Rejs – Część 2

Autor: Emilia, mama Laury Data: wrzesień 7, 2015 Kategoria: Historia Laury | komentarze 44

Żuławy to jest niesamowite miejsce – tak bardzo spokojne, gdzie czas płynie wolniej, a przyroda oszałamia swoim bogactwem. Teren po prostu stworzony do tego, aby przebywając tam, skutecznie schować się przed ludźmi i odpocząć od całego zgiełku tego świata. Już pierwszego dnia pożałowałam, że na wakacyjny wyjazd nie pożyczyłam od kogoś teleobiektywu, aby móc uwiecznić w kadrach przelatujące mi nad głową ptactwo – te zarybione tereny zamieszkuje około 240 gatunków ptaków, w tym czaple białe i siwe, bociany czy kormorany. Przepiękne krajobrazy, genialne zachody słońca oraz liczne ptaki robiły na mnie przeogromne wrażenie!

Płynęliśmy Nogatem w stronę Wisły, raczej bez pośpiechu, ciesząc się sobą i otaczającymi nas widokami. Mijaliśmy małe gospodarstwa, gdzie krowy, kozy i owce chodziły swobodnie i leniwie brodziły w rzece. Nam też się ten spokój udzielił – w końcu znaleźliśmy czas, by tak zwyczajnie ze sobą pobyć, pogadać i wspólnie wykonywać prozaiczne czynności. Nawet pogodę mieliśmy wymarzoną – chociaż przez cały lipiec na Pomorzu padało oraz wiało, to w momencie naszego wyjazdu wyszło słońce i zostało z nami już do samego końca.

Posiłki zazwyczaj przygotowywaliśmy sami na łodzi, a jedliśmy je pod chmurką lub pod gwiazdami. I chociaż były to rzeczy szybkie w przyrządzaniu i raczej mało wyszukane, to na świeżym powietrzu smakowały nam wybornie. Gdy wiatr rozwiewa włosy, słońce opala twarz, a dzikie ptaki przelatują nad głowami – wówczas nawet zwykła kawa bez cukru smakuje jakoś tak bardziej.

Nasza łódź nie posiadała żagli, tylko prosty ster, więc kierowanie nią nie sprawiało najmniejszych problemów. Czasem tylko silniejszy wiatr próbował nas znosić w stronę brzegu, więc trzeba było być uważnym i po prostu mu się nie dać. Generalna zasada brzmiała, aby płynąć środkiem rzeki, gdzie woda jest najgłębsza i wolna od roślin – im bliżej brzegu, tym więcej znajdowało się tam rozmaitej zieleniny, która mogła wplątać się w śruby łódki. Poza tym, nie spotkały nas żadne kłopoty – nawet deszcz nie pokropił, więc przeciwdeszczowych płaszczy nie zdążyliśmy wypakować z walizek (no dobra, z nieprzewidzianych sytuacji to: ja zgubiłam bosak, a Kuba zrzucając kotwicę zapomniał ją przywiązać i później musiał wyławiać ;)). Woda w rzece miała głębokość od 1,5 do 3 metrów – to idealne warunki do sterowania, ale także do tego, by czuć się bezpiecznie. W razie jakichkolwiek problemów technicznych wystarczyłoby odbić dziobem w stronę brzegu, a już po kilku sekundach bezpiecznie osiedlibyśmy na mieliźnie.

Łódź, którą pływaliśmy, praktycznie w ogóle nie bujała, ponieważ na rzece nie ma fal. Można więc było na niej do woli siedzieć, jeść, kąpać się i spać bez obaw o jakiekolwiek zawroty głowy – bujało tylko wtedy, gdy obok nas z zawrotną prędkością przepłynęła jakaś motorówka, ale to zdarzało się rzadko. Pod pokładem były komfortowe warunki, więc córeczka swobodnie się tam bawiła. Zaś gdy wychodziła na zewnątrz, dla bezpieczeństwa zakładała kapok, a gdy przyszła jej np. ochota na łowienie ryb, wówczas dodatkowo przywiązywaliśmy ją do pokładu linką.

