Rejs – Część 1

Autor: Emilia, mama Laury Data: sierpień 29, 2015 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 111

Całkowicie pogodzeni z szaleńczym tempem naszego życia, zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że niemal wszędzie się spóźniamy i prawie wszystko robimy na ostatnią chwilę. Dlatego nieszczególnie zmartwił nas fakt, że w tym roku nie zdążyliśmy zaplanować nawet własnych wakacji. Wielkimi krokami zbliżał się ten upragniony, wyczekany i wymarzony jeden tydzień wolnego, a my nie mieliśmy nawet pomysłu, jak go spędzić – nie mówiąc już o jakichkolwiek rezerwacjach…

Nagle, Kubę oświeciło, więc oświadczył podekscytowany, że w tym roku urządzimy sobie iście szalony urlop i popłyniemy w rejs!!! Taką prawdziwą łodzią, po rzekach i jeziorach, wśród dzikiej przyrody oraz cudownych zachodów słońca i to w dodatku zupełnie sami – bez sternika!

Coooooooooo?????? My sami na łodzi pośród głuszy, bez patentu żeglarskiego, za to z dzieckiem zależnym od respiratora, z tracheostomią i Hirschsprungiem w pakiecie??? Czy Ty zwariowałeś-oszalałeś-zmysły-postradałeś???

Taka mniej więcej była moja pierwsza reakcja, wiec trochę trwało, zanim Kuba ostatecznie mnie do swojego pomysłu przekonał. ? Musiałam się przecież na ten temat oczytać i upewnić, że się na naszym urlopie nie potopimy, że nie sparaliżuje nas awaria zasilania, że w razie potrzeby szybko znajdziemy jakąkolwiek cywilizację, że naszej łódki nie przewrócą sztormowe fale, że nie zabłądzimy z powodu braku wodnych drogowskazów, że nie umrzemy z głodu i nie staniemy się padliną dla dzikiej zwierzyny, że nie zeżrą nas zmutowane komary i że… (mogłabym jeszcze długo wymieniać wszelkie możliwe kataklizmy, ale obawiam się, że publiczność szybko zasnęłaby z nudów). Ostatecznie przekonał mnie przeczytany w sieci artykuł o małżeństwie, które w identyczny sposób spędziło cudowne wakacje wraz z dwoma córeczkami – pięcioletnią i kilkumiesięczną. Przekonała mnie także świadomość, że w dobie wszechobecnego Internetu oraz GPS-a zawsze będziemy do zlokalizowania i z pewnością nie zabłądzimy, nawet, jeśli będziemy się mocno starać.

Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, okazało się, że na żeglugę śródlądową łodziami bez żaglowymi do określonej wielkości jednostki nie trzeba mieć żadnego patentu, a wystarczy jedynie krótkie przeszkolenie z obsługi. No cóż, w tej sytuacji pozostało nam już tylko spakowanie walizek!

Pierwszy w naszym życiu rejs postanowiliśmy odbyć po Żuławach – miejscu wystarczająco cywilizowanym, aby podróżując z Laurą czuć się tam bezpiecznie, a jednocześnie wciąż na tyle dzikim, żeby zaszyć się przed ludźmi i w spokoju nacieszyć pięknem polskiej przyrody. Wybraliśmy łódkę zdecydowanie większą od motorówki, zaś mniejszą od jachtu, taką w sam raz dla naszej trójki. W jej wnętrzu było wszystko, co nam potrzebne do szczęścia: kuchnia z możliwością przyrządzania posiłków i z lodówką, zasilanie 12V w trakcie rejsu i 230V podczas postoju w marinie, gorąca woda, toaleta oraz prysznic, a także wygodne łóżka. Laurze dostała się nawet osobna kajuta z oknem wychodzącym wprost na lustro wody, wiec budząc się rano mogła podglądać, dokąd płyniemy! Właściciel, na naszą prośbę, zgodził się zamontować dodatkowe kable, żebyśmy mogli podłączyć przetwornicę samochodową – dzięki temu przez 24 godziny na dobę, także podczas pływania, mieliśmy dostęp do standardowego zasilania i możliwość podłączenia w razie potrzeby respiratora czy innych sprzętów medycznych (jednak po wszystkim okazało się, że było to jedynie dla Laury dodatkowe zabezpieczenie, z którego ani razu nie skorzystaliśmy).

Planując tę niecodzienną podróż, spakowaliśmy się niemal jak na wojnę – zabraliśmy taką ilość akcesoriów medycznych, że spokojnie starczyłoby na zorganizowanie szpitala polowego. A oprócz tego koło ratunkowe, wiosło, bosak, kapoki, kurtki sztormówki, płaszcze przeciwdeszczowe, kostiumy kąpielowe, zwiewne sukienki, krem do opalania, kilka zabawek edukacyjnych dla córki i jedną zabawkę dla mamy – aparat fotograficzny ?.

Tata natomiast otrzymał najlepszą ze wszystkich zabawkę – kluczyki do odpalenia silnika i jako pierwszy przejął stery. Szybko jednak Laura i ja zaczęłyśmy go zmieniać, ponieważ sterowanie okazało się naprawdę proste. W ten oto sposób uruchomiliśmy naszą łódź i ruszyliśmy w rejs…

Ciąg dalszy nastąpi…

PS.

Niedawno miałam przyjemność wystąpić w programie „Wystarczy chcieć” stacji Polsat News. Kto nie oglądał w TV, zapraszam do Internetu. 🙂 Program odtwarzają przeglądarki Safari i Firefox. Oczywiście najpierw trzeba przecierpieć reklamy. 🙁 Jest on dostępny za darmo na całym świecie do 6 września. http://www.ipla.tv/Wystarczy-chciec-blog-jako-forma-terapii/vod-6343179).

