Uffffffielbiam, gdy ona do mnie mówi

Autor: Emilia, mama Laury Data: kwiecień 28, 2014 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 39

Jest tak prosty w swej konstrukcji, jak budowa cepa. Ot zwykły kawałek plastiku połączony z banalną membraną w kształcie kółka, wykonaną z najzwyklejszej gumy. Orator, bo o nim mowa, to zastawka foniatryczna stworzona specjalnie dla osób posiadających tracheotomię, aby umożliwić im naukę mowy. Kiedy tak sobie patrzę na dobitną prostotę tego urządzenia, to w głowę zachodzę, jakim cudem kosztuje ono tak dużo, bo jego faktyczna wartość z pewnością nie przekracza kilkudziesięciu złotych (ceny oratorów wahają się natomiast od około 150 zł do kilkuset zł w zależności od modelu, przy czym zastawki trzeba co jakiś czas wymieniać). Pomijając moje wątpliwości co do wygórowanych cen zastawek foniatrycznych, to fakt jest taki, że mimo swojej banalności konstrukcyjnej potrafią one zdziałać prawdziwe cuda. I właśnie takie cuda dzieją się w naszym domu od mniej więcej trzech tygodni, zmieniając diametralnie życie naszej rodziny.

Odkąd Laura zaczęła używać oratora, zrobiła chyba więcej postępów w zakresie mowy, niż przez całe swoje dotychczasowe życie. Nieoczekiwanie, z dziecka mówiącego pojedyncze słowa, borykającego się z niewyraźną wymową bez możliwości wypowiedzenia szeleszczących głosek, stała się głośną i elokwentną dziewczynką, z którą coraz częściej jesteśmy zmuszeni prowadzić długotrwałe dysputy (co akurat nie zawsze jest nam na rękę). Dobrodziejstwa oratora, połączone z regularnymi zajęciami logopedycznymi, pozwoliły Laurze zrobić milowy krok w jej rozwoju. Nagle, wszystkie te trudne wyrazy, które Laura już wcześniej miała zakodowane w głowie, ale których do tej pory nie potrafiła wyraźnie wypowiedzieć, stały się możliwe do użycia. Kilka dni temu w jej wymowie pojawiły się także pierwsze szeleszczące głoski, o które tak bardzo walczyliśmy i z którymi Laura ze względu na tracheotomię miała najwięcej problemów. Zaczynamy wreszcie słyszeć w jej głosie coraz wyraźniejsze s, ś, c, ć, cz i sz. Wprawdzie zanim Laura opanuje te głoski do perfekcji, czeka ją jeszcze sporo pracy, ale wszystko wskazuje na to, że nabycie umiejętności ich poprawnego wymawiania to tylko kwestia czasu.

Na szczęście Laura bardzo lubi ćwiczyć wymowę, więc na co dzień nie mamy najmniejszych problemów, aby motywować ją do mówienia. Córeczka chętnie powtarza po nas trudne zwroty, codziennie prosi, aby czytać jej książki, z łatwością opanowuje kolejne teksty piosenek, a nawet sama przypomina o odrobieniu zadań domowych zaleconych przez panią logopedę – ostatnio oświadczyła, że „uffffffielbia zadania domowe” :). Mówi równie chętnie, jak je, co w praktyce oznacza po prostu tyle, że buzia jej się nie zamyka. A słowa, które wypowiada, to przecież najpiękniejsza muzyka dla naszych rodzicielskich uszu…

Trzy miesiące po narodzinach Laury, w momencie wykonania jej zabiegu tracheotomii, zdałam sobie sprawę, że nauka mowy będzie dla niej jednym z najtrudniejszych wyzwań. Dlatego od początku życia córki kładłam ogromny nacisk na kształtowanie w jej umyśle mowy biernej oraz prawidłowych wzorców gramatycznych, aby w przyszłości łatwiej jej było przejść do mowy czynnej. Śpiewałam jej, czytałam i nieustannie do niej mówiłam, starając się posługiwać poprawną polszczyzną – nawet wtedy, gdy była jeszcze niemowlęciem. A kiedy w naszym życiu pojawił się Kuba, ilość dyskusji, żartów i przekomarzania się w otoczeniu Laury wzrosła jeszcze bardziej, przez co córka uczyła się nowych form wypowiedzi z jeszcze większą intensywnością.

Teraz to wszystko zaprocentowało – orator ma wspaniałe właściwości, ale tak naprawdę jest tylko narzędziem do używania bogatego zasobu słów, które Laura od dawna miała zapisane w swoim umyśle. Dlatego właściwie z dnia na dzień stała się dzieckiem, które posługuje się rozbudowanymi formami wypowiedzi, tworzy złożone zdania i rozumie znaczenie takich słów, które w przypadku niespełna czteroletniego dziecka mogą budzić zdziwienie.

Ale żeby nie było tak pięknie i abyście po przeczytaniu tego wpisu nie dostali mdłości od nadmiaru lukru, to na koniec będzie trochę gorzkiej prawdy. Otóż nasza wielomiesięczna swoboda wypowiadania się w towarzystwie dziecka sprawiła, że na własnej piersi wyhodowaliśmy małego potwora – całkiem cwanego, a czasami nawet bezczelnego, który ze swojego rozbudowanego słownictwa potrafi zrobić niezły użytek…

Dlatego też, gdy pewnego dnia Kuba zdenerwował się na Laurę i odezwał się do niej szorstkim, stanowczym tonem, ona bez większych emocji odrzekła „nie wygłupiaj się, tato”.

Dziś rano natomiast, gdy córka rozrzuciła moje starannie posegregowane dokumenty, zanim w ogóle zdążyłam zareagować, ona mnie uświadomiła „to nie moja wina mamo, więc się nie przejmuj”.

A gdy po napisaniu nowego wpisu na bloga załączałam do tego wpisu zdjęcia, moje dziecię podeszło do mnie i pełnym dezaprobaty tonem stwierdziło „a ty mamo znowu siedzisz w Internecie i zdjęcia oglądasz, zamiast pracować”…

No. Czyli można się spodziewać, że jeśli tempo rozwoju mowy utrzyma się u Laury na tym samym poziomie, to za pół roku ona sama zacznie mi dyktować treści wpisów na tego bloga – i to raczej tonem nieznoszącym sprzeciwu… Szykujcie się zatem Czytelnicy na zmianę autora 🙂

69

70

71

72

komentarzy 39

  1. Pani Emilko!
    Śledzę Pani blog od momentu narodzin mojej córki. Jest Pani moją przewodniczką jesli chodzi o CCHS.Nasza Zuźka ma już 18 miesięcy i od 18 miesięcy zmagamy sie z Ondyna ale również z neuroblastomą i innymi problemami.Jesli nie byłby kłopot to czy może Pani mi podpowiedzieć gdzie zdobęde orator? Zuzia mówi pojedyncze słowa ale tylko jak jest podłączona do respiratora. Z logopeda mamy też problem ponieważ żaden w naszym mieście nie ma doświadczenia z takim dzieckiem. Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. Serdecznie pozdrawiam. Ola.

  2. Już nie mogę się doczekać zmiany Autorki tego bloga… 🙂 W innej sytuacji obecna autorka mogłaby się obrazić, ale w tych okolicznościach, zapewne Droga Autorko byłabyś mega szczęsliwa 😉 Dla mnie zmiana Autorki oznaczałaby tylko jedno: zasłużoną nagrodę dla całej Waszej Trójki za ciężką pracę i walkę 🙂 Czekam na ten dzień cały czas Wam kibicując!

  3. Emilko mam pytanie, czy te czerwone okularki Laurki to z Miraflex a jak tak to jaki rozm mają?

    • Nie wiem, jakiej są firmy, ale dane na okularach są następujące: K003 rozmiar 41-16 118 Col.2

      • Chodziło mi o te starsze okularki ktore nosila:)

        • A, te starsze to naprawdę nie mam pojęcia, z jakiej były firmy. Kupiłam je Laurze trzy lata temu…

  4. Podejrzewam, że cena takiego prostego urządzenia niestety nie jest przesadzona. Nie jest to produkt masowego konsumpcjonizmu, nie produkuje się go w trylionach sztuk rocznie, a niestety narzędzia i tworzywa do ich wytworzenia kosztują tyle samo dla sztuk 100, co dla sztuk 100.000 🙁

  5. Witam:) nie było mnie trochę na blogu i aż nie wierzę jakie zmiany. Bardzo się cieszę, że Laura mówi ale przede wszystkim muszę powiedzieć, że Laura niesamowicie zmieniła się „na wizus”, zrobiła się z niej już taka dziewczynka:)

  6. Cudowna , cudowna Dziewczynka <3 Uwazam, ze kazde dziecko jest wspaniale i niepowtarzalne ! Dziecko , to cud w kazdym tego slowa znaczeniu . A Laurka …brak slow po prostu jakie to dzielne i kochane Dziecko !!! Tyle przeszla , tyle wycierpiala , a buzka usmiechnieta od ucha do ucha 🙂 Ciesze sie , ze ma cudownych Rodzicow <3 Moje najcieplejsze pozdrowienia dla calej Rodziny. Jestescie ( mimo, ze tylko wirtualnie ) w moim sercu <3

  7. Pani Emilio, mam dwa pytania
    1) Jak konkurs? Są już wyniki?
    2) W formularzu wymagany jest adres e-mail. Czy pani go widzi?