Wieczorami cumowaliśmy w marinach, gdzie podłączaliśmy się do standardowego prądu i uzupełnialiśmy wodę. Czasami zostawaliśmy na tej cumie dłużej, żeby pozwiedzać zabytki lub pójść na miasto. Najwięcej czasu spędziliśmy w Malborku, ponieważ Laura tak bardzo pragnęła zwiedzić zamek krzyżacki, że na jego rzecz zrezygnowała nawet z pobliskiego parku dinozaurów. Przez kilka godzin dzielnie dreptała po komnatach zamczyska, słuchała przewodnika i zaglądała w rozmaite zakamarki. A następnego ranka popłynęliśmy dalej, aby złapać jak najwięcej powietrza oraz przestrzeni, a także urządzić córeczce obiecane wieczorne ognisko. Laura była nim tak podniecona, że nawet nie zauważyła własnych ograniczeń żywieniowych – gdy poczęstowaliśmy ją zwykłymi pieczonymi jabłkami, to po prostu piszczała z radości. 🙂

Ale i tak najwięcej frajdy sprawiliśmy jej, gdy pewnego wieczoru zacumowaliśmy na dziko… Kuba wskoczył do wody, przywiązał łódź do drzewa i rozścielił koc piknikowy. No a później zaczęło się prawdziwe wodne szaleństwo – chociaż z pewnymi ograniczeniami. Laura weszła do wody pod czujnym okiem taty i została zabezpieczona w kapok oraz koło ratunkowe – po pierwsze dla jej ogólnego bezpieczeństwa, a po drugie, aby nie zalać wodą rurki tracheostomijnej. Ja też musiałam uważać, bowiem wchodząc do rzeki z ukochanym aparatem dosyć dużo ryzykowałam… Tylko Kuba nie przejmował się żadnymi ograniczeniami i pływał, skakał oraz nurkował do woli. Po wszystkim zrobiliśmy sobie piknik, a zachodzące, choć wciąż gorące słońce, nas osuszyło. Było cudnie, błogo i tak bardzo spokojnie, że aż mi żal, iż już minęło…

Pierwotnie planowaliśmy zakończyć nasz rejs podróżą po Wiśle w stronę Gdańska, jednak panujące w Polsce susze nam to uniemożliwiły. Poziom Wisły spadł do tak niskiego poziomu, że pływanie po niej groziło utknięciem na mieliźnie – ze względu na Laurę, postanowiliśmy więc nie ryzykować. Zamiast tego zmieniliśmy kurs na jezioro Drużno, porośnięte niemal w całości roślinnością oraz zasiedlone przez niezliczone chmary ptactwa. Przeprawa przez nie była dosyć trudna ze względu na wszechobecne rośliny, ale dla oszałamiających widoków naprawdę było warto!

A potem wróciliśmy do naszej przystani i niestety oddaliśmy łódź dziwiąc się, jak to możliwe, że ten tydzień aż tak szybko minął… Zakończyliśmy urlop szczęśliwi, ze wspomnieniem niezwykłej przygody oraz z akumulatorami naładowanymi na cały kolejny rok!

Po powrocie zaś spotkało nas jeszcze kilka innych sympatycznych rzeczy, ale o tym, to już może napiszę przy innej okazji. 😉

Ps.

W zakładce „Media o nas” pojawił się nowy program, w którym brałam udział „Wystarczy chcieć” wyemitowany przez stację Polsat News. Jeśli jeszcze nie oglądaliście, to zapraszam – program na komputerze odtwarzają przeglądarki Safari oraz Firefox, a na komórce aplikacja Ipla. W Polsce dostępny jest za darmo, ale oczywiście najpierw trzeba przecierpieć reklamy.

