Skalpel

Autor: Emilia, mama Laury Data: marzec 11, 2016 Kategoria: Historia Laury | komentarze 74

Właśnie wróciłam ze szpitala kompletnie zdruzgotana i żadne zaklęcia typu „nie martw się, będzie dobrze” tego nie zmienią. Za mniej więcej miesiąc Laura musi przejść kolejną w swoim życiu operację jelit, a ze względu na umiejscowienie problemu, niestety nie da się jej przeprowadzić laparoskopowo… Nie istnieje jakakolwiek alternatywa, ponieważ wszelkie wykonane badania potwierdzają, że operacja naprawdę jest konieczna. Nie ma również gwarancji, iż zabieg uzdrowi naszą córkę. Jakby tego było mało, przesądzone jest również wszczepienie cewnika Broviacka, ponieważ po operacji przez jakiś czas córeczka będzie musiała być odżywiana kroplówkami. Jedyna dobra wiadomość brzmi: „Laura będzie w bardzo dobrych rekach” – czyli w rękach lekarzy, których znamy i którym ufamy.

Ludzie często nam współczują, że zmagamy się z klątwą Ondyny, bo to taka straszna i niebezpieczna choroba, bo to życie z respiratorem, bo to nieustanne czuwanie, nieprzespane noce, bo można stracić dziecko w pięć minut, i tak dalej. To wszystko prawda, ale Bóg mi świadkiem, że bardzo bym chciała, aby Laura miała „tylko” klątwę Ondyny. Przy parszywej chorobie Hirschsprunga, ta cała Ondyna wydaje się być jakaś taka nadzwyczajnie zwyczajna…

Nienawidzę choroby Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga…

19

Autor Ian Tilton. Okładka albumu „Surgical Steel” kapeli Carcass.

komentarze 74

  1. Witam,
    ja też nienawidzę Hirschprunga – choruje na niego mój synek 🙁 operacja usunięcia fragmentu jelita nie rozwiązała problemu – nie uniknęliśmy stomii, z którą żyjemy już dwa lata, z sinusoidą biegunek i normalnych wypróżnień. Na dniach okaże się, czy stomia może być już zamknięta. Ale pozostaje pytanie, co dalej? Czy zapanuje nad biegunkami, czy wrócą straszne zaparcia?
    Boję się…

  2. Przesyłam ciepłe myśli… Jesteście Wspaniali. Mój wzorzec rodziny.

  3. Z całym sercem jestem z Wami.

  4. Tak ciężko znaleźć słowa, które przyniosłyby spokój i ukojenie choć na chwilę… Wiec powiem tylko, że Mała Wojowniczka Laura wygrała już niejedną, z pozoru beznadziejną bitwę. Jest silna. Myślami łączę się z Waszą rodziną.

  5. na pewno słyszałaś o afirmacjach , medytacji, wizualizacji. Ja stosuję i naprawdę działają!

  6. Mała Dzielna Dziewczynka! Trzymam kciuki, mocno przytulam i wierzę że uda się pokonać te choróbsko. Pani Emilio brak mi słów jak Wielka i Dzielna Kobieta jest Pani… szacunek.

  7. Kolejna operacja. Kolejna narkoza. Kolejna blizna. Wiem coś o tym…życzę z całego serca ? aby wszystko skończylo się powodzeniem

  8. skumbrie w tomacie, pstrąg!

  9. Emilio, wszytko mnie boli wręcz fizycznie po przeczytaniu tego wpisu, zwłaszcza w momentach, gdzie piszesz o bolesnych badaniach i zabiegach, które przechodzi Laura. Kiedy mój młodszy syn trafił do szpitala z zapaleniem płuc jako małe dziecko, nie mogłam znieść chociażby zakładania mu wenflona, a przecież to nic w porównaniu z tym, co Ty przechodzisz. Właściwie wszyscy przechodzicie. Kiedy zaś mój starszy syn miał 4 lata temu zabieg w obrębie głowy, wraz z mężem i dwójką pozostałych dzieci odczuwalismy niewyobrażalny strach o jego życie. Tego nie da się opisać słowami. Niemoc po prostu. Nie wiem, jak Was pocieszyć, jak Wam pomóc. Ale pamiętajcie proszę, jestem z Wami, kilkaset kilometrów od Was, ale jestem. Chociaż tyle mogę.

