Miłość o poranku

Autor: Emilia, mama Laury Data: marzec 29, 2015 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 29

W leniwą sobotę nie chcemy zbyt szybko się obudzić, a już na pewno nie tak od razu wstawać z łóżka. W końcu po to istnieją soboty, aby każdy szczur, nawet ten człekokształtny, mógł sobie zrobić przerwę między jednym wyścigiem, a drugim. Zanurzamy się błogo w mroku, wierząc naiwnie okiennym roletom, że jeszcze jest głęboka noc.

Ale tak naprawdę słońce wstało już dawno, a niedługo po nim Laura – ona jedna w soboty otwiera oczy zdecydowanie za wcześnie, łamiąc tym samym wszelkie ustanowione przez rodziców zasady przyzwoitości. A następnie, jak co rano, torturuje nas wciąż tym samym pytaniem:

– Mamo, tato, czy ja już mogę się obudzić?

Na dźwięk tych słów elektroniczna niania wariuje, a nasze czaszki rozsadza dynamit…

– Nie!!!!!!!!! – odpowiadają zgodnie dwa rozwścieczone głosy wydobywające się z naszej sypialni.

Mniej więcej minutę później, która to dla córki zapewne wydaje się prawdziwą wiecznością, z jej pokoju dochodzi kolejne pytanie:

– Mamo, tato, a czy teraz to już w końcu mogę się obudzić?

– Tak, możesz… – odpowiadamy zrezygnowani, rozumiejąc już, że nasz leniwy sobotni sen stał się właśnie przeszłością.

Jedno z nas mozolnie zwleka się z łóżka i idzie odłączyć Laurę od respiratora, a następnie wyposażyć ją w jak największą ilość książek, co pozwoli nam ukraść jeszcze kilkanaście minut świętego spokoju. Bo Laura, każdego ranka, przerabia całą swoją bibliotekę od A do Z – czyta, ogląda, opowiada i improwizuje, z jednakowym zaangażowaniem traktując wszystkie pozycje literackie.

My tymczasem, zagrzebujemy się z powrotem pod kołdrą z nadzieją, że jeszcze przez dłuższą chwilę nikt nie będzie od nas niczego chciał. Ale już nie śpimy – jedynie niczym leniwce tracimy czas, uważnie nasłuchując dobiegającego z sąsiedniego pokoju oddechu Laury oraz dźwięku pulsoksymetru…

Nagle, do naszych uszu dobiega odgłos zamknięcia ostatniej z książek oraz szalony tupot małych nóżek, zmierzających prosto w naszą stronę. Następnie pisk radości, skok z wysokości na nasze brzuchy oraz nalot dywanowy na nasze głowy, a każda ze spadających bomb to nic innego, jak nowe trudne pytanie. Ale po chwili Laura się wycisza, a my czujemy już tylko dotyk jej maleńkich dłoni, delikatne głaskanie po włosach, przytulanie oraz niezliczone czułe pocałunki…

Jakoś tak w tym momencie odechciewa nam się spać, już nie doskwiera nam lenistwo, nie marudzimy i nie narzekamy na zbyt wczesną pobudkę. Odrobina miłości od dziecka stawia nas na nogi skuteczniej, niż ruski budzik.

Miłość o poranku

Zobacz na Flickr

komentarzy 29

  1. Pięknie piszesz i jesteście wspaniałą rodzinką. Cieszcie się życiem, bo rodzice zdrowych dzieci często tego nie potrafią, a Wy tak. Laurka jest normalnym szczęśliwym dzieckiem, a jakieś dysfunkcje organizmu nie przeszkadzają w szczęśliwym życiu, które kreujecie dla niej. Znam takie problemy jak wasze z życia naszych przyjaciół majace mocno chopre dziecko, o dużym stopniu niepełnosprawności a zupełnie sprawne umysłowo. I oni też przybliżają im w niesamowity sposób świat i próbują zorganizować jak najbardziej szczęśliwe dzieciństwo. Człowiek często nawet nie ma pojęcia jakie ma szczęście mając normalne życie. Buziaki dla Was, jestesci zwyczajna niezwyczajną rodzinką.

  2. Uwielbiam Twoje/Wasze fotki. Nawet jeśli bywają zaplanowane to tego nie widać a to wielka sztuka 🙂 jestem regularnym czytelnikiem dlatego myślę że potrafię spojrzeć na Twoją fotograficzną twórczość z perspektywy czasu. Zdjęcia są co raz lepsze i to nie ulega wątpliwości, niestety ta fotka budzi we mnie mieszane uczucia. Jest wzruszająca i działa na emocje w najprostszy w możliwych sposobów, niestety retusz mi mocno przeszkadza i wiele tej fotce zabiera 🙁
    Emilko nie traktuj tego jak krytykę bo jestem ostatnią osobą, która ma przyjemność czy potrzebę krytykowania kogokolwiek, chciałabym tylko żebyś w tej kanonadzie pochwał nie zagubiła w fotografii tego co najcenniejsze – prawdy. Twoje fotografie są co raz gładsze, nasycenie barw bywa nienaturalne. Nie jestem żadnym specjalistą w tej dziedzinie – być może sprzęt umożliwia takie rzeczy i trudno z tego nie korzystać, może ja jestem kiepskim recenzentem i totalnym ignorantem, być może właśnie dobór tych bajerów świadczy o umiejętności fotografa – tego nie wiem 🙂 napisałam tylko o swoich subiektywnych uczuciach szarego człowieka 😉

    Kiedyś przeczytałam, że Karl Lagerfeld powiedział o słynnej modelce Heidi Klum – to nie awangarda, to komercja. Życzę Ci żeby Twoje fotki zawsze bliższe były awangardzie 😉

    P.S. Żeby nie było – uważam że Heidi jest świetna i wiele bym dała żeby wyglądać jak ona – nawet jeśli byłabym wtedy kwintesencją „komercji” 😉

    Pozdrawiam i czekam na kolejne foty – Kuba z wąsem super!

