Pierwszy milion

Autor: Emilia, mama Laury Data: styczeń 21, 2012 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 105

Nie wiem, od czego zacząć i nie wiem, jak dobrać słowa, aby odpowiednio wyrazić to, o czym myślę. Chciałabym podziękować Czytelnikom za przekroczenie magicznej granicy miliona odwiedzin na moim blogu, jednak wewnętrznie czuję, że co bym dziś nie napisała to i tak będzie to zbyt mało. Mimo to, postaram się jakoś ubrać moją wdzięczność w słowa, aby ludzie mieli świadomość, jak wiele im zawdzięczamy…

Pierwsze miesiące życia Laury były prawdziwym dramatem, a córeczka kilkakrotnie wtedy otarła się o śmierć. To był najtrudniejszy okres w moim życiu i szczerze mówiąc od jakiegoś czasu staram się go wymazać z pamięci. Jednak nie potrafię zapomnieć fenomenu ludzkiej dobroci, który towarzyszył nam od samego początku. Kiedy spędzałam z Laurą w szpitalach długie miesiące, to nigdy nie czułam się samotna, ponieważ zawsze byli obok mnie ludzie gotowi wyciągnąć pomocną dłoń. Na początku, kiedy zaczęłam pisać bloga, było to zaledwie kilkadziesiąt osób trzymających za nas kciuki – Rodzina, Przyjaciele oraz garstka Czytelników bloga. Z czasem jednak tą stronę zaczęło odwiedzać coraz więcej osób kibicujących Laurce w walce o zdrowie – z kilkudziesięciu ludzi zrobiło się kilkaset, potem kilka tysięcy, kilkadziesiąt tysięcy, kilkaset tysięcy… no a dziś strona ma już grubo ponad milion odwiedzin. Na początku nie mogłam zrozumieć, jak to jest możliwe, że w dzisiejszych czasach tak duża grupa ludzi skupia się wokół chorego dziecka, wokół tematu niepełnosprawności i altruizmu. Dziś jednak już wiem, dlaczego tak się dzieje – w dzisiejszym pokręconym świecie ludzie coraz bardziej tęsknią za prawdziwymi wartościami i nawet w internecie coraz częściej szukają treści traktujących o ważnych sprawach. Dzięki temu Laura otrzymała ogromną pomoc, która dziś procentuje jej wspaniałym rozwojem.

Przez wiele miesięcy trudnej walki z chorobą było dużo sytuacji, które zależały od dobroci innych ludzi – Przyjaciół i Czytelników bloga. Dziś uważam, że gdyby nie pomoc ludzi, Laura nigdy nie miałaby szansy na tak zdecydowaną walkę z chorobą i tak zaskakujący rozwój. Ten blog pozwolił mi też uruchomić kontakty z lekarzami i rodzicami chorych dzieci na całym świecie, co ma dla mnie wartość nie do oszacowania!

Wyjątkową formą pomocy zawsze było (i nadal jest) niesamowite wsparcie psychiczne, udzielane przez Czytelników, co przyznaję, pomagało mi wyjść z niejednego dołka. Życzliwość ludzka od początku była po prostu ogromna, nieżyczliwość na szczęście tylko marginalna, dlatego jestem przepełniona wdzięcznością w stosunku do wszystkich dobrych ludzi. Nigdy nie zapomnę operacji jelit z kwietnia 2011 roku, kiedy ciężki stan córki zjednoczył w modlitwie Czytelników bloga – setki osób na całym świecie, w tym samym momencie, postanowiło pomodlić się za ratunek dla mojej Laurki.

Za każdym razem, gdy Laura i ja byłyśmy na życiowych zakrętach, to zawsze znalazł się ktoś, kto pomógł wyprowadzić nas na prostą. Sytuacji takich było naprawdę wiele, więc nie sposób ich wszystkich tu wymienić. Dzięki temu dziś nasze życie wygląda coraz bardziej normalnie i mimo ciężkiej choroby córeczki, obie jesteśmy szczęśliwe.

Przed nami jeszcze bardzo długa droga do zdrowia, wieloletnia zapewne, ale nie zraża nas to ani trochę. Przy odrobinie szczęścia i ludzkiej życzliwości wygramy także tą walkę, a w przyszłości koszmar choroby stanie się jedynie mglistym wspomnieniem…

Dziękuję, dziękuję, po stokroć dziękuję każdej osobie, która tu do nas zagląda i wspiera nas w walce o nasze ideały!

Podziękowania za pierwszy milion odwiedzin

komentarzy 105

  1. Pani Emilio!
    Jest Pani chyba najbardziej niesamowitą osobą, ze wszystkich o których kiedykolwiek słyszałam lub czytałam. Sama jestem mamą (mam roczną córeczkę- Sarę) i trudno mi sobie wyobrazić jak to możliwe by przetrwać tak trudne chwile. Zaczęłam czytać Pani blog będąc jeszcze w ciąży i ogarnął mnie strach. Czy moje dziecko będzie zdrowe, co jeśli nie będzie itd… Teraz jeszcze bardziej niż kiedykolwiek rozumiem jak cennym darem jest życie, jak wielkim cudem jest to, że donosiłam ciążę, a później urodziłam zdrową córeczkę. Jak bardzo nie doceniamy tego co daje nam Bóg. Jak rzadko Mu dziękujemy za wszystko dobre co nas w życiu spotyka.
    Wstyd się przyznać, ale jestem niestety straszliwym śpiochem i zaczynam marudzić, jeśli moja córeczka za często się budzi w nocy… Nawet tak mała niedogodność powoduje u mnie zły humor i negatywne nastawienie do świata. I czytam Pani blog i ciąglę i ciągle stwierdzam: ależ ze mnie leniwiec. A Pani pomimo tych wszystkich przeciwności losu niezmiennie trwa przy dziecku z tak niesamowitą dawką optymizmu, że to się wydaje nieprawdopodobne! Jestem także pełna podziwu, że pomimo niezbyt dobrych rokowań lekarzy, Pani walczy i na każdym kroku udowadnia, że nie mieli racji. Obawiam się, że ja bym się poddała. Bym siedziała i ryczała jak bóbr.
    Jest Pani dla mnie wzorem matki. Dziękuję za dzielenie się ze światem swoimi przeżyciami. To naprawdę daje do myślenia, a jeszcze podnosi na duchu bo okazuje się, że dobrych ludzi nie jest wcale tak mało jakby się mogło wydawać (: Te wszsytkie osoby, które Pani pomagają, włączają się w akcje. Ten obraz jest naprawdę budujący.
    Dziękuję jeszcze raz za te uczucia radości i wzruszeń, a nawet smutku, których doświadczyłam czytając Pani blog.