Wakacje 2015 - 36

Wakacje 2015 - 37

Wakacje 2015 - 38

Wakacje 2015 - 39

Wakacje 2015 - 40

Wakacje 2015 - 41

Wakacje 2015 - 42

Wakacje 2015 - 43

Wakacje 2015 - 44

Wakacje 2015 - 45

Wakacje 2015 - 46

Wakacje 2015 - 47

Wakacje 2015 - 48

Wakacje 2015 - 49

Wakacje 2015 - 50

Wakacje 2015 - 51

Wakacje 2015 - 52

Wakacje 2015 - 53

Wakacje 2015 - 54

Wakacje 2015 - 55

Wakacje 2015 - 56

Wakacje 2015 - 57

Wakacje 2015 - 58

Wakacje 2015 - 59

Wakacje 2015 - 60

Wakacje 2015 - 61

Wakacje 2015 - 62

Wakacje 2015 - 63

Wakacje 2015 - 64

Wakacje 2015 - 65

Wakacje 2015 - 66

Wakacje 2015 - 67

Wakacje 2015 - 68

Wakacje 2015 - 69

Wakacje 2015 - 70

emilia-wilgosz-autoportret

Kolejne zdjęcia, tym razem lądowe, już niebawem 😉

komentarze 44

  1. To niesamowite ile radości i szczęścia bije z Waszych zdjęć… A Laura, to takie żywe srebro… Jak to się dzieje, że dzieci tak dobrze rozumieją swoją trudną, często dla dorosłych nie zrozumiałą sytuację. Przyjmują życie z dobrodziejstwem inwentarza i czerpią garściami ile się da… Nic, tylko się od nich uczyć ;-)!!!

  2. Piękne zdjęcia! Radość Laury na zdjęciach aż zmusza do tego by się uśmiechnąć! Widać, że spędziliście piękne chwile w gronie rodzinnym oraz, że wypoczęliście.

  3. Rewelacyjne wakacje! Macie wspaniałe pomysły 🙂 Zdjęcia super!
    Tak mi się podobają Wasze wakacje, że chyba kiedyś pozwolimy sobie na paskudny postępek – i bez żadnego zezwolenia 😉 ukradniemy ten świetny pomysł na wakacje – i też sobie popłyniemy taką łódeczką przez Żuławy :D:D

  4. Obejrzałam piękne, pachnące latem zdjęcia, poczytałam opisy tak sugestywne , że w plany włączymy też Żuławski 🙂 My też szukamy pięknych miejsc w Polsce i wiele znajdujemy. Miejsca zaczarowane , niemal nietknięte przez człowieka. Moje dziecko niczym Laura radość na zdjęciach widoczna, szczęście rozświetla oczy, po prostu 100 % czasu dla siebie. A te krowy….. To się nadaje do National Geographic. Pozdrawiam

  5. Uśmiech Laury jest wart miliony, kradnie serca i zapada w pamięci 🙂

  6. Zazdroszczę Ci Twoich umiejętności i talentu !! Ja żeby mieć takie piękne foty dzieciaczków muszę prosić o pomoc profesjonalnych fotografów którzy wcale nie radzą sobie lepiej od Ciebie!!
    Zdjęcia są wspaniałe!! A Laura po prostu kwitnie!!
    Pozdrawiam Was 🙂

  7. Piękne zdjęcia, stworzone na pocztówki – zwłaszcza czwarte od konca! 🙂
    Zazdroszczę takich wakacji!
    I jednocześnie przypominam sobie Laurę sprzed kilku lat, jak w wakacje walczyła o zdrowie i życie po operacji jelit… Czytałam wtedy o tych przerażających wypróżnieniach, bólu, ranach i zastanawiałam się: matko jedyna, czy ona kiedyś będzie szczęśliwa? Z takim bagażem? Niewiarygodne, że w ciągu zaledwie kilku lat tak wiele może się zmienić. I cieszę się, że po takich przeżyciach, jakie byly udziałem Laury, może ona dla odmiany zasmakować takich wspaniałych przygód 🙂

  8. Zazdroszczę wakacji!!! Mam nadzieję,że za rok namówie męża na taką sama podróż. Zdjęcia cudowne!

  9. Te zdjęcia są takie „soczyste” i miłe dla oka!

  10. Fantastyczne zdjecia , przepiekne !!! A Laurka jaka szczesliwa 🙂 Jesien stoi za progiem ale kazda fotka bedzie dla calej rodziny pieknym wspomnieniem lata. Pozdrawiam.

  11. Szczesliwe dziecko… Brawo dla Was, za to ze dajecie Jej szanse na szczęście. Świetny opis…i chyba , chyba 😉 muszę pogratulować nadchodzących zmian, zdrowka

  12. Pamiętam, jak trafiłam na blog. Przesz szukanie informacji o żywieniu pozajelitowym. I pamiętam pierwszy post, który przeczytałam. O tym, jak się boisz, że Laura nigdy nie będzie normalnie żyć i nie spróbuje tego, co zdrowe dzieci. A tu proszę: dziecko z tracheostomią pluska się w jeziorze! Nieskromnie powiem, że miałam wtedy przeczucia, iż dacie radę i Laura pokona wiele przeszkód. Mówi, kąpie się, jelito cienkie przejęło sporą część funkcji jelita grubego, dieta rozszerzona, żp odstawione…. Dałyście radę ?
    Jestem ciekawa, co sobie myślą ci, którzy wróżyli Laurze bycie warzywem….
    ????

