Jeden dzień, jedna chwila

Autor: Emilia, mama Laury Data: wrzesień 25, 2011 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 159

Długo nie pisałam, gdyż wydarzenia ostatnich dni pochłonęły mnie całkowicie i skutecznie oderwały od wszystkich pozostałych spraw. Stało się coś, co zmieniło moje życie o 180 stopni i od nowa ukształtowało je na następne długie lata…

Kiedy czternaście miesięcy temu urodziłam ciężko chore dziecko, mój świat nagle legł w gruzach. Wydawało mi się wtedy, że takie nieszczęście tylko raz może spaść na człowieka, gdyż następnej podobnej próby nikt by już nie wytrzymał. Walka o córkę trwała miesiącami i będzie trwać jeszcze przez wiele lat, ale dziś wiem już, że nie była to jedyna próba charakteru, jaką musiałam przejść. Teraz rozumiem, że człowiek może znieść o wiele więcej.

Niedługo potem zawaliło się moje prywatne życie – znów mnóstwo smutku, rozpaczy i poczucia niesprawiedliwości, ponownie trzeba było wykazać się sporym hartem ducha, aby się nie załamać. Mimo to, patrzyłam w przyszłość z radością i nadzieją, pragnąc od nowa ułożyć sobie spokojne życie. Byłam pewna, że limit pecha wyczerpałam już za wszystkich członków mojej licznej rodziny, więc z pewnością nic złego nie może mi się więcej przydarzyć!

Niestety, pomyliłam się! Ach to moje życie pokręcone… – teraz znów „coś” spadło na mnie jak grom z jasnego nieba, by mi udowodnić, że granica ludzkiej wytrzymałości po prostu nie istnieje…

To było tylko jedno krótkie popołudnie, ale tak straszne, że nie zapomnę go do końca swoich dni. Bardziej przypominało to amerykański film grozy, niż typowy dzień z życia matki Polki. Cóż, przynajmniej Laura i ja nie możemy narzekać na nudę, ponieważ atrakcji mamy więcej, niż niektórzy ludzie przez całe swoje jestestwo.

Jeden dzień, jedna chwila wystarczyła, by życie moje i córki zostało zagrożone i już na zawsze odmienione. Taki ułamek sekundy, który mógł skończyć się naprawdę tragicznie… Nagle musiałam nauczyć się samoobrony, użyć gazu łzawiącego, by się uwolnić od oprawcy, a następnie uciekać boso z domu, przechodzić przez płot i szukać schronienia u sąsiadów. A potem zszokowana czekać na przyjazd karetki i dwóch policyjnych radiowozów. On nie chciał nas okraść, nie chciał zniszczyć mienia, a „jedynie” pragnął zrobić nam krzywdę…

Uciekałyśmy z domu tak szybko, że nie zdążyłyśmy zabrać respiratora, więc umierałam ze strachu, aby do czasu przyjazdu policji córeczka nie zasnęła. Na szczęście Laura była tak podekscytowana „nagłym wyjściem” z domu, że nie miała najmniejszego zamiaru spać.

Takie rzeczy dzieją się tylko w sensacyjnych filmach no i oczywiście także w naszym życiu. Dwa dni spędziłam na składaniu zeznań w prokuraturze oraz na goszczeniu policjantów pod swoim dachem, a kolejne dwa na reperowaniu własnej psychiki i dochodzeniu do siebie… Wszczęto dochodzenie – teraz czeka mnie jeszcze obecność na rozprawach sądowych w charakterze świadka. Cóż, przynajmniej nie mogę narzekać na nudę, choć przysięgam, że najbardziej ze wszystkiego marzę o tym, aby przez chwilę odrobinę się ponudzić. Nic więcej nie wolno mi w tej sprawie napisać, nie mogę upublicznić szczegółów – ale najważniejsze, że obie z córeczką wyszłyśmy z tego bez najmniejszego szwanku. Ucierpiały jedynie ściany w salonie, na których teraz widać brzydkie pomarańczowe plamy – pozostałość po użytym przeze mnie gazie pieprzowym.

Ten jeden dzień sprawił, że moje życie na zawsze się zmieniło, nieodwracalnie…

Przez czternaście miesięcy od narodzin Laury wydarzyło się już tak wiele, że starczyłoby na kilka życiorysów. Cóż, może kiedyś spróbuję ten okres swojego życia opisać w książce – założę się, że krytycy zakwalifikowaliby ją do gatunku science fiction…

Wydarzenia ostatnich dni sprawiły, że nawet sprawy związane z Laurą zeszły na drugi plan. Teraz będę musiała intensywnie do nich wrócić i pomóc córce w walce z chorobą. Jak tylko opanujemy do końca sprawę odparzonej pupy, to następnie weźmiemy się za taką prawdziwą naukę mowy. Szukam po świecie specjalnych rurek foniatrycznych produkowanych dla malutkich dzieci, które znacznie ułatwią Laurce precyzyjną mowę. Ostatnio moja dziewczynka się rozleniwiła i zaczęła mówić o wiele mniej, niż do tej pory, dlatego zdobycie rurek foniatrycznych jest w tej chwili absolutnym priorytetem. W Polsce takie rurki dla niemowląt posiada jedynie firma Portex, ale one nie nadają się dla Laury. Inna firma robi te rurki na zamówienie, ale niestety kumulując po drodze ogromne koszty. Szukam więc dalej wymarzonego produktu w różnych krajach i nie tracę nadziei, że wreszcie go odnajdę – w końcu znane przysłowie mówi, że „chcieć, to móc”!

A tymczasem powoli przygotowuję się psychicznie na powrót do pracy po ponad półtorarocznej nieobecności. Laura ma wspaniałą opiekunkę, pod opieką której będzie z pewnością całkowicie bezpieczna. Ale mimo to, moje serce pęknie, kiedy będę musiała rozstawać się z córką na dziesięć godzin dziennie. Nie wyobrażam sobie nawet, jaka mnie wtedy ogarnie straszliwa tęsknota…

komentarzy 159

  1. Droga Emilio – jest takie powiedzeni: ” CO CIEBIE NIE ZABIJE NA PEWNO CIEBIE WZMOCNI ”
    Historia twojego życia ostatniego roku jest dowodem na to, że w Twoim przypadku to się całkowicie sprawdza – Z KAŻDEGO TRUDNEGO DOŚWIADCZENIA WYCHODZISZ CORAZ BARDZIEJ SILNA. Jesteś jak ZŁOTO, wypalone w tyglu w bardzo wysokiej temperaturze, jesteś jak PERŁA, która rodzi się w bólach w ciele mausza, gdy zostanie zraniony ziarenkiem pisku.
    Emilio życzę Ci siły ducha i daru pokoju pomimo tylu przeciwności, jesteś otoczona wianuszkiem bardzo wielu gorących serc, które o Was myślą, które Wam pomagają i które za Was ciągle się modlą. Zawsze po nocy przychodzi dzięń, po smutku radość.
    Emilio nasze życie to jest taka SZKLANKA DO POŁOWY NAPEŁNIONA, DO POŁOWY PUSTA. Można się ciągle skupiać na tym czego nam brakuje, czego nie mamy,ale można też dziękować za to, że nasza szklanka jest do połowy pełna. Ile jest wkół nas ludzi którzy otaczaja sie tylko PUSTKĄ i ciągle narzekają.
    Emilio ty jesteś naprawdę BARDZO DZIELNA – PODZIWIAM CIEBIE I KIBICUJE TOBIE.
    Popatrz na twoją szklankę do połowy napełnioną, a powróci twoja radość, spójrz co tam jest w tej twojej szklance:
    – twoja córeczka żyje i mimo tylu cierpień jest piękna, radosna, prawdziwy aniołek,
    – twoje serce kocha do szaleństwa Laurę, córeczka kocha ciebie, miłość jest najważniejsza życiu nie można jej kupić,
    – tyle ludzi tobie bezinteresownie pomaga,
    – Ty pomagasz też tylu ludziom twoją postawą, uruchamiasz wiele inicjatyw
    – masz dach nad głową, masz środki do życia, pomoc dla małej z różnych źródeł,
    – na twej drodze stanęli lekarze, którzy uratowali Laurę,
    – i wiele innych pięknych rzeczy, które Ciebie spotkały pomimo bólu i cierpienia.
    Droga Emilio musisz się z tego otrząsnąć wstać i iść dalej, to było szczęście w nieszczęściu to CUDOWNIE, ŻE NIC WAM SIĘ NIE STAŁO. Takie jest własnie życie tu na ziemi, na tym łez padole, bo tu NIDGY, NIKT nie obiecał nam na ziemii raju, chyba że w reklamach.
    Życzę Tobie pomnożeniaia WIARY co góry przenosi, niezawodnej NADZIEII, i ognia prawdziwej MIŁOŚCI.
    W najbliższą niedzielę 02.10 br. o godz. 11,00 w Piaśnicy przy leśnej kaplicy odbędą się duże uroczystości z Mszą św. z udziałem biskupa przez wstawiennictwo błogosławionej Alicjo Kotowskiej, przez której orędownictwo w Waszej intencji trwają nieustojące modlitwy już od kwietnia br. ZAPRASZAMY WSZYSTKICH CHĘTNYCH DO PIĘKNEGO LASU PIAŚNICKIEGO
    po odpoczynek dla ciała w otoczeniu lasu i po pokarm dla duszy.
    Jeżeli kogoś nie stać na pomoc finansową dla Laury zawsze może włączyć się do modlitwy w jej i jej mamy intencji.
    Zło, które szaleje wokół nas nie jest takie wielkie i groźne, ale głośno krzyczy i robie wokół siebie dużo szumu, marketingu nienawiści. Ludzi dobrych jest więcej, ale są po prostu za leniwi i malo działają, chowają głowę w piasek, cicho siedzą, więc zło ma wolną rękę.
    Przyklad tego bloga jest dowode, że z każdego zła można wyprowadzić dobro, z każdego nieszczęścia piękne ludzie pełne milości odruchy solidarności.
    JESEŚMY ZAWSZE Z TOBĄ EMILO, JESTESMY Z TOBĄ MALUTKA LAUREŃKO I Z NAMI NIGDY NIE ZGINIECIE, NIE JESTEŚCIE SAME, GŁOWA DO GÓRY WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE.