  10. Emilko! Nigdy nie pisałam komentarzy,od lat skrycie KOCHAM Laurę, a Was Rodzice podziwiam, ale dzisiaj muszę to napisać. NIENAWIDZĘ WSZYSTKICH CHORÓB !!! Mam dość patrzenia na cierpienie ludzi chorych, mam dość bezradności lekarzy, mam dość chorób. Sama jestem matką syna chorującego na wrzodziejące zapalenie jelita, więc po części mogę sobie wyobrazić przez co przechodzicie. Dobrze,że wykrzyczałaś swoją nienawiść, ja krzyczę razem z Tobą!!! Bo łez już brak…

  11. Ale przecież Ty masz moc Emilio. Może w tej chwili zestresowaną, wystraszoną i zmęczoną, ale masz. Odwagi, wiara w matczyną moc to nie kulturystyka duchowa, czasami drepcze się w miejscu pod ścianą. Bądź jakkolwiek potrzebujesz. Z całym własnym serduchem podsyłam dobrych myśli, może się przydadzą.

  12. Och jak to serce na boli na myśl o tym, jak cierpi moje dziecko. Człowiek oddałby siebie, by tylko oszczędzić cierpienia i bólu. „Nie martw się ” nie pocieszyć w tym momencie, kiedy wróg taki silny i odbiera nadzieję, ale Pani Emilko, gdyby nie Pani NADZIEJA, WIARA I MIŁOŚĆ nie byłoby Laury. Pisałam już kiedyś, że ja nie chcę Laury bohaterki, chcę by nią nie musiała być. Chciałabym pocieszyć, ulżyć i dodać otuchy, ale boję się razem z Wami. Wiem jak walczycie o normalność dla Laury i jest to ciężka dla Was praca i fizyczna, ale przede wszystkim psychiczna. Hirszprung to wojna, bitwa może przegrana, ale wojnę Laura wygra. MUSI, MUSI, MUSI WYGRAĆ, WIERZĘ W TO!!! I wiem, że wszyscy w to wierzymy, bo wszyscy chcemy, by ta niezwykła istotka prowadziła zwykłe życie 6-latki.
    Pozdrawiam

  13. Myslami zawsze bardzo mocno z Laurka…

  14. Również się przyłączam: Nienawidzę choroby Hirschsprunga, nienawidzę Hirschsprunga…
    Dobrego dla Was !

  15. Emilio, ja również – tak jak Aga – chciałam napisać o Nowennie Pompejańskiej. Przypadkowo bardzo dużo czytałam na temat tej nowenny ostatnio.
    Nie wiem, jak to napisać, bo absolutnie nie chcę wkraczać na prywatny grunt, jakim jest właśnie kwestia religijności. I przepraszam, jeśli uznasz, że posunęłam się w swoich radach za daleko.
    Ale..ja również pomyślałam, że dobrze byłoby poprosić jakąś wierzącą osobę spośród rodziny czy przyjaciół, aby odmówiła w intencji Laury tę Nowennę.
    Myślę, że zamówienie kilku Mszy św. w intencji zdrowia Laury też może być bardzo pomocne.
    Przepraszam Cię jeszcze raz, jeśli uraziłam Cię w jakikolwiek sposób.
    Ale myślę, że o zdrowie Laury trzeba walczyć wszelkimi sposobami. A Nowenna i Msze święte mogą bardzo pomóc – tak ja myślę, jako osoba wierząca.
    Niech Bóg i Aniołowie czuwają nad Waszą córką w tych ciężkich dniach.

  16. Bardzo mi przykro! Będę z Państwem i myślą i modlitwą. Pozdrawiam i dużo sił życzę….

  17. Bardzo mi przykro.
    I mimo wszystko – mam nadzieję, że będzie dobrze. Tego państwu życzę.
    Proszę dać znak, kiedy operacja. Dużo osób będzie się modlić, bądź pozytywne fluidy wysyłać w waszym kierunku.

