TO!!!
Wreszcie nadeszło TO, czego Laura tak bardzo pragnęła. TO, o czym skrycie marzyła i o co nieustannie się upominała.
W życiu córki jest wiele wartościowych rzeczy, ale nic nie ma takiego znaczenia jak TO. Nawet spacer z mamą nie jest aż tak fajny, ani udawanie modelki przed maminym obiektywem, ani nawet bliskie spotkanie ze ślimakiem. Każdy z tych momentów ma swój urok, ale tylko TEGO brakuje Laurze do pełni szczęścia. Bo TO jest niczym wisienka na torcie, który każdego dnia przyrządzamy z naszych wspólnych chwil.
Wreszcie choroba Laury odpuściła na tyle, że mogę jej TO dać – obiekt jej westchnień i dziecięcych modlitw. W końcu mogę jej dać PRZEDSZKOLE!!!
Jutro przed Laurą wielki dzień – po raz pierwszy oficjalnie idzie do przedszkola, do swoich ukochanych rówieśników i to na cały Boży dzień. Od tej pory taki rytuał będziemy odprawiać w każdy piątek, aż do końca roku szkolnego.
Ja oczywiście idę do przedszkola razem z córką, aby nieustannie przy niej czuwać i zapewniać jej bezpieczeństwo. Ślimak nie idzie – zostaje na łące, porzucony i ze złamanym sercem.
PS.
Dziś wpis zwięzły jak instrukcja obsługi makaronu. Wybaczcie – kilkunastogodzinna migrena rozpierająca moją czaszkę nie pozwoliła na więcej.
WAŻNA INFORMACJA!
Kochani Czytelnicy, od jakiegoś czasu złośliwy krasnolud kradnie najnowsze posty z bloga Kochamy Laurę!!! Z tego powodu wielu ludzi wchodząc na naszą stronę nie widzi nowych wpisów na blogu, tylko stare. Być może Wy też jesteście w tym gronie i nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy. Dlatego mam do Was prośbę, która rozwiąże problem znikających postów:
Co należy zrobić, aby zobaczyć nowe posty?
1. W przeglądarce, której używacie do przeglądania Internetu należy odświeżyć naszą stronę naciskając jednocześnie „ctrl” oraz „F5” (w komputerach Apple „command” oraz „R”),
2. Jeśli to nie zadziała, to wyczyścić historię swojej przeglądarki,
2. Jeśli to nie pomoże, to wyczyścić pamięć cookis.
Po tym zabiegu już wszystko powinno poprawnie działać już zawsze 🙂
Tak mi się coś dziwnie wydaje,że jeszcze rano czytałam za tym postem inny- taki o warunkach żywieniowych w przedszkolu,ale zniknął jak kamfora.Osobiście wolałabym jednak przeczytać o pierwszym dniu Laurki w przedszkolu w kontekście Jej relacji z rówieśnikami- czy dobrze się odnalazła w grupie rówieśniczej, itp:)
Nic na tym blogu nie zniknęło. Wpis o warunkach żywieniowych jest dokładnie w tym samym miejscu, w którym był. Nic nie zostało skasowane, więc nie mam pojęcia, co Tobie zniknęło. Najprawdopodobniej Twoja przeglądarka zapamiętała wcześniejszą wersję bloga i dlatego nie możesz zobaczyć najnowszego wpisu. Proponuje odświeżyć przeglądarkę przyciskami ctrl+f5.
Albo wejść bezpośrednio pod link wpisu https://www.kochamylaure.pl/w-moim-sercu/oblicza-przedszkola/
No, pewnie tak, bo już dzisiaj widzę na innym komputerze ten wpis:) Pozdrawiam cieplutko!
Mnie również się ten wpis nie pokazuje:-( Gdybyś Emila nie podała bezpośredniego linku to nie wiedziałabym nawet, że pojawił się nowy wpis:-( Odświeżanie strony też nic nie dało:-( Może to jakiś problem techniczny?Pozdrowienia Dziewczyny:-)
Sprawdzimy, czy nie mamy usterki technicznej, ale najprawdopodobniej jest to wina Twojej przeglądarki:
1. Odśwież stronę ctrl+f5
2. Jeśli to nie zadziała, to wyczyść historię swojej przeglądarki
2. Jeśli to nie pomoże, to wyczyść pamięć cookis
3. A jeśli nadal nie pomoże, to po prostu zmień przeglądarkę na bardziej przyjazną 🙂
My u siebie też wyczyścimy pamięć podręczną. To powinno pomóc.
Pani Emilio, widzę ze mój nie winny żart wywołaj wielkie oburzenie ludzi. Jeśli w jakiś sposób uraziłam Panią to serdecznie przepraszam, ale jeśli wywołaj choć nie wielki uśmiech na Pani twarzy to bardzo mi miło, że pomimo tylu obowiązków w pewnych sprawach podchodzisz z wielkim dystansem. 🙂
Mam nadzieję, że nie będzie Pani zła, bo to jest blog Laury, ale wczoraj w „Twoja twarz brzmi znajomo” zwycięzca odcinka przeznaczył swoją nagrodę na rzecz Leosia z klątwą Ondyny. Dobrze, że znowu kilka milionów przed telewizorami usłyszało, że istnieje taka choroba.