    Jeszcze więcej radości Pani i ślicznej Laurce
    życzy Kasia

  2. Witam Pani Emilko!
    Podziwiam Pania za wielki optymizm i pogode ducha,wiem jak w ciezkiej jest Pani sytuacji.
    Ja jestem w podobnej sytuacji,tylko juz 11 lat walcze o zdrowie mojej corki Natalki. Moja corcia ma mozgowe porazenie dzieciece z niedowladem czterokonczynowym,retinopatia oraz epilepsja. Jest dzieckiem lezacym,byly ciezkie lata i sa nadal ale my matki nie mozemy sie poddawac,musimy zyc i czerpac sile na dalsza walke dla naszych malych istotek.
    Pozdrawiac Was serdecznie a Laure prosze przytulic odemnie,sliczne ma imie.
    Aneta-mama Natalki

  3. Po obejrzeniu Dzień Dobry TVN z Martyną Wojciechowską zajrzałam na Pani bloga. Brak mi słów, żeby opisać, jak bardzo historia Laury i Pani mną „wstrząsnęła”. Jestem peeeełna podziwu dla Waszej siły !!! Jestem pewna, że gdyby nie Pani upór i walka o zdrowie córeczki, nie tryskała by ona dziś taką radością i chęcią do życia. Życzę Wam dużo zdrowia i trzymam kciuki za postępy Laurki. Sama jestem mamą 8-miesięcznej córki, a z chwilą gdy zapoznałam się z Waszą historią obiecałam sobie, że już nigdy nie będę narzekać na nocne pobudki córki, jej marudzenie, płacze itp. trywialne problemy..W ten sposób chciałam zaznaczyć, że pisząc tego bloga z pewnością odmieniła Pani swoje życie i życie Laurki, ale także miało i ma to swój realny wpływ na życie innych ludzi..oczywiści pozytywny wpływ. Trzymajcie tak dalej, jesteśmy z Wami i wierzę, że najpiękniejsze chwile jeszcze przed Panią i Laurą!

    • Ja sie rękami i nogami podpisuje pod wpisem Ani.
      Nie pamiętam już jak trafiłam tutaj ale moje życie z chwilą poznania Twojej rodziny Emilko zmieniło się diametralnie!!!
      Priorytety, marzenia…a przede wszystkim postrzeganie świata!!!
      I po tym wszystkim co tu przeczytałam nie mogę oprzeć się jednej refleksji….
      Prosze mi wybaczyć tą filozofię ale gdy po raz kolejny spotykały mnie w życiu jakies dramatyczne i cięzkie chwile to zastanawiałam się jak kazdy chyba-DLACZEGO TO MNIE SPOTYKA??
      I teraz już nie pytam….
      a wiesz dlaczego Emilko??
      Myślę sobie, że Pan Bóg ma swój plan na nasze życie, doświadcza nas w różny sposób.Ale Nigdy nie zostawia nas bez pomocy i narzędzi do rozwiązywania problemów.
      Dał Ci chorą Laurę, musiała się widocznie pojawic na tym świecie w takiej postaci.Ale Ciebie Kochana nie pozostawił bez wsparcia!! Tą pomocą dla Ciebie jesteś Ty sama!!! Twoja ogromna, nadludzka siła i walka!!!Widocznie nikt inny nie byłby w stanie udźwignąć takiego życia!!! Jesteś niezwykle silna i Tobie Laura została ofiarowana bo tylko Ty jesteś w stanie być dla niej szansą na życie!!!

  4. Lubię, kocham, podziwiam, pozdrawiam 🙂

  5. Nic dodac,nic ujac:)Kochamy Laure!

  6. Kochani,

    dziękuję za wszystkie pozytywne wpisy! Bardzo jest mi miło, że tu zaglądacie i trzymacie za nas kciuki. Jutro obiecuję coś napisać – duuuuużo się ostatnio działo, więc pewnie pisać też będę dużo 🙂 Jutro wieczorem Laura nie ma kroplówki, więc położę ją wcześniej spać i zasiądę do laptopa szukać natchnienia. Pozdrawiam Was i miłej nocki!

    • Juz nie moge sie doczekac:) pewnie pani doktor nie kaze juz dawac na noc kroplowki:) suoer by było:)

    • O, to super. Czekam na wieści.

    • Również nie mogę się już doczekać następnej notki 😉 Zaglądam codziennie, przeglądam komentarze, może Emilka coś tam naskrobała. Czekam na info 🙂

      Pozdrawiam, trzymam kciuki, całuję.

  7. Jak miło widzieć Was takie zadowolone.Dziewczynki moje Kochane 🙂

  8. cześć Emilio

    Po dość długiej przerwie nadrobiłem czytanie i jestem nabierząco z wpisami do Bloga. Na początku tego Nowego Tobie jak i Laurce skłam najserdeczniejsze Życzonka ZDROWIA oraz Błogosłąwieństwa Bożego oraz DUŻO SIŁY DO DALSZEJ WALKI Z PRZECIWNOŚĆIAMI LOSU. Myśłę, że w Naszym ludzim żuciu na Naszych ustach jak najczęściej powinny się pojawiać słowa: „WSZYSTKO MOGĘ W TYM, KTÓRY MNIE UMACNIA’.

    Jakże papierowa była Miłość tego, który się zakochał w Lurce od pierszwszego wejrzenia.
    Sork, jak dla mnie dupek.
    Ale cieszę się, że KOCHACIE I JESTEŚĆIE KOCHANE…

    Życzę powodzenia
    ABY TEN ROK BYŁ LEPSZY OD POPRZEDNIEGO…, BO UWAŻAM, ŻE TERAZ POWINNO BYĆ TYLKO LEPIEJ

  9. Emilko, za każdym razem z utęsknieniem czekam na kolejny Twój wpis na blogu. Cieszę się, że tu trafiłam:) Dziękuję, bo dzięki Tobie staram się być lepszym człowiekiem. I to prawda, że „nie da się zajrzeć i wyjść, jak się zacznie czytać to już trzeba zostać”;)
    Buziaki dla Laury:*

    P.S. Ale słodko Laurka poprawia sobie okularki hi hi:)

  10. witam!!!!jestem czytelniczka bloga.rzadko cos pisze ale trzymam kciuki za Laurke…podziwiam p.Emilie ale ludzie nie robcie z niej jakiegos bozka…kazda mama walczylaby o swoje dziecko!!!!tym bardziej ze blog przynosi naprawde duzo korzysci….jezeli ktos ma innne zdanie nienegujcie go tak od razu!!!!blog jest bardzo zwyczajny.mysle ze kazda matka pottrafi tak pisac….kazda ktora koch swoje dziecko …molosc matki potrafi czynic cuda ….ale to nie znaczy ze p.emilia to ktos wyjatkowy nie z tej ziemi….opanujcie sie….nielubicie negatywnych komentarzy????a i takie zawsze i wszedzie zdarzac sie beda…Laurko w tym wszystkim najwaniejsza jestes Ty!!!!!zycze Tobie malenka wszystkiego co najlepsze..zycie i ludzie (‚tata’)i tak wystarczajaco Cie poszkodowali!!!!trzymaj sie malenka cieplutko!!!!!

    • Ja myślę, że nie każda matka potrafi tak pisać, bo niestety 50% społeczeństwa to analfabeci/ dyslektycy/ dys….

      Po drugie nie każda matka tak kocha dziecko. Niektóe w takich sytuacjach poddają się, zostawiają dziecko w szpitalu, oddają do adopcji, domu dziecka…zdarza się, że zabijają…

      Po trzecie niewiele jest osób tak pracowitych, wytrwałych i upartych w dobrym celu jak Emila. Wiele kobiet nie ma samozaparcia by schudnąć 10 kg a co dopiero spac po kilka godzin, wyciskać siódme poty by pogodzić opiekę nad chorym dzieckiem, pracę zawodową, sprzątanie domu, związek, szukanie rozwiązań i informacji medycznych.

      Myślę, że to naprawdę nietuzinkowy człowiek.

      • Zgadzam się z qwerty. Na klimat, niepowtarzalność bloga składa się wiele rzeczy. I choć każda miłość matki jest cenna i wartościowa i każda walczyłaby o dziecko, to nie każda tak(w taki sposób i w takim stylu) jak Emilia, co potwierdza to, że wiele z nas odwiedziło dziesiątki blogów, a wraca do Laurki i Emilii. Kochamy Laurę!

        • To jacy jesteśmy, to bardzo często wynik tego jak nas wychowano, ile miłości dostaliśmy jako dzieci. Emilii pomagała Babcia i sama chciała wyjechać na święta by spędzić je z rodziną. To ważne, bo to znaczy, że siły które ma zostały jej zaszczepione. Każdy człowiek powinien tak mieć na tym świecie, wtedy taka walka jest normą, wiem bo sama walczyłam o swoje dziecko.
          pozdrawiam.

  11. Serdecznie gratuluję miliona i myślę, że będzie ich więcej. Droga Emilio podziwiam Ciebie i rzecz jasna Laurkę!

  12. Gratuluję! I tego miliona i stałych czytelników i wsparcia….ale przede wszystkim Laurce gratuluję takiej Mamy!!!! To my powinniśmy dziękować Tobie Emilio za to czego nas uczysz- nadziei, walki, siły i OGROMNEJ MIŁOŚCI. I pokazujesz nam co naprawde jest w życiu warte! PS. Mój 3,5 latek co wieczór modli się „o zdrówko dla chorej dziewczynki Laurki”. A ja wierzę…”proście a będzie Wam dane”. Pozdrawiamy gorąco!!!!

  13. 🙂 Możesz liczyć na kolejny milion 🙂 Zdrówka i wszystkiego naj 🙂

  14. Dziękuję za tego bloga. Można nauczyć się miłości do drugiego człowieka, pracowitości, wiary. I spotkać fajnych ludzi wśród komentujących tak ciepło tego bloga. Powraca mi wiara w człowieka 🙂

  15. Ogromne Gratulacje!
    Wszystkiego dobrego.
    Zostaje z Wami do miliarda 🙂

  16. Przyznam, że od niedawna zaczęłam czytać Pani bloga i jestem pod wrażeniem Pani siły i efektów jakie osiaga Pani w codziennej walce z chorobą dziecka. To niesamowite jak Pani córka sie rozwija i jaka jest jest pogodna pomimo swojej choroby. Trzymam za Was obie kciuki bardzo mocno. Naprawdę podziwiam i życzę powodzenia, a przede wszystkim zdrowia dla Małej Laurki. Z ogromną przyjemnością będę zagladała na Pani bloga i śledziła postępy w rozwoju córeczki.

  17. Emilio!!!
    Jeteś wspaniałą matką , dokonałaś niejednokrotnie dla swojej córeczki rzeczy niemożliwych. Wierzeż że to co najgorsze już za Wami, czeka Was tylko droga ku lepszemu. Ciesze się że jako Kobieta masz obok siebie silne ramię ,które wesprze Cię w cięższych momentach. Życze Wam normalnych , zwykłych dni bez choroby, bez bólu i płaczu.

  18. O Matko! LUDZIE CZYTAJCIE ZE ZROZUMIENIEM! CHODZI O PIERWSZY MILION ODWIEDZIN!!! Nie pln-ów! Jak ktoś zechce się przyczepić to zawsze sobie coś wynajdzie i dopisze teorię! „Podłość ludzka nie zna granic” jak mawiała Pani Bożena Dykiel w jednym z filmów. Buziaki dla Kochanej Laurci:)

  19. Ciekawa jestem czy ktoś z Was chciałby się zamienić z Emilią, nawet za dwa miliony złotych na koncie, a nie za jeden? Głupota i zawiść ludzka przeraża.

  20. To ogromna przyjemność czytać Waszego bloga, nie sposób oderwać się od Twych pięknych wpisów Emilio, przepełnionych miłością do Laury. Trzymam za Was kciuki, na pewno uda Wam sie pokonać chorobę.

  21. Gratuluję miliona 😉
    I CUDOWNEJ CÓRECZKI!
    Ja się cieszę ze zbliżającej się liczby 100 000 na moim blogu, na którą pracowałam od 6 lat 😉

  22. Złożyłam dzisiaj PIT i ponownie przekazałam Wam swój procent :). Nie jest to duża kwota, ale zawsze coś. Trzymajcie się cieplutko.

    • ja te przekazalam, trzymajcie sie dziewczyny, podczytuje na biezaco itrzymam kciuki za Was
      😉

  23. Emilko, gratuluję pierwszego miliona!!!! I dziękuję Tobie za to że jesteś, że dzięki Twojej postawie moja szklanka jest do połowy pełna:):):)
    całuję mocno Laureczkę;
    oby ten rok był przełomowy w walce z Ondyną!!!

  24. Wszystkiego NAJ dla ślicznych Dziewczynek!
    Specjalne buziaki dla Laurki od mojej Laurki.

  25. Czy aby napewno chodzi o pierwszy milion wejść ?
    Nie chodzi czasami o pierwszy milion złociszy ? 🙂
    Tak jak ktoś już napisał – mówią, że pierwszy milion trzeba ukraść. Nooo, tutaj wystarczy omotać naiwnych , he,he,he…

    • Daruj sobie te głupie komentarze!!!! poco wchodzisz i siejesz ciagle zament moge zzałozyc sie ze jestes ciagle ta sama osoba tylko inne nicki sobie dajesz!!!!!!1 szkoda ze fałszywosc twoja jest az tak mocna!!!!!!!!!! bo przeciez Laura jest osoba niepełnosprawna no a nie musisz jej pomagac nikt cie o to nie prosi!

    • KOCHAMY LAURE!

    • kochamy Laurę !!!!!!!!

    • Kochamy Laurę 🙂

    • Kochamy Laurę

    • hmmmm Jak by to napisać aby nie używać brzydkich słów, które się same cisną na usta. ŻAL. Ciekawa jestem jak Ty byś się zachowała lub też zachował gdyby Tobie los podłożył taką niemiłą niespodziankę jaką jest Laury choroba. Nie masz pojęcia ile to dziecko wycierpiało i jak cierpi na co dzień, przez bolącą pupę. Mam nadzieję, że Laurkowe cierpienia pójdą jej w nie pamięć. Znam osobiście Emilkę, widuję ją 5 razy w tygodniu, gdy są wyjazdy do szpitala to spędzamy ze sobą cały dzień. Gdy uczyłam się obsługi wszystkich urządzeń oraz gdy poznawałam Laurę tzn. jej chorobę. Jak należy odsysać wydzielinę, jak pomagać przy odłączaniu kroplówki, wcześniej jak dbać o higienę stomiii, teraz jak pielęgnować chorą pupę, widziałam jak Emilka jest przepełniona miłością do dziecka. Wiem i nikt mi nie powie, nikt mi nie wmówi, że Emilka źle postępuje. W życiu nie poznałam tak zaciętej kobiety, tak dzielnej matki !!! A TY śmiesz oskarżać ją o tak bezpodstawne rzeczy ?? Emilka na Laury i swoje utrzymanie ciężko pracuje. Nikt jej domu nie spłaca, tak jak to wcześniej napisałaś/łeś. Ciężko również pracuje na to aby Laura tak pięknie się rozwijała. Ciężko pracuje na to aby Laura nie odczuwała swojej choroby, tylko jak najbardziej się da żyła jak każde zdrowe dziecko. ŻAL mi jest Ciebie!!! Nikogo Emilka do pomocy nie zmusza. Decydując się na pisanie bloga, w moim odczuciu „wyłożyła serce na tace”. A jak widzę, że wypisujesz takie bzdury i to nie pierwszy raz, to aż mnie w gardle ściska. :/

    • KOCHAM LAURĘ!!

    • A możesz mi łaskawie wyjaśnić na czym niby polega naiwność moja czy też innych osób odwiedzających blog Laury? Wystarczy,że każda osoba, która faktycznie wejdzie na tę stronkę wyśle choćby 1 zł na konto Laury, to już by się niezła kwota na leczenie uzbierała:) Z całego serca życzę Emilii, aby wygrała ten milion w lotto albo w innej loterii, bo wówczas nie musiałaby czytać takich ohydnych postów i użerać się z ludźmi Twojego pokroju!Kochamy LAURĘ:)

    • tak jak mówiłam… tą osobą kieruje zazdrość i zawiść.
      Nie może znieść tego, że Emilia zamiast usiąść i płakać
      wzięła się w garść i walczy o zdrowie dziecka. UCZCIWIE.

      KOCHAMY LAURE.

      • hmm nie dajmy się sprowokowac przez jednego idiotę… taka osoba pewnie napisałam w tym tygodniu kilkanascie tego typu komentarzy na różnych blogach, jak pokazują galerię Monikii Bellucci to pewnie pisze”najbrzydsza kobieta jaką widziałam” a przy galerii Justyny Kowalczyk pewnie pisze „najsłabszy sportowiec roku”. Po co w ogóle odpisywać. Tylko karmimy i cieszymy trolla zainteresowaniem i 30 wpisami.

        proponuję pisać zamiast w 50 odpowiedziach „kochamy Laure” pod takim chamskim wpisem napisać jedno słowo: TROLL. i tylko jedna osoba niech postawi taki stempel a reszta juz nie odpisuje. Ten głupi i agresywny wpis wtedy zostanie tak oznaczony i pojdzie szybko „na dół” pod innymi wpisami bez dokarmiania go uwagą

    • Milion naiwnych, omotanych osób i tylko jedna jedyna osoba, która „przejrzała” na oczy…. Jakież to niesamowite… Jestem pod wrażeniem twojej głupoty człowieku.

      KOCHAMY LAURE!!!

      • KOCHAMY LAURĘ!
        I żadna zawistna osoba tego nie zmieni:)

  26. Zdrowia i wytrwałości!

  27. OCH JAK PIĘKNIE LAURCIA KLASZCZE!!!
    [I W MIĘDZYCZASIE PORAWIA SOBIE OKULARY! ;-)]
    CZAD!
    NIESAMOWICIE MĄDRA DZIEWCZYNKA!!!

  28. Emilio to ja dziękuję że jesteś, dzięki Tobie wierzę w ludzi, bezgraniczną miłość do dziecka i w to że można pokonać wszystkie trudności aby nasze pociechy były szczęśliwe, buziaki!! życzę Ci samych dobrych wiadomości!

  29. jeszcze jedno, milion wejść!? myślałam że ja sama z milion razy odwiedziłam tę stronę:) Z jednej strony może wydawać się to „przerażające” jak Pani oddziałuje na wielu ludzi, i w pewnym sensie musi Pani czuć się czasem jak ” zakładnik ” pisania na blogu o bardzo osobistych sprawach, ale sądzę też że statystcznie 5% to tzw buraczana masa szukająca pożywki żeby się negatywnie wyżyć- bo tacy są jak świat światem i będą, ale reszta to ludzie obdarzeni głęboką empatią, mądrzy ludzie, którzy wszystko czego życzą to szczęścia, i w zamian za pomoc którą okazują nie oczekują niczego w zamian.
    Całym sercem jstem z Wami, i Wasze szczęście jest poniekąd szczęściem stałych bywalców. Jak płaczesz to i my płaczemy, jak jesteście szczęśliwe to i nam rośnie serce.
    🙂

  30. My też dziękujemy!!!! Uściski dla małej księżnikczki!

  31. Pani Emilio. Śledzę bloga od roku, raczej nie wpisuję komentarzy, ale tym razem pozwolę sobie na to. Życzę Laurce dużo zdrowia, a Pani dużo siły w pokonywaniu wszystkich trudności związanych z chorobą córeczki. Wszystkiego najlepszego. Łączę się w modlitwie z innymi. Pomódlmy się też za Misia.

  32. To były najpiekniejsze podziękowania jakie kiedykolwiek widziałam.
    DZIEWCZYNY JESTEŚCIE CUDOWNE!!!

    Laurka jest cudowna!!

    <3 dla Was 🙂

  33. peikne video i ladny tekst

  34. Nie ma za co 😀 Jesteśmy po to żeby Wam pomagać 😉

  35. Dziewczyny, jesteście nadzwyczajnie DOBRE, pełne ciepła i miłości…a wkoło promuje się arogancję,zło i ludzką „małość ” bo to jest bardziej medialne… Ci którzy tu zaglądają wspierają Was ale też i chcą się ogrzać przy Waszym cieple, odzyskać wiarę,że jednak dobro zwycięża…. przecież każdy chce wierzyć w happy-endy a Wy jesteście tego najwspanialszym dowodem. Kolejnych milionów na blogu i na koncie :))) a co tam ! :*

  36. Dziewczyny jesteđcie CUDOWNE!!! Laurcia jest po prostu rewelacyjna. Super nagranie. Samych kolejnych sukcesow! Mam pytanie jaki ma wzrost Laura bo wydaje sie duza panienka. Pozdrawiamy

    • Jakieś 80 cm wzrostu ma Laurka i niecałe 11 kg wagi 🙂

      • Dziękuję bardzo za te odpowiedzi. Tak się wyputuję bo nasze dziewczynki są z tego samego dnia i jestem po prostu ciekawa. Z kolei Antosia też ma jakieś 80 cm i wazy troche ponad 11 kilo czyli idę łeb w łeb;-)
        No i nasza Tośka też zaczęła nosić okularki mniej więcej w tym samym terminie co Laurcia.
        A jak tam u Was z chodzeniem? Z tego co tak porównuje to dziewczynki są na takim samym etapie chodzenia. Chyba, że coś sie u Was zmieniło, bo Tosia sama jeszcze sie nie odważyła ruszyć do przodu, na razie tylko z czyjąś pomocą, ale czekamy niecierpliwie na jej pierwszy samodzielny kroczek.
        Pozdrawiamy i życzymy spokojnego niedzielnego wypoczynku:-)

        • No to u nas z chodzeniem jest identycznie 🙂 Pozdrawiam serdecznie

  37. Emilio tak sie zastanawiam czy ten respirator podłaczasz Laurce na noc jak zasypia czy juz jak uśnie?Jak Laurce sie śpi z tym urzadzeniem ,musi leżec na wznak czy może odwracac sie na boczki ,plecki itp .?
    I jeszcze jedno co by było jakby Laura przypadkiem odłaczyła respirator ,czy może przez jakis czas spać bez niego ?
    Pozdrawiam

  38. Byłyśmy i będziemy z Wami nadal 🙂

  39. Pani Emilio!!!
    Nie wiem od czego zacząć, otóż od trzech dni czytam blog i nie daję wiary, że jest ktoś z tak GIGANTYCZNYM sercem jak Pani. Ja taż mam córcie( 4,5 lat )od trzeciego miesiąca jej krótkiego życia także zmagamy się z chorobami, jeździmy po klinikach poradniach i wielokrotnie myślałam czy ona nie może być zdrowa?
    Ale „nasze chorowanie” jest niczym w porównaniu z Waszym. Dodała mi Pani siły. Dziękuję 😉

  40. Kochane, ja tez jestem z wami i to juz od roku. Ogromnie sie ciesze, ze wyszlyscie na prosta, a zycie bedzie rozdawac juz tylkodobre karty. Sciskam

  41. Niezmiennie podziwiam i chłonę całe ciepło, odwagę i uśmiech od Was obu, wspaniałe dziewczyny (jeśli mogę tak napisać).
    21.stycznia obchodzę urodziny i cieszę się, że tego dnia powstała taka optymistyczna notka i do tego o milionowych odwiedzinach.
    Pozdrawiam i proszę robić swoje, nie oglądając się na nieprzychylne opinie. Więcej jest tych serdecznych ludzi, jak już padło w notce.

  42. Jesteście cudowne. To nie przypadek, że Laurka właśnie Tobie się urodziła :)) Podziwiam Waszą walkę po każdym wpisie. A Laurka jest coraz sliczniejsza :))
    Mam nadzieję, że za jakiś czas ja również poznam tak liczne grono osób które dobrym słowem będzie potrafiło sprawić, że słońce choć na chwilę zaświeci. Choć my jesteśmy dopiero na początku walki o córcie i wciąż stoimy w miejscu.

  43. Emilio – dokonałaś czegoś niezwykłego. Gratulacje!
    PS fajnego macie kota.

  44. Emilko!Powiadaja że natrudniej zdobyć ten Pierwszy Milion-a potem już „leci” 😉
    Przed Wami Dziewczyny to już SAME dobre i wspaniałe chwile!!!
    Laurko!Jesteś boska Słońce! :*

    Ps.Kot jest dla mnie mistrzem drugiego planu 🙂 najpierw myślalam że to w tv-dopiero za 2gim razem wypatrzyłam że to”na żywo” 😀

  45. To my dziękujemy, jesteście cudowne!

  46. Kochana Pani Emilko Ja również dziekuje , za ten rok na tym blogu , wiele mnie nauczył , wiele razy płakałam z smutku , ale równie czesto , z szczescia z waszych sukcesów jestem z Pani ogromnie dumna !! , jest Pani cudowną MAMUSIĄ !! cudowńą Kobietą pod każdym względem 🙂 !! Życze mnóstwa umiechów , wielu sukcesów, wszystkiego najlepszego 🙂 oraz kolejnego miliona !!
    Laurko jesteś cudowna dziekuje że moge być z wami !! :*.

  47. Widac magia tv dziala skutecznie, bo ja tez znalazlam ten blog dzieki wypowiedzi p.Martyny. I poplakalam sie niejednokrotnie czytajac… Naprawde z calego serca Pania, pani Emilko podziwiam! i Laure tez! Szkraba kochanego, co juz tyle dzielnie wycierpial… Sama jestem mama 3,5 rocznego chlopczyka i z duuuzym
    juz brzuchem w oczekiwaniu na kwietniowe malenstwo, wiec historia Laury trafia do mnie ze wzmozona sila. Bede Was tutaj odwiedzac, rozpowiem kolezankom i zobacze, co jeszcze bede mogla zrobic…Sciskam mocniachno!

  48. Emilio my tez ci dziekujemy,ze jestes,ze pokazujesz nam jak pieknie mozna walczyc,mimo przeciwnosci losu.Dziekujemy ci ze uczysz nas pokory,ze dzieki tobie wiemy co tak naprawde jest wazne.Dzieki twojej postawie otwieramy swoje serca dla potrzebujacych.Jestesmy z toba do konca swiata i jeden dzien dluzej:)

  49. Jestem z Wami ponad rok, czytam zawsze, choć nie zawsze piszę. Alez zawsze pamiętam o Laurce w swoich modlitwach i zawsze gorąco Wam kibicuję.

    Po przeczytaniu ostatnich kilku „pyskówek” z Anonimami – wpadł mi do głowy taki wierszyk -odpowiedź dla wszystkich „trolli”:
    Wszystkie trolle niech się schowają w dole
    Mu Laurę kochamy,
    Jej mamę podziwiamy,
    Jeśli trzeba – to im pomagamy
    A wszystkie trolle stąd WYPRASZAMY!!! 😛

    Pozdrawiam – btw: miło było Cię uslyszeć Emilko:-))!!!

  50. Emilko!
    Czytam bloga od dawna i to ja dziękuję!Że jesteście takie cudowne dwie dziewczyny i tak silne.To przykład dla wielu osób ,które mając niemalże wszystko ciągle na coś narzekają…
    Bardzo lubię Was odwiedzac i dziś też jestem:))
    Pozdrowionka!

  51. Ja znalazłam bloga dwa dni temu na funpage’u Doroty Zawadzkiej – przeczytałam i jestem pod wrażeniem pani hartu ducha, dążeniu do zdrowia 🙂 Życzę z całego serca jak najlepiej – dużo zdrowia dla Laurki, a dla jej Mamy spełnienia marzeń!