  3. Nawet sobie nie zdajesz sprawy jak ja, nie mając dzieci i nie mogąc się ich doczekać, cieszyłabym się z takiej pobudki, czy z takiego wyrwania z łóżka. Świetne uczucie i mocno Ci go zazdroszczę. Oby tak dalej!

  4. Emilio to Twoje/Wasze najpiękniejsze zdjęcie. Pozdrawiam.

  5. zakochałam się w tej focie! Właśnie może dlatego , że widać iż to zdj NIE JEST POZOWANE! Widać WSZYSTKO na nim!! Miłość, spokój…. Powiedzieć, że zdjęcie jest magiczne to za mało….

    czy pidżamka z dorą??? Moja 4-letnia córeczka pewnie by z Laury ją zerwała. Dora jest najlepsza 🙂

    • Laura jeszcze nie pozuje. A piżamka z Dora 🙂

      • Piżamka z Dorą! Alicja by umarła z zazdrości ;)))
        A zdjecie absolutnie piekne (Wy zresztą tez!)! Wchodzę na blog kilka razy dziennie, zeby jeszcze raz je zobaczyc. Pozdrawiam i przesylam usciski! 🙂

        • Pati, uściski również dla Was! 🙂

  6. Serio to pozowane zdjecie? Myslalam ze komus sie tak pieknie udalo uchwycic chwilę….

    • Nie, nie jest pozowane. W trakcie przytulania i całowania po prostu narodził się pomysł włączenia aparatu i uchwycenia tego w kadrze. Emocje są jak najbardziej prawdziwe i zastane w danej chwili. Kuba pstryknął kilkanaście ujęć tego poranka, a ja wybrałam jedno moim zdaniem najlepsze.

  7. Pięknie opisane. Tekst wypełniony miłością po brzegi. Laura będzie miała niesamowitą pamiątkę. Tak na marginesie Laura to śliczne imię. Jak bym miała córkę to też bym tak nazwała. Pozdrawiam

  8. Cudowne zdjęcie….i pięknie opisałaś to wszystko opisałaś

  9. Boże ile bym dała ,aby tak właśnie znowu budziły Mnie dzieci,a teraz mam prawie 60 lat i to ja budzę swoją mamę aby dać jej śniadanie i lekarstwo.Kochana łapaj te chwilę garściami bo one już nie wrócą.Kocham Waszą rodzinkę!!!!!

    • Ma Pani rację… Życie strasznie szybko ucieka, więc trzeba łapać każdą chwilę, by zatrzymać ją we wspomnieniach. Dzieci tak szybko rosną, zbyt szybko…

  10. Wasze zdjecia zawsze dopelniaja calosci kolejnych wpisow. Wszystkie, bez wyjatku, mi sie podobaja, a ze mala modelka jest przesliczna osobka, wiec te zdjecia sa z kategorri „Nic dodac, Nic ujac”. Pozdrawiam

  11. Och my tez uwielbiamy takie poranki. Małe ciałko wcisniete miedzy nas – śmiechy, łaskotki i przytulania. Czasem lezymy tak w piżamach z godzinę – opowiadamy sobie cos. Teraz od miesiąca mamy jeszcze kota, który tez lubi nasze towarzystwo – zamykamy się przed nim na noc, bo łazi po nas i nas budzi – więc z ochotą wskakuje do naszego łózka , gdy tylko otworzymy drzwi.
    Takie nasze cudowne chwile 😉

  12. Piękne zdjęcie, a post opisuje jeszcze piękniejsze chwile… bardzo miło jest czytać o takich leniwych porankach, a przecież jeszcze tak niedawno, wcale nie było to takie oczywiste. Marzenia naprawdę spełniają się…

  13. Fajny poranek!
    Fotka wspaniała.
    Pozdrawiam 🙂

  14. Niesamowite zdjęcie ! Idealne na pamiątkę pięknych chwil 🙂

  15. przepiękne zdjęcie! ale jesteście podobne do siebie, wyglądacie jak siostry!

  16. Piękne ujęcie 🙂

  17. Uuuu , Kuba jest dla Ciebie mocnym konkurentem w temacie fotografowania 😛
    Piękne zdjęcie, wspaniałe.
    A poranne przytulaski z dzieckiem to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy na świecie 🙂

    • Zdjęcie to nasza praca zbiorowa 🙂 Laura zrobiła idealny klimat, ja ustawiłam parametry aparatu, Kuba wcisnął spust migawki, a potem jeszcze poddałam zdjęcie starannej obróbce graficznej. I tak właśnie powstał kadr, który obecnie jest moim ulubionym 🙂

  18. przecudne to zdjęcie! :)))))

    • Dziękuję 🙂 Bardzo je lubię.

      • chyba będzie musiało zawisnąć w ramce na którejś ze ścian w Waszym domu. 🙂

  19. Piekne chwile pieknie opisane.

    • Zdjęcie nadaje się na wystawy, jest po prostu GENIALNIE PIĘKNE!
      A tak swoją drogą chcialabym miec takie zdjęcie z mamą 🙂
      Cudna pamiatka !

      • Dziękujemy! A pamiątkę faktycznie mamy piękną 🙂

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/