Ambicja nie jest niczym złym

Autor: Emilia, mama Laury Data: kwiecień 17, 2014 Kategoria: Historia Laury | komentarze 32

Nic nie działa na człowieka równie mobilizująco, jak inny człowiek, który osiągnął coś spektakularnego, czego my sami do tej pory nie potrafiliśmy dokonać. Jeśli z natury jesteśmy gnuśni, zawistni i gderliwi, to będziemy potrafili jedynie temu człowiekowi zazdrościć, krytykując jego sukces i próbując go za wszelką cenę zbagatelizować. Ale jeśli jesteśmy ambitni i chętni do nauki, to sukcesy innych będą dla nas wyłącznie wspaniałą inspiracją do działania.

Laura nie jest gnuśna, gdyż na taką ją nie wychowujemy. Staramy się za to motywować ją do ciężkiej pracy i do czerpania radości ze wszystkich osiągniętych sukcesów. Na swoim własnym przykładzie pokazujemy jej, że życiowa ambicja nie jest niczym złym – żadną oznaką zadufania w sobie, jak twierdzą niektórzy. Dążenie do sukcesu wcale nie jest wywyższaniem się ponad innych, którzy być może tych sukcesów mają na koncie nieco mniej. Jest to natomiast nieustanne inwestowanie we własny rozwój, samodoskonalenie, a także umiejętność czerpania olbrzymiej radości z każdego zdobytego szczytu. Właśnie tak staramy się żyć i to samo wpajać córce do głowy – aby nigdy nikomu nie pozwoliła zniechęcić się do ciężkiej pracy, bagatelizować swoich sukcesów i wpędzić się z powodu ambicji w poczucie winy…

Laura potrafi już wyciągać z tego wnioski, dlatego z olbrzymią chęcią uczy się nowych umiejętności od innych ludzi. Wspaniałe osiągnięcia dzieci z naszego otoczenia nie powodują u Laury żadnych frustracji, a jedynie motywują córkę do wyznaczania sobie nowych, trudniejszych celów. Gdy na przykład odwiedza nas niezwykle wysportowany siedmioletni Maciuś, to Laura patrzy na jego akrobacje z uśmiechniętą od ucha do ucha buzią i błyszczącymi od fascynacji oczami. I chociaż jej sprawność fizyczna, ograniczona chorobą, nie ma szans równać się ze sprawnością Maćka, to Laurze wcale to nie przeszkadza – i tak próbuje wykonywać te same ćwiczenia co jej starszy kolega, stosując się do jego wskazówek i przyjmując z godnością bezkompromisową krytykę siedmioletniego trenera.

Kiedy w zeszły weekend spotkaliśmy się z chorą na CCHS Emilką – rok starszą od Laury – nasza córeczka wróciła do domu z nową, niesamowicie ważną umiejętnością. Otóż Emilka potrafi oddychać przez rurkę tracheotomijną z oratorem – z taką specjalną zatyczką, która umożliwia dziecku z tracheotomią głośne i wyraźne mówienie, ale jednocześnie bardzo utrudnia oddychanie. Emilka już dawno posiadła tą umiejętność, przystosowała się do oratora i nosi go całymi dniami, w przeciwieństwie do Laury, która do tej pory potrafiła wytrzymać z nim najwyżej dziesięć minut. Patrząc na dziewczynkę z oratorem nie mogliśmy nacieszyć się jej sukcesem i ciągle ją chwaliliśmy, ubolewając jednocześnie, że Laura nie jest w stanie oddychać przy pomocy oratora.

Orator to naprawdę wspaniały wynalazek, który umożliwia dziecku z tracheotomią mówienie tak głośno i wyraźnie, jak to robią zdrowe dzieci. Szkopuł polega na tym, że oddychanie przy pomocy oratora jest bardzo trudne – dziecko może wprawdzie nabrać powietrze przez założony na rurkę tracheotomijną orator, ale już nie może go tą samą drogą wypuścić, gdyż zastawka w oratorze uniemożliwia to. Wydech musi więc nastąpić przez górne drogi oddechowe, co niestety nie jest proste, gdyż rurka tracheotomijna zajmuje w tchawicy sporo miejsca, w związku z tym przestrzeń, którą powietrze może ulecieć do góry, jest przyblokowana. Wymaga to od pacjenta sporego wysiłku oddechowego i całkowitej zmiany techniki wykonywania wdechu-wydechu, kiedy to wdech musi nastąpić przez rurkę tracheotomijną, wydech natomiast przez nos lub usta. Mimo tych wszystkich trudności, wysiłek niezwykle się opłaca, gdyż wydychając powietrze górnymi drogami oddechowymi uruchomia się przy okazji struny głosowe, dzięki czemu można zupełnie normalnie rozmawiać.

