jutro….

    Przesyłam moc pozytywnych fluidków przede wszystkim dla dziewczynek 🙂

  26. Brakuje słów,przepiękne.

  27. Piękne! I wpis trafny. W moim telefonie też zdjecia mocno niedoskonałe ale chwile złapane – najcenniejsze

  28. Kochaniutkie, a Kaja to pucusia

    • Tak, w ciągu 2 miesięcy życia prawie podwoiła masę urodzeniową.

  29. Pełne ciepła i miłości zdjęcia. Pozdrawiam

  30. Zdjęcia są super, a córeczki śliczne:) Życzę wielu takich cudownych niezapomnianych chwil:):)

  31. Bez zbędnych słów-piękne!

  32. och jakie cudne zdjęcia 😀

  33. Slodziaki :*

Zostaw odpowiedź dla Emilia, mama Laury Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/