  2. jestem z Wami mimo ze nie mam zawsze dostepu do Was…ale mysle o Was i Trzymam za Was bardzo mocno kciuki..ciesze sie ze Laura ma sie dobrze..oby tak dalej a z tym co sie stalo ehh.. ludzkie mozliwosci nie znaja granic to przykre:( buziam goraco MYSLAMI JESTEM Z WAMI:) :**

  3. W sprawie odpażonej pupy po kwasowej kupie – nie czytałam niektórych wpisów, bo dopiero dziś trafiłam na bloga, więc nie wiem czy to jeszcze jest prolem. Ale wpadłam na pomysł i opiszę go teraz, bo rano może mi się wydć głupi, a kto wie. Może do przemywania pupy bezpośrednio po kupie użyć Ranigastu albo innego środka neutralizującego kwasy żołądkowe – na zgagę? Albo po prostu rozpuszczonego wapnia na przeziębienie – ja go biorę na zgagę bo tanio, a HCl plus CaCo3 jak pamiętam z chemi to sól Ca3Cl czy jakoś tak i woda. Więc neutralizuje. Pytanie – w jakim stężeniu, czy nie drażni to już podrażnionej skóry i czy nie plotę głupot. Pozdrawiam

  4. Kochana Emilio, ze wzgledu na „przygody” z rurka mojej córci mam kontkt z jednym najlepszych specjalistów w tej dziedzinie w naszym kraju. Zdobede dla Ciebie najwiecej informacji jak sie da i wkrotce przesle. Nie chcialam rozbudzac w Tobie ogromnych nadziei ale rurka metalowa nie bedzie sie raczej nadawala do podlaczenia do respiratora, dopiero teraz przypomnialam sobie budowe tej rurki i to niestety jest raczej wykluczone. Ale absolutnie nie trac nadziei, jestem przekonana, ze znajdziemy odpowiednia rurke foniatryczna dla Laury choc musisz sobie zdawac sprawe, ze kazda zmiana z firmy Shiley na inna to dluga droga aby cialo dziecka przystosowalo sie do innego tworzywa. Mysle jeszcze o czyms zupelnie innym, mianowicie trzeba zastanowic sie nad kwestia przygotowania laury do calkowitego zatkania rurki Shiley np. korkiem, oczywiscie na poczatku pod okiem specjalisty. Wtedy struny glosowe działają prawidłowo, gdyż powietrze wydychane jest noskiem. Kazde dziecko przed dekanulacja musi posiasc ta umiejetnosc. Oczywiscie jest to dluga i zmudna droga, ale przynosi efekty. Jesli Laura rurke posiada tylko z powodu koniecznosci podlaczenia do respiratora a inne kwestie tj. zwezenie krtani czy inne nie maja miejsca, byc moze nie ma powodu aby w ciagu dnia nie mogla oddychac noskiem. To jest tylko kwestia nauki. Moja córka po 3 miesiacach przeszla na calkowicie zamknieta rurke korkiem. Wiesz Emilio, ze idealnym byloby rozwiazanie aby Shiley byly foniatryczne ale narazie takowych nie ma, wiec moze cos z tym korkiem… Jak obiecalam zdobede dla Ciebie wszystkie informacje, jakie sie tylko da. Cewniki mam nr 8 ale postaram sie je zamienic w hurtowni na 10 i Ci podeslac. Dziekuje za gratulacje z powodu naszej dekaniulacji 😉 To naprawde wspaniale o Tobie swiadczy, ze potrafisz dostrzegac u innych takie rzeczy. Nigdy nie pisalam, bo nie chcialam Ci zawracac glowy naszą historia ale nasze corki urodzily sie niemal w tym samym czasie i nasz rownież wydarzenia po porodzie zaszokowały…. i ukształtowały na nowo. Wtedy trafiłam na Twój pamietnik i czytam go co dzień. W każdym razie wiedz, że nie jestes sama, przyjdzie moment kiedy uzbierają sie pieniazki na operacje Laury, my bedziemy Was w tym wspierac, a wówczas tracheotomia i respirator pójdą w kąt. Wierz mi, że moment w którym po wielu miesiącach walki, opuszczasz szpital z dzieckiem bez znienawidzonej rurki tracheo jest jednym z najpiekniejszych w zyciu i ja wierze, że Was tez ten moment czeka. Sciskam

    • Aga,

      jak czytam Twój wpis, to wstępuje we mnie nowa nadzieja! Nie mogę się doczekać dekaniulacji, chociaż do tego jeszcze długa droga. My zatykamy Laurze rurkę oratorem, ale wtedy ona ma problemy z oddychaniem. Dzieje się tak dlatego, że ze względu na respirator musimy mieć dość szczelną rurkę, aby na respiratorze dziecko dobrze się wentylowało. Z tego względu jest za mało miejsca na wychodzenie powietrza noskiem i nie ma mowy o długotrwałym zatykaniu rurki koreczkiem. Czekam z nadzieją na informacje od Ciebie. A może mogłabyś dać mi kontakt do tego specjalisty, z usług którego korzystała córeczka? Pozdrawiam Was serdecznie!

      • Emilio oczywiscie spytam Pani Doktor, a nastepnie dam Ci do niej telefon, wysle Ci poprzez zakladke „kontakt” na tej stronie. Jestesmy z Warszawy, a Pani Doktor ze szpitala Klinicznego Dziecięcego przy Uniwersytecie medycznym w Warszawie. Dodam tylko szybciutko ze moja corka tez ciezko oddychala przy pierwszym zatykaniu rurki, ona równiez miala bardzo szczelna rurke, ale po kola minut dziennie, systematycznie przynioslo efekty. Przedstawie Wasza historie Pani Doktor a nastepnie dam ci znac.
        Pozdrawiam

      • Emilio, znając Ciebie i Laurkę już zaczynacie naukę kontrolowanego oddychania przez nosek :D.

  5. Witaj Emilio, ja w sprawie rurek foniatrycznych. Zgadza się, że w Polsce produkuje je firma Portex. Nie znam Waszych powodów o ktorych piszesz, ze ta rurka nie odpowiednia dla Laury. Moja corka na poczatku nosila rurke Shiley tak jak Twoja. Kiedy zaczelismy przygotowania do dekaniulacji Pani Doktor zalecila kilka miesiecy nauki na rurce foniatrycznej Portexu. Na poczatku byl dramat, rany pod rurka, placz córeczki przy odsysaniu itp. Ale po dwoch czy trzech tygodnia cialo córeczki całkowicie przystosowalo sie do innego rodzaju rorki a raczej tworzywa z ktorego jest wykonana. Jezeli jednak u Laury chodzi jeszcze o cos innego to są w Polsce dostepne rurki metalowe foniatryczne, spotykalam dzieci, ktore swietnie sobie w tych rurkach radzily i ich ciala przystosowaly sie calkowicie do metolowych rurek. Nie wiem czy słyszałas o nich? Jesli nie to daj znac, a zbiore dokladna informacje i Ci przesle gdzie je mozna nabyc. Trzymam za Was kciuki! Napisz rowniez jaki Laura ma rozmiar rurki Shiley oraz nr cewnikow do odsysania gdyz mam zapasy a moja coreczka kilka tyg temu pozbyla sie rureczki, chetnie bym wam oddala. Pozdrawiam

    • Aga,
      dziękuję Ci za te informacje. Laura nie może mieć rurki Portex, gdyż jej ciało odrzuca ten produkt. Stosowałam tą rurkę przez kilka miesięcy na początku życia Laury, ale był dramat. Przy kontakcie z tym tworzywem drzewo oskrzelowe produkowało ogromną ilość gęstej wydzieliny, Laura zalewała się wydzieliną i trzeba byłą ją często odśluzowywać. Rurka jest twarda i ma ostry kąt nachylenia, więc przy zmianie opatrunków wokół rurki Laura odczuwała ból i płakała. Rurki Portex są tanie, bo wykonywane z materiałów wtórnych. Jest to bardzo słaba jakość. Niektóre dzieci funkcjonują na tych rurkach bez problemu, ale moja Laura niestety nie chce ich zaakceptować.

      Bardzo chętnie zapoznam się z informacjami na temat tych metalowych rurek foniatrycznych. Ważne jest, czy te metalowe rurki nadają się do podłączenia do respiratora. Laura musi mieć rurkę właśnie na respirator. Obecnie nosi rurkę Shiley 4,5 PED (przy czym wartość 4,5 to wewnętrzna średnica rurki). Proszę, podaj mi jak najwięcej informacji na ten temat.

      Cewniki stosujemy nr 10 i bardzo chętnie przyjmę je od Ciebie. Gratuluję dekaniulacji – to wspaniałą informacja, że Twoje dziecko już się pozbyło tracheotomii :)Mam nadzieję, że Laura też doczeka się takiego wspaniałego wydarzenia!

  6. Trzymajcie się dziewczyny!!! Nie wiem, co więcej napisać…
    Laurka pięknieje w oczach :D!

  7. Pani Emilo, uważam że komenatrze niektórych są nie na miejscu, przecież to Pani blog i ma Pani prawo pisać w nim to co Pani uważa za słuszne. Podłość ludzka niestety nie zna granic. Nie rozumiem takich ludzi, co nimi kieruje ze wystawiaja takie komentarze, czy zazdrosc ale o co??? O to ze walczy Pani o kazda zlotowke dla swojej coreczki, ktora ratuje jej zdrowie i moze sprawic ze wroci do normalnosci. Kochani przeciez KAZDA matka zrobila by dokladnie to samo walczac o zdrowie swojego dziecka, tym bardziej jesli jest szansa i jesli sa ludzie dobrej woli to trzeba prosic!!!! Nie wazne co ludzie pomysla, bo liczy sie tylko dobro dziecka!!!! P.S Nie zycze nikomu zeby kiedykolwiek znalazł sie w sytuacji Pani Emilii, bo jestem przekonana że sama wolała by wszystko opłacić i kupić a nie prosić obcych.

  8. Niewiem kochani jak wy ale ja zauważam ze tu jest coraz wiecej takich osob co na obojetnie jaki wpis daje minusy…. pisza głupoty. A moim zdaniem jak nie mozna pomoc takiej małej chorej dziewczynce która tak dzielnie walczy od poczatki swoich dni… niech ci co pisza takie głupie wpisy jak hihihhi czy doda spojża na zdj gdzie w to malutkie ciało jest powkuwane tyle róznych rurek:( i niech ruszy im sumienie wkoncu. Przeciez P.Emilia normalne ze chce jak najlepiej dla swojego dziecka tez chce by Laura zyła normalnie by wkoncu powiedziala słowo mama. Kazda matka chce jak najlepiej dla kazdego dziecka sama jestem matka i odkąd pojawił sie mój synus tez liczy sie tylko on… A P.Emilia niech sie nie przejmuje głupimi wpisami bo ludzie w tych czasach sa bardzo okrutni. Imam nadzieje ze wspierajacy czytelnicy sie zemna zgadzaja i niedadza zadnych głupich koomentarzy.

  9. Pani Emilio, mam szczerą nadzieję, że każdy kolejny wpis, który zamieści Pani na tym blogu nie będzie wprawiał czytelników w stan niepokoju, a pozwoli nam jedynie cieszyć się sukcesami zarówno Pani jak i Laury.

  10. Brak mi słów.Jesteście dzielne dziewczyny!

  11. Nie domyślajmy się kto to- choć każdy może mieć swoje typy. Mam nadzieję, że szybko skończą się wszystkie przesłuchania i drań poniesie konsekwencje. Emilko, dobrze, że masz blisko dobrych sąsiadów!
    Fotka małej- cudowna! 🙂 Śmieszne (długie już) kiteczki i gwiazdorski uśmiech 🙂 Pozdrawiamy z Grudziądza i mamy nadzieję, że wraz z tym wpisem skończą się wszystkie kłopoty.

  12. włos się na głowie jeży! Z powodu tego okropnego zajścia ale też po przeczytaniu niektórych komentarzy!
    Dziewczyny bądźcie dzielne! Buziaki dla skrzacika!

    • tak gwoli wyjaśnień to Ja ale z innego komputera;-P

  13. Jestem w szoku…Nie wiem jak tyle nieszczescia moze spasc na jedna osobe,nie pojmuje tego… Najwazniejsze ze nic sie Wam nie stalo!

