Słów kilka na temat operacji Laury…

Autor: Emilia, mama Laury Data: sierpień 3, 2020 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 21

Dziś nie jest mój dobry dzień… Wieści na temat operacji Laury trochę mnie rozwaliły, a ponadto nie czuję się od rana najlepiej. Dlatego zamiast pisania nagrałam Wam spontaniczne video, bo to po prostu jest szybsze i łatwiejsze dla mnie. Dowiecie się z niego, co dalej w temacie planowanej operacji Laury, na którą wspólnie zbieraliśmy pieniądze…

Co dalej z operacją wszczepienia stymulatora przepony?

komentarzy 21

  1. Emilio, jest mi przeogromnie przykro, że to tak się przesuwa, ale nie czuj się w obowiązku tłumaczyć itp.

    Kasa jest zebrana, sprzęt przygotowany,to najważniejsze – jak trzeba będzie więcej z jakiegokolwiek powodu, to zaczniemy znowu zrzutkę i już.

    Tyle już pokonaliście przeszkód, że w końcu się uda 🙂

    • Dziękuję Ci bardzo za wsparcie! ❤️

  2. W życiu NIC naprawdę NIC nie jest pewne. Tylko mamy wpływ na chwilę OBECNĄ.
    Istnieje tylko TU i TERAZ. Przeszłość już minęła i nic w niej nie zmienimy, a przyszłości nikt nie zna jest ogromną niewiadomą. Cieszmy się chwilą obecną łapaną w zachwycie.
    Trzynaście lat temu Ktoś też mnie zatrzymał, miałam raka złośliwego nerki przypadkowo wykrytego bez żadnych dolegliwości.
    Byłam panią bizneswomen, ciągle pracowała na kierowniczych stanowiskach przez 40 lat, od rana do nocy i Ktoś zawołał: „Kobieto zatrzymaj się”. Nie było przerzutów, nie było chemii, ale usunięto mi chorą nerkę. Lekarz stwierdził jakby zgłosiła się za 2 tygodnie byłyby już przerzuty, badania wykazały, że był to rak. Ja otrzymałam nowy dar życia. To co wydawało mi się największą tragedią stało się moim ratunkiem , moim wyzwoleniem. Najpierw załamanie, przecież świat bez mnie się zawali, przecież ja o wszystkim decyduje. Świat się nie zawalił, nauczyłam się pokory, cierpliwości i zobaczyłam, że w życiu nie liczy się kasa, stanowiska, ciuchy, wielki dom, samochód, bo to wszystko w ciągu jednej sekundy znika.
    Zaczęłam, jak małe dziecko UCZYĆ SIĘ ŻYĆ. Pokochać moich najbliższych, których zaniedbywałam dla kariery, zobaczyła cuda przyrody: śpiew ptaków o świcie, zapach polnych kwiatów, perły rosy na pajęczynie. Odkryłam talent fotograficzny, tak jak Ty Emilio, kopiłam aparat i zaczęła łapać każdą chwilę na wspomnienia. Zaczęłam pisać wiersze, bo radość z życia mnie rozpierała i chciałam z kimś ja dzielić.
    Nie ma w życiu przypadków, nieraz kłody, które rzuca nam życie pod nogi, stają się szczeblami drabiny do nieba. To wydarzenie z wstrzymaniem operacji Laury też ma jakiś głęboki, nam kompletnie niewiadomy sens. Może niedługo ta operacja Laury stanie się niepotrzebna, może będzie odkryta jakiś super prosta i lepsza metoda, możne stanie się cud i Laura wyzdrowieje. Całe życie Laury jest wielkim cudem każdy podarowany jej kolejny dzień życia i może kiedyś będą o niej i jej mamie pisać
    książki, KTO to wie, kto to wie. W życiu są trzy wielkie cnoty: WIARA, NADZIEJA I MIŁOŚĆ, a miłość z nich jest największa i Ona wszystko pokona i Ona wszystko zniesie.
    Macie siebie, macie miłość i bądźcie szczęśliwi, wbrew wszystkiemu, a reszta jest w rękach i w sercu Jedynej Prawdziwej Miłości.

  3. Czasami jest tak, że kiedy mamy wrażenie, że wszystko się sypie następuje nieoczekiwany zwrot akcji. Tego Wam, a przede wszystkim Laurze życzę. Niech to, co powinno być już za Wami stanie się jak najszybciej.
    Pozdrawiam serdecznie

    • Dziękujemy bardzo!