Rejs 15 - Sierpień 2015

Wakacje 2015 - 2

Rejs 14 - Sierpień 2015

Rejs 14 - Sierpień 2015

Wakacje 2015 - 5

Wakacje 2015 - 7

Wakacje 2015 - 8

Wakacje 2015 - 9

Wakacje 2015 - 10

Wakacje 2015 - 11

Wakacje 2015 - 12

Wakacje 2015 - 13

Wakacje 2015 - 14

Wakacje 2015 - 15

Wakacje 2015 - 16

Wakacje 2015 - 17

Wakacje 2015 - 18

Wakacje 2015 - 19

Wakacje 2015 - 20

Wakacje 2015 - 21

Wakacje 2015 - 22

Wakacje 2015 - 23

Wakacje 2015 - 24

Wakacje 2015 - 25

Wakacje 2015 - 26

Wakacje 2015 - 27

Wakacje 2015 - 28

Wakacje 2015 - 29

Wakacje 2015 - 31

Wakacje 2015 - 32

Wakacje 2015 - 33

Wakacje 2015 - 35

Wakacje 2015 - 35

komentarzy 111

  1. Oprócz tego, że podziwiam Was za odwagę i szaleńczy pomysł – podziwiam Twój kunszt fotograficzny 🙂 Emilko, Ty już chyba masz tak, że za co się nie weźmiesz, to doprowadzasz do perfekcji! Zdjęcia są przepiękne a sądząc po Waszych uśmiechach – wakacje były wspaniałe i pewnie cała trójka załapała „żeglarskiego bakcyla”! 😀
    Czekam na dalszą relację z rejsu i serdecznie pozdrawiam „Wilki Morskie” 🙂

    • Dziękuję! Właśnie kończę kolejną serię zdjęć, więc mam nadzieję, że jeszcze dziś pojawi się druga część wakacyjnego wpisu ?

  2. Piękne, piękne zdjęcia! Nie wiedziałam, że da się samemu wypłynąć – zawsze myślałam, że to będzie potwornie drogie, z wynajęciem sternika, i odkładałam taką formę spędzania urlopu… Ale po tak cudnych zdjęciach zdecydowanie postanawiam – za rok też jadę na takie wakacje! 🙂 Dziękuję za inspirację 🙂

  3. Może i Laura jest chora i zależna od aparatury. Może i Wy, Rodzice, jesteście przerażeni, zmęczeni i borykacie się z problemami, którymi można byłoby obdzielić połowę osiedla. Aleeee…Kochani! Jak Wy macie fajne! Wasza córka (pomimo choroby) ma bardziej wartościowe dzieciństwo niż niejeden jej rówieśnik. Przekazujecie jej prawdziwie ważne wartości, pokazujecie świat, kochacie i jesteście kochani. I chociaż zdrowie nieraz nie dopisuje, reszta rekompensowana jest z nawiązką. Życzę Wam z całego serca miliona takich szczęśliwych chwil 🙂

  4. Ależ jesteście piękne !!!!!!! I takie podobne. Cudownie się Was ogląda. Zdjęcie Twoje Emilio i Laury w okularach – rewelacja ! Tyle emocji widać … Cieszę się Waszym szczęściem 🙂 Bardzo !

  5. Zdjęcia piękne! Dwie okularnice są przecudne!
    Emilio, jesteś cudowną kobietą – Mamą przez duże „M”.
    Od dawna śledzę Wasze „przygody”. Jestem pełna podziwu i szacunku dla Waszej Rodziny.
    Laurce życzę dużo zdrowia, a Tobie i Kubie dużo sił.
    I niech spełniają się Wasze marzenia!
    Pozdrawiam z Poznania 🙂
    Hanka

    • Dziękuję!!!

  6. a ja mam takie małe pytanie: czy w ogóle jest taka możliwość aby komentarze było można sortować ? przede wszystkim po dacie dodania ? weszłam na bloga po kilku dniach przerwy i ciężko się przegląda najnowsze komentarze

    • Niestety, nie ma takiej możliwości. Nie jesteśmy w stanie wykonać takiej pracy informatycznej, żeby stworzyć możliwość sortowania.

      • okej rozumiem 🙂

  7. Jakieś wieści po operacji Leo? Pojawiła się wzmianka na fb, że wszystko ok ale na Leoblogu wciąż cisza. Gdybyś coś więcej wiedziała to napisz koniecznie.

    • Z tego co widziałam na FB, rodzice Leo napisali, że wszystko jest ok i nawet zamieścili zdjęcie roześmianego syna już po wykonanej operacji. Napisali też, że jutro podadzą więcej informacji na swoim blogu. Na pewno są teraz zajęci przy dziecku, więc poczekajmy spokojnie na nowy post. Pozdrawiam.

      • Udało się! 🙂
        Teraz trzymamy kciuki za Laurkę, oby też w tym roku pozbyła się dziury w szyi! 🙂

        • Dziękuję! Tylko małe wyjaśnienie. Leo jeszcze nie pozbył się dziury w szyi. Na razie ma wszczepiony rozrusznik przepony, ale tracheostomia jeszcze długo zostanie.

      • Na Leoblog faktycznie wpis się pojawił. Jeżeli mogę to mam pytanie. Dlaczrego zdecydowaliście się na inne rozwiązanie w kwestii usunięcia trachektomii niż rodzice Leo. Czy chodzi o to, że nie chciecie już narażać Laurki na kolejną operację bo wszak wiele już ich miała?

        • Wybraliśmy takie rozwiazanie, ponieważ uważamy, że akurat dla Laury, na ten moment jej życia nasz wybór będzie dla niej lepszy i bezpieczniejszy. Laura i Leo mają zróżnicowane choroby, a za sobą zupełnie inny bagaż doświadczeń. Nie bez znaczenia dla nas jest też koszt wszczepienia rozrusznika, na który trzeba wydać około pół miliona złotych oraz fakt, że operację trzeba przeprowadzić za granicą, a w Polsce brakuje systemu opieki zdrowotnej i lekarzy wyszkolonych do opieki nad takim pacjentem.

