To będzie trudna bitwa

Autor: Emilia, mama Laury Data: maj 13, 2011 Kategoria: Historia Laury | komentarze 93

Ech, jakby mało było ostatnio problemów, to jeszcze dziś doszedł kolejny. Laura, mąż i ja znów wylądowaliśmy w szpitalu na oddziale chirurgii dziecięcej. Niespodziewanie rana pooperacyjna córeczki zaczęła bardzo mocno ropieć, puchnąć i zmieniać kolor. Od dwóch dni intuicyjnie robiłam na niej okłady z octaniseptu oraz uciskałam ranę, pomagając ropnej wydzielinie wydostać się na zewnątrz – podejrzewałam, że stan zapalny jest spowodowany pozostaniem pod skórą kawałków szwów. W końcu jednak pojechaliśmy do szpitala, aby poradzić się fachowców. Lekarz potwierdził, że w ciałku Laury pozostało kilka szwów, co spowodowało kłopoty w gojeniu się rany, ale uznał, że nie należy się tym niepokoić i że po kilku dniach wszystko wróci do normy. Zalecił też, abym zgodnie z intuicją nadal traktowała pooperacyjną bliznę tak, jak do tej pory. Wróciliśmy więc do domu już nieco uspokojeni i z zapałem oddaliśmy się szykowaniu domu na przyjazd gości – jutro odwiedzi nas mój tata oraz siostra Ola ze swoim mężem i nienarodzonym jeszcze maleństwem. Właśnie dziś, w piątek trzynastego, siostra dowidziała się, że urodzi syna :).

Laurka ma się świetnie i zapewne z tego powodu robi się coraz bardziej nieznośna! Ciągle pragnie się bawić i być noszona na rękach, a w przypadku nie spełniania jej zachcianek stanowczo protestuje. Rozpuściliśmy naszą jedynaczkę i teraz mamy problem, gdyż córeczka jak jakaś księżniczka ciągle chce być w centrum uwagi (to znaczy całowana, przytulana, łaskotana, bawiona i noszona). No i masz babo placek!

Niedawno przeprowadzona operacja jelit spowodowała, że układ pokarmowy córki zaczął wspaniale pracować. Jest już na tyle dobrze, że lekarze zaczęli zmniejszać ilość żywienia pozajelitowego. Do tej pory Laurka musiała być dożywiana kroplówkami każdej nocy, ale teraz potrzebuje tego już tylko przez 6 dni w tygodniu. Jeśli jelitka nadal będą się dobrze sprawować, to niedługo zredukujemy żywienie pozajelitowe do 5 dni, 4 dni i tak aż do zera. A potem zlikwidujemy cewnik Broviaca, który nie będzie już Laurze do niczego potrzebny. Natomiast w wakacje przeprowadzimy drugą operację jelit i na zawsze pozbędziemy się z jej brzuszka worka stomijnego, dzięki czemu będzie mogła normalnie wydalać. Takie właśnie są moje marzenia na najbliższe miesiące!

Ostatnio było mi bardzo smutno i przyznaję, że od tego czasu niewiele się zmieniło. Los rzucił mi pod nogi wielką kłodę, którą będzie bardzo trudno pokonać. Przyznaję, że po chorobie Laury, jest to druga najgorsza rzecz, jaka mi się w życiu przytrafiła. W pierwszej chwili chciałam się poddać, ale po kilku dniach głębokich przemyśleń zmieniłam nastawienie i postanowiłam zawalczyć o lepszą przyszłość. Bitwa będzie trudna oraz długa i jest niestety ryzyko, że poniosę klęskę. Ale jest też cień szansy, że przezwyciężę i tą przeciwność losu. Czas pokarze i jak zwykle rozwieje wszystkie moje wątpliwości. Ponieważ problem bezpośrednio nie dotyczy Laury (na szczęście!), postaram się więcej o nim nie wspominać. Jednak nie mogę mieć pewności, że powstrzymam się od pisania o własnych kłopotach, gdyż czasami górą mogą okazać się zwykłe emocje. Jestem przecież tylko człowiekiem i targają mną rozmaite uczucia, które nie zawsze potrafię ukryć przed światem. Ten pamiętnik jest pisany dla Laury, ale tak naprawdę piszę go trochę dla siebie samej. To, kim jestem, jaka jestem, odbija się w jego treści i nie może być inaczej. Przecież pisząc o córce, która jest sensem mojego życia, tak naprawdę piszę o własnym życiu. Być może nadejdą dni, kiedy nie tylko Laurka powie, że jest szczęśliwa – może przyjdzie kiedyś taki moment, w którym ja sama będę mogła to głośno powiedzieć.