Pozdrawiam
A dlaczego niby Mama Laury ma być zła, że ktoś przekazał swoją wygraną innemu dziecku? Każdy ma prawo przeznaczać wygrane czy zarobione pieniądze na dowolny cel i jeśli ktoś uznał,że pragnie je oddać Leosiowi, to Emilia na pewno będzie szczęśliwa,że dar trafi w dobre ręce do rodziny,którą osobiście zna:)
Będę się zatem z Wami łączyć w piątkowym przedszkolakowaniu, ponieważ w tym roku akurat w piątki pracuję w przedszkolu 🙂 cieszę się razem z Wami
Fantastycznie!!!
Cieszę się razem z Laurką i Wami 🙂
Musi być i będzie dobrze!
Już trzymam kciuki,pozdrawiam 🙂
Emilko! WIem, że Twoja koleżanka- psycholog, mama trójki dzieci ma również bloga. Zupełnie nie pamiętam jego adresu… Mogłabyś mi pomóc?
pozdrawiam
Oczywiście. Podaję adres bloga, którego cudowna mama prowadzi dla swojego synka Adasia http://malyksiazeimy.blogspot.com/
Uwielbiam Adasia, Pawełka i Alutkę 🙂
Nie ma nic lepszego niż ofiarowanie dziecku kawałka własnego, autonomicznego, lub prawie autonomicznego świata. Miejsca własnej, odrębnej przestrzeni.
Ja pamiętam takie sytuacje, kiedy moje dzieci, w wyniku zadziwiających mnie po dziś dzień, zasad rekrutacji elektronicznej, nie dostawały się do przedszkola- mimo, że i my i one już bardzo, bardzo tego chciały.Wówczas każda napotykana po drodze placówka, z której wydobywał się gwar dziecięcy, z placem zabaw przed budynkiem, adorowana była krótszym lub dłuższym postojem z serią zapytań: „Mamo, czy to będzie moje przedszkole? Czy to może być moje przedszkole? Pójdziemy tam? Możemy tam wejść? Choć zobaczmy!”. Płakać mi się chciało w tych chwilach.
Nie ma dla dzieci lepszego i właściwszego środowiska, niż towarzystwo innych dzieci 🙂 (błagam, bez podtekstów, mniej i bardziej dyskretne „inicjatorki” akcji „rodzeństwo”, ugryźcie się w klawiaturę!)
Masz rację, Emilko- najcenniejsza rzecz została niniejszym ofiarowana. To nic, że z mamą w charakterze „cienia”…Swoją drogą- założę się, że Wasze wizyty w przedszkolu dostarczą Ci wielu cennych spostrzeżeń- i to nie tylko na temat Laury.
Wam obu życzę radosnego przedszkolakowania!
Az się popłakałam z radości, takie dobre wieści. Od dawna poczytuje Pani bloga, znalazłam go całkiem przypadkiem. Od roku pracuje jako opiekunka dziewczynki z głębokim porażeniem mózgowym i aparatura taka jak saturator,pompa do karmienia czy odsysacz wydzieliny są jednymi z wielu urządzeń codziennego użytku. Z doświadczenia wiem ze niewiele rzeczy potrafi wywołać taką panikę jak włączając się alarmy. Trzymam mocno kciuki za Laure, chociaż jestem pewna że poradzi sobie świetnie.
Ło matko! Jaka ja ciekawa jestem jak Wam poszło!!
Wyjścia jednak nie ma, czekam cierpliwie na wpis w relacją 🙂
i ja dołączam się do ciekawskich ale spokojnie czekam na wpis w tym temacie 🙂
Będzie, będzie, ale dopiero po weekendzie 🙂
A pamiętam,jeszcze wpisy o tym,jak to wszystko będzie Laurze zabronione – przedszkole,szkoła, bieganie, zabawa z dziećmi ….Nie zbadane są wyroki boskie, a z opieką takich rodziców nie zdziwiłabym się, jakby za parę lat Laura miała sporty uprawiać :)))) Bardzo się cieszę!
Super z tym przedszkolem! A ja mam pytanie z innej beczki. Pewnie była o tym mowa na blogu, ale przyznam, że nie śledzę go od początku. Czy choroba Laury jest chorobą dziedziczoną po kimś z rodziny czy to, że Laura zachorowała na jest zwykłym dziełem przypadku.
Choroba może być dziedziczona, ale w naszym przypadku nie jest. Przeprowadzane badania genetyczne wykazały, że rodzice Laury są zdrowi, a jej choroba wynika z przypadkowej mutacji genu.
juz się nie mogę doczekać opisu pierwszego dnia pobytu w przedszkolu ,trzymam kciuki i tak sie bardzo ciesze .Kocham Was dziewczynki
Gratuluję!!!