          • To ja też zadam pytanie – dlaczego nie wszyscy z Klątwą pozbywają się tracheotomii ? pomijając finanse oczywiście i dobrowolny wybór chorego, to czy są jakieś przeciwwskazania przez co chorzy nie mogą oni pozbyć się rurki ? Tak się zastanawiam bo czasem wpadną mi gdzieś zdjęcia chorych dorosłych lub nastolatków z Klątwą a mających rurkę ?

          • Żeby wszystko wyjaśnić, opisać wszelkie aspekty medyczne i różnice między pacjentami, musiałabym tu stworzyć naprawdę długie wypracowanie, a i tak nie byłabym w stanie wytłumaczyć wszystkiego. Moje wyjaśnienia zrodziłyby jedynie kolejne pytania i tak bez końca. Dlatego podsumuję to krótko: każdy człowiek jest indywidualnością i jego życiowe wybory rownież są indywidualne. Pozdrawiam.

          • A jak taki stymulator się ładuje? Gdzieś chyba pisałaś, że działa on kilkanaście godzin jak go więc doładować? Kurcze nie wiedziałam, że to aż taki koszt!!!

  8. Jesteście wspaniali!!
    I tyle!! 🙂

  9. cudowny pomysł i jeszcze lepsze fotki.

  10. Bardzo mi sie podobaja zdjecia, ogladam je juz od kilku dni i wciaz wracam. I wlasnie mnie olsnilo, dlaczego Twoje zdjecia z wakacji zawsze mnie tak urzekaja- sa pelne przestrzeni. I swiatla. Ale przede wszystkim ta przestrzen, ze az ma sie wrazenie ze swieze powietrze splywa z ekranu komputera 🙂

    Fajne wakacje, choc spania na wodzie nie zazdroszcze. Raz jeden nocowalam na pontonie i wspominam to traumatycznie. Przy kazdym ruchu mialam wrazenie ze ponton straci stabilnosc i utone :O

    • W ogóle nie bujało na naszej łodzi ? Spało się jak w normalnym łóżku.

    • Właśnie, te fotki są dokładnie takie 🙂 Przedstawiają super uchwycone chwile i dlatego mam wrażenie, że bohaterowie zaraz ożyją i zaraz wyskoczą z monitora, albo zaczną się ruszać 🙂

      • Bardzo dziękuję za miłe słowa dotyczące zdjęć – sprawiają mi wiele radości. Dla samouka amatora każda pozytywna opinia ma ogromne znaczenie 🙂

  11. Witaj Emilio , nie przejmuj się komentarzami , ludzie są zazdrośni i zawistni sama mam córkę , która ma problemy z jelitami bo jest po operacjach stomie , doskonale rozumiem co czujesz , kiedy ktoś daje głupie komentarze , ktoś kto nie ma chorego dziecka nie wie co to znaczy walczyć o życie dziecka , chcesz jak każda matka dla Laury jak najlepiej . Nabieraj wiatru w żagle i mam nadzieję że swą siła miłości do Laury pokonasz wrogów buziaki

  12. Wiem, ze Emilio masz dosc „dobrych” rad.. czytam bloga od okolo roku, jestem pod wrazeniem Twojej sily i jestes dla mnie wzorem – matki, kobiety, czlowieka. Dlatego te okropne komentarze, pisabe orzez zawistbych, bezmyslnych ludzi bez uczuc sa nie do zniesienia. Jako czytelniczka bloga prosze o zablokowanie mozliwosci dodawania tutaj kojentarzy, a kazda zyczliwa Wam osoba bedxie mogla komentowac posty na fb 🙂 tam, mam nadzieje, hejt znacznie sie zmniejszy lub zniknie 🙂 powodzenia dla Laury w nowym roku przedszkolnym!

  13. Nie wiem , gdzie mam wpisac , bo tyle odpowiedzi tu i tam…. OLU , MAMO ANTKA ! Jestes jedyna sprawiedliwa ?????? Adwokatka sie znalazla ! Wezcie sie za raczke z Lonska :-)))))) Smiech na sali. …

    • To może teraz ja się zabawię w adwokatkę, bo nie lubię, jak ktoś w tak niefajny sposób czepia się moich stałych Czytelniczek. Śmiech na sali owszem może tu wystąpić, ale z pewnością nie z powodu komentarzy Oli, mamy Antka czy Łońskiej – ich komentarze nikogo nie obrażają i zawsze wnoszą coś konkretnego do dyskusji. Obie panie prezentują wysoki poziom zarówno redagowania komentarzy, szacunku do drugiego człowieka, jak i kultury osobistej – mogłaby się Pani wybrać do nich na korepetycje. Pozdrawiam.

    • I znowu wpis fajny, pozytywny, a jak się zacznie czytać komentarze to aż słabo się człowiekowi robi. Skąd w niektórych tyle jadu?!
      Być może na innych blogach nie ma tyle złośliwości, bo autorzy po prostu nie pozwalają na publikację tego typu wypowiedzi. Może i tu należałoby podwyższyć poziom cenzury? Wtedy nam wszystkim będzie przyjemniej.
      Pozdrawiam

  14. Pani Emilio. Bloga czytam od jakiegoś czasu i przeczytałam go całego wzdłuż i wszerz. I chciałabym serdecznie podziękować za ten wpis. Również choru na ciężką chorobę jelit, która wymaga częstych wizyt w toalecie, ścisłej diety i łączy się z bólem. Dostałam ostatnio propozycje wypadu na żagle ze znajomymi. Miam odmówić ze względu na chorobę i obecny stan zaostrzenia jej, anemie i sterydoterapie. Ale w ówczas natrafiłam na ten wpis. I skoro Laurka dała radę mimo swojego stanu zdrowia i młodziutkiego wieku to stwierdziłam, że ja też dam radę. Pani blog daje siłę i nadzieję dla Pani ale również i dla innych ludzi, którzy powinni brać z Was przykład. Przesyłam moc uścisków i życzę dużo zdrowia i aby dalej była Pani tak pozytywnie nastawiona do życia. Taka mama to skarb 🙂

    • Cudownie! W takim razie życzę udanego żeglowania i wspaniałych wspomnień z wyprawy 🙂 Słońce, wiatr i świeże powietrze sprawiają, że każdy z nas czuje się lepiej. My przez całe 7 dni urlopu praktycznie nie spaliśmy, ponieważ mieliśmy poważne problemy z przeciekiem na respiratorze. Alarmy wyły po kilkanaście razy w nocy i non stop trzeba było wstawać do aparatury. Mimo nieprzespanych nocy, w dzień jakoś w ogóle nie odczuwaliśmy zmęczenia i tryskaliśmy energią – wiatr wywiał nam z głowy zarówno zmęczenie, jak i wszelkie troski 🙂 Pozdrawiam serdecznie!