Od wielu miesięcy robiliśmy, co w naszej mocy, aby przyzwyczaić Laurę do oratora, ale niestety bezskutecznie. Laura nie była w stanie wytrzymać na nim dłużej niż kilkanaście minut, szybko zaczynała się przyduszać, a saturacja gwałtownie spadała. Córeczka nie potrafiła sprostać wymaganiom oddechowym, jakie stawiał przed nią orator – wszystkie próby spełzły więc na niczym.

Przynajmniej do chwili spotkania z małą acz zdolną Emilką… Kilka godzin spędzone w towarzystwie dziewczynki posługującej się oratorem okazało się dla Laury większą motywacją, niż miesiące naszej usilnej rodzicielskiej perswazji! Sukces koleżanki (a także nasz tym sukcesem zachwyt) zmobilizował Laurę tak bardzo, że po powrocie do domu już następnego dnia dała się namówić na założenie oratora. I od tej chwili też postanowiła go nosić, tak, jak Emilka…

I stało się, ot tak po prostu! Po kilku kolejnych próbach oddychania z oratorem (który delikatnie zmodyfikowaliśmy robiąc w nim małą dziurkę, aby ułatwić córce oddychanie), w pewnym momencie Laura  załapała, o co w tym wszystkim chodzi. Ni stąd ni zowąd całkowicie zmieniła technikę oddychania i nauczyła się wdychać i wydychać powietrze w taki sposób, aby współgrać z oratorem. Tak oto w życiu naszej rodziny nastąpił prawdziwy przełom – od kilku dni Laurka nosi orator non stop, od rana do wieczora, nie wykazując przy tym jakichkolwiek problemów oddechowych. I mówi, jak najęta, niczym zdrowe dziecko – głośno i wyraźnie bez problemu wymawiając nawet te głoski, które do tej pory były poza jej zasięgiem. Buzia jej się obecnie nie zamyka, gdyż wreszcie może powiedzieć na głos wszystkie trudne słowa, które miała już dawno zakodowane w swoim umyśle, ale których ze względu na tracheotomię nie była w stanie poprawnie wymówić. Uprawia więc zaawansowane intelektualnie dysputy, śpiewa, piszczy, śmieje się na głos i nawet płacząc wydaje donośne dźwięki. A ja jestem najszczęśliwszą mamą na świecie – prawie cztery lata marzyłam o tym, aby mój dom wypełniał donośny głos dziecka… Teraz, jedno z moich największych marzeń wreszcie się spełniło!

Jakby tego było mało, nauka oddychania na oratorze spowodowała zdecydowanie lepszą pracę przepony i zmobilizowała Laurę do brania o wiele głębszych oddechów, niż do tej pory. Paradoksalnie, mimo, że oddychanie na oratorze jest dla Laury trudniejsze, to jakość oddychania jest o wiele lepsza. Nawet podczas absorbujących umysłowo czynności, spadki saturacji zdarzają się teraz o wiele rzadziej lub nawet w ogóle. Wczoraj i dziś na przykład, podczas zajęć przedszkolnych, saturacja nie spadła ani razu, mimo, że Laura bardzo skupiała się na wycinaniu i wyklejaniu wielkanocnego zająca. Jak widać mobilizując się przykładem swojej koleżanki, Laura zdobyła własny Mount Everest, sprawiając przy okazji swoim rodzicom najpiękniejszy świąteczny prezent!

Z przyjemnością obserwuję, że córeczka uwielbia uczyć się nowych rzeczy, z pasją naśladuje dzieci i dorosłych, a ich osiągnięcia już niejeden razy były dla niej wspaniałą motywacją do działania. Przykład spotkania z chorą na klątwę Ondyny Emilką dobitnie pokazuje, jak wiele dobrego Laura jest się w stanie czerpać z sukcesów innych ludzi. Natomiast naszym rodzicielskim zadaniem jest pielęgnować w córce tę umiejętność i pokazywać, że zarówno sukcesy innych, jak i nasze własne mogą dawać tyle samo radości!

Laura naśladuje wiele osób z naszego otoczenia, a coraz częściej także mnie, w takich zwykłych codziennych czynnościach, lub też nagradza dobrym słowem to, co akurat robię. Przejmuje moje gesty i zachowania, posługuje się podobnym do mojego językiem, używa tych samych powiedzonek, a nawet coraz częściej chce spać w moim łóżku. Ostatnio podglądała mnie przy ubieraniu, a gdy skończyłam, klasnęła w ręce i z rozbrajającym przekonaniem krzyknęła „pięknie wyglądasz, mamo!”. Innym razem obserwowała mnie przy pracy, po czym poprosiła o komputer, program do edycji tekstu, a na koniec kazała mi się oddalić i nie przeszkadzać jej w pisaniu :). Ostatnio Laura odwiedziła mnie także w łazience i podpatrywała, jak wykonuję makijaż. Następnie sama postanowiła się umalować, czego efekt można zobaczyć na zamieszczonych niżej fotografiach. O dziwo, wybrała makijaż w tonacji różowej, co w jej przypadku jest rzeczą raczej niezwykłą.