  14. Pomijając wszystko, na szczęście i najważniejsze,że wszystko dobrze się skończyło. Również nie podobają mi się niektóre komentarze, ale dotyczy to nie tylko tych, które krytykują Panią Emilię, ale również tych których autorzy fanatycznie wręcz bronią każdego słowa napisanego przez autorkę tego blogu. Czasami autorzy krytycznych postów wyrażają swoją opinię, używając całkiem niegłupich argumentów. Blog jest formą publicznej wypowiedzi i trzeba pogodzić się z faktem,że tyle jest punktów wiedzenia danej sytuacji ile jest osób, które mają z nią styczność i czasami opinie te mogą być zupełnie inne niż nasz odczucia. Oczywiście posty chamskie, wulgarne nie są formą krytyki i takie powinny być surowo oceniane. Ciągle i niezmiennie życzę wszystkiego najlepszego dla Laury i jej najbliższych 🙂 Pozdrawiam.

  15. Emilio i wszystkie mamy które boicie się wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim. Oczywiście jest to stresujący czas dla mam (i dla dzieci) ale uwierzcie mi nie ma nic cenniejszego niż mama spełniona (również zawodowo), wracająca do domu stęskniona i poświęcająca swojemu maleństwu 100% czasu. Ja wróciłam do pracy w maju po urlopie macierzyńskim, był stres, łzy ale trwało to nie cały tydzień. Później sama zobaczyłam że czas jaki poświęcam córce przez te kilka godzin dziennie jest bardziej efektywny niż ten, który poświęcałam jej kiedy byłam z nią przez cały dzień. W pracy jestem doceniana jako pracownik, dowartościowana jako kobieta 🙂 i spełniona jako człowiek. A kiedy wracam do domu to …….. jestem najszczęśliwszą mamą na świecie bo mam Skarb który choć jest całym miom życiem to nie przysłania mi świata, ale sprawia że oddycham pełną piersią! I choć codzienność na ogół nie jest kolorowa to ja i tak powiem „uparcie i skrycie kocham Cię Życie” ! Pozdrawiam Cię Emilko i Twoją prześliczną córeczkę.

    • tylko pamiętajmy że Laurka nie jest zdrowym dzieckiem i wymaga o wiele więcej troski niż inne dzieciaczki, i po powrocie z pracy Emilkę czeka drugi etat jako matki i trzeci jako opiekunki chorego dziecka

      ale wierzę w Was 🙂

    • Koleżanko, nie ma nic cenniejszego niż bycie ze swoim dzieckiem. Czas 3 lat minie niczym z bicza strzelił, potem czas następnych lat również i około 12 roku nasze dziecko będzie wolało spędzać czas z grupą rówieśniczą niż z nami (normalne, rozwojowe zjawisko). Mama spełniona to nie tylko ta, która pracuje zawodowo (to trochę puste myślenie)…czym są 3-4 lata życia w porównaniu do 65lat jakie nasze dziecko ma szansę żyć na tym świecie i my też, to nic zwyczajnie..pracować będziemy raczej wszyscy całe nasze dorosłe życie.Podobno domy starców są zemstą za żłobki. Zaznaczam, że pracuję zawodową i mam fajną pracę, ale nie zamieniłabym tych lat na nią, a nawet lepszą pracę, za czas spędzony z dziećmi w domu. Po starszym synu widzę, że to była najlepsza inwestycja jakiej dokonałam w swoim życiu. Zaznaczę, że żyliśmy bardzo skromnie, ale warto było. To b. przykre, że Emilia (i wiele innych matek) jest zmuszona wrócić do pracy, niezależnie od tego jak cudowną ma opiekunkę. Cudownie, że ją ma i dla Niej i dla Laury, ale to nie jest „normalne”. Proszę mi uwierzyć można się spełniać na wielu płaszczyznach będąc w domu z dzieckiem, wszystko zależy od nas i od tego co „w nas”:-)

      • jestem pedagogiem i zgadzam się z mamą, najczęściej „burzą” się mamy, które nie są zmuszone sytuacją życiową jak Emilia a wracają do pracy. Nie da się na dłużą metę być super pracownikiem i super mamą i żoną jeszcze…człowiek nie maszyna, coś prędzej czy później zaniedba i oby pracę a nie rodzinę, co innego gdy dzieci są starsze i nie wymagają od nas bycia cały czas przy nich. Skąd te rozwody i rozpad rodziny….???

  16. Boze Emilio ale mnie wystraszylas tym wydarzeniem.Dzieki Bogu nic wam sie nie stalo.Moze powinnas pomyslec o jakim alarmie zeby poczuc sie bezpieczniej.
    Emilio wyslalam paczke z 4-a duzymi Ilexami powinnas ja otrzymac w przyszly poniedzialek:)))
    Laurka przesliczna jak zawsze.Caluski Izzy

  17. Trzymajcie się Kobietki!Naprawdę jestem w stanie sobie wyobrazić,co zaszło tamtego pechowego dnia i wiem,czuję całym sercem,że nie wymyśliłaś żadnego słowa.To nie podlizywanie sie do Ciebie,to po prostu Życie.Jesteś jedną z Nas,takie historie się naprawdę zdarzają-LUDZIE.A że byłam kiedyś napadnięta z bronią w ręku,przyłożoną do czoła i walczyłam,to naprawdę wiem,jak Ci ciężko.Z tym,że ja nie miałam wtedy dziecka,walczyłam tylko o siebie.To okropne,że musisz toczyć takie boje o życie i zdrowie córeczki.Laurka kwitnie z dnia na dzień,to dobrze,że jest mała,to co sie teraz dzieje nie powinno odbić się negatywnie w przyszłości.Ale Życie-oszczędź już Jej i Jej Mamie,Basta!!Jesteście kochane.Jestem z Wami

  18. Przepraszam, że pytam, może nie powinnam, czy złapali już tego człowieka? Nie mogę przestać myśleć o tym co by było gdyby nie!

  19. Emilko, Laurka jak zwykle promienieje, mimo wszystko… a ja współczuje Wam i ciesze się że z Wami wszystko ok:)

  20. Strasznie mnie to wystraszyło, dom to taka nasza strefa bezpieczeństwa a tutaj ktoś się wdziera z zamiarem zrobienia krzywdy… straszne mam nadzieję że napastnika spotka sroga kara i mu się odechce podobnych rzeczy. Skąd w ludziach tyle nienawiści i zła… przeraża mnie to. Bardzo Pani współczuje i gratuluje Pani takiej odważnej postawy wobec zagrożenia. Naprawdę Pani Emilio jest Pani WIELKA!!

    Laurka wygląda prześlicznie, zresztą jak zawsze. Pisze Pani że teraz malutka mniej mówi może dlatego, że będzie się przymierzać do chodzenia? Mój synek w tym okresie przestał w ogóle cokolwiek mówić aż się wystraszyłam ale logopeda nam wytłumaczył że kiedy dziecko zajęte jest zdobywaniem i doskonaleniem nowej umiejętności (tu mam na myśli chodzenie) na pewnie czas inne jego umiejętności schodzą na dalszy plan. Może to być przyczyną, tak sobie głośno myślę 🙂

    Nawiążę jeszcze do Pani powrotu do pracy, domyślam się co Pani czuje i czuje się podobnie bo ja też niedługo wracam do pracy, mimo tego że mały będzie miał dobrą opiekę na samą myślę cierpię i nie umiem się z tym pogodzić, że żyjemy w takim kraju gdzie matka nie ma wyboru i żeby rodzina mogła jakoś żyć musi pracować…
    Pozdrawiam Panią i innych czytelników

    • Ja też wiele bym dała żeby móc choć pierwszy rok posiedzieć w domu z moimi dziećmi… ale takie jest życie i nasza polska rzeczywistość… Wracałam do pracy dwukrotnie od razu po wykorzystaniu urlopu macierzyńskiego a dzieci szły do żłobka… jedno dziecko przyjęło to bardzo źle a drugie o dziwo bardzo dobrze.
      Piszę to wszystko dlatego, żebyś Emilko na zapas się nie martwiła. Może na Laurce Twój powrót do pracy nie wywrze aż tak dużego wrażenia, może bez problemu przystosuje się do przebywania z Panią Nianią 🙂 Wiem że chodzi tu też o Twoje matczyne uczucia, mi tez było bardzo ciężko przez pierwsze tygodnie, ale my wszyscy mamy bardzo duże zdolności przystosowawcze (Ty sama jesteś tego przykładem) i po kilku ciężkich dniach wszystko układa się na nowo i staje się normalnością.
      A póki co korzystaj z każdej chwili z córeczką i jak już pisałam nie martw się na zapas – WSZYSTKO SIĘ UŁOŻY

  21. Przestańcie już pisać o tym co się stało. Nie pytajcie, nie piszcie swoich domysłów. Emilia nie musi całego swojego życia oddawać pod publikę, są takie sfery życia która mają pozostać tylko i wyłącznie dla niej bądź dla najbliższych. Jeśli będzie chciała się z Nami podzielić – to napisze.
    Emilio, pewnie przed Tobą jeszcze wiele prób, niestety obawiam się że limit nieszczęść się nie skończył…bo takie jest te życie.
    Ty, póki co – zwyciężasz każdą próbę – trzymamy kciuki aby jeśli najdzie dzień w którym paskudny los wygra z Tobą… abyś się nie poddawała! Idź dalej, dla siebie, dla swojej cudownej córeczki!
    Trzymaj się dzielnie!

  22. Ludzie są jednak podli, zarówno ten, który chciał Was skrzywdzić jak i co poniektórzy wypowiadający się tu na blogu. Jest to przykre. Na szczęście nas, ludzi dobrej woli jest więcej 🙂
    Pozdrawiam dzielną mamę i małego śmieszka.

  23. Czytam i myślę, że dla matki nie ma nic cenniejszego niż zdrowie i życie dziecka. Jakiej siły i energii dostaje, gdy trzeba o to zawalczyć, pokazuje historia Laurki i Emilki. Takie rzeczy się zdarzają a zawiść ludzka nie ma granic, o czym często świadczą komentarze na tym blogu. Myślę, że najbardziej niektórych boli, że Emilia sobie radzi, mimo wszystko! A, że ktoś się posuwa do takich zachowań, to świadczy tylko o tym, że coś jest z psychiką nie tak i tyle.
    Dobrze, że nic się dziewczynom nie stało, to najważniejsze.
    LAURA JEST CUDNA!!!!!!!! TAKA FAJNA DZIEWCZYNKA PATRZY NA NAS Z TEGO ZDJĘCIA.
    CAŁUSKI.

  24. O matko, wróciłam z urlopu i weszłam sobie zobaczyć co tam u Laury z nadzieją, że jest coraz lepiej po operacji, a tu taka wiadomość! Po prostu zbladłam, nie wiem co napisać. To przerażające. Emilko, doszłaś już jakoś do siebie? Nie wyobrażam sobie nawet podobnego stresu. Też jestem ciekawa, czy była to przypadkowa obca osoba, czy ktoś, kogo znałaś, czy była jakaś kłótnia i nagły impuls… ale wiem, że nie możesz lub nie chcesz o tym pisać, to zrozumiałe. Mam nadzieję, że nie ma już żadnego niebezpieczeństwa. Dobrze by było, gdyby ktoś z Wami mieszkał jednak. Trzymaj się dzielnie, mam nadzieję, że jakoś ochłonęłaś, a Laura takich rzeczy nie pamięta.