  13. Leo za około 3 miesiące zacznie używać rozrusznika 🙂 Leorodzice dokonzli ogromnego kroku naprzód!!! Nic tylko kibicować i udostępniać jak tylko można! Leo trzymaj się! :*

  14. Leoblog przeczytajcie jakie dobre nowiny 🙂 niedługo Leo zacznie nowe życie! To prawdziwy sukces Leorodziców! Pozdrawiam :*

  15. Nadrabiam zaległości. Przeżyłam z Wami i niesłychaną przykrość (kradzież!) i cudowne błogie byczenia się na łodzi, na wodzie, wśród tych wszystkich cudów. Ja to lubię! Tak bardzo cieszy rozbrykana, rozeźmiana Laura. Pozdrawiam też z uśmiechem

  16. Cudne te zdjecia! Az chce sie poplynac w podobny rejs:)

  17. ale śliczne zdjęcia, ale najważniejszy jest ten uśmiech Laurki 😉

  18. Jak zwykle cieply, bardzo „kolorowy” wpis, uzupelniony fantastycznymi zdjeciami. Dzieki Waszym pomyslom Laura ma dziecinstwo Na medal, nawet pomimo chorob, z ktorymi sie boryka. Niejedno zdrowe dziecko mogloby jej pozazdroscic takich wakacji! Pozdrawiam cala pomyslowa trojke.

  19. Pieeekne zdjecia, bajkowa wyprawa i radosc Laury powalajaca!:)

  20. Emilio, jestem ZAKOCHANA w Twojej opowieści o tym rejsie! I choć do tej pory sama bałam się wody i pływania, na namowy męża reagowałam „aaaa ratunku, a jak ta łódka się wykopyrtnie do góry brzuszkiem i wszyscy utoniemy?”, to… aż nabrałam ochoty na pływanie! A to nie lada wyczyn, opisać rejs w taki sposób, żeby mi przyszła na coś takiego ochota 😉 I będę nieoryginalna, ale muszę powiedzieć, że zdjęcia są po prostu przewspaniałe. Zgadzam się z przedmówczyniami – jak u zawodowego fotografa! Serdeczności dla Waszej trójki 🙂

  21. Przepiękne zdjęcia. W ogole wszystko „miód malyna” 😉 zaczynając od ciekawego opisu wakacyjnej przygody, przez piękne ujęcia, a kończąc na cudownym uśmiechu Laury.

  22. Bede malo oryginalna -piekne zdjecia! I jaka przyroda cudna..

  23. Piękne zdjęcia!
    I gratuluję udanych wakacji 😀

  24. Poprzez Leoblog natknęłam się na Pani blog. Ach pochłonął on sporo wolnych chwil. Pani Emilio jest Pani cudowną mamą cudownej córeczki. Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy, mocno Wam kibicuję i trzymam kciuki! Zdjęcia z wakacji piękne 🙂 Serdecznie pozdrawiamy z moją roczną córeczką 🙂

    • Dziękujemy i cieszymy się z nowej Czytelniczki! 🙂

  25. Cudowne wakacje i cudowne zdjęcia. Zazdroszczę, ale tak pozytywnie 🙂

  26. Piekne zdjecia!

  27. jak ty to robisz? zdjęcia, opieka nad Laurą, łódka i jeszcze oko zrobione! robot wieloczynnosciowy jesteś czy co?
    P.S. zdjęcia takie, że zazdrość coś tam ściska 🙂

  28. Bardzo fajnie jest czytać że udały Wam się wakacje,pogoda dopisała Laura i Wy uśmiechnięci aż miło czytać post i oglądać bardzo fajne zdjęcia.Pani Emilio w pani zdjęciach widać pasję, hobby i miłość-czy nie zastanawiała się pani aby ze swojej fotograficznej pasji zrobić użytek i np. zacząć działać jako fotograf?
    P.S. Ma pani ,,oko”do zdjęć.