Mam nadzieję, że za jakiś czas Laura będzie mogła zostać bez opieki 🙂
To jest niemożliwe. Nigdy nie zostawiłabym jej w przedszkolu bez opieki.
Emi, a nie przysługuje wam nauczyciel wspierający, tzw. Cień?
Nie powierzę Laury cieniowi – nie na tym etapie. Może podczas nauki szkolnej się nad tym zastanowię, ale na razie jest na to za wcześnie, dlatego nawet nie sprawdzam takiej możliwości.
Niekoniecznie mam na myśli przedszkole. Wiem, że Laura jest jeszcze za mała. Ale podstawówka? Gimnazjum? Tego pani życzę 🙂
Powodzenia dziewczyny 🙂 i miłego przedszkolnego dnia 🙂
Cudnie!!!!
Laurko!samych cudownych chwil!!!! ❤
Laura!! Ty to jesteś gościówa!!
Baw się dobrze i rozrabiaj najbardziej ze wszystkich dzieci!!
Powodzenia dziewczyny!!
a już myślałam, że słowo To kryje za sobą rodzeństwo 🙂 Laurka dorasta więc rodzice nie próżnować 🙂
Matko i córko, co Wy wszyscy z tym rodzeństwem? Mnie ciągłe nagabywanie kogoś o powiększenie rodziny wydaje się bardzo nie na miejscu…
W pełni zgadzam się z Riką, Emilio masz anielską cierpliwość bo ja się strasznie wkurzam gdy mnie i męża pytają o potomka.
Co do Laury to oczywiście wiedziałam, że tak będzie i wiem, że przyjdzie taki dzień, że puścisz córeczkę do szkoły bez strachu i niepewności. Będę czekała na relacje z pierwszego dnia i mocno trzymam kciuki za Was Dziewczyny! To wielki krok w stronę samodzielności 🙂
z wlasnego doswiadczenia.Mnie rowniez zadawano pytanie o dziecko.Poniewaz bardzo mnie to wkurzalo a do tego nie jestem przesadna obludnie wznoszac oczy ku niebu odpowiadalam: coz wycieli mi macice.Efekt piorunujacy i swiety spokoj z chamskimi pytaniami.Polecam !
Rika a czy ja kogoś nagabuje, zażartować już nie wolno.
Kobieto, zastanów się co piszesz i czy nie robisz wielkiej przykrosci p. Emilii. Myślisz, że tak fajna babka z tak fajnym Ukochanym Kubą nie chcieliby mieć dzieci? To nie takie proste, gdy śpi się krótką chwilę na dobę, chodzi na rzęsach ze zmeczenia ma kredyty, firmę dziecko wymagające 24 h opieki i masę spraw na głowie……….. Ja bardzo gorąco zyczę Pani Emilii, aby firma przynosiła duzo kasy i aby mogła za te pieniadze miec wykwalifikowaną opiekunkę jak Pani Natalia i móc powiekszyc rodzinę bez stresów. ALe nie wspominajcie o tym w kazdym poscie, bo się serce kraja obcemu człowiekowi jak ja, a co dopiero tej rodzinie. Wielu z nas, w tym ja nie ma 1/5 ich obowiazków.
Jak ja „uwielbiam” takie komentarze! „Nie próżnować”… może to celowe, żeby wywołać burzę, może jakiś troll się tu lęgnie. Ale to takie powszechne, nie tylko w internecie! Wtykanie nosa w nie swoje sprawy… dotyczące rozrodu lepiej lub gorzej znanych nam osób. Mamo Błażejka, zastanów się zanim napiszesz lub powiesz komuś coś takiego… zauważysz: „słabo się staracie”, zapytasz: „a kiedy (następne) dziecko?” Bo możesz komuś zrobić wielką przykrość. No, chyba że o to właśnie chodzi.
Są ludzie, którzy bardzo pragną mieć dzieci, a nie mogą, i to wcale nie z tak prozaicznego powodu jak finanse. A takie komentarze na tym blogu są totalnie nie na miejscu – jak już ktoś zauważył.
Bloga podczytuję, chyba z raz się wypowiadałam, ale nie pamiętam pod jakim nickiem 😉 Coś o żywieniu dzieci było i mojej walce z teściową 😉 Laurce życzę wspaniałego dnia (tego i kolejnych) w przedszkolu! Niech się bawi jak najlepiej!
Mamo Blazejka nie wsadzaj nosa pod cudza koldre.Nie dopinguj prokreacji i intymnego zycia bo to szczyt chamstwa.A jeszcze powiedz mnie dlaczego ma byc rodzenstwo? Czy to twoja chec czy Emilki?
Faktycznie, czeka was wielki dzień 🙂 Powodzenia!
Ej, weźcie ślimaka! Co on gorszy? 🙂
Super. Bardzo się cieszę tymi piątkami 😉
Super, bardzo sie cieszymy!!!
Ale superancko!!!!!!!! Cieszę się bardzo 🙂
Super 😉 aż humor mi się poprawił ;D