  25. Kiedyś opowiesz wszystko Laurce, i będzie naprawdę szczęśliwym , wartościowym człowiekiem że ma taką mamę i takie silne geny. Ja mam w sercu moją babcię która tyle wycierpiała, ale nigdy nie zrzucała swoich problemów na nikogo. Miała wielkie serce i potrafiła wybaczać. Poza złotym serduszkiem, które noszę po niej nie zostało nic materialnego ale piszę o niej o jej życiu pamiętnik dla moich dzieci aby mogły być dumne. Bo tego skąd pochodzą i jakie są ich korzenie nikt im nigdy nie odbierze. Miłość którą dajesz córci, uśmiech, to czego ją uczysz i o co walczysz to jest piękne. Wiele dziewczynek potem kobiet ” w czepkach” urodzonych będą mogły jej pozazdrość „bogactwa” jakie ją otacza. A kiedyś ktoś bardzo ją pokocha, za każdy jej szczegół i będzie naprawdę szczęśliwym człowiekiem. Tak będzie zobaczysz!

  26. Nie, nie i jeszcze raz nie…nigdy więcej nie chcę takich wpisów 🙁 Ktokolwiek to był mam nadzieję, że policja się nim zajęła i odpowiednio potraktowała – oby został skazany na długie lata.

    Dobrze, że Laura jest na tyle mała, by nie pamiętać tego wydarzenia.

    Po raz kolejny Ten Na Górze pokazuje nam, że mimo wielu problemów jakie Was spotykają, czuwa nad Wami dzień i noc.

    A Laura…co tu dużo mówić. Jest cudowna i mimo odparzonej pupki, choroby, bólu codziennie uśmiechnięta 🙂

    Trzymajcie sie kochane :*

  27. Domyślam się , jak większość osób, że osoba która to zrobiła nie była Ci Emilio zupełnie obca , tym bardziej że piszesz że to wydarzenie zmieniło Twoje życie ”Stało się coś, co zmieniło moje życie o 180 stopni i od nowa ukształtowało je na następne długie lata…” więc gdyby to była zwykła napaść to chciałabyś o tym zapomnieć i nie zmieniłoby Twojego zycia w żaden znaczący sposób , poza stresem , który przeżyłaś , strachem o siebie i Córeczkę , o Wasze życie , ale udało się uciec i trzeba się cieszyć że UDAŁO SIĘ , KTOŚ jednak nad Wami Dziewczynki czuwa 🙂

    … nie można za bardzo ufać ludziom zwłaszcza w czasach , w których przyszło nam żyć , nie wiem sama co napisać , mam nadzieję , że kiedyś, kiedy będziesz już mogła napiszesz coś więcej na ten temat .. to w pewnym sensie też byłaby dla nas , czytelników kolejna lekcja i przestroga ,bo nie wiemy czy sama wpuściłać tą osobę, czy wtargnęła do domu.. chociaż pewnie wolisz o tym zapomnieć …

    • Po co te analizy i proby wyciagania dalszych informacji podczas gdy Emilia zaznaczyla ze wiecej powiedziec nie chce i nie moze?Kazda napasc i agresja ze strony innych odbija sie moim zdaniem na psychice ofiary nie tylko wtedy gdy napastnik byl nam znany.

      • Już piszę po co te analizy : otóż zagłębiam się w każdy wątek poruszony na tym blogu , wiele uczę się od Emilii , biorę przykład z jej postępowania i podziwiam …. ale prawie każdy na tym blogu zamieszcza takie komentarze , czytałam ze zrozumieniem , że nie może powiedzieć więcej ale gdyby nie chciała to nie wspomniała by nic .. zresztą po co teraz analizować nawzajem swoje komentarze , ja napisałam to co w danej chwili myślę i czuję i przeżywam to na swój sposób bo każdy ma do tego prawo i każdy ma prawo zadawać pytania w sprawach , które je nurtują , ja nie oczekiwałam odpowiedzi już , ja tylko napisałam że może kiedyś , kiedy wszystko się jakoś ułoży może wspomni o tym na blogu . Jednak nie zgodzę się że w równym stopniu odbija się napaść czy agresja osoby której nie znamy niż napaść przez znaną nam osobę . Uważam że jeśli zrobi to ktoś zupełnie nam obcy boli ciut mniej niż jeśli zrobi to osoba nam znana , jedno i drugie zostawi ślad w psychice ale ciężej pozbierać się po sytuacji w której zrobi coś takiego osoba którą znamy … to tyle

      • mysle to samo. Pani Kasiu – czasem po prostu najlepiej nie pisac nic na przyszlosc ! choc wierze w dobre intencje, uznaje ten wpis za zbedny!!!

    • Piszesz, ze nie wolno ufac ludziom. Hmmm to jak Ty to widzisz? W jaki sposob Emilka ma walczyc o pomoc Laurze? Gdyby nie ten blog pewnie nikt nie slyszalby o Laurze i nie byloby tylu chetnych osob do pomocy. Ja podziwiam Emilie za wiare i wlasnie ufnosc w ludzi. Ja sama chronie wlasnej prywatnosci jak bestia a jest to skutkiem napadu jaki przezylam majac 15 lat. Nie ufam ludziom, nie opowiadam o sobie. Dopiero po dluzszej znajomosci jestem w stanie dac komus nr telefonu albo adres. Jestem podejrzliwa i wszedzie wesze spisek. Emilia ma wiare w ludzi, w dobro, i dlatego tyle osob staje za nia murem. Niestety ta jej ufnosc wystawia ja na niebezpieczenstwo. Wierze jednak, ze jej wiara, dobroc i upor sprawia, ze bedzie miala szczesliwe zycie. Ja wole zachowac rezerwe. Nie ryzykuje. Jednak kto nie ryzykuje ten nie ma…

    • Sądzę, że mój wpis jest tak samo zbędny jak kilka innych tutaj, ale….Nie mogę się powstrzymać. Również uważam, że stwierdzenie że Emilkę napadł ktoś znajomy jest daleko posuniętym, bezpodstawny wnioskiem. Czy włamanie do domu, napaść przez groźnego człowieka, który (jak napisała Emilia) nie chciał nic ukraść, a zrobić im krzywdę nie jest szokujące i dramatyczne??Nie może obrócić życia do góry nogami?? Tyle strachu, tyle zła jest chyba wystarczający ku temu powodem…Nie ma sensu insynuować nie wiadomo czego. Jeżeli Emilka będzie chciała ( i będzie już mogła o tym mówić) napisze tutaj co się stało, kto to zrobił itp….

  28. Straszne to co napisalas! I straszne ze tacy ludzie jak doda wchodza na bloga, a ja proponuje nie brac psa bo to naprawde bardzo duzy obowiazek a Ty Emilio na brak zajec nie narzekasz, proponowala bym jednak bys sie dowiedziala jakie koszty bylyby alarmu. Mysle ze mozna by bylo cos na niego uzbierac bo przeciez skoro walczymy wszyscy o zdrowko dla Laury to mozemy tez wesprzec jej bezpieczenstwo bo chyba nie ma nic gorszego jak napasc w domu w ktorym to czlowiek powinnien czuc sie najbezpieczniej. Mam nadzieje ze inni wierni czytelnicy bloga tez sie ze mnia zgodza …
    Pozdrawiam was serdecznie i zycze szybkiego otrzesienia sie z zaistnialej sytuacji.

    • Sylwia dziękuję, ale jednak nie zdecyduję się na zbieranie pieniędzy na dodatkowy alarm. Niektórzy ludzie obdarliby mnie ze skóry, gdybym wydala pieniądze na instalacje alarmów. Zdecydowanie wolę przeznaczać pieniądze na potrzeby bezpośrednio związane z chorobą Laury. Nie martw się, już jesteśmy bezpieczne – prokuratura wystarczająco o to zadbała.

      • Uf, ulżyło mi (;

  29. To aż niewiarygodne z jakimi wydarzeniami musicie się zmagać. Myślałam, że limit złych ludzi masz już wyczerpany. A w życiu bym się nawet nie nastawiała na przeczytanie takiego wpisu. Dla mnie to wpis, a dla Ciebie straszne wydarzenie, którego prędko nie wymażesz z pamięci. Współczuję z całego serca. Całe szczęście, że nic Wam się nie stało. I będę powtarzać do znudzenia. To musi się wreszcie skończyć. Będzie lepiej. Musi być.

  30. Emilko – to straszne… brakmi słów żeby wyrazić co poczułam jak to przeczytalam….
    żeby nawet we własnym domu nie czuć się bezpiecznie…
    mam nadzieję, że osoba odpowiedzialna za ten czyn poniesie zaslużoną karę!
    pozdrawiam Cię serdecznie

  31. Ojej, jakiś horror po prostu … jakbyście miały za mało zmartwien 🙁

    A co do psa, to nie zawsze jest to super obrońca. Nasz wilczur wściekle obszczekuje koty, listonosza i przejeżdżające samochody, ale radośnie macha ogonkiem i bez problemu wpuszcza na podwórko obce osoby :-/

    • Ale napastnik nie musi wiedzieć o tym, ze pies jest łagodny. Duży pies budzi respekt, nie wszyscy odwazyliby się sprawdzać jego obronnośc lub przyjacielskosc na własnej skórze. Czasem juz halas robiony przez psa wystarczy by napastnik zrezygnował ze swoich zamiarow

    • KAZDY PIES MA W SOBIE INSTYNKT I NIE WIERZE ZE PRZY SZAPANINIE PIES BY RADOSNIE MACHAL OGONKIEM KIEDY JEGO ”STADO” JEST ZAGROZONE POZATYM TAK JAK,,ANONIM NAPISAL” TO OWCZAREK JUZ SAMA POSTURA BUDZI RESPEKT.

      • OK, OK, ja tam nikomu nie bronię nabywania psa 🙂
        Proszę tylko pamiętać (o czym już wspomniało kilka osób), że pies, oprócz masy radości, to także mnóstwo obowiązków, więc nie jestem pewna, że Emilia będzie miała na to siłę.

        • ZGADZAM SIE ZE JEST TO DODATKOWA PORCJA OBOWIAZKOW ZWLASZCZA NA POCZATKU…POZATYM TO ROWNIEZ JEST TYLKO POMYSL TAKI JAK NP.INSTALACJA ALARMU ITP.JEST TO KWESTIA DO PRZEMYSLENIA DLA EMILII.