Zdjęcie0653

komentarze 93

  1. Jestem pod wielkim wrażeniem, jakie Obie jesteście dzielne!!! Nie pozostaje mi nic innego jak życzeć Wam jak najmniej przeciwności losu – a malutkiej jak najwięcej zdrowia i wierze , że bedzie wreszcie dobrze!!!! Trzymam za Was kciuki!!!!

  2. Emilio, jak najbardziej pisz tu o swoich problemach, wylewaj swoje żale… Nie musisz robić tego wprost, pisać dokładnie o co chodzi, tylko tak jak teraz, że Ci ciężko, źle, smutno… I wierz mi, tylko to przyniesie ci ulgę… Człowiek już tak jest skonstruowany, że najlepszą terapią i pocieszeniem jest wysłuchanie przez kogoś i odrobina zrozumienia, a tu jest mnóstwo osób, które choć trochę próbują Cię zrozumieć, pocieszyć i trzymają za Was kciuki. Nie wolno dusić w sobie emocji i żalu, trzeba to co złe wyrzucić z siebie i od razu robi się lepiej 🙂
    I nie musisz się z tego tłumaczyć, ani przepraszać – my tu jesteśmy z Tobą i Laurką bez względu na wszystko, w pogotowiu z dobrą radą albo inną pomocą jeśli zajdzie potrzeba!
    Jesteś mądra i silna, a Laura wdała się w mamusię, więc jestem przekonana, że dasz radę, cokolwiek by się nie działo!
    Buziaki dla całej Waszej rodzinki :*

  3. Emilio, jak minął Wam tydzień? Zapowiada się upalny weekend. My spędzimy go zapewnie w piaskownicy z wielką betniarką z Wadera, piaskiem i wodą – to jest najlepsza rozrywka dla mojego urwisa :). Jak się czuje Laurka? Psoci? Pozdrawiamy!!!

  4. 3mam za Was kciuki i liczę, że może, może coś się troszkę przejaśnia u Was?:)
    Milion buziaków dla ślicznotki.

  5. Emilko, co u was? Tak długo milczysz…..

  6. Pani Emilko właśnie przeczytałam Pani bloga… jestem mamą 2 letniego Mateusza, który urodził się z wadą układu moczowego – od 2 lat ma założoną przetokę (czyli siusia do woreczka). Nie będę pisała o swoim problemie ale chyba ten Pani blog to jakieś zrządzenie losu, że teraz się o nim dowiedziałam… za tydzień mój syn ma mieć przeszczep moczowodów natomiast w tym tygodniu wyszła mu w badaniach jakaś bakteria i nie wiadomo czy operacja się odbędzie. Okaże się 26 maja. Wiele rzeczy o których Pani pisała znam z własnych doświadczeń (walka z NFZ, szpitale i personel, walka o życie dziecka, przepychanki lekarzy) jest też druga strona medalu czyli wspaniali lekarze chirurdzy, pielęgniarki i nasz Anioł – nasza Pni pediatra. Oczywiście nasze problemy to przysłowiowy „pikuś” w porównaniu z Pani przeżyciami! My nawet jeśli nie za tydzień to za kilka miesięcy będziemy już drowi, wiem, że u Laurki może to dłużej potrwać ale na pewno też się wszystko dobrze zakończy! W związku z tym przesyłam Pani moje wyrazy szacunku i najszczersze życzenia dużo siły i wytrwałości a dla Laury ogromny buziak! To wielkie szczęście, że ma taką Mamę jak Pani! Dla mnie jest Pani wzorem do naśladowania dla zwykłych mam! A Laura to najbardziej uśmiechnięte dziecko jakie widziałam!

  7. Laura ma bardzo, bardzo, bardzo dzielną mamę. Nie mam pojęcia, jak znajdujesz czas na takie długie wpisy, ale bardzo się cieszę, że Was dzisiaj poznałam. Mocno zaciskam kciuki za zdrowie dla Laury i Was. Pozdrawiam.

    Wasza córeczka jest prześliczną panienką. I tej jej rezolutne oczyska. Aż się chce cały czas do niej uśmiechać :)))

  8. Emilko
    Jak się czujecie ??Co u was słychać ??
    Zapytam tak z innej beczki 🙂
    Powiedz mi Laurka ma już jakieś zalążki ząbków?? Idą już ??
    Pozdrawiam 🙂

  9. Emilko, nie daj się zwieść jakimś chorym namowom „wstawiennictw na piśmie”. Nie trać na to czasu. Szanuj swą prywatność i nie przejmuj się „pomocnicami – wstawiennicami” W przeciwnym wypadku będziesz miała wręcz „pielgrzymki” nawiedzonych, przejętych swoją rolą „świętych”. Bóg i tak Cię usłyszy > bezpośrednio, od Ciebie.
    Trzymam kciuki za Laurkę i za Ciