Ach, co to był za dzień!

Autor: Emilia, mama Laury Data: czerwiec 4, 2014 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 25

W Dniu Dziecka połączyliśmy przyjemne z pożytecznym, czyli udział w imprezie propagującej ekologię, promocję własnej firmy oraz wyśmienitą zabawę dla naszej córeczki. Zostaliśmy zaproszeni na Rodzinny Piknik Ekologiczny przez Miejski Dom Kultury w Redzie, ponieważ nasz domek z kartonu i inne kartonowe zabawki z naszego sklepu były tam jedną z głównych atrakcji przewidzianych dla dzieci. I tak oto po przyjeździe na miejsce ja rozstawiłam stoisko handlowe i zamieniłam się w hostessę, wabiąc swoim uśmiechem potencjalnych klientów. Laura natomiast rzuciła się w wir dobrej zabawy, a Kuba przez cały dzień robił za jej ochroniarza i pielęgniarza.

Laura i mama przy stoisku sklepu

Rozstawiamy stoisko sklepu MamaPlus.pl

Laura gotowa na zabawę!

Pogoda była po prostu idealna do tego, aby cały dzień spędzić na świeżym powietrzu. Na imprezę przyszły tłumy ludzi – głównie rodziców z dziećmi, które od razu przystąpiły do testowania wszystkich znajdujących się tam atrakcji. Dlatego też nie minęło zbyt wiele czasu, a już nasze śnieżnobiałe zabawki z kartonu zmieniły się w budowle i pojazdy mieniące się chyba wszystkimi kolorami tęczy. W ruch poszły farbki, kredki, ołówki, pędzle, patyki, a nawet palce – pomysłowe dzieciaki szturmem przystąpiły do kolorowania zabawek, prześcigając się w kreatywności.

Laura w tekturowej lokomotywie

Laura przy kartonowym domku

Laura w rakiecie z kartonu

Ciuchcia z kartonu pokolorowana

Domek z kartonu pokolorowany

Rakieta z kartonu - pokolorowana

Na placu obok również działy się bardzo ciekawe rzeczy – przedstawienia teatralne o tematyce ekologicznej, konkursy w puszczaniu baniek mydlanych czy rysowaniu kredą po chodniku, wspólne śpiewanie piosenek oraz rozmowy animatora z dziećmi, który wyjaśniał maluchom, dlaczego warto segregować śmieci, używać ekologicznych opakowań i każdego dnia dbać o środowisko naturalne.

Rodzinny Piknik Ekologiczny w Redzie

Laura w dmuchanym tunelu

Laura z dziećmi

Ale z punktu widzenia Laury, najwspanialszą atrakcją na całej imprezie były wielkie dmuchańce, a dokładnie dmuchany statek piracki z gigantyczną zjeżdżalnią. Ku przerażeniu Kuby, Laura postanowiła się tam wspiąć i zjechać kilka metrów w dół… Ja na szczęście tego nie widziałam – może i lepiej, bo zawał serca miałabym gwarantowany.

Kuba też był przerażony i do końca miał wątpliwości, czy pozwolić Laurze zjechać z czegoś tak ogromnego, zwłaszcza, że jako dziecko z obniżonym napięciem mięśniowym jest mniej sprawna od rówieśników. Jednak potrzeba uszczęśliwienia córki zwyciężyła zdrowy rozsądek, a Laura widząc przyzwolenie tatusia nie czekała długo i ambitnie rozpoczęła wspinaczkę.

Już na pierwszy rzut oka było widać, że kondycją zdrowotną Laura wyraźnie odstaje od innych dzieci, że jej ruchy są bardziej flegmatyczne i mniej skoordynowane. Ale jej to jakoś w ogóle nie przeszkadzało – wspinała się dzielnie, korzystając tylko od czasu do czasu z pomocy Kuby lub obsługi zjeżdżalni. W końcu znalazła się na samym szczycie, spojrzała w dół i…, czego można się było spodziewać, zamarła z przerażenia :).

Na szczęście na górze były dwie starsze dziewczynki, które mimo młodego wieku wykazały się ogromnym taktem i empatią. Ustąpiły Laurze miejsca, wzięły ją za rączkę i skutecznie dodały jej otuchy. W końcu Laura pokonała strach i zjechała z tej przeogromnej zjeżdżalni, fundując sobie niesamowite przeżycie. A Kuba przyznał mi się później, że obserwując to wszystko z dołu miał nogi jak z waty i sam był bliski zawału…

Laura i koleżanki

Laura na szczycie zjeżdżalni

Zzzziiiiuuuuuu!