  32. Najważniejsze, że obie jesteście całe i zdrowe no i aby teraz znaleźć sposób, by zabezpieczyć się przed taką sytuacją na przyszłość- Ty znasz szczegóły i jestem pewna, że postąpisz najlepiej, tak jak dyktuje Ci matczyna intuicja, bo Wasze bezpieczeństwo to nr 1!!
    A swoją drogą to tylko chory umysł może dopuścić się czegoś takiego, bo nikt zdrowy na umyśle (nawet gdyby miał powód do urazy wobec Ciebie) nie postąpiłby tak!
    Brak mi słów….napiszę tylko tyle, że sama nie cofnęłabym się przed niczym, jeśli tylko bezpieczeństwo mojego dziecka lub moje tego by wymagało i ogromnie się cieszę, że miałyście ten gaz pod ręką we właściwej chwili i udało Wam się wyjść cało z opresji!! Oby nigdy więcej już takie lub podobne doświadczenie Was nie spotkało!
    A Laurunia jak zawsze sam cud, miód i malinki:)

  33. Emilio bardzo czekałam na nowy wpis(o ile można czekać bardzo),ale o takim scenariuszu nawet nie pomyślałam.Całe szczęście,że to wydarzenie nie dotyczyło zdrowia Laurki,bo już się trochę denerwowałam.
    Kiedyś w moim życiu też dużo się działo i podobnie jak ty myślałam,że książka o tym byłaby jak Harlekin;całkowicie nierealna.A jednak życie pisze scenariusze jakich najlepszy pisarz nie wymyśli.
    Dobrze,że już po wszystkim.Teraz nastawiaj się psychicznie na powrót do pracy,a o Laurę bądź spokojna.Jest mądra i jak na swój wiek bardzo mądra.Na pewno zrozumie twoją nieobecność,chociaż 10 godzin to sporo czasu.
    Trzymam kciuki za Was obie.

  34. Emilko, nie wiem, co napisac… zadzwoń w razie potrzeby-jakiejkolwiek.

  35. Klapnełąm przed lapkiem żeby zerknąć co u Was Dzielne Dziewczyny słychać.
    Ale nie takich wieści się spodziewałam…..
    Tak jak pozostałe osoby jestem zszokowana…
    Mocno Was obie przytulam i bardzo żałuję, że nie mogę zrobić nic więcej…

    PS
    Zastanawiam się czy macie zainstalowaną instalację alarmową z dojazdem grupy interwencyjnej. Do tego typu urządzeń można dołączyć pilota z przyciskiem alarmowym.
    Ewentualnie na wzór systemu brtyjskiego można stworzyć system pomocy sąsiedzkiej.
    Kurcze, to jest chore że człowiek musi się bać we własnym domu!!!
    Niech Bóg ma Was w swojej opiece!

  36. Kochane Dziewczynki !!!
    Bardzo mnie przestraszył ten wpis 🙁 To dobrze, że dzięki Twojej Emilio odwadze, sile i przytomności umysłu jesteście całe i zdrowe. Ufam, że „osobnik” (powinnam napisać brzydko, ale na kogoś takiego nawet w łacinie określenia brak) poniesie dotkliwą karę i już się taki scenariusz nikomu w „łepetynie” nie napisze. Życzę wam dziewczynki nudy wychodzącej bokiem, pospolitości i zwykłości dnia codziennego !!!! Amen (niech tak będzie) 🙂
    Co do prześlicznej i przeradosnej Laurusi i jej przestoju w mowie to jak już niektórzy pisali może być zwyczajne zapomnienie przez zainteresowanie nowymi odkryciami. Mój Adaśko ładnie „gadał”, a od pewnego czasu jedynie tatatatatata na wszystko . Martwiłam się, ale usłyszałam, od jego rehabilitantki, że tak często jest z maluchami i trzeba przeczekać. Oczywiście Laurunia ma bardziej utrudnione mówienie i rozumiem Twoją troskę o to by jej to ułatwić. Popieram całym sercem!!! A piszę to by Twoja troska nie przerodziła się w strach, bo Słoneczko jak mama, siłaczką jest i wszystkiemu podoła, czego Daj Wam Boże 🙂
    Buziaki od naszego trójkąta, a najbardziej słodki i mokry od Najmłodszego, z dedykacją dla Laurusi :*

  37. Emilio kochana, czuje, ze znasz tego czlowieka. Bardzo Ci wspolczuje.

    Trzymaj sie dzielnie, nie jestes sama.

  38. Pani Emilio bardzo współczuję i normalnie nie wiem co napisać. w głowie się nie mieści jak niektórym ludziom odbija, po prostu szok.. mimo wszystko, niech pani nie przestanie wierzyć w ludzi, niech pani się nie poddaje. tak daleko już zaszłyście.. wymazuję kolejne linijki.. bo nie wiem jak panią wesprzeć. niektóre pani wpisy czytam po dwa razy żeby nic nie umknęło a tego przepraszam ale nie mam siły. bardzo bym chciała panią przytulić, tak zwyczajnie w odruchu, bo nic lepszego nie przychodzi mi do głowy. bo co można jeszcze zrobić, jak poczuć się teraz bezpiecznie? – mam nadzieję ze nie zostałam źle zrozumiana. życzę pani i Laurce BEZPIECZNEJ PRZYSTANI i spokoju w duszy.

  39. Emilio, niech dobry Bóg ma WAS w opiece i chroni przed złymi ludźmi!!!
    Może warto by było skorzystać z pomocy psychologa? Takie traumatyczne wydarzenia pozostają w człowieku….

    Laura jest Niesamowita….

  40. Pani Emilko jeśli chodzi o powrót do pracy po takiej przerwie, to szczerze powiem, że początek będzie najtrudniejszy, ale po kilku dniach to minie (u mnie tak było przynajmniej) i teraz już wychodzenie do pracy jest fajne i wręcz nam obojgu pomaga 😉

  41. Boże, straszne jest to co musiałyście przeżyć:( mam nadzieję, że tego człowieka spotka wszystko, co najgorsze za to co chciał zrobić!!!!
    Jestem z Wami dziewczyny, mam nadzieję, że najbliższe dni, miesiące, lata będą dla Was nudne jak nie wiem co, bez tych wszystkich przykrych przygód.
    Co do pracy Emilko- ja wróciłam jak tylko Majcia skończyła roczek, na początku było mi ciężko- Maja za to super to zniosła:) co prawda jak wracam do domu to nie odstępuje mnie na krok, musimy się przytulać i ściskać aż do wieczora, ale to akurat najpiękniejsze w macierzyństwie:)
    zobaczysz, wszystko się poukłada, najważniejsze, że Laurka ma super opiekę! A Ty Emilko, jesteś tak cudną kobietą, że na pewno ze wszystkim sobie poradzisz!

  42. Straszne, w biały dzień we własnym domu taka historia:(
    A ten ktoś to nie ma serca. Jakbyście miały mały zmartwień. Szok.
    Również podziwiam Twoje opanowanie. Jesteś silna, dasz radę i z tym, choć oczywiście lepiej by było żeby to nie miało miejsca.Laura jest na szczęście na tyle mała, że nie powinna tego pamiętać i mieć jakiejś traumy z tym związanej.
    Co do psa to teoretycznie dobry pomysł (na pewno byłybyście bezpieczniejsze), ale z drugiej strony to kolejny obowiązek, który wymaga opieki, czasu i pieniędzy. No i wyjazd gdzieś z chorym dzieckiem, sprzętem medycznym i w dodatku z psem to już naprawdę porządne wyzwanie. Ale to już oczywiście zależy od Ciebie. Na pewno podejmiesz mądrą decyzję, najlepszą dla Ciebie i Laurki.
    Pozdrawiam
    ps. Laurka wygląda ślicznie:)

  43. http://www.youtube.com/watch?v=ZaNSgRVYty0
    Piosenka normalnie o was kobitki silne:)

  44. No i Emila w ten sposób chce wielkie Halo koło siebie .Ciekawe co jeszcze wymyśli dla publiki

    • a co cie to gu ,,o obchodzi za przeproszeniem ,,doda elektroda,,

    • NIE SĄDZĘ ABY KTOŚ MIAŁ TAKĄ FANTAZJE.KOBIETO OPANUJ SIĘ,PANI EMILIA MA DUŻO ZMARTWIEŃ WIĘC PO CO MIAŁA BY TAKIE RZECZY WYMYŚLAĆ!

    • Jaki nick, taki komentarz…..

    • no właśnie ,rurka potrzebna ,trzeba coś wymyślić
      i oczywiście trzeba ukryć
      Doda ,wielkie gratki 🙂
      a pozostali niech d…..ę liżą
      Chociaż ja współczuję Emilii i Laurce ,bo w to akurat wierzę
      ale nie wiem czy Tu czyta jakiś psycholog ?
      bo wiedziałby ,że Nasza WSPANIAŁA Emilka ,jest bardzo cwana ….kochana nie tędy droga ,bo przegniesz
      ja osobiście pomagałam Wam finansowo ,ale dopóki nie zmienisz Swojego postępowania ,to nie wyślę ani złotówki
      Każdy Twój wpis zaczyna się horrorem i następnie upitalaniem ,że nie stać Cię na pieluszki ,maści itp. ,mam nadzieję ,że każdy kiedyś to wyłapie.
      Teraz wpis o napadzie i rurka bardzo droga się znajdzie
      oczywiscie wiem ,że tego wpisu forum nie „uwidzi” ale piszę to do Ciebie ,pozdrawiam i całuję piękną Twoją Córcię ,niech jak najszybciej będzie zdrowa 🙂

      • a i jeszcze dodam ,jeśli coś nasza Laurka potrzebuje ,a Tobie jakiś horror się przydarzy (czego nie życzę) ,to napisz to w osobnych postach ,pozdrowienia dla Wszystkich

        • Nie no to jest chore co piszesz boże jakich pojeb….. da ludzi nie no jak czytam takie cos to chcialabym ta osobe spotkac na zywo i w twarz spojrzec jaki sie ma okrutny charakter!!!!!!! Laurze nalezy sie nawet rurka ze złota a cie to interesowac nie powinno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! takie osoby jak ty nie powinny wchodzic na ten blog!!!

        • Brak słów do takich ludzi jak podpisana „hi,hi,hi”,może to jakiegoś rodzaju zazdrość przez nią przemawia?
          Na prawdę przykro mi że Emilka, a kiedyś Laurka przeczyta takie komentarze.

      • W poście nie ma nic na temat ceny rurki tylko na temat poszukiwania firmy, która takie rurki produkuje. Chodzi o to, że nie mogę znaleźć producenta, u którego takie rurki mogłabym dostać. Dlatego szukam poza granicami kraju. Jeszcze raz powtarzam: w poście nie ma informacji o poszukiwaniu sponsora, tylko producenta, z którym będę mogła nawiązać kontakt. Dzięki ludziom mieszkającym poza Polską i posługującym się biegle obcymi językami, takie poszukiwania mogą być łatwiejsze. A przecież tu nie chodzi o rurkę foniatryczną dla mnie, tylko dla potrzebującego niepełnosprawnego dziecka.

        I nie muszę niczego wymyślać, chociaż szczerze bym wolała, aby moje wpisy były fikcją. Sytuacja opisana powyżej zdarzyła się na oczach ludzi, zbiegli się sąsiedzi i okoliczni mieszkańcy, przyjechali funkcjonariusze policji, więc nie muszę się przejmować zarzucanym przez Ciebie brakiem wiarygodności. Jeśli komuś zależy na sprawdzeniu podanych przeze mnie informacji, to bez problemu będzie mógł je sprawdzić.