  18. Pani Emilko, nie pytam czy jest Pani osoba wierzaca. Wiem tez, ze przy dwojce dzieci bywa ciezko zeby znalezc czas. Ale prosze poszukac kogos z rodziny, czy przyjaciol, kto odmowilby za Laure Nowenne Pompejanska. Nowenna jest dluga, trwa 54dni, ale jest tez bardzo skuteczna. Prosze wybaczyc, jesli wkraczam moja propozycja na zbyt prywatny grunt. Ale jesli juz nic nie pomaga to warto sprobowac nowenny.

    • Ja też bardzo was namawiam do odmawiania Nowenny Pompejańskiej.
      Nigdy nie rozumiałam ideii odmawiania różańca , było to dla mnie klepanie bez sensu.
      Kiedyś stanęłam w sytuacji , tak bardzo przerażającej że to była ostatnia deska ratunku. Diagnozując moje jedno bardzo chore dziecko lekarze podejrzewali u niego genatyczną chorobę metaboliczną, śmiertelną, co gorsza statystycznie prawdopodobieństwo tej samej choroby u reszty dzieci wynosiło 75% , co oznaczało że 3 z 4 moich dzieci umrze.
      Zaczęłam odmawiać, i było bardzo trudno, a syn wielokrotnie stał na krawędzi życia i śmierci, ale wstępna diagnoza się nie potwierdziła, nadal jest chory ale żyje i rozwija się w co nikt nie wierzył przy jego wadzie mózgu.
      Wielorotnie miałam ochotę rzucić różaniec i podziękować za taką pomoc, ale tak naprawdę wtedy nie mogłam już dla dziecka zrobić nic innego.
      Po odmówieniu nie było spektakularnego cudu, ale nasze wspólne życie trwa nadal i jest dobrze ciężko ale dobrze. A ja miałam poczucie że wszystko co mogłam zrobiłam dla dziecka z każdej strony i po ludzku i powierzając go Matce Bożej.
      A jeśli nie czujesz się na siłach odmawiać tej nowenny to poczytaj o św Charbelu i proś o zdrowie dla Laury za jego pośrednictwem.

      Emilko bedę się modlić za Laurę i waszą rodzinę.

    • To bardzo dobry pomysł, Nowenna Pompejanska uratowała mi życie.

  19. Kolejna operacja. Kolejna narkoza. Kolejna blizna. Wiem coś o tym

  20. 🙁 Jakby co, to jestem do dyspozycji. Ale to wiesz 🙂
    A choroby jelit są…. okropne. Z wydalaniem problem, z wyjściem z domu bez wkładu w majtkach nie ma mowy, nie ma wc to problem, w banku, czy aptece nie chcą wpuścić, a tobie po nogach leci, nie zjesz tego i tamtego, o wielu rzeczach możesz zapomnieć i zjeść oczami, nie napijesz się soku ani mleka…. w brzuchu bulgocze, wzdęcia, wstyd, ludzie się gapią… Może to głupie i dziwne (proszę nie wszczynać awantury, po tym co napiszę), ale jako małe dziecko zawsze”zazdrościłam” chorym dzieciom na inne przypadłości, bo jelita to…. no właśnie-dramat.

  21. Tak bardzo, bardzo mi przykro… 🙁 Tak bardzo szkoda mi tej mądrej, pięknej, dobrej dziewczynki… Cudowny umysł zamknięty w tym biednym, chorym ciałku. Łzy napływają mi do oczu, Laura tak bardzo pragnie normalności… Zamiast być rozbrykanym, rezolutnym, beztroskim dzieciakiem – znowu musi pokazać, jak bardzo jest już „dorosła” i silna, silniejsza niż niejeden prawdziwy dorosły.
    Emilio, czasem się z Twoimi poglądami zgadzam, czasem nie… Ale zawsze jestem z Wami sercem. Od dawna, od bardzo dawna. I niezmiennie życzę Wam jak najlepiej, życzę Wam szczęścia. I zdrowia… I teraz też jestem – i modlę się, żeby wszystko wyszło na prostą…
    Pozdrawiam Waszą czwórkę!

    • Agnieszko, z całego serca dziękuję…

  22. :*:*:*:*:*:*

  23. Droga Emilio! Czytam Waszą historię już ładnych parę lat… Rzadko się odzywam, ale mocno kibicuję! Życzę siły Wam wszystkim: rodzicom w ciężkich chwilach, a Laurze, aby po operacji szybko wracała do sił i mogła dalej szaleć z siostrzyczką! Mój roczny synek za 2 miesiące będzie poddany zabiegowi na serduszko, więc rozumiem przez co przechodzicie. Ściskam mocno i przesyłam pozytywną energię!