Kiedyś popełniłam wpis o tym, że Laura nie przepada za kolorem różowym oraz typowo „dziewczęcymi” zabawkami (tutaj), przez co o mały włos nie zostałam spalona na stosie… Żywię szczerą nadzieję, że dzięki niżej zamieszczonej różowej sesji zdjęciowej oraz dzięki pełnej miłosierdzia przedświątecznej atmosferze, dziś otrzymam za mój niefortunny wpis rozgrzeszenie, a tym samym ujdę z życiem :).

PS. Wesołych Świąt! Dla Was wszystkich, od całej naszej trójki :).

Pierwsza fascynacja kosmetykami

Prawdziwa kobieta

Laura maluje usta

Laura robi makijaż

Lustereczko powiedz przecie...

Zalotne spojrzenie

Świat przez różowe okulary

Więcej zdjęć tutaj

komentarze 32

  1. Sopot?pozdrawiam super wyglądacie:)

  2. kochani dla LAURY DUŻO DUŻO ZDRÓWKA I SIŁ W WALCE Z CHOROBĄ,a Wam dużo sił,aby pomagać córeczce,oraz dużo dużo kasy na wzna dziewuszka

  3. Laurka zadziwia mnie z każdym wpisem coraz mocniej:)
    w zyciu nie znałam i chyba nie poznam drugiej tak ambitnej i zdolnej istotki!
    Jest cudna pod kazdym względem!!!
    I proszę o uściskaj ode mnie i od calej rodzinki mała cudną bohaterkę:)

    • Witam, pani Emilko bardzo sie ciesze z sukcesów Laury. Chcialam napisac cos z innej beczki…może zacznie pani dodawać ciekawe filmiki w rubryce o zdrowiu? Znalazlam cos ciekawego o zdrowiu- na you tube są bardzo fajne wykłady doktora Leonarda Coldwella. Polecam je,bo on duzo podpowiada co robic by nie chorować. Polecam też wykład ” Leonard Coldwell zabić raka”- musi Pani to zobaczyć .Bardzo interesujące. Prosze nie umieszczać tego komentarza

      na stronie pozdrawiam

  4. Cudowne wieści! Jestem pewna że niedługo Laura pokona wszystkie trudności a jeśli nie to oswoi je tak że przestaną jej przeszkadzać. Nie zdziwię się gdy w wieku 6 czy 7 lat Laurka spokojnie pomaszeruje do normalnej szkoły ( o ile oczywiście nie będziecie za homeschooling ale wówczas to będzie wybór a nie konieczność) Wesołych Świąt Wam życzę i samych takich cudownych chwil!

    • Aha i gdzieś kiedyś czytałam że ograniczenia są tylko w naszym umyśle . Jak widać na przykładzie Laury jest to prawdzie 🙂 Dla Laury motywatorem są inni ludzie ale Emilko nawet nie zdajesz sobie sprawy jakim motywatorem dla nas jest Laura 🙂

  5. Laurka jesteś boska 😉 a że różu nie lubisz ..nie musisz .Moja córka Emilia nie cierpiała różu od maleńkiej istotki aż do dziś i nie widzę w tym nic złego. Jesteś wyjątkowa i dobrze,że masz własny gust 😉 Buziaki dla Ciebie i Rodziców.Wesołych króliczków 🙂

  6. Bylam przekonana, ze Laurka juz od dawna mowi, bo przeciez pisalas Emilio o jej postepach, o rosnacym zasobie slow, opanowaniu gramatyki no i na filmikach juz od dawna Laurka byla rozgadana. Czy to znaczy , ze to byly tylko nieliczne chwile? Jesli tak, to faktycznie jest powod do radosci i wyobrazam sobie, jak Was to uskrzydla 🙂

    • Nie, to nie były nieliczne chwile. Laura już od dawna dużo mówiła. Jednak bez oratora jej głos był dosyć cichy, wiele słów wymawiała niewyraźnie, a niektórych głosek nie była w stanie w ogóle wymówić, gdyż zbyt dużo powietrza uciekało jej przez rurkę tracheotomijną. Teraz, gdy zaakceptowała orator, nie ma już właściwie żadnych ograniczeń – jej mowa jest wyraźna, głośna i na coraz wyższym poziomie.