        Ale do sedna. Jest to mój blog, pisany moją ręką, pisze w nim to, co czuję, opisuję tu swoje przeżycia i codzienne sytuacje. Pisze tego bloga głównie dla mojej córki, a wszystkie opisane sytuacje mają bezpośredni związek z nią. Dziwię się Twojej reakcji. Nie mogę na własnym blogu pisać o własnym życiu??? To o czym mam pisać? O polityce???

        To jest mój osobisty pamiętnik, więc opisuję w nim sytuacje z mojego życia. Skoro przydarzyła mi się tak niecodzienna sytuacja, to też o niej napisałam, chociaż uwierz mi, są tu tylko same ogólniki, bez żadnych szczegółów. Jeśli masz lepszy pomysł na to, o czym powinnam pisać na własnym blogu, to proszę podpowiedz mi. Ze wszystkich mądrych rad chętnie skorzystam. Pozdrawiam

        PS: komentarze „Dody” i innych osób nie są ukrywane przeze mnie. To czytelnicy poprzez ocenę + lub – oceniają, jaki post ma być widoczny, a jaki ukryty. Odbywa się to poza mną i poza administratorem.

        • Emilio, nie przejmuj sie takimi wypocinami. Pamietaj , ze Macie wokół siebie tysiące zyczliwych ludzi, którzy w kazdej chwili sa skłonni Wam pomóc.
          Serdecznie współczuje tego zajścia, moge tylko domyslać sie co przeżyłaś.
          Pozdrawiam serdecznie i oczywiście całuję NASZEGO SKARBA 🙂

        • Emilio popieram cie w 100% I masz prawo prosić o pomoc!!! Kto chce pomóc POMAGA kto nie to nie nikt nie ma pretensji! Każdy to robi z wolnej woli! Trzymajcie się dziewczyny!

        • świetna odpowiedź! 🙂 buziaczki dla Laurki

        • Emilio, mam nadzieję, że nie przejmujesz się komentarzami zawistnych, bezczelnych ludzi. Rób swoje, walcz o małą, proś o pomoc gdy tzeba, nikomu nic do tego, nikogo się nie zmusza ani do pomocy ani do czytania bloga. Jak to mówią dzieci – są ludzie i taborety.

        • Emilio musze to napisac…osttanio czytałam blog dziewczyny chorej na raka ,ktora opisuje w nim swoj zmagania ale tez szuka dla siebie ratunku..miedzy innymi piniadzy na drogie terapie…i wiesz co nikt nie widzi w tym problemu ze dziewczyna pisze potzrebuje tyle i tyle na terapie poza granicami kraju i na lek ktory moze mipomoc..prosze was 0 wplaty…i ludzie wpalacja i nikogo to nie dziwi…a tutaj dzieje sie cos dziwnego na tym blogu czego nie rozumiem…przeciez ten blog powstwal wlasnie wtym celu alby ratowac zycie dziecka…moze Emilio nie powinnas owijac w bawelne tylko prosto z mostu pisac potzrzbuje tyle i tyle na lek lub tyle i tyle na rurke czy inne potrzebne rzeczy…tak ludzie doszykuja sie jakis aluzji .ukrytych podtektow…nie weim czego jeszcze…mam wrazenie ze gdybys napisala ze Laura nie chce robic kupki na nocnik bo jej nie wygodnie to zarasz ruszylyby spekulacje ze potzrebujesz kasy na nowy…no jakis absurd…Czego ludzie nie rozumieja ?????????ten blog powstal w celu ratowania zycia malej dziewczynki…poki cos jej choroba jest nieuleczalna…potrzeba wielkich srodkow finansowych aby mogla zyc…wiec dajcie juz spokoj bo wspisy tego typu sa nudne …pozdrawiam serdecznie

        • Emilio nie tłumacz się ze swojego życia.
          A już na pewno nie przed kimś takim.

      • W głowie mi się nie mieści ze ktoś może mieć w sobie tyle jadu, braku zaufania i zawiści!czego ty zazdroscisz?Rurek wspomagających życie dziecka?Nawet gdyby znalazł się ktoś kto takie rurki załatwi to co w tym złego??M.in.po to jest pisany ten blog;po to by uzyskac pomoc dla Laury.Jestem przekonana ze Emilia wolalaby moc finansowac sobie to wszystko sama bez uzerania sie z takimi jak ty ale zyje w chorym kraju gdzie czlowiek z chorym dzieckiem musi sobie radzic sam wlasciwie.Pozwól komuś prowadzić bloga w taki sposób jak sam chce i pozwól czytelnikom decydować czy chcą pomagać czy nie.Czytanie i pomaganie jest dobrowolne wiec ty raczej nic nie powinnas stracić a jeśli denerwuje cię forma pisania to po co tu zagladasz ,no po co??Nie prościej nie wchodzić na bloga i się nie irytowac?

        • Pani Emilio.Po co się Pani tłumaczy.Szkoda czasu na to.Jest wszystko ok i pisać o wszystkim dalej.A głupie komentarze omijać,po co sobie nerwy psuć.Im właśnie to chodzi a po co głupkom satysfakcje robić.!Pozdrawiam.Miłego dnia.

      • Może Emili brakuje jeszcze w złotej klatce alarm i ochronę może warto złożyć się i opłacać .

        • Doda cudowny pomysl…oczywiscie ze warto…dla Emili i Laury wszystko.dobrze ze podsunelas nam ten pomysl!!

        • Z tego co wiem, alarmy i inne zabezpieczenia w domu Emilki działają bez zarzutu i nie zauważyłam żeby prosiła ona Was o interwencję w tej sprawie- nie skarży się na brak ochrony tylko komunikuje co się stało. Droga Dodo, nie wkładaj Emilce w usta słów których nawet nie zamierzła powiedzieć. Dziewczyny dbają o siebie (uwierzcie- sprawdzam to systematycznie!) a Emilka to bardzo odpowiedzialna i mądra dziewczyna. To co sie stało, mogło przydażyć się naprawdę każdemu- Emi ma niewyobrażalnego pecha i naprawdę… nie zazdrość jej bo może i Ciebie to spotka!

        • Może Ty powinnaś się leczyć,bo jest w Tobie tyle jadu i zawiści,ze żal czytać co piszesz.A w ogóle obiecałaś że więcej tu nie zajrzysz,bo nikt z nas nie jest,aż tak głupi i wiemy kto pisze chodź używasz ciągle innych ników!!
          Kolejny raz pisze po co czytasz??
          Tobie ciągle coś na tym blogu przeszkadza,a to że Emilia pisała o potrzebnych środkach do pielęgnacji,a to że o rurce.Cholerka to blog chorego dziecka,bardzo chorego o czym chciałabyś tu czytac??
          Opanuj się w swojej złośliwości i wręcz nieprzyjemnych docinakach.Dziwię się,że Emilia w ogóle na twoje niedorzeczne komentarze odpisuje!!Nie czytaj nie pomagaj i głupio nie dogaduj!!
          A gdyby Ciebie spotkało coś takiego tez zrobiłabyś wszystko,żeby sytuacja się nie powtórzyła,nawet wtedy gdyby trzeba było”złota klatkę”założyć…

        • Zamiast pluć jadem zajmij się czymś pożytecznym np. zbieraniem funduszy na alarm i ochronę, bo to akurat bardzo dobry pomysł. Po co tu zaglądasz wampirze energetyczny?! Widać, że masz problem ze sobą, karmisz się czyimś nieszczęściem, a satysfakcję sprawia ci dowalanie innym. Przejdź się do psychologa, a może lepiej psychiatry.

        • och doda, mam nadzieje ze kiedys bedziesz miala (lub juz masz) niepelnosprawne dziecko. niestety zadne pieniadze ci wtedy szczescia nie dadza.

        • JA MYSLE ZE DODA I TE INNE SA SWIETNE PROWOKUJA NIESWIADOMIE LUDZI DOBREJ WOLI DO JESZCZE WIEKSZEJ POMOCY,WIEKSZEGO ZAINTERESOWANIA,CIEPLA,ITD.TAK TRZYMAC DODY WIECEJ GLUPICH KOMENTAZY!EMILIA JEST INTELIGENTNA KOBIETA I MYSLE ZE WCALE SIE NIE PRZEJMUJE IDIOTYCZNYMI KOMENTARZAMI

        • Złożymy się wszyscy na dobrą klinikę psychiatryczną dla Ciebie!

        • nie wiem co wy sie tak przejmujecie takimi wpisami, przeciez ta osoba nawet nie umie pisac po polsku

      • kobieto jaka ty falszywa jestes az zal czytac.. nie wyslesz zlotowki ale calujesz coreczke lepiej Laurce calusow nie przesylaj bo jeszcze tym twoim jadem nie daj bog sie zarazi…

        Emilko jestesmy w jednym wieku ale tak jak napisalals ja tyle nie przeszlam w swoim zyciu co ty daj ci boze dalsza sile do walki z przeciwnosciami losu oby bylo ich jak najmniej a najlepiej juz wcale 🙂
        pozdrawiam

    • NOrmalnie doda elektroda po co dobijasz ta kobiete jeszcze tymi komentarzami nie no ja nie moge normalnie czytac jak ktos komntuje takie cos jak ty!!!!!

      • Ja myślę, że nie ma co zwracać uwagi na takie żałosne komentarze, bo dla dody, hihihi i innych nędznych prowokatorów chodzi tylko o zwrócenie uwagi na siebie, ponieważ sami/same czują się niedowartościowani. Myślę, że gdyby Pani Emilka nie publikowała tych ich żałosnych wypocin to męczyliby Ją, że jest tu sama słodycz, a tak widać, że wrogów też nie brakuje, a na nich myślę, że najlepszą bronią jest lekceważenie ich komentarzy (co prawda wcześniej sama komentowałam).

      • Nela – bo to typowa cecha ludzi pierwotnych: jeśli nie może mieć tego co ma ktoś inny, okradnie, żeby nikt nie miał lepiej. A jeśli nie może zabrać nic materialnie – to „chociaż” upokorzy, zgniecie, obrazi. Takich ludzi się ignoruje, oni są nieszczęśliwi z samego powodu braku posiadania; nie mogą znieść, że komuś udało się: przebić medialnie, uratować dziecko, zdobyć fundusze na leczenie. Zawsze uszczypną, kopną leżącego, ograbią biednego. Takie robaczki też między nami żyją i zwie się je pasożytami emocjonalnymi a w wirtualnym życiu – trollami. Małymi, nieszczęśliwymi, zakompleksionymi trollami, które próbują zaistnieć poprzez unieszczęśliwienie innych.

        • odrobina obiektywizmu…. – MASZ RACJE
          IGNORUJMY TROLLI
          – nie musimy nic robić, może wyginą,
          przynajmniej taką mam nadzieje,
          nie dajmy im satysfakcji, że wywołują „burzę”

          EMI TWOJA CÓRCIA JEST CUDOWNA, TO MAŁA WIELKA KOBIETKA
          jesteś mamą przez duże „M”
          podziwiam Cię od dawna
          dla mnie i TY jesteś WIELKA

  45. W głowie się nie mieści, że ktoś Wam mógłby zrobic krzywdę… A jednak:( brak słów by to opisać… Trymajcie się ciepło:*

  46. Jesu…
    Jak dobrze że nic Wam sie nie stało Emi!!!!!!!!!!!!!
    Mój Boże…
    Wprost nie do uwierzenia!!!
    Może i BAHURA27 ma rację?Może by Wam się przydał OBROŃCA koło albo w domu?