  24. Nie napiszę, żebyś się nie martwiła, bo będzie dobrze. Napiszę, że rozumiem. Przy zupełnie innej sytuacji, ale rozumiem. I wkurzam się cholernie jak ktoś mówi nie martw się, nie jest na Twoim czy moim miejscu i nie wie nic jak się czujemy. Wytrwałości i tylko zdrowia.

    • W moim kierunku swego czasu równie padały słowa „nie martw się ” (byłam chora na ciężki, agresywny nowotwór ) a moje najmłodsze dziecko miało wówczas 8 tygodni… więc niejako mogę odnieść sie do sytuacji (w sensie jej tragizmu, dramatu, strachu i niepewności oraz bólu ). Jednakże nie mialam do nich pretensji, nie wkurzalo mnie to, bo oni chcieli dla mnie dobrze. Zamartwianie sie to jedna z gorszych rzeczy jakie mozna sobie zafundowac (choc opanowanie tego cwiczylam na psychoterapii prawie rok) a i teraz nadal z tym walczę. Oczywiście, że oni nie wiedzieli jak to jest, ale czy to ich wina? Więc postarajcie sie zrozumiec ludzi, ktorzy sa życzliwi, moze nie umieją pomóc idealnie, ale moze ważne, że są, że się starają.

      • W takich sytuacjach ludzie zazwyczaj nie wiedzą, co napisać, bo trudno im dobrać słowa. To zupełnie naturalne, że pierwsze, co przychodzi im do głowy to „nie martw się, będzie dobrze, kto da radę jak nie ty” itp. Ale wynika to wyłącznie z ich życzliwości i chęci dodania otuchy. Dlatego zgadzam się, że trzeba docenić ludzką życzliwość. „Może nie umieją pomóc idealnie, ale ważne, że są i że się starają” – otóż to. Dlatego wszystkim dziękuję za życzliwość!

  25. Emilio, przepraszam że w takim ciężkim dla Was momencie dokuczam ale czy jest taka szansa że wyznaczona operacja pozwoli uciszyć tego podłego Hischprunga?
    Nie znam się za bardzo na tej chorobie, wiem tylko tyle co od kilku lat wnioskuje z Twoich wpisów.
    Wiem że po każdym zabiegu jelita muszą odpoczywać a później toczy się walka aby zaczęły funkcjonować ale czy jest szansa że teraz problem zostanie ” rozwiązany” i po rekonwalescencji jelita Laury zaczną funkcjonować w miarę normalnie? Że wreszcie prawidłowo podejmą pracę?
    Bo ja tak bardzo chciałabym uczepić się myśli że ta mała dziewczynka przejdzie teraz swój koszmar ale gdy wszystko się zagoi . Laura wreszcie będzie mogła wrócić do jako takiej normalności pod względem żywieniowym.
    Nie mam prawa nawet pisać farmazonów typu: będzie dobrze.
    Chcę tylko powiedzieć że bardzo współczuję Wam kolejnego cholernie ciężkiego zakrętu , bólu i trudu przez który musicie znowu przejść i życzę siły przede wszystkim i wszystkiego dobrego.

    • Szansa jest 50%. Czyli loteria…

      • Życzę w takim razie aby Laura wreszcie wygrała na tej loterii bo cholera ale ta mała zasługuje na ten swój szczęśliwy los jak nikt inny.
        Mam nadzieję że i tym razem ta mała dzielna dziewczynka znajdzie siłę żeby przetrwać ten ból i podejmie kolejną walkę.
        Zdrówka i tylko zdrówka Wam życzę.
        Moje myśli są ciągle przy Was.

  26. Nienawidzę Hirschsprunga.Nienawidzę kiedy dzieci chorują! Po co ,dlaczego?
    odwieczne pytania…bez odpowiedzi.
    Trzymajcie się-musi być dobrze!