    • Wyniki konkursu będą znane w poniedziałek. Jury przedłużyło obrady.

      • Dziękuję. Nie mogę się doczekać.

        Przekonałam się, że e-mail nie jest wymagany. W związku z czym nie będę go podawać. Wiem, że to nie Pani wina, ale dostaję zbyt dużo spamu, także takiego z zakresu erotyki. Filtry spamowe na o2 działają słabo. Dodawanie reguły na czarną listę niewiele daje.

        Pytałam kogoś o to z biura obsługi. W odpowiedzi usłyszałam, ze może to być wynikiem podawania adresu internetowego na takich stronach, jak np. ta.

        Lubię stronę o Laurze, wam obojgu życzę dużo sił. Ale spamu dostawać nie chcę, chcę go ograniczyć.
        Jeśli pani kiedykolwiek chciałaby mieć mój adres – oczywiście podam.

        • W tym konkursie tylko uczestnicy zobowiązani byli podać swój adres mailowy, co jest oczywiste, gdyż organizatorzy muszą mieć kontakt z uczestnikami. Natomiast osoby głosujące na ulubiony sklep internetowy nie musiały podawać żadnych adresów mailowych, niczego nie musiały lajkować, ani też nigdzie się logować. Głosowanie już się zakończyło 14 kwietnia. Pozdrawiam

          • Mi chodzi o pani blog. O komentatorów.
            Przy komentowaniu proszą o podanie nicku, E-maila i strony www.
            Parę razy wpisałam adres i dlatego pytałam, czy Pani go widzi.

          • Ach o to chodzi. Ale przecież u nas podanie maila i strony www. nie jest obowiązkowe. Jeśli ktoś podaje swoje dane kontaktowe, to po pierwsze nie są one wyświetlane, a po drugie oczywiście nikomu nie wysyłamy żadnego spamu.

          • Wiem, ja wcale Pani o to nie obwiniam. Chciałabym wiedzieć, czy Pani widzi mój e-mail.
            Sądzę, że ten adres widzi moderator/administrator serweru, a im już mniej ufam.

            Pewna lubiana przeze mnie blogerka chciała zostać blogerką roku, zachęcała do głosowania. I oto, co wyczytałam w regulaminie: „Wyrażam zgodę na przekazywanie mojego maila osobom trzecim”. Nie zagłosowałam, bo takowej zgody nie wyrażam.

            Przepraszam, że zanudzam sprawami technicznymi. Podaję jeszcze raz e-mail (choć przekonałam się, że nie jest to konieczne). I życzę powodzenia w poniedziałek, 7 głosów oddałam.

          • Bardzo dziękuję 🙂 Adres mail faktycznie widzi administrator/moderator, ale akurat w przypadku mojego bloga to ja jestem administratorem/moderatorem 🙂

  8. NIe dziwię się, że Lara się tak pięknie rozwija intelektualnie. Oboje z Kubą jestescie bardzo inteligentnymi ludzmi z dużą wiedzą i chęcią zdobywania nowej wiedzy. Jestescie silni, aktywni, zmotywowani, pracowici. Kurczę, niesamowity wzór płynie z góry na Laurkę. Dodatkowo tak troskliwie się nią opiekujecie i edukujecie we wszystkich aspektach. To musi procentowac 🙂 nie zdziwię się, gdy za 20 lat Laura będzie wymiatac na Harvardzie jako bardzo dobra studentka.

  9. Emilio, pamiętam Twoje marzenia sprzed kilku lat, nie tylko to o tym by usłyszeć głos Twojej córeczki. Niektóre spełniły się wcześniej, niektóre później, najważniejsze jest to, że MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ. Mam nadzieję, wielką nadzieję, że spełni się marzenie o samodzielnym oddechu Laury.

    • Bardzo mocno tego pragnę… Mam nadzieję, że i to marzenie kiedyś się spełni.