  15. Na Operze też działa 🙂

  16. Bardzo fajny pomysl na wakacje! Cudne zdjecia, wygladacie na wypoczetych i pelnych energii, super!!!
    Skoro mowisz, ze zaglowanie to pikus … moglabys zatem podzielic sie namiarami na wypozyczalnie łodzi? (Skoro juz macie sprawdzone miejsce i jestescie zadowoleni)
    I moze zainspirowac, jaka wybrac trase? Planowanie trasy to moja bardzo slaba strona 🙁
    Z gory dziekuje i pozdrawiam.

  17. Miałam przyjemność wystąpić w programie „Wystarczy chcieć” stacji Polsat News. Kto nie oglądał w TV, zapraszam do Internetu 🙂 Program odtwarzają przeglądarki Safari i Firefox. Oczywiście najpierw trzeba przecierpieć reklamy 🙁 Jest on dostępny za darmo na całym świecie do 6 września. http://www.ipla.tv/Wystarczy-chciec-blog-jako-f…/vod-6343179

    • Naprawdę super program. Ważne tematy były poruszone, choćby hejt internetowy. Żałuję, że nie dokończyłaś wątku. Bardzo cieszę się, że zaprezentowano Blogi Laurkowy i Preclowy 🙂 Dwa z moich ulubionych (No to Ci posłodziłam :p Ale szczerze!).

      • Dziękuję pięknie! Ja również żałuję, że nie pozwolono mi dokończyć wątku, bo akurat na koniec poruszono najważniejsze sprawy. Bardzo chciałam wypowiedzieć się na temat potrzeby ochrony dzieci w Internecie i poszanowania ich prywatności, z perspektywą ich późniejszego dorosłego życia. Chciałam wyjaśnić, że właśnie z tego względu decydujemy się na ograniczanie wyświetlania niektórych treści na naszym blogu i niedługo będziemy zwiększać jego prywatność, aby chronić Laurę. No ale nieubłagany czas antenowy mi na to nie pozwolił, bo program był na żywo. I tak jestem zadowolona, gdyż otrzymałam w programie naprawdę dużo czasu antenowego. Nie spodziewałam się, że tak szeroko pozwolą mi się w nim wypowiedzieć. Pozdrawiam!

    • Ściemniają na tej ipli, u mnie też trzeba wykupić pakiet, żeby obejrzeć program 🙂

      • Z zagranicy? Ja obejrzałam w Polsce bez problemów, za darmo.

        • Tak, za granicą chcą wykupienia pakietu. Przynajmniej w Szwecji.

          • Oj to szkoda 🙁 Napisali, że na całym świecie jest za darmo – kłamczuszki.

  18. uśmiech Laury chyba najlepiej świadczy o udanych wakacjach:)
    a zdjęcia cudowne Emilko:):)

  19. Przepiękne zdjęcia – i Laury i otaczającej Was natury.
    Dobrze że mimo obaw zdecydowała się Pani na taki rejs.Widać że Laura jest zachwycona.Pozdrawiam

  20. Piekne , mimo , ze krotkie wakacje . I wspanialy pomysl na ich spedzenie 🙂 Gratuluje odwagi , bo ja jestem typowym tchorzem 🙂 Zdjecia wspaniale , a najwazniejsze, ze wszyscy byliscie razem , byliscie szczesliwi i bez trosk przez te pare dni . Serdecznie pozdrawiam <3

  21. Jak miło się patrzy na te zdjęcia 🙂 czysta radość i fascynacja na twarzy Laury.

    To piękne, że może ona tak korzystać z życia i mimo chorób i idącej za tym świadomości wyższej niż można wymagać od pięciolatki być po prostu szczęśliwym, rozpromienionym, radosnym dzieckiem, które dzięki mądrym, odważnym rodzicom może doświadczyć przygód ciekawszych niż większość zdrowych rówieśników.

    Wspaniale 🙂

  22. Jestem po prostu zafascynowana. Mój mąż ma patent sternika i od zawsze namawiał mnie na rejs żaglówką. Nigdy nie dałam się namówić ale po Waszych dzisiejszych zdjęciach sama mu powiedziałam że ja chce…. 🙂 tylko taką wielką łajbą nie żaglówką…. Pani Emilko bardzo poproszę o namiary gdzie i od kogo można takie cudo wypożyczyć.
    Pozdrawiamy serdecznie razem z Majką która mam nadzieję dzięki Wam znowu zdobędzie nowe doświadczenia 🙂

  23. Witam. Pierwszy raz piszę. Jestem pełna podziwu dla Pani. Sama jestem mamą i nie wiem czy również była bym taka silna i wytrwała jak Pani. Postanowiłam napisać, gdyż właśnie jesteśmy na wczasach w Karwi i pierwsze co zobaczyłam znak Wejherowo, myśl LAURA. Ma Pani cudowną córkę i ten jej usmiech☺powala. Cudowne zdjęcia. Życzę udanych wakacji i dużo zdrówka.

  24. Cudowne zdjęcia, po prosty rewelacyjne! 🙂
    Mogłabym wiedzieć jakim aparatem były robione? I jakim obiektywem?

  25. Zdjęcia oglądam chyba czwarty raz. Znak to, że bardzo mi się podobają.
    Ciekawe, czy będą jeszcze jakieś z urlopu … 😉

    • Bedą, bedą ? jeszcze mam sporo do pokazania.