    Niektórzy to są nienormalni…Naprawdę…
    Aż strach pomyśleć co mogło się stać!!!!!!!!!!! :'(

    Ściskam Was Kochane!
    Wyściskaj Laurkę i pilnujcie się Kochane :*

  47. Jak dobrze Emi, ze dałaś radę uciec z Laurą, mimo takiej „dawki’ nieszczęść , jest jednak KTOŚ kto czuwa nad WAMI. KRUSZYNKA jak zwykle UROCZA a ja życzę Ci tak jak wiele innych osób, żeby WRESZCIE NUDA ORAZ RADOŚĆ ZAWITAŁY W TWOIM DOMU. Pozdrawiam ciepło.

  48. Pani Emilio gdy czyta się o tym co Panią spotyka to własne problemy zaczynają być prozaiczne.
    Życzę Pani aby los się odmienił i zaczął teraz dla odmiany zsyłać szczęście

  49. To okropne, że ktoś chciał Was skrzywdzić! Po co? Czy Pani Emilia nie ma wystarczająco problemów? Trzymajcie się!

  50. Mam nadzieje,że złapali tego człowieka i jesteście całkowicie bezpieczne.Pozdrawiamy

  51. nie science fiction tylko thriller! a Ty Emilio masz chyba jakieś nadludzkie moce. chylę czola, nie wiem czy ja bym tyle przetrwała… A poza tym, to zaraz po weekendzie kupuję paralizator albo gaz. Co za durne czasy, że już człowiek nawet we własnym domu nie może się czuć bezpiecznie 🙁

  52. LAURKA JAK ZAWSZE UROCZA!
    EMILIO OSTATNIO PISALAM DO CIEBIE WSPOMINAJAC PODOBNE WYDARZENIA.POMYSL JEST PROSTY TYLKO NIEWIEM CZY KONDYCJA LAURKI NA TO BY POZWOLILA(MAM NA MYSLI GLOWNIE ONDYNE)DLUGO ZASTANAWIALISMY SIE NAD KUPNEM PSA TYMBARDZIEJ ZE 8 LAT TEMU MIELISMY PSIURA(LEKARZ POSTAWIL BLEDNA DIAGNOZE CO GORSZA ZWIAZANA Z JELITAMI-JEDNYM SLOWEM MOWIAC NASZE ZYCIE OD POCZATKU BYLO ZWIAZANE Z ”KUPKA”I PIES UMIERAL W MEKACH)ALE PO TYM CO NAM SIE PRZYTRAFILO 2 MIESIACE TEMU JEDNOGLOSNIE POSTANOWILISMY KUPIC,ZNOWU TEGO SAMEGO CZARNEGO OWCZARKA NIEMIECKIEGO(CHARAKTER OCZYWISCIE INNY)WIEM ZE JEST TO PROPOZYCJA ZNOWU DODAJACA OBOWIAZKOW(ALE MYSLE ZE GLOWNIE NA POCZATKU)TO JESLI NIE BYLOBY ZASTRZEZEN ZDROWOTNYCH TO MYSLE ZE TAKA INWESTYCJA PAJE SAME PROFITY:PRZEDE WSZYSTKIM OCHRONA RODZINY I MIENIA,PRZESWIETNA DOGOTERAPIA DLA LAURY I CIEBIE.JA BARDZO SIE OBAWIALAM ALE TERAZ KIEDY WIDZE JAK GLORIA SOBIE Z NIM RADZI…MY WYBRALISMY DLATEGO OWCZARKA PONIEWAZ MA SPELNIAC 2 RZECZY W CIAGU DNIA PIES RODZINNY A W NOCY CZUJNIE PILNUJACY DOMU I MYSLE ZE TA RASA WSPANIALE SIE DO TEGO NADAJE…CALUSY DLA NASZEJ SLICZNOTKI…MAM NADZIEJE ZE CZYTELNICY MNIE NIE ZLINCZUJA ZA TEN WPIS…POZDRAWIAM

  53. Ciesze sie, ze nic Wam sie nie stalo. Nigdy nie zrozumiem kogos, kto „tylko” chce zrobic komus krzywde. Wiem jaka traume pozostawia napasc. W dodatku doszlo do niej w Twojej strefie bezpieczenstwa. Juz ktoso tym pisal, ale moze daloby rade, zeby ktos z Wami zamieszkal na pewien czas. Spokojnie doszlabys do siebie. Trzymam kciuki!

    P.s. Wiem,ze Cie zadreczam, ale czy doszedl ten ilex? Jesli nie daj znac bede sie dowiadywac co sie stalo. Juzdawno powinien dojsc!

    • Kochana dostałam tylko 2 małe tubki ilex z Polski, które już zużyłam (nie dało się odczytać nazwiska nadawcy). Więc wygląda na to, że przesyłka od Ciebie jeszcze nie dotarła. Czekam na maść jak na zbawienie, bo odparzenia znowu powróciły 🙁

      • Emilio w tym sklepie internetowym mają dostępne 5 sztuk http://www.sabsimplex.net.pl/pl/c/Ilex-masc-na-odparzenia/36 a sklep znajduje się w Gdańsku!

        • Magda dziś dostałam potwierdzenie, że pierwsza partia ilex od moich znajomych ze stanów właśnie dotarła do Gdańska. Teraz towar jedzie samochodem do nas – za 2 godziny maść powinna być u nas w domu.

      • ja wyslalam 3 male i 3 duze!! w takim razie jutro z samego rana bede dobijac sie gdzie sie da. moja przesylka powinna dotrzec najpozniej w srode wedlug wszelkich obliczen.dam Ci znac. Na 100% sie tym zajme.

        • Wiosenka81, duża wartość była zaznaczona na wysyłce? Przesyłki o większej wartości są zwykle zatrzymywane przez Urząd Celny. Gdy przesyłka priorytetowa nie dotrze do 3 tygodni to jest bardzo duże ryzyko, że właśnie UC rozprawia się z kwotą. W takiej sytuacji Pani Emilia zostanie wezwana do uiszczenia cła lub co najmniej do złożenia wyjaśnień – cokolwiek postanowią, to papierologii jest w ch..olerę. I jeżdżenia i telefonowania. Raz miałam taką sytuację i zapamiętam ją na długo, teraz za kwotę większą niż US $100 kupuję tylko tam, gdzie zgodzą się wysłać jako „gift” bo wtedy wartość wolna od cła wynosi do ok. US $250.
          Pani Emilio, na wszelki wypadek proszę się przygotować na ew. list z Urzędu Celnego, choć życzę, by było to tylko zwykłe opóźnienie w działaniu poczty.

        • wartosc to 150$ – tyle zaznaczylam. Oczywiscie wpisalam, ze to jest GIFT. Mam nadzieje, ze nie przetrzymuja jej:-(

  54. Nie wiem, co napisać…
    Najważniejsze, że jesteście całe i zdrowe. Mam nadzieję, że napastnik odpowie za swoje czynny z nawiązką… jak można być taką kreaturą…

  55. Czytając to przechodzily przezemnie zimne dreszcze:( jest Pani tak silna kobieta jak nie jedne męzczyzna mi na sama mysl chyba ugieły by sie nogi:( ktos widocznie chce pania nastraszyc czy co…. myslalam ze takie cos dzieje sie naprawde w filmach ale widac nie:( ehhhh niech złapia jak najszybciej tą osobe i niech ten ktos zato odpowie….

  56. Emilio czy to była osoba którą znasz?Jeśli nie może czas pomyśleć o jakimś nie wiem „zaszyfrowaniu” bloga. Dziwnych ludzi na świecie nie brakuje.Napatrzą się na zdjęcia, naczytają, utożsamiają z osobą o której czytają a potem robią głupie rzeczy…
    Dobrze że nic się Wam nie stało

  57. Ja też nie rozumiem,to co ten człowiek tak po prostu wszedł sobie do Waszego domu?Jaki miał w tym cel?Trzymajcie się.Pozdrawiam.

  58. Różne rzeczy się ludziom przytrafiają, napady celem pozbawienia życia – też. Najczęściej oprawcami są osoby bliskie, wtedy to boli najbardziej i oczywiście ślad zostaje po tym do końca życia. Ja przeżyłam napaść tylko dzięki instynktowi (podobnie jak Ty – uciekłam). Udało mi się uciec tylko dlatego, że napastnik się tego nie spodziewał (stał w drzwiach). Na szczęście nie było jeszcze dziecka. Jak Tobie kobieto udało się skoczyć przez płot z rocznym berbeciem na rękach? Chociaż w sumie pewnie sama nie wiesz. W człowieka wstępują nadludzkie siły. Dobrze, że nic Wam się nie stało. Ściskam!

  59. Pojęcia nie mam jak to skomentować, co napisać ;] w głowie mi się nie mieści takie coś . Ja po prostu nie rozumiem skąd tacy ludzie się biorą ? Ale najważniejsze że nic wam nie jest, że dałaś radę. Emilio jesteś niesamowita !! Chociaż domyślam się że nie łatwo zapomnieć o czymś
    takim 🙁 mam nadzieje że jesteście już bezpieczne.
    A jeżeli chodzi o powrót do pracy to całkowicie rozumiem Twoje rozterki. Ja sama miesiąc temu postanowiłam wrócić do pracy a swoją córeczkę oddać do żłobka. Niestety nie miałam innej możliwości. Początki były bardzo ciężkie , i dla mojego dziecka i dla mnie. W pracy co chwilę łapałam się na tym że myślałam o Marysi, jako ona sobie radzi, czy wszystko dobrze. Teraz jest już lepiej, bo wiem że moje dziecko dobrze czuje się w żłobku, panie mówią mi że ładnie się bawi .Ostatnio nawet przesyłała mi całuski na do widzenia. No ale za to w domu daje mi popalić bo nawet na sekundę mnie nie opuszcza. Nawet siku chodzi ze mną robić 😉
    Będzie dobrze, mimo iż początki są bardzo ciężkie i czasem przykre dla obu stron.
    Życzę powodzenia no i upragnionej chwilki w której mogłabyś się odrobinę ponudzić 🙂

  60. a nie moglabys miec kogos z rodziny kto by sie do was wprowadzil i mieszkal z wami, np brat albo kuzyn czy siostra, tak zeby bylo was wiecej w domu?

  61. Co do tego, że Laura teraz mniej mówi- dzieci zdrowe również mają momenty kiedy przestają mówić, gaworzyć i po krótkiej przerwie znów zaczynają. Z moją córeczką też tak było, więc może u Laury to też chwilowa przerwa. Jesteś piękna Lauro. buziaki:-)))***********

  62. Trzymajcie się dziewczyny,jesteście bardzo dzielne.

  63. Ostatnio moja dziewczynka się rozleniwiła i zaczęła mówić o wiele mniej, niż do tej pory……….. Emilko to nie jest tak, Laura zdobywa nowe umiejetnosci i przez ten czas te ktore juz zdobyla pozostana w takim jakby uspieniu. Wszystkie dzieci tak maja. Zapytaj jakiegokolwiek pediatre powie ci dokladnie to samo.