  10. Laura – Wojowniczka 🙂

    Śledzę blog od dawna ( niemal od początku) i z każdym kolejnym wpisem jestem zdumiona i jednocześnie pełna podziwu dla postępów jakie robi Laurka.

    I jedno mi się tylko nasuwa kiedy czytam blog: Laurka to Mała – Wielka Wojowniczka.
    Gratuluję ślicznej, dzielnej i rozgadanej córeczki 🙂

  11. Laureczka fantastycznie się rozwija i to jest cudowne!
    Pozdrawiam:)

  12. Pytanie z innej beczki 🙂 jakiej firmy oprawki ma Laurka? nie parują jej?

    • Nie parują, ponieważ ma specjalne szkła zapobiegające parowaniu. A co do oprawek to pod poprzednim moim wpisem są komentarze na ich temat. Pozdrawiam

  13. Super! Kochana myszka:)

  14. Ale fajnie 🙂 Dzielna gaduła 😀

  15. Ostatnio bawiłam się z moim czteroletnim siostrzeńcem, miesiąc od Laurci młodszym w sklep. Ona ma taką zabawkową kasę i do tego takie buteleczki imitujące różne produkty spożywcze.Gdy okazało się,że pomyliłam buteleczkę z mlekiem z jakimś innym produktem, beztrosko oświadczył : „Kaśka, Ty to się na niczym nie znasz!” Słysząc to , popłakałam się ze śmiechu:)

  16. Rozumiem jak wielką radością musi być dla Ciebie głos Laury 🙂
    Jestem (jak wiesz) matka zdrowej dziewczynki, w związku z tym nie doceniam takich rzeczy jak powinnam. Ba zdarza mi się nawet myśleć „niech ona chwilę jest cicho”. Ale kiedy ostatnio córka nabawiła się zapalenia gardła i jamy ustnej i z powodu bólu nie mówiła prawie nic myślałam, że oszaleję. Gdy po kilku dniach zaczęła gadać od rana do nocy było to jak najpiękniejsza muzyka.
    Co więc dopiero dla Was 🙂
    Pozdrówki dla małej gaduły! 🙂

    • Może trudno w to uwierzyć, ale ja też coraz częściej łapię się na myśleniu „niech ona już wreszcie będzie cicho” 🙂

    • Dokładnie pomyślałam to samo po przeczytaniu tego wpisu

  17. Wspaniałe wiadomości :)>! Moja MM już jakiś czas temu przegadała swoją mistrzynie, a ja po prostu popłakałam się ze śmiechu widząc minę teściowej. kiedy spytałam się jej- i co, gaduła z niej?- ta spuściła oczy i skromnie przyznała(chyba szok)- „nieprzeciętna”. Ale najgorzej jest 🙂 jak naprawdę coś przeskrobie i za licho nie da sobie tego wytłumaczyć. negocjacje to u niej podstawa, nigdy z nich nie rezygnuje, potrafi nam już wytknąć błędy(często dość celnie co oznacza że również my rodzice powinniśmy nad sobą popracować). A skoro Laurka zaczęła się uzewnętrzniać 😉 konkretnie i na temat to serdecznie gratuluję 🙂 i życzę powodzenie w opracowaniu właściwej strategii 🙂 :). pozdrawiam i jestem z wami.

  18. Wielkie gratulacje.

  19. Emilko, obiecałaś nam filmik z gadającą Laurką. 🙂

    • Problem z filmem jest taki, że jego zrobienie jest czasochłonne. Najpierw trzeba zgromadzić materiały, a później odpowiednio je zmontować, co zawsze zajmuje sporo czasu – nie umiem odpowiedzieć, kiedy go wygospodaruję.

  20. Emilio!

    Czytam Twojego bloga od dłuższego czasu i powiem Ci tylko tyle że dzięki Tobie zupełnie inaczej patrzę na wszystko i doceniam te rzeczy, które przedtem wydawały mi się błahe i rzeczywiste. Podziwiam Cię za twój upór, wytrwałość i za optymizm:) A i mój 5 letni synek Kacper bardzo lubi oglądać filmiki z Twoją Laurką.

    Pozdrawiamy z Podkarpacia

  21. No to macie przechlapane, zagada was trajkotka 😉

    • Noooooo….. 🙂

  22. Ufffielbiam czytać takie wpisy 🙂 Niech mała mówi jak najwięcej!
    A co do tekścików małej, to dokładnie takie same słyszę od mojego synka, miesiąc starszego od Laury… Taka uroda posiadania czterolatka w domu 😉

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/