  26. Wiesz Emilio mam wrażenie , że swoimi odpowiedziami zrazasz do siebie ludzi. Czytając. Cienie mam wrażenie ,że walczysz jak lwica. Nie można Ci nic powiedzieć ani zasugerować. Od razu stajesz, do ataku. Nie chciałabym stanąć na Twojej drodze. Jesteś wspaniałą matką , która tak walczy o Laure ale jako człowiek nie przyjmujesz żadnej krytyki wobec swojej osoby. Jesteś najmadrzejsza i wrzechwiedzaca. Przykro mi ale tak odbieram Cię czytając Twojego bloga.

    • Pani Edyta jak się Pani nie podoba to proszę nie czytać bloga i się nie udzielać w komentarzach, przeciez nikt pani do tego nie zmusza. To jest życie i blog Pani Emili i może robić z nim i pisać w nich co chce, a takie złośliwe komenty proszę zostawić dla siebie.

    • Święte słowa, bezwzględna osoba, która nie ma cienia zrozumienia dla innych.

      • Przez tyle lat obcowania w internecie i odpisywaniu właśnie na takie bądź podobne komentarze postawa pani Emilii jest właściwa. I za to możecie podziękować panie sobie i innym do was podobnych.. A z tego co zauważyłam jeśli w komentarzu pani Emilia dostaje kulturę i szacunek to to samo oddaje. Ale ile można z kulturą odpowiadać na bezsensowną krytykę? Ile z pań ma popularnego bloga, który sprawia że panie nie są już anonimowe? Jak długo walczą panie z trollami, brakiem kultury u innych osob a jednocześnie te osoby wymagają kultury od was? Taka postawa, którą widzimy tutaj na blogu jest adekwatna do atmosfery, która się tu pojawia.

        • Pani Kasiu, ma Pani rację. Z roku na rok moja skóra staje się coraz bardziej grubsza, moja psychika twardsza, a postawa bardziej zdystansowana. Jest to efekt właśnie kontaktu z nieustanną krytyką, z wiecznym czepianiem się, z hejtem oraz z wchodzeniem z butami w najbardziej intymne sfery życia mojej rodziny – które to rzeczy notorycznie pojawiają się na tym blogu. Wciąż ktoś próbuje jeździć po mnie jak po łysej kobyle, dawać „dobre” rady, wiecznie coś się komuś nie podoba – a jednocześnie w jakiejś dziecinnej naiwności krytykujące osoby oczekują ode mnie pokory, dystansu, kultury i zrozumienia dla ich wolności słowa (zapominając jakoś, że wolność słowa to również jest moje prawo).

          Moja stanowcza postawa wobec tych osób to jedyna metoda na zachowanie u siebie zdrowia psychicznego. A ponieważ jestem i jeszcze długo będę potrzebna moim bliskim, to własne zdrowie psychiczne jest dla mnie zdecydowanie ważniejsze, niż zadowalanie niezadowolonych. Stąd właśnie wziął się mój dystans, chłód i stanowczość wypowiedzi – jedyny sposób, by uniknąć psychiatryka. Jest takie powiedzenie „jeśli sami nie pozwolimy się skrzywdzić, to nikt inny nie będzie w stanie nas skrzywdzić”. Zgadzam się z tym powiedzeniem i będę stosować – tym mocniej, im silniej będę musiała mierzyć się z wszelaką krytyką i czepialstwem na tym blogu. Pozdrawiam serdecznie.

          • Emilia, ale tobie nikt nie wchodzi ‚z butami w zycie. Ty sama wystawiasz szczegoly swojego zycia na publicznym blogu – uwazajac ze sa one warte czytania – bo przeciez gdyba naprawde chodzilo o Twoje wlasne ‚duchowe oczyszczenie’, moglabys sobie pisac prywatny pamietnik, porozmawiac o tych problemach ze znajomymi. Gdzies w Tobie siedzi ta Emilia, ktora chce walczyc ze swiatem (przeciez moglabys zignorowac takie komentarze, ktore pochodza od osob tak samo uwazajacych ze maja cos do powiedzienia jak i Ty). Gdzies w Tobie siedzi ta Emilia ktora chce poprawiac swiat, i ta Emilia ktora zyje takimi wlasnie komentarzami – bo sprawiaja one, ze Ty czujesz sie lepiej, ze czujesz sie jako ta osoba, ktora jest ta dobra osoba.

          • Dziękuję za psychoanalizę. Pozwól jednak, że dziś nie rozłożę się na kozetce – zamiast tego skorzystam z Twojej rady i zignoruję dalsze komentarze, dla odmiany idąc żyć swoim prawdziwym życiem. Pozdrawiam i życzę wszystkim spokojnego wieczoru.

          • Ludzie przypisują sobie prawa do „wchodzenia z buciarami w cudze życie” tylko dlatego, że opisze Pani ogólnikowo rąbek swojego życia wspaniałym językiem.. Sama walka o życie córeczki odcisnęła również na Pani piętno. Musiała być Pani jak Lwica, ratująca własne dziecko. Cóż, a ludzie i obcowanie z nimi czy w życiu realnym czy wirtualnym sami uczą nas, że dystans i czasami twarda postawa to jedyny sposób aby nie dać „wejść sobie na głowę”.
            Sama wyznaję zasadę: „Co dajesz mnie, ja daję Tobie”.
            W naszym świecie trzeba mieć właśnie taki twardy pancerz, jak Pani powiedziała, aby być jak najdłużej dla naszych bliskich.

            W kwietniu sama zostanę mamą i pewnie dopiero wtedy tak na 100% zrozumiem co znaczy kochać nad życie, móc oddać za kogoś życie i zrobić wszystko dla drugiego człowieka. Chociaż te wszystkie uczucia już mną targają bo wiem o drugim serduszku, które we mnie bije. Na wiosnę na pewno sama zamienię się w taką lwicę a dla obcych wybuduje jeszcze większy mur, otaczając nim moją małą rodzinę przed „obcymi buciorami” 🙂 Pozdrawiam!