  27. Przykre to i straszne 🙁
    Uściski 🙁
    Trzymajcie się!

  28. Nienawidzę Hirszprunga, uwelbiam Laurę – trzymam kciuki

  29. Z bólem i bezradnością przeczytałam wczorajszy wpis Emilko. Potem wyłączyłam laptopa… Uciekłam od Twojego okrutnego problemu. Ale w nocy wciąż o Was myślałam choć przecież nie znam Was osobiście a mimo to los Laurki tak bardzo mam w sercu. Dlatego wracam dziś aby powiedzieć:
    NIENAWIDZĘ HIRSCHSPRUNGA!

    Dużo siły, dobra, pomyślnych rozwiązań! Już nie raz przecież Laurka dawała sobie z tym draniem radę! Uda się i tym razem!

  30. nienawidzę Hirschsprunga!!!!!! Modlimysie za zdrowie dla Laurki i za sile dla mamy i taty!!!

  31. Emi 🙁 ❤

  32. Biedna, kochana Laura! To bardzo niesprawiedliwe!!!
    Tak mi smutno!
    Sciskam Was i zycze aby zdarzyl sie kolejny, pozytywny cod!!!

  33. Pani Emilio, czytam historię Laury od czasu, gdy miała Ona zaledwie kilka miesięcy. Początki Pani walki wywoływały we mnie wrażenie przerażającego strachu, mroku i bólu. Teraz widzę już „tylko” rodziców, którzy uchronią swoje dziecko przed każdym złem. Nastawionych zadaniowo, to „zadanie” napawa strachem nawet mnie, ale czytając historię Pani rodziny widzę już „tylko” koleją przeszkodę na drodze do szczęścia, aby Wasze Wspaniałe Dziecko mogło odhaczyć kolejny krok w swojej drodze do normalnego życia, czego z całego serca Wam życzę.

  34. Trzymam za was mocno kciuki !!! nienawidzę wszystkie choroby!!!Księzniczka Wasza Da radę!!! Czytam wasz blog od kiedy moja córeczka zaczęła chorowac na zespół rohhad,też tego nienawidzę!!! i nikomu nie życzę przezywać z dzieckiem dnia o każdy oddech i jeszcze co dalej!!!Jedyne co nam pozostaje to modlitwa- i ja sie modlę o każde nasze dziecko!! O Waszą Laurkę ,która poznałam -o zdrówko!!!O naszą Kochaną Lenkę ,która od nas odeszła ,w wieku mojej córeczki na podobne zespoły chorób,które ,głównie polegaja na tym cholernym bezdechu!!!Boże miej Nasze dzieciaki w opiece!! Tu i tam!!!i Pomóż nam to zwalczyć!!!

  35. #NienawidzęHirszprunga i trzymam kciuki.

  36. Nie czaruję zaklęciami. Modlę się o zdrowie.
    <3

  37. Nienawidzę Hirszsprunga! Nienawidzę choróbska! Won od Laury! Won!

  38. My też NIENAWIDZIMY HIRSHPRUNGA ale jeszcze bardziej kochamy Was i trzymamy kciuki i POWODZENIA i chciałam tylko dodać, że mój 6 letni synek, któremu opowiadałam o Laurze i jej historii, bardzo przejęty obiecuje wynaleźć lekarstwo na klątwę Ondyny! O Hirshprungu też pomyślimy. Przesyłamy najserdeczniejsze życzenia SIŁ i tylko tego, co najlepsze od czterech gorących serc!!!!!
    Boże, dopomóż Wam.
    ściskamy

  39. Nienawidze hirszpunga , TRZYMAJCIE SIĘ

  40. Emilio trzymajcie się . Modlę się o wasze zdrowie.
    Nienawidzę hirschprunga.

  41. Laurko… trzymaj sie mocno z calych sil zycia….. tymi Twoimi malymi raczkami…. I tymi samymi otul szyje mamy, aby jej tez bylo latwiej i lzej na sercu….. Obie jestescie niesamowitymi kobietkami…. Cala moja rodzina wierzy ze pokonacie wszelakie zlo ktore Was dotyka…. Obie uszy do gory i tata tez… Ukochac by mi sie chcialo cala wasza czworke…. Odwagi. VALI

  42. Bardzo mi przykro…Najgorsze jest to, że w takich chwilach aż brakuje słów…ehhh to takie niesprawiedliwe, że taka cudowna istotka musi tyle wycierpieć.Życzę dużo zdrowia dla Laury a dla was siły kochani.Serdecznie pozdrawiam