    Pozdrawiam,

    Mama Wiki i Ali 😀

  52. Droga Emilko jesteśmy z Wami już ponad 1 roczek i nadal będziemy 🙂
    Laurko kochanie jesteś piękną i mądrą dziewczynką 🙂 pozdrawiamy i przesyłamy gorące buziaczki z Krakowa:)

  53. Gratuluje pierwszego miliona jestem z Wami juz od roku i bede ..bowiem wierze w to co Pani ze Laura pewnego dnia powie…Jestem szczesliwa mamusiu!!!! Serdecznie Was pozdrawiam

  54. Pani Emilio myślę, że Pani też należą się podziękowania od czytelników. Trudno jest czasami każdemu z nas, a energia jaka bije z tego bloga, nieustępliwość w dążeniu do jak najlepszej przyszłości dla córeczki, jest i dla mnie motorem do działania. Każdy z nas ma swoje trudne dni, obawy o przyszłość, czasem też o los swoich dzieci (wśród czytelników są też mamy chorych dzieci).
    Dla mnie ta pozytywna dawka emocji, nawet w trudnych sytuacjach (umie Pani zawsze znaleźć coś pozytywnego nawet w trudnych momentach) jest bardzo ważna. Przypomina mi o tym, o czym mówią słowa pewnej świątecznej piosenki „a kto wie czy za rogiem nie czeka anioł z Bogiem”. To jest właśnie to słońce po burzy, czy jasny dzień po ciężkiej nocy.
    Pozdrawiam

  55. Emilo ,cieszsię ,że Laurka jest zdrowa
    płaczę ,że Miś umiera 🙁

  56. Dzięki p. Martynie dowiedziałam się o blogu, płakałam czytając ale były to łzy szczęścia jak cudownie, mimo tych wielu trudności, wprowadza pani Laurkę w ten trudny świat. Bardzo dziękuję bo mi dała pani siłę w zyciu codziennym. Gdyby ten milion czytelnikóe wpłacił choć złotówkę na konto Laury to byłoby coś! Może takie hasło ‚reklamowe’ trzeba stworzyć? Pani posiada świetne ‚pióro’ dzięki czemu czytamy piekne po polsku napisane teksty:) Życzę duuuuuużo siły!! Ściskam Laurkę mocno bardzo.

  57. Pani Emilio , to my – ja dziekujemy za wspanialy pamietki dzieki ktoremu mozemy docenic to co mamy i nasze troski ktore wydaja nam sie takie wielkie staja sie znikome przy Pani walce ! Dowiedzialam sie o Laurce 2 tyg temu kiedy kolezanki blog wystartowal w konkursie blog 2011. Przeczytalam caly pamietnik w 2 dni , zaniedbujac przy tym troszke moja Coreczke ( przyznaje sie bez bicia ). Jest pani imienniczka i mam nadzieje ze naucze ja walki i milosci jaka Pani ma w sobie ! Juz teraz wszystkim znajomym firmom przekazuje info. na temat 1%. mam nadzieje ze choc troszke bede w stanie pomoc ! Pozdrawiamy serdecznie i zyczymy duzo zdrowka dla malej Laurki ! jest slodka

  58. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego 🙂

  59. Myslę że masz racje w tym pogmatwanym świecie taki blog jak Twój pozwala mi zejść na ziemię i docenić to co w życiu rzeczywiście jest ważne.Sama jestem matką dwuletniej dziewczynki,zdaję sobie sprawę że mogłam byc Tobą.Jesteś cudowną Matką!A Laura jest cudownym dzieckiem.Trzymam za Was mocno kciuki!

  60. 🙂

  61. Wszystkiego najlepszego dziewczyny, wiem, że będzie dobrze! A Laurka jaka odpowiedzialna – skutecznie zakłada spadające okularki:), jaka mama taka córka:)) Mocne buziaki i uściski.

  62. Pani Emilio, mnie i wielu innym czytelnikom pokazała Pani i pokazuje nadal, że nie tylko trzeba walczyć ale jeszcze robić to z uśmiechem. A tym, którzy walczyć nie muszą ten blog uświadomił z pewnością ile mają szczęścia, pomógł docenić to co mamy. Tak więc – to raczej my dziekujemy! PS. Polecaam wszystkim Laurkowy filmik „potańcówka” – Maleńka ma genialne wyczucie rytmu!

  63. Kochana Emilio jestes cudowna kobieta wspaniała mama zycze wam wszystkiego naj w nielatwej drodze ale wiem ze pokonasz kochanie wszystko

  64. Ja również dowiedziałam się o Was kilka dni temu, dzięki pani Martynie, całą środę wczytywałam się w Waszą historię. Jest Pani wielka! A Laurka cudowna!

  65. Laureńka taka radosna widac że długo w miejscu nie usiedzi:-) miło was zobczyć tak „na żywo”
    pozdrawiam gorąco ode mnie i od mojej Laureńki:-)

  66. Życzę wszystkiego najlepszego i oczywiście jak mniej problemów w drodze do zdrowia Laury. Niezmienne wyrazy podziwu, uznania i ogromny szacun :))) Samysz radosnych chwil

    PS Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy.