          • Pani Kasiu, muszę mieć twardy pancerz. Nie mam wyjścia, bo inaczej ludzie zamęczą mnie na śmierć – zrobią ze mną dokładnie tyle, na ile im pozwolę. Ale zostawmy już te przykre tematy, bo są ważniejsze. Przede wszystkim gratuluję Pani zapowiadającego się macierzyństwa!!! To cudowna wiadomość ?

          • Dziękuję wraz z narzeczonym Pani Emilio 🙂 Jesteśmy bardzo szczęśliwi 🙂 Świat wydaje się piękniejszy od kiedy wiemy o naszym cudzie 🙂 I nawet dotychczasowe kłopoty już nie są dla nas jak zdobycie w zimie K2 😉

          • ?

          • Emilia. Nie przesadzaj z ta ” nieustanna krytyka”. Wiekszosc ludzi Ci slodzi i Cie podziwia. Swietnie, ze mieliscie super wakacje. Nie chcesz rad , nawet tych dobrych… Ja jednak napisze : Radze sie tak nie wyklocac z czytelnikami. Tylko na Twoim blogu sie z czyms takim spotkalam , a czytam wiele. Przepraszam, ale nie mam polskiej czcionki. Pozdrawiam .

          • Blog jest dostępny dla wszystkich. Mogę czytać go ja, moja sąsiadka, wujek czy nawet jakiś pan p…..l.
            Pisany jest pod publikę, bo w inaczej Pani Emilia zablokowałaby dostęp dla osób niemile tu widzianych.
            W życiu tak bywa, że każda książka , każdy film, czy blog podawany jest krytyce.
            Musi Pani to zaakceptować.

      • Misza.. Nie nazywajmy slow – szczegolnie Twoich – ” swietymi ” ! Nic nie wiesz o pani Emilce ! Jestes jednym z np. 199986 – ludzi odwiedzajacych ten blog. Ja takze do nich naleze. Czasem lepiej zamilczec. Sama sie o tym przekonalam. Mnie jednak to pomoglo , wiec mam nadzieje, ze Tobie takze pomoze !

    • Niestety mam takie same odczucia…

      • I ja tez tak myślę.
        Jak również uważam że najlepsza ochrona dzieci w Internecie jest nie publikowanie ich zdjęć i opisów z zycia.

        • Tak, zwłaszcza jeśli są to piękne zdjęcia i jeszcze wspanialsze przeżycia!!! Wstyd, Pani Emilio!!! No, kto to widział, tak bezwstydnie dzielić się własnym szczęściem…w Polsce??? 🙂

          • 🙂

          • P.Olu chyba nie bardzo pani zrozumiała to co napisałam.To p.Emilia zabiega aby chronić prywatność Laurki w Internecie.Ja uważam że w takiej sytuacji najbezpieczniej jest nie publikować wizerunku dziecka i jego opisów z zycia.
            Wówczas bedzie najbezpieczniejsze czyż nie?
            Publikując trzeba zdać sobie sprawę ze jest to tylko Internet i nie wiadomo kto jest po drugiej stronie.

            To tak jak przebiegając przez ulice na czerwonym świetle,miec pretensje ze auto nas potrąciło.

        • Tak, zwłaszcza jeśli są to piękne zdjęcia i jeszcze wspanialsze przeżycia!!! Wstyd, Pani Emilio!!! No, kto to widział, dzielić się własnym szczęściem…w Polsce??? :)))

          • A ja uważam, że pani Emila ma nadmiar taktu, kultury i cierpliwości, wielu osobom przydałyby się konkretniejsze odpowiedzi, ale pani Emila się hamuje, tak to odbieram 🙂 Dziś widzę znów wyrzut zazdrości u niektórych czytelników i pęd do szukania dziury w całym (a to okulary, a to nieuprzejmość), byle znaleźć jakąś rysę (bo zdjęcia za ładne, bo zbyt uśmiechnięci, bo „skąd mają na takie luksusy? Łódka? Rejs?”). A najbardziej mnie śmieszy, że jeden/jedna się odważy, napisze coś kąśliwego, a pod wpisem 30 lajków… Cieszą się pewnie, że ktoś przelał ich myśli na „papier”, bo też by chcieli wycisnąć coś więcej z pani Emilii, wejść jej na głowę, zajrzeć do kieszeni, sypialni, lodówki, a tu ona asertywnie, elegancko mówi „nie” 🙂 Dodam jeszcze, że wcale nie jestem znajomą pani Emilii, a od kilku ładnych lat nie wiem, co to wakacje 😉

          • Do Zuzy: bardzo podoba mi sie Twoja postawa, jest bardzo rzadka w dzisiejszych czasach. Ludzie zazdroszcza wszystkiego, ale nie chce im sie ciezko pracowac. Istnieje przekonanie, ze bogaci badz ludzie radzacy sobie troche lepiej niz inni- znajduja pieniadze na chodniku. Nikt nie widzi ich ciezkiej pracy. Ja sama codziennie spotykam sie z ogromna zazdroscia, co jest bardzo przykre. Ludzie widza tylko owoce ciezkiej pracy, a siwych wlosow mojego partnera(lat 30) to juz nie. Zajmowanie sie biznesem to jest praca 24h na dobe, a im wiekszy biznes tym wieksze problemy. Marze, aby kazdy czlowiek, zamiast zagladac z zazdroscia do ogrodka sasiada zajal sie czyms pozytecznym.Moglabym o tym ksiazke napisac, ale to nie jest blog o zazdrosci tylko o Laurce.
            Serdecznie pozdrawiam.