  43. Ja tez m
    Nienawidze Hirszprunga!!!!

  44. :(((((((((((((((((((((((((((

  45. Kciuki, modlitwa, ciepłe myśli lecą ode mnie do Was. Trzymajcie się mocno, jesteśmy z Wami, Emilia!

  46. Współczuję. Nawet nie wyobrażam sobie, co czujecie. Tyle dobrego, że jesteście w dobrych rękach.

  47. Siły i wytrwałości kochana? bedxie dobrze?

  48. widzę Twoją niemoc!!!!!!!!!,ale zawsze jest ta druga strona,bardzo Cię rozumie dziecko!!!!!!!

  49. Matka zawsze musi znaleźć siły dla chorego dziecka, nie poddawaj się bo musisz mieć siły aby Laurze pomagać i wspierać!

    • A ty już byś mogła zamilknąć…

      • a moze TY!!!!!

        • Matka też człowiek i czasem brak jej sił, sama jestem mamą chorego dziecka i najbardziej nie lubię jak ktoś mi daje takie głupie rady. Czasami nawet matka musi pozwolić sobie na słabość.

          • a ja mam chore dziecko na hiszprunga i przeżyałam jego 4 operacje,pobyt na oiom i brak diagnozy przez 2 lata ….wiem co mówię…..siły trzeba znależć dla dziecka

  50. lekarze zrobią wszystko co w ich mocy……”kolejna operacja”-pamiętam jak mdlałam z nerwów na dźwięk tych słów-moja córka ma za sobą też 4 operacje wykonane na otwartym brzuchu z powodu ch. hirschsprunga – wiem dokładnie co czujesz, jak strach zaciska gardło,że nie można słowa wypowiedzieć……ale czasem potrzeba jeszcze jednej operacji aby mogło być dobrze….tego Wam życzę,aby tak było……

  51. Slowa banalne… nie martw sie mamusiu nie martw sie tato i nie martw sie Lauro tu nie pomoga….. od kilku dni czekalam na Twoj kolejny wpis na blogu…. wierzylam, ze bedzie pozytywny…. Calym sercem jestem z Wami bo sama mam mala coreczke i juz teraz jestem pewna, ze na Twoim miejscu poprostu nie dalabym rady… Kapelusze z glow dla Ciebie i Twojej rodziny… podziwiam Cie calym sercem…. modle sie za Was zeby dodac wam sily i wytrwalosci…. Caluje goraco… Beata

  52. Przykro jest czytać takie informacje.

  53. Trzymaj się… wiem,że nic nie mogę pomóc to choć otulam myślami!

  54. strasznie to przeżywam, jestem z Wami, moja córka też jest po 4 operacjach z powodu ch.hirschsprunga i czasem trzeba kolejny raz operaować aby zlikwidować przyczynę i aby mogło być dobrze……tak i u nas było….

  55. Trzymaj się… wiem,że nic nie mogę, ale choć otulam myślami.

  56. To że Laura jest w bardzo dobrych rękach to naprawdę dobre wieści. Bo czasami jedyne co pozostaje rodzicom to wierzyć w nasze dziecko i bezgranicznie ufać lekarzom. Nam też pozostawało jedynie ufać lekarzom, że wyrwą nasze 670gramów ze szponów śmierci. Udało się 🙂 Laura jest cudownym dzieckiem, nigdy się nie poddała, a nie raz przecież było bardzo źle i tym razem też wszystko będzie dobrze. Przecież nie może być inaczej 🙂
    Pozdrawiamy cieplutko i trzymamy mocno kciuki za Księżniczkę ❤❤

  57. Buziaki i uściski dla Ciebie i Laury.

  58. Miałam głęboką nadzięję, że i tym razem Laura wyjdzie obronną ręką….Modlę się za Was….

  59. Modlę się za Was, bardzo współczuję i trzymam kciuki za Laurę i Waszą Rodzinę

  60. Bardzo mi przykro. Trzymam za Was mocno kciuki! Bardzo mocno!

  61. Tak mi przykro!

  62. Bardzo mocno Cię przytulam. Was przytulam. Przykro mi.

  63. Bardzo mocno Cię przytulam 🙁 Was przytulam 🙁 Przykro mi.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/