  7. Ale córa robi się do Pani podobna-śliczna dziewczynka;)Pozdrawiam i życzę Wam Wesołych Świąt i oczywiście dużo zdrowia dla Laurki;)

  8. Wam również Wesołych Świąt! 🙂
    Dziękuję za ten wspaniały wpis.

  9. Wyjątkowo uparte w dążeniu do celu dziewczę 🙂 Za mamą chyba.
    Cudownie po prostu.
    Jestem pod wrażeniem 🙂

  10. cudowna wiadomość!!!!!!!!!wspaniale!!!!!! Wszystko pokonacie!!! Jestescie cudowni :)))

  11. Cudne wieści! I cudna Laurka! 🙂
    Wam też zdrowych i jak najweselszych Świat! 🙂

  12. Ale fajowie wieści!!! Brawa dla Laurki!!! Aż chce się napisać, żeby z taką łatwością Laurka pokonywała pozostałe Mount Everesty, z drugiej strony, by ich za dużo nie było!!!
    I Wam życzę spokojnych i radosnych Świąt!!! I pyszności na stole – mam nadzieję, że i Mała Kobietka skosztuje Wielkanocnych smakołyków :)!

  13. Emilka aż łza zakręciła mi się w oku. Słysząc czasem Laurę mówiącą z oratorem, miałam wrażenie, że mówi tak ja Antek. Chwilę później uświadamiałaś mnie przez telefon,że to wynik pracy z oratorem i euforia nasza lekko opadała. Teraz Jesteśmy wszyscy bardzo szczęśliwi!

    • My też jesteśmy szczęśliwi siostrzyczko, my też… 🙂

  14. Laurka fantastycznie się rozwija!
    Moje gratulacje!
    Fotki cudowne:)
    Dziękuję za życzenia;wzajemnie Pięknych Świąt:)

  15. Spróbowałam sobie wyobrazić, jak to jest oddychać przy użyciu oratora i rurki tracheotomijnej i muszę przyznać, że to musi być mega trudne. Samo nabranie powietrza i wypuszczeniu przez górne drogi oddechowe zapewne początkowo wymaga dużego skupienia dlatego jestem pełna podziwu dla Laurki!
    Kiedyś z racji skrzywienia kręgosłupa ćwiczyłam głębsze oddechy przy użyciu przepony (dorośli zwykle oddychają dość płytko, klatką piersiową) i zmęczyłam się po kilku próbach dlatego tym bardziej trudno mi jest wyobrazić sobie, jak mała dziewczynka potrafi zmienić swój dotychczasowy nawyk oddychania na wiele, wiele godzin. Brawo!

  16. Bardzo się cieszę z tego sukcesu Laury!
    Pozdrawiamy serdecznie!

  17. Wow, jaka wspaniała wiadomość!
    Czekam z niecierpliwościa na filmik:)
    Wesołych i spokojnych Świąt całej Rodzince życzę.

  18. ostatnie zdjęcie mnie powaliło na łopatki ))) makijaż okularó buhahahahahahaha 🙂 Laura ma poczucie humoru i pomysłowosc 🙂

  19. Cudne wieści!! Z postu na post coraz lepsze!!!
    pewnego dnia, może napiszesz, że stał się cud i przeklęta klątwa Was opuściła. A patrząc na Waszą rodzinkę można śmiało powiedzieć, że ” rzeczy niemożliwe załatwiacie od ręki a na cuda trzeba poczekać 7 dni ” 😉
    Nie mogę się doczekać filmiku z ” nadającą” Laurką!!
    ZDROWYCH, RADOSNYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT!!!

    • Filmik jest kręcony, za jakiś czas na pewno go zmontuję i opublikuję 🙂

  20. Cudowne wieści! Zdrowych i Wesołych Świąt!

  21. Oooo , taki sam kuferku kupiłam córce jakieś 3 lata temu w biedronce i poluje na jeszcze jeden bez skutku. czy kuferek kupowałas może jakoś ńiedawno?

    • Kuferek Laura dostała w prezencie i to już dawno temu.

  22. super super superowo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a przy okazji dla Was w te przepiękne święta Wielkanocne życzę radosnych spotkań w gronie rodziny przy wielkanocnym stole, samych jajek święconych,
    zajączka i żółtego kurczaka, by twe szczęście trwało bez końca!

  23. Emi, w takich sytuacjach mega efektowne są zdjęcia odbicia w lustrze! Spróbuj następnym razem- foty będą jeszcze ciekawsze 😀

    • Tak jest, dzięki za radę 🙂

  24. Gratulacje dla małej mądrej Laurki.
    Wesołych Świąt wesoła rodzinko!

    • Bardzo mnie cieszy kolejny sukces Laurki 🙂
      Wesołych świąt !!!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/