    • Dziękuję, ale niestety raczej nigdy nie zostanę fotografem. Aby nim być i w dodatku się z tego utrzymywać, trzeba się tej pasji całkowicie poświęcić i być osobą mobilną, aby móc konkurować z innymi (coraz liczniejszymi) fotografami. Mój dzień wypełniony jest po brzegi obowiązkami i jestem „uwięziona” głównie w domu opiekując się córeczką oraz robiąc setki innych rzeczy. Fotografuję amatorsko i uczę się tego tylko wolnych chwilach – raczej robię to dla siebie, bo jest to dla mnie wspaniała odskocznia od codziennych problemów. Pozdrawiam.

      • Cóż powiem szczerze-jeśli dopiero się Pani uczy fotografowania to jest w tym Pani rewelacyjna.Jeśli nie czytałabym Pani bloga o Laurce to powiedziałabym że zdjęcia robił profesjonalny fotograf.Super,pozdrawiam.

        • Dziękuję!

      • Emilio, czy tajniki fotografii zgłębiasz zupełnie sama ? Możesz polecić coś (literaturę, stronę czy kurs int.) co według Ciebie pozwoliło rewelacyjnie uchwycić Wasze rodzinne chwile. Coś od czego zaczęłaś 🙂 Byłabym Ci ogromnie wdzięczna. Pozdrawiam ciepło !

        • Uczę się sama – głównie przez Internet, bo tam jest mnóstwo źródeł, rzadziej z książek. Jest wiele portali fotograficznych, które prezentują wybitne zdjęcia i opisują tajniki fotografii. Przede wszystkim trzeba się zastanowić, jaki rodzaj fotografii chcemy uprawiać (bo to jest kluczowe), a następnie poszukać portali lub książek tematycznych. Są też kursy internetowe lub stacjonarne. Tytułów i linków żadnych nie polecę, bo gusta fotograficzne to bardzo indywidualna sprawa, a ja nie chcę tu uprawiać reklamy, a poza tym nie jestem ekspertem, tylko amatorem. Zachęcam do samodzielnych odkryć i poszukiwań – na pewno będzie to o wiele owocniejsze, niż naśladowanie mojej drogi fotograficznej, która naprawdę nie zawsze jest dobra. Pozdrawiam.

  29. Ależ cudowne, klimatyczne zdjęcia, przepiękne po prostu. Krowy super:)

  30. Super pomysł na wakacje !!!!
    Czy mogę prosić o namiar na wypożyczalnię takich łódek.

    pzdr
    IZA

  31. Naprawdę gratuluję pomysłowości na wakacyjny wypoczynek. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam 🙂

  32. zdjęcia są PRZECUDNE! założę się, że już niebawem będą zdobić Wasze ściany! po prostu pięknie. :)))))

  33. Po prostu pięknie 🙂 Ciepło, radośnie, energetycznie. Aż mi się cieplej zrobiło mimo, że telepię się pod kocem, bo jesienne chłody mnie zaskoczyły anginą.
    Wciąż jestem w szoku, że aby wybrać się w taki rejs nie trzeba mieć patentu. Jak powiedziałam mojej Kępie to aż mu oczy rozbłysły 🙂

    • Czyli za rok Wy też pływacie? 😉

      • Chciałoby się 🙂 Jedno jest pewne – takich zdjęć nie będę mieć nawet jak się uda. Jesteś coraz lepsza 🙂

        • Robim, co możem, chociaż czasu na naukę mało! <3

  34. Ależ Laurka jest śliczna 🙂 cieszę się, że wszystko ok u Was!

    Emilio, nie pamiętam czy to u Ciebie przeczytałam, ale czy Ty przypadkiem nie myślałaś o fotografowaniu na sprzedaż? Jest sporo portali z płatnymi stockami zdjęć, może nie zarabia się kokosów, ale zawsze coś, no i jeśli podoba Ci się pstrykanie to nawet z takiego wyjazdu znalazłabyś kilka zdjęć, które można by zamieścić. Taka sugestia 🙂 Pozdrawiam!

    • Raczej nie myślę o sprzedawaniu swoich zdjęć, ale dzięki za sugestię 🙂

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/