          • Zuza – Dokładnie tak. Już nie raz mówiłam, że warto być dokładnie takim jak inni dla nas. Zero tłumaczeń. Jeśli ktoś jest gościem w moim domu i za przeproszeniem „robi mi na dywan” to go wywalam za drzwi.
            Nie rozumiem dlaczego goście bloga też swoje „robią” i potem liczą na takt i uprzejmość wobec smrodku jaki zostawiają takie komentarze 🙂
            Mimo to fajnie, że jest tu wciąż sporo miłych czytelników, którzy po prostu cieszą się z tego, że Laura miała wypasione wakacje 🙂
            Pozdrawiam, również będąc bez urlopu i wyjazdu w tym roku 🙂

          • P. dorko, doskonale Panią zrozumiałam. Nie chcę się wdawać w jałowe dyskusje. Skomentowałam ogólny nastrój na tym blogu. Jego Autorka naprawdę doskonale wie, co jest dla jej dziecka najlepsze, co od wielu lat nieustannie udowadnia. Wiele razy też (rzeczowo argumentując) prosiła o powstrzymanie się od dawania jej rad. Mimo to jest nieustannie prowokowana przez czytelniczki, pozbawione elementarnej umiejętności – czytania ze zrozumieniem.

        • Jeśli tak myślicie, to dlaczego tu jesteście i namiętnie czytacie?

        • Jeśli tak myślicie, to dlaczego tu zaglądacie i czytacie? Jest tyle stron internetowych, na których nie ma zdjęć i opisów z życia dzieci.

  27. Świetne zdjęcia 🙂 A pomysł choć szalony jak widać udany 😀
    Sama też bym się pewnie bała na początku, ale strach warto pokonać 🙂

    • Ależ Pani Emilka nie wstawia tutaj zdjęć nagiej Laury 🙂 ona wstawia zdjęcia radosnej córeczki na wakacjach, z rodziną, z zabawkami i to chyba problem tych którzy mają zbyt dobrze w życiu a nie umieją z niego korzystać, potrafią tylko zrzędzić, szukać wymówek, czepiać się, wytykać błędy, byle by tylko ktoś nie miał lepiej niż ja! No bo jak to? Pojechali na żagle z chorym dzieckiem, świetnie się bawili, O NIE! trzeba im popsuć humor! Ludzie opamiętajcie się, każdy ma swoje życie i powinien je przeżyć jak chce, Emilia pokazuje jak przeżywa je z chorym dzieckiem, dajcie jej cieszyć się życiem, a jak Wam nie pasuje, weźcie chorobę Laury na swoje barki razem z całą motorówką!!! myślę że Emilia dopłaci jeszcze z nawiązką! Ludzie CIESZCIE SIĘ ZDROWIEM, ŻYCIEM, CIEPŁYM DNIEM, DESZCZEM, SŁOŃCEM, PEŁNIĄ, UŚMIECHEM DZIECKA i NAUCZCIE CIESZYĆ SIĘ SZCZĘŚCIEM INNYCH, nie życzcie nikomu źle, raczej pomyślcie, co by tu zrobić żeby też mieć fajne wakacje, fajne życie, podpatrzcie jak żyją inni i ŻYJCIE! A nie umierajcie za młodu!

      • Za sukces w zyciu zawodowym ( ale I osobistym tez) odpowiada inteligencja emocjonalna. Wysoka. Ludzie ja posiadajacy sami ciezko pracuja, a wiec I ciesza sie z sukcesow innych, Bo wiedza, Ile wysilku trzeba wlozyc, by cos miec. Ludzie o nizszej inteligencji emocjonalnej nie radza sobie z wlasnymi emocjami, dlatego musza bronic sie, zanizajac wartosc innych, ktorym cos sie udalo. Szkoda tylko, ze tak niewielu Polakow jest zdrowych emocjonalnie…Pani Emilio, oni wszyscy mogliby sie uczyc od Pani. Gdyby tylko zechcieli! Pozdrawiam.

    • P. Łońska! Serdecznie zapraszamy do pracy w Biedronce. Będzie wtedy Panią stać na wyjazd do Grecji, horrendalny kredyt i inne.

      • Kredyt mam, może nie horrendalny ale utrudniający życie na pewno 🙂
        Wakacji nie było z powodu nawału pracy. A Biedronka niestety ma u nas pełną obsadę – wiem, bo pytałam nie dalej jak kilka miesięcy temu 🙂
        A teraz idź kobieto (bo ten rodzaj czepialstwa uprawiają tylko panie) otruj się własnym jadem.

        • O! Co za pech! to poczekamy aż się miejsce zwolni, zobaczymy czy też wtedy będą takie relacje jak kiedyś że w Polsce nie ma pracy godnej i szybko z niej zrezygnujesz. Ale warto spróbować zero stresu, nawet mąż nie musi pracować, bo sama zarobisz na Grecję i kredyty. Pewnie się ubiegasz co najmniej o stanowisko kierownika regionalnego. No to wtedy kaski trochę wpadnie. A jad na mnie nie działa tylko na tego dla kogo jest przeznaczony.

  28. Zdjęcia przepiękne, wakacje zapewne cudowne, uśmiech Laury rozbrajający:)
    Czekam na ciąg dalszy.

  29. Piękne zdjęcia! Dzieła sztuki 🙂

  30. I ta radość w oczach Laury ?

  31. Czekałam na wpis i się doczekalam 🙂 cudny i wspaniałe zdjęcia.

  32. Robi Pani coraz lepsze zdjęcia! Jestem pod wrażeniem! Pozdrowienia 🙂

    • Dziękuję bardzo!

  33. Pani Emilio, powinna Pani zrobić album ze zdjęciami uśmiechniętej Laury i wręczyć go tym lekarzom, którzy mówili Pani, że bedzie warzywem i najlepiej ją oddać do hospicjum. Jesteście doskonałym przykładem tego, że dla chcącego nie ma granic! Gdyby lekarze nie snuli takich czarnych scenariuszy o ile byłoby łatwiej walczyć rodzicom chorych dzieci…
    Jesteście wspaniałe i inspirujące 🙂

  34. Najlepsze to skupienie Laury podczas mieszania w szklance 🙂 a widoki bajeczne!

  35. Przepiękne zdjęcia!
    Po drugie piękne te Żuławy!
    Fantastyczne wakacje! My też pływaliśmy z naszą trójką (na żaglówce) i cieszy mnie że złapaliście wodniackiego bakcyla- to fantastyczna sprawa 🙂 Laurka wygląda na zachwyconą, jaka dzielna sterniczka!