Laura początkowo wykazywała mnóstwo wigoru, jednak po jakimś czasie zmęczenie wzięło górę nad ambicją, a choroba Laury dała o sobie znać. Córeczka poczuła się osłabiona i poprosiła, aby zanieść ją do samochodu i podłączyć do respiratora. Tak też zrobiliśmy, jednocześnie doceniając fakt, że Laura sama mówi nam o swoim samopoczuciu i o swoich potrzebach. Jeszcze jakiś czas temu Kuba i ja musieliśmy się wszystkiego domyślać, ale teraz już córka sama nam sygnalizuje, że potrzebuje odpoczynku, respiratora, snu, oczyszczania rurki tracheotomijnej czy przewijania.

Wystarczyło dwadzieścia minut podłączenia córeczki do aparatury, aby przewentylowała się i ponownie naładowała akumulatory. Po tym czasie wyszła z samochodu jak nowo narodzona, z nową energią do szaleństw i zabawy. Laura znów pobiegła do dzieciaków szukając nowych wrażeń, a Kuba chodził za nią cały czas jak cień, aby nie zgubić jej w tym wielkim tłumie.

Rodzinny Piknik Ekologiczny udał się po prostu wyśmienicie. Dopisało wszystko, od pogody począwszy, na dobrych humorach uczestników kończąc. Niemal każdy dzieciak wychodził z imprezy z buzią umorusaną od waty cukrowej i z wypełnionym helem balonem :). Kończyliśmy dzień bardzo szczęśliwi, roześmiani i opaleni, niczym po powrocie z tropikalnych wakacji!

Laura tego dnia spisała się na medal – przez cały dzień była bezproblemowa i chętna do zabawy. Nie licząc dwudziestominutowego epizodu z respiratorem oraz jednego oczyszczania rurki tracheo za jakimś drzewem, nie musieliśmy niczego przy niej robić. Nawet zmieniać pieluchy nie trzeba było, gdyż przez całą imprezę była zupełnie sucha.

Na koniec, razem w wieloma innymi uczestnikami pikniku, wylądowaliśmy w pobliskim fast foodzie, gdzie Laura zjadła pierwszego w swoim życiu prawdziwego hamburgera. I przeżyła – jej przewód pokarmowy też! W związku z tym stawiamy kropkę nad i, a tegoroczny Dzień Dziecka ogłaszamy wszem i wobec za baaaaardzo udany 🙂

Ps.

Właśnie udzieliłam wywiadu portalowi MamoPracuj.pl z powodu wygrania konkursu organizowanego przez ten portal. Gdyby ktoś miał ochotę przeczytać, to zapraszam tutaj.

Laura i ekologiczne meble zrobione z palet

Królowa hamburgerów

Wesoły powrót do domu

komentarzy 25

  1. Witam, to ja nazwana tu niedyś trolem, zapytuję co się stało, bo chcę coś kupic w sklepie a wyskakuje od wczoraj błąd serwera.

    • Witam. Faktycznie wystąpiła w sklepie jakaś usterka. Już ją poprawiliśmy, więc teraz wszystko powinno działać bez zarzutu. Pozdrawiam.

  2. strasznie jesteś cwaniarą

    • Co za idiotyczny komentarz… Paulinka2 musi chyba dorosnac oraz nauczyc sie poprawnej polszczyzny !

  3. Laura jest przeurocza 🙂

  4. Wypatrywałam Cię wczoraj w kinie Neptun – myślałam, że może będziesz na pokazie „Nasza klątwa” o Leo. 🙂 Serdecznie pozdrawiam!

  5. Uwielbiam waszą wesołą rodzinkę.Szkoda,że nie ma filmiku z tych ekstremalnych wyczynów Laurki.

  6. Caluski dla dzielnej Laurki !!! <3 Jest taka dzielna i kochana… Pozdrowienia i uklony w strone Tatusia, ktory narazajac sie na zawal , pozwolil Laurce byc szczesliwym dzieckiem <3 Nie ma slow jak ja Was wszystkich lubie 🙂 <3 <3 <3

  7. Laura jest cudowna i ogromnie sie ciesze,ze mogla Taki Dzien Dziecka przezyc!!!!!!!! A Tatus to superman!!!!!!!!! Wielkie uznanie dla niego,naprawde cudowne,ze sa jeszcze tacy ludzie.

  8. ha – znam te pomocnice! na każdej zjeżdżali znajda się takie 🙂 Dzieci są pod tym względem niesamowite! Bezpośrednie, energiczne i skoncentrowane na potrzebach innych.
    Moja dziś pięciolatka a niegdyś czterolatka też zaskoczyła mnie kiedyś tą swoją ochotą udzielenia pomocy.