  4. Emilia, nie tłumacz się, proszę…. Jestes jedna z kilku matek, które są niemal jak wzorzec z Sevres idealnej matki. Wiadomo jaka jest sytuacja na swiecie z koroną.
    Czasami jest tak, że niby cos sie nie uklada, niby się odklada i frustruje nas ta sytuacja, a w efekcie końcowym okazuje się, że zdarzenie wydarzy się w najlepszym mozliwym momencie.
    Może Laurze opozni sie operacja, ale kto wie, czy nie wydarzy sie w najlepszym dla niej momencie, gdy bedzie ciut wieksza, silniejsza, w szczytowej formie organizmu od lat.
    Ostatnio bardzo mocno szukałam pewnego przedmiotu (z gatunku tzw wielkich marzeń jak własny dworek, wyjątkowy fortepian czy inne sprawy podobnego kalibru). Szukałam, szukałam. To za drogie, to za daleko, to strach, że mnie nie stać. Az się poddałam, powiedziałam losowi : zrób tak, aby bylo najlepiej, najkorzystniej, ja się poddaję, nie ogarniam tego mozgiem. I poddałam sie na kilka dni, a tu niespodzianie tak się złożyły wydarzenia, że dostałam to prawie za darmo, ktos chciał przekazac w dobre ręce. Cos jak wygrana w Lotto. Moim zdaniem, w zyciu trzeba się baaardzo starac, ale gdy napotykamy na mur, to pokornie odpuscic i niech się dzieje wola nieba/losu. Zaufać.

    • Dziękuję za wsparcie. Ja to jestem raczej z tych, co wolą robić ten mur, niż czekać. 😉 Ale w tej sytuacji walka jest daremna. Czekamy cierpliwie i zobaczymy, co się wydarzy.

      • Czasami warto odpuścić po wielkim wysiłku i zaufać, że wszystkie wypracowane elementy się poukładają 🙂

        • Oby ?

  5. Jest mi bardzo przykro… co za pech. Jestem całym sercem z Wami.

    • Dziękuję!

  6. Emilko, wiem, że zrobiłaś dla córeczki wszystko co w Twojej mocy i dalej to robisz. Cieszę się, że mogliśmy dołożyć cegiełkę do operacji Laurki. Ten wirus pokrzyżował wiele planów i Waszych i naszych. Wiem, że operacja odbędzie się, jak tylko będzie to możliwe, a ja, jak zwykle będę tutaj zaglądać z nadzieją na dobre wiadomości.

    • DZIĘKUJĘ!

  7. Może byłaby szansa na przeprowadzenie tej operacji w Szwecji ?

    • Niestety nie jest to możliwe z wielu przyczyn. Sprzęt jest już zdeponowany w polskim szpitalu i mamy umowę podpisaną z polskim szpitalem. Taka operacja w Szwecji to robienie wszystkiego od nowa, a tam operacja jest o wiele droższa niż w Polsce. Ponadto naszym celem jest otwarcie drogi do operacji w Polsce, aby była ona dostępna także dla innych chorych dzieci.

  8. Och!
    Przenigdy we wszechświecie nie oczekiwałabym, żebyś nam się z tego tłumaczyła Kochana Dziewczyno!
    Wiemy jak jest, wiemy w jakim momencie wszystko się znajduje (lub nie do końca to wlasnie wiemy). Jesteś przede wszystkim mądrą i kochającą Mamą. Walczysz o Laurę ale też ją chronisz. To jest trudny czas dla nas wszystkich – dla Ciebie przecież dużo trudniejszy! Trzymam kciuki jak zawsze – żeby wszystko się dobrze dla Was ułożyło. Czasem niestety nie na wszystko mamy wpływ – a zrobiłaś …kawał porządnej roboty to mało powiedziane!
    Ściskam i tak prozaicznie ale od serca: zdrowia dla Was ❤️

    • Dziękuję Ci Aniu ogromnie… Masz rację, nie ma wszystko mamy wpływ. Tylko tak trudno się z tym pogodzić, gdy człowiek wcześniej wykonał tak dużo pracy, aby doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału. ?

  9. Emilio, nie musisz nikomu nic tłumaczyć, jesteś fantastyczną mamą i wszyscy wiemy, że jak mało kto walczysz o zdrowie i bezpieczeństwo swoich dzieci. Myślę, że wszyscy czytelnicy bloga są świadomi obecnej sytuacji i nie potrzebują tego typu wyjaśnień. Jako człowiek zrobiłaś wszystko , aby Laura miała dobre i godne życie, na pewne sprawy niestety trzeba czasami poczekać, ale kto wie o tym lepiej niż Ty ?

    • Dziękuję Ci bardzo!

  10. Jesteś bardzo dzielna. Nikt nie wątpi, że chcesz dla Laury jak najlepiej, lecz nie wszystko zależy od Ciebie. Pozdrawiam i życzę dużo sił.

    • Dziękuję Ci bardzo za dobre słowo! ❤️

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/