  64. Nie do wiary! Czytam Twój wpis i ręce mi opadają. Jak Ty i Laurko wychodzicie powoli z jednej opresji zaraz los zsyła Wam nową. Mam nadzije że oprawca został aresztowany i przynajmniej z jego strony możesz czuć się bezpieczna, choć teraz pewnie już nigdy tak nie będziesz się czuć. Taka trauma zostaje już na całe życie. Pewnie serce szybciej Ci bije na każdy głośniejszy dźwięk w domu. I nie możesz nawet mysleć o zmianie domu na bezpieczniejsze mieszkanie bo pamiętam co pisałaś o wartości domu w stosunku do wysokości kredytu.
    Emilio życie pokazuje na Twoim przykładzie że kobiety są dużo silniejsze od mężczyzn. Mam tylko nadzieje i zwracam się z ogromną prośbą do Władz tam na górze, że może już wystarczy? Życzę Ci spokoju i nudy 🙂 i zdrówka dla ślicznotki 🙂 oj będziesz odganiać kolejki adoratorów za kilka lat 🙂

  65. ŻE CO?
    chciał was zabić?
    eeee?
    niewiarygodne, że coś takiego może się zdarzyć i to jeszcze tobie. a jednak.

  66. Ja w to nie wierzę. To mi się w głowie nie mieści.

    Emilio głowa do góry

  67. Czuję, że to był ktoś kto nie wszedł do domu jako napastnik, nie wszedł do cudzego domu. Czuję że w czasie jego pobytu zaczęły nakręcać się emocje i… puściły hamulce. Co się stało wie tylko Pani i on.

    • Chyba wiele osób ma na myśli tę samą osobę…

      • no co ty. nie wierzę w to. to chyba jednak nie ten typ?
        ja mam na mysli świra, który naczytał się w internecie o obu paniach i wykorzystał dane osobowe będące teraz „dobrem publicznym”.

      • Jaka osobe??????/

        • Dajecie mi minusy jak tylko zapytałam jaka osobe bo niewiem o co chodzi z tym wsszyscy maja ta sama osobe na mysli wiec pytam jaka czy to cos złego????

  68. tak, też tęsknie za nudą… chyba jest coś w tym że los sprawdza naszą wytrzymałość… bez przerwy. Współczuję sensacji minionych dni, u mnie pojawił sie jako dodatek do codziennych, narastajacych problemów, „duch z przeszłosci” – nękający mnie, zastraszający i rozsiewający paskudne nieprawdziwe plotki . Takie życie i ludzie… na szczęście nie wszyscy. Ściskam mocno… Laura pzresłodka!

  69. Jezusiu! Szok! Zatkało mnie! Moje biedne, dzielne, kochane dziewczyny!

  70. Nie moge w to uwierzyc ..poprostu nie moge…Trzymaj cie sie kochane ….

  71. Emilio, cóż mogę powiedzieć? Myślę o Was często i z nadzieją, że następny wpis okaże się nudny, a tu masz… Ściskam mocno dzielne dziewczyny

  72. Emilio ! Na litość boską , skóra cierpnie! Nie wiem dokładnie co się stało, czy to włamanie , czy może ktoś niezrównoważony psychicznie , niemniej jednak uważam , że tych sensacji wystarczyłoby na długi czas bez tego ostatniego wydarzenia. Wydaje mi się że nuda i rutyna mogłyby zagościć pod waszym dachem i tego właśnie życzę. A na zdjęciu widać ,że na Laurze wszystko nie zrobiło większego wrażenia / i całe szczęście / bo ma filmowy uśmiech gwiazdy.

  73. Dziewczyny! jestem w szoku po przeczytaniu dzisiejszej notki!!!
    Cieszę się, że jesteście całe i zdrowe!! I jak zawsze silne i dzielne!
    Pozdrowienia i spokojnej niedzieli życzę!:)

  74. Normalnie aż włos się jeż … Mam nadzieję, że sprawcy solidnie dostaną popalić za to co śmieli zrobić :/

  75. NIezle sie przestraszylam czytajac ten wpis.
    Bardzo mozliwe, ze wlamywacz slyszal o tobie w mediach lub czyta ten blog i byl przekonany, ze znajdzie u ciebie gory zlota, skoro tak wielu ludzi cie wspiera materialnie…
    Jak tak mozna napadac matke z chorym dzieckiem…

    • Ten człowiek nie chciał nas okraść, chciał „tylko” zrobić nam krzywdę.

      • Ale po co?jakie motywy nim kierowaly?nie rozumiem …to poprostu koszmar…:(

        • Nie rozumiem czym taki człowiek mógł się kierować…mam nadzieję że policja go złapie i odpowie za swoje czyny. Jesteście mega dzielne dziewczyny!

      • O matko, to okropne! Nie wiem co bym zrobiła gdyby Wam coś się stało… Jesteście już bezpieczne?

      • to teraz jestem w jeszcze większym szoku!!!nie przyszedł w celach rabunkowych tylko po to by Was skrzywdzić!!!!Jezu ale w jakim celu,po co i dlaczego!!!PSYCHOL!!!!!

    • Świat robi się teraz bardzo dziwny i okrutny i są ludzie , którzy ze zwykłej zazdrości czy nie wiem z czego chcą inną osobę skrzywdzić i zniszczyć. Nie rozumiem tego ale teraz tak się dzieje. Dzielne dziewczyny. Będzie dobrze. pozdrawiam.

  76. Boże to straszne co piszesz!!!Wiem co znaczy taki strach bo sama to przeszłam.Niestety są na tym świecie psychole nieszanujące cudzej własności i tacy co nie liczą się zupełnie z niczym i nikim.Dzięki Bogu nic się Wam nie stało.Mimo tych przeciwności losu ktoś nad Wami kochane czuwa:)
    Ps.Laurka śliczna jak zawsze:)pozdrawiam serdecznie!!!

  77. Ojej Emilko straszna historia, dobrze, że udało Wam się z Laurką uciec…naprawdę Bóg ma Was w swojej opiece.
    Trzymam kciuki za to byś znalazła odpowiednie rurki i Twoja ślicznota rozwijała swoją mowę 🙂
    A powrót do pracy, nie zazdroszczę, sama jestem młodą mamą i nie wyobrażam sobie zostawić maleństwo w domu… 🙁
    Ucałuj Laurkę!!!!

    PS Czy Laura jest jeszcze na żywieniu pozajelitowym?

    • Niestety Laura jest na żywieniu pozajelitowym i będzie na nim jeszcze co najmniej kilka miesięcy.

  78. Co daje również nam, czytającym bloga do myślenia. Zapewne część osób posiada adres domowy, na który z dobrego serca ludzie wysyłali potrzebne Laurze rzeczy. Nie powinniśmy więc udostępniać adresu Dziewczyn nawet naszym najbliższym znajomym, bo tworzy się z tego tzw. łańcuszek i mimo, że przekazywany w dobrej wierze, może trafić do ludzi, którzy nie mają ani sumienia, ani skrupułów, aby dla zysku narażać zdrowie, życie Laury i Emilii.
    Emi, jeśli się mylę i moja prośba jest nie na miejscu, to nie publikuj tego postu.
    Pozdrawiam Was!

  79. Wszystkiego dobrego dziewczyny. Jesteście dzielne dacie radę, śliczny usmiech królewno – Pozdrawiam

  80. nie moge sobie wyobrazic co ty wtedy czulas. Najwazniejsze, ze wszystko dobrze sie skonczylo. Uff. Emilio, kolejny raz udowodnilas jak silna kobieta jestes. Calusy dla Laury.

  81. rzeczywiście dość już tych „atrakcji”!!!
    życie, życie zwolnij trochę dla tej rodziny!!!

  82. DZIECZYNY TRZYMAJCIE SIĘ MOCNO!!!!

  83. Emilko nie wiem czy wiesz że dzieci czasami zapominają o swoich nabytych umiejętnościach przy nabywaniu nowych.Mój Kacper też kiedyś więcej mówił ale później przestał bo nie ma czasu,ochoty,skupiony na bieganiu,skakaniu…Może Laura ma właśnie taki czas.
    Na resztę Twoich doświadczeń nic nie powiem bo chciałabym krzyczeć…
    Buziaki dla Was Dziewczyny

  84. oj emilko ,wy naprawde macie wpisane w scenariuszu brak nudy .Ale ciesze sie ze wszystko juz dobrze .
    wyobrazam sobie za kilka lat jak laurka bedzie czytac ten pamietnik i nie bedzie umiala wyjsc z podziwu ile przeszlyscie razem,ile ty dla niej zrobilas…
    tak bardzo chcialabym was poznac osobisce,uscisnac dlon tak dzielnych kobietek…
    moze kiedys mi sie uda…
    buziaczki dla was

  85. o cholera… całe szczęscie, ze nic Wam nie jest. Rozumiem, że nie możesz móic o szczegółach sprawy ale powiedz tylko – zdązył cos zabrac, zepsuc, czy obyło się bez strat materialnych? Jakim trzeba byc draniem, zeby zrobic cos takiego :/

  86. Emilko nie wiem co napisać….szczęściem jest to że wyszłyście z Laurą cało z tej opresji.. to jakaś już złośliwość losu chyba żeby na jedną osobę spadło tak wiele…czyżby Bój nadal sprawdzał Twoją siłę??? zdecydowanie już wystarczy.
    Przytulam mocno z całych sił.

  87. nawet nie chce sobie wyobrażać przez to z Laurką przeszłyście…

    Najważniejsze, że obie jesteście całe:*

    Mnóstwo pozytywnych myśli śle:*

  88. Emilo aż mi ciarki przeszły….jestem pełna podziwu da twojej odwagi i wytrzymałości. Science fiction to mało powiedziane na to co wy przechodzicie. Trzymajcie się dziewczyny.

  89. Emilio, dziwię się, że nie dokopałaś napastnikowi!!! 😉 A na poważnie, mam nadzieję, że to naprawdę już KONIEC Waszych złych losów, teraz ma być tylko do przodu, pamiętasz?
    Co do mowy… Nie wiem, jak w przypadku Laury, ale mój Olko rozleniwiony w tej kwestii od urodzenia, a skończył już dwa lata i parę miesięcy…
    trzymajcie się siebie!!!!
    Iza

  90. Emilia napisz prosze dokladnie o jakie rurki chodzi,napisz na maila ,moze bede mogla pomoc.Pozdrawiam dorota:)

  91. Wasze życie jest jak jakiś film, to jest fakt… Nie wiem co napisać po prostu. W moim otoczeniu też zdarzały się napady, gwałty i rabunki, więc wiem, że to jest realne. Zastanawiam się tylko co siedzi w psychice takiego „człowieka”, który napada innych, rani, okrada itd. To są chore zepsute do szpiku bestie. Zapewne popularność i zamieszanie wokół Państwa rodziny nakłania takie potwory do okrutnych czynów. Cieszę się jednak, że nikomu nic się nie stało… poza straszliwym stresem na pewno. Ja niestety jestem z tych osób, które uważają, że na świecie jest więcej zła niż dobra. Dlatego jest tyle bólu i cierpienia. Ale dobrze, że są też dobrzy ludzie, którzy pomagają i walczą ze złem i krzywdą. Ściskam mocno i życzę powodzenia. Mam nadzieję, że ten kto to zrobił poniesie surową karę.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/