  9. Bardzo się cieszę! 🙂 Dmuchańce to jest to, co dzieci lubią najbardziej.
    Pozdrawiam cieplutko z Gdyni!

  10. Podziw dla Laury 🙂 Ja zawsze (nawet jako dziecko) bałam się włazic na te wielkie ustrojstwa 🙂
    Fajnie, że tak Wam się udał ten Dzień dziecka. Aż miło popatrzeć 🙂

    • Jeszcze jakiś czas temu takie beztroskie dni wśród zdrowych dzieci były jedynie obiektem marzeń. A teraz już Laura sama może w takich wydarzeniach uczestniczyć. Wszystko idzie ku lepszemu 🙂

      • Zobaczysz Emilko że będzie coraz lepiej! Laura już coraz większa i bardziej świadoma. Jestem pozytywnie zaskoczona że już tak świetnie potrafi sygnalizować swoje potrzeby a pewnie niedługo będzie jeszcze bardziej co na pewno trochę was odciąży. Już jest duża i zapewne zaczyna rozumieć że chcecie dla niej jak najlepiej i sama również tego chce. Mądre wychowanie już procentuje 🙂 dzień dziecka wspaniały! Oby więcej było takich fajnych, normalnych dni z rówieśnikami 🙂

  11. Znow bardzo mnie wzruszylas! Ciesze sie, ze spedziliscie tak owocny dzien! 🙂
    Sciskam i caluje!

  12. Super impreza. Miny ze zdjęć wszystko mówią. A swoją drogą widzę że mała Laura jeździ w jednym z najbezpieczniejszych fotelików na rynku – sam mam taki dla córki. Pozdrawiam

  13. Super jest ta wasza mala myszka, mądre i kochane dziecko.

  14. Cieszę się, że Dzień Dziecka był udany, w końcu to wspaniałe rodzinne święto!

  15. Świetny dzień. Widać, że piknik był udany i były naprawdę tłumy ludzi. Jesteście super rodziną. Pozdrawiam i życzę, aby firma rozwijała się prężnie i byście mieli więcej czasu dla siebie 🙂

  16. Ależ ta Laurunia miała cudowny Dzień Dziecka:) Tylko pozytywnie pozazdrościć! Fajnie,że jakoś odnalazła się w grupie rówieśniczej i miała okazję do integracji z innymi dziećmi:) Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła informacja o tym,że Laurka sama potrafi wyczuć, kiedy jest jej potrzebny respirator i poprosić o jego podłączenie-brawo! Mój czteroletni siostrzeniec natomiast ostatnio zadziwił mnie faktem, że zna na pamięć wszystkie numery alarmowe,potrafi podać swoje dane i adres. Ponoć uczą takich rzeczy już w przedszkolu-jestem w szoku.Niektóre dzieciaki to naprawdę zdolne „bestie”. Ale oby ta wiedza nie przydała mu się zbyt prędko,ech. Życzę Laurze wielu sukcesów edukacyjno-rozwojowych i aby w miarę możliwości czerpała jak najwięcej radości z dziecięcych lat:)

  17. Padłam jak zobaczyłam minę Laury zjeżdżającej w dół 😀
    Mała jest the best 😀
    Tak się cieszę że zaczynają się Wam zdarzać takie ” normalne” dni, że możecie skorzystać z rozrywek przeznaczonych dla zdrowych dzieciaków.
    A Laura zaczyna korzystać pełnymi garściami ( hehe udowodniła to na zjeżdzalni ) a nawet jakby chciała nadrobić zaległości.
    Ja też chcę się pochwalić swoim ” Dniem Dziecka”.
    Mojemu małemu synkowi chyba ta data nie robiła większej różnicy ale za to ja pierwszy raz w życiu jako mama mogłam taki dzień obchodzić 🙂

    • Fakt – mina Laury zjeżdżającej w dół po prostu bezcenna! Cieszę się Moniko, że i Ty jako mama mogłaś świętować pierwszy Dzień Dziecka 🙂

  18. super że tak miło spędziliście ten dzień- należał Wam się 🙂 oby więcej takich.

  19. i oby jak najwięcej takich dni 🙂

    • Bardzo lubię takie wpisy ! To wielka radość dla mnie widzieć i czytać o szczęśliwej i radosnej Laurce, która z powodzeniem korzysta z uroków dzieciństwa tak jak inne dzieci 🙂
      Pozdrawiam serdecznie i życzę więcej takich dni !

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/