  67. No az miło sie czyta taki wpis:) moje kochane jestescie najdzielniejsze to powie wam tu azdy kto jest za wami:) podziekowania sa super Laura gdyby umiała juz mowic zrobiła by to samo miejmy nadzieje ze przez ten rok przekroczymy 2 mln odwiedzin:) niech o was dowie sie cały swiat:) pozdrawiam i buziaki sle trzymajcie sie cieplo:)

  68. Ja tez dzieki pani Martynie zajrzalam na Pani blog i jestem ogromnie wzruszona.Od kilku dni tylko czytam zaniedbujac wszystkie moje obowiazki:).Zaimponowala mi pani ogromnie swoja postawa,matczyna miloscia i wytrwaloscia.Sama jestem mama i dzieki Pani wpisom doceniam to co mam.Jest pani wzorem dla kazdej matki.Laurka jest naprawde cudowna,zakochalam sie w jej oczkach a moje coreczki uwielbiaja ogladac jej filmiki.Modlimy sie o zdrowie Laurki i o Pania oczywiscie.Pozdrawiam.Agnieszka

  69. dowiedzialam sie o pani blogu z DDTVN gdy pani Martyna WOJCIECHOWSKA opowiadala o pani walce o zdrowie córeczki.Przeczytałam caly, poplakalam sie czytajac, jak pani walczy z pwrzeciwnościami,sama mam dzieci 11 lat i 3 lata i wiem ze dla dziecka matka zrobi wszystko,życze pani wytrwałóści i dużo dużo zdrowia dla córeczki BUZIAKI

  70. To ja dziekuje!Za dobroc,za milosc ktora Pani po prostu emanuje.Buziaki dla Was wspaniale dziewczyny:)

  71. Jest Pani wspaniałą kobietą, matką, człowiekiem. Powinna być Pani wzorem dla innych, szczególnie dla mam, które nie potrafią kochać. Życzę sił, miłości, zdrowia dla Pani i Jej cudownej córeczki. Szczęśliwa babcia.

  72. Gratuluję pierwszego miliona odwiedzin i życzę wielu następnych.Nie wiem tylko, czy ten milion oznacza,że faktycznie ponad milion pojedynczych ludzi weszło na ten blog.Bo niektóre osoby zapewne odwiedzają Waszą stronkę kilka razy dziennie,więc licznik może być trochę mylący.Niezależnie od statystyk życzę powodzenia w walc o zdrowie Laury:) Ten bezinteresowny gest Martyny Wojciechowskiej to świetna promocja dla tego bloga!pozdrawiam:)

  73. Życzę Wam dziewczynki wszystkiego co najlepsze w życiu i może nie tyle następnego miliona odzwiedzin, ale miliona dobrych duszków przywołujących uśmiech na twarzy i ocierających łzy. Babcia Basia

  74. I ja dziekuje, ze moglam Was poznac – Ciebie Emilko i Twoja dzielna coreczke Laurke.
    Zycze sily i wytrwalosci w walce ze wszystkimi przeciwnosciami losu, ale przede wszystkim, zeby tych przeciwnosci bylo jak najmniej!
    Calusy dla Was!

  75. to dopiero początek 😛

  76. Pani Emilio od 4 dni czytałam bloga o Laurce, po tym Jak pani Martyna Wojciechowska wspomniała Pani historię w DDTVN. Wzrszyłam się na tyle, że nie potrafię dobrać słów by to opisać. Mam 4,5 letnią zdrową córeczkę i tak patrząc na nią dziękuję Bogu, że mam tyle szczęścia. Wyobrażam sobie ile musiała Pani i ta malutka istostka przeżywać bólu i cierpienia. Z całego serca kibicuję Pani i wspieram jak najbardziej walkę o dziecko. Sama zrobiłabym to samo, dlatego, że jestem matką i tak samo najbardziej na świecie kocham moje dziecko!!!! Laurka, słoneczko, jak to będziesz kiedyś czytać. pamiętaj, że jest milion ludzi, którzy CIę wspierają i mocno wierzą w Twój powrót do zdrowia!!!!!Ściskam Cię i Twoją mamusię mocno!! jesteś śliczną dziewczynką. Życzę CI, aby łaskawy Bóg się wreszcie nad Tobą zlitował i pozwolił Ci się uwolnić Cię od tych medycznych sprzętów czyniąc Cię szczęśliwa i jak zawsze uśmiechniętą dziewczynką!!!Jesteś cudowna!!! BUZIAKI!!!

  77. wszystkiego naj dla Laurki :)) haha oglądając dokładnie filmik można zobaczyć bohatera drugiego planu , kota 🙂 który sobie człapie i obserwuje 🙂

  78. Emilko, życzę drugiego miliona, miliona czytelników, którzy z serdecznością będą o was myśleć. Nie wiem co byś nie zrobiła nieżyczliwców też bedzie pełno, którzy będą zazdrośni o każdy grosik, każde ciepłe słowo w stosunku do was. Nawet zabawka Laurki będzie ich w oczy kuła. Takich po prostu trzeba zignorować.
    Ja zawsze będę z Wami, i w dobie PITów reklamuje Was naokoło 🙂 Pozdrawiam serdecznie!

  79. Pani Emilio,
    podziwiam Panią za determinację, wytrwałość i siłę w dązeniu do wyznaczonego celu, jakim jest zdrowie Laury. Jest Pani wspaniałą kobietą, dla mnie ideałem do naśladowania. Od dłuższego czasu śledzę losy Laurki, trzymam za Was obie kciuki, zycze jak najwiecej szczesliwych chwil, które, jestem głęboko przekonana, bedą się pojawiały coraz częściej:)

  80. Jesteście po prostu WSPANIAŁE!!!!!! Buziaki! Trzymam za Was mocno kciuki i wiem, że wszystko będzie dobrze, ponieważ z tak wspaniałą, waleczną, dzielną i kochającą mamą wszystko po prostu musi się udać. Kibicuję Wam mocno i w duchu cicho liczę na to, że kiedyś uda mi się Panią spotkać i Laurkę… może w Oliwskim zoo.:) Marzena.

  81. to, że ludzie szukają dobroci to jedno, a to że ma Pani wspaniałe pióro to druga sprawa…:) nie idzie zajrzeć i wyjść, pisze Pani tak…że już trzeba zostać;)

  82. Ciągle i niezmiennie życzę Pani i Laurze wszystkiego, wszystkiego najlepszego 🙂 Kasia.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/