  36. Byliście tak blisko mnie.Szkoda że nie udało się Was poznać.Super że mieliście super wakacje.Pozdrawiam.

  37. Kochamy Was
    Cudowne wakacje !!
    Pozdrawiamy Was serdecznie <3

  38. Jesteście niesamowici!:)

  39. Super ! a najbardziej cieszę się, że urlop postanowiły sobie zrobić choroby Laury i dały Wam odpocząć i w żaden sposób nie zakłócały Waszego czasu – naprawdę super się czyta jak piszesz Emilio, że na urlopie wakacyjnym sprzęty medyczne nie były potrzebne 🙂

    Ps.Co to za miasto nocą ?

    • Elbląg i Malbork 🙂

      • Ale te okulary Twojej Corki sa okropne!,

        • okulary sA Super. Duzo fajniejsZE NIZ TE W

        • Okropny to jest raczej Twój komentarz… Okulary Laury są bardzo fajne i córeczka je uwielbia. Przede wszystkim doskonale trzymają się na twarzy, mają długie zauszniki, nie uciskają i są bardzo odporne na uszkodzenia. Można bez stresu robić w nich fiołki. A dla pięcioletniego dziecka te aspekty są jakby istotniejsze niż design.

          • Emilio… No po co karmić trolla? Z kilometra widać,że w tamtym żałosnym komentarzu trolling is in the air 😀
            Zamiast się tłumaczyć, wpiszmy pod „takim czymś” umowne tu kiedyś hasło KOCHAMY LAURĘ i tyle :)))
            Pamiętaj: niekarmiony troll zdechnie sam 😉

          • Ja też myślę, że to trollik się zakradł 😉 Jak mi się coś nie podoba, to mówię, że lubię coś innego, w innym stylu, a nie że „okropne”. Ile ludzi, tyle gustów. Dla każdego coś innego podług upodobań. Żeby nudno nie było. Takie okulary są teraz modne. I fakt- wygodne.
            A zdjęcia i pomysł na wakacje- CUDOWNY. Ilu z nas marzyło jako dziecko, by mieć statek i pływać, by zostać kapitanem, żeglować po akwenach, trzymać w ręku ster…. Marzenia się spełniają! Pozdrawiam Was mocno!

        • Jak smutne musi być Twoje życie. Śledzić cudzego bloga tylko poto żeby zostawić wredny komentarz. Wierzyć się nie chce.

          • Miśka: „Jak mi się coś nie podoba, to mówię, że lubię coś innego, w innym stylu, a nie że „okropne” ”

            e no bez przesady, nie popadajmy ze skrajności w skrajność, z tego co się zorientowałam krytyka na tym blogu jest akceptowana ale pod warunkiem, że jest konstruktywna i uargumentowana – gdyby chociaż autorka tego komentarza napisała, dlaczego wg niej są te okulary okropne, ja bym wtedy komentarz za złośliwy nie uznała, bo niby dlaczego ? ktoś wyraził swoje zdanie ( ma takie prawo ) uargumentował / uzasadnił i bardzo dobrze, wiadomo o co chodzi autorowi, można wtedy podyskutować na argumenty, a tak dyskutować nie ma z czym, a komentarz dla mnie jest złośliwym i mam nieodparte wrażenie że napisany na zasadzie ” nie ma do czego to przypierniczę się do okularów, ale nie powiem dlaczego „

        • Oj, przydała by się komuś maść na ból dupy…

        • Może nie tyle, że okulary są okropne,ale moim zdaniem przeznaczone dla trochę starszej dziewczynki:) Laura wygląda w nich zbyt poważnie,ale to Emilia póki co decyduje o doborze okularów dla swojej córki,a nie Czytelnicy bloga.

          • Okropne to byłe te pierwsze różowe, te są całkiem ok 🙂

        • moim zdaniem okulary są świetne!
          i Laurze bardzo w nich do twarzy.

          wspaniałe wakacje, świat z wody wygląda zupełnie inaczej, prawda?

          • Prawda! 🙂

        • Wiele spraw to rzecz gustu, rozumiem, że komuś coś może się nie podobać, ale NIE rozumiem, po co od razu komuś to komunikować??? Obcej osobie!!! Zaraz ktoś wyskoczy „nie można mieć swojego zdania??” – można, ale w pewnym sytuacjach kultura nakazuje zachować je dla siebie. Ktoś zarzuci „a bo to taki blog, że można pisać tylko pozytywne komentarze, albo nic” – tak, w pewnych sytuacjach lepiej nic nie pisać, co to ma wnieść dla autorki bloga? „Masz brzydkie buty/okulary/dom/ogród”? Pozytywne komentarze budują lepszy świat, dzielmy się miłymi opiniami, negatywne zachowajmy dla siebie, jeśli one nic nie wnoszą. Przyznam się, że ja czasem coś skomentuję u obcej osoby, na żywo, ale tylko wtedy, gdy jest to pozytywny komentarz, zdarza mi się powiedzieć „oj, ale ma pani piękną torebkę, super pasuje do butów”, ale w życiu nie powiem obcemu „ale fatalna fryzura”. Co ta osoba miałaby wtedy odpowiedzieć???

    • Nie dość, że super pomysł na wakacje, to jeszcze „po wszystkim okazało się, że było to jedynie dla Laury dodatkowe zabezpieczenie, z którego ani razu nie skorzystaliśmy”… Podwójnie piękne. 🙂
      Oby tak było jak najczęściej… spokój, cisza, piękne widoki i zdrowa (a przynajmniej robiąca wrażenie zdrowej), roześmiana Laura. Należy się Wam wszystkim. ♥

  40. Jakie cudowne wakacje!!! Piękne zdjęcia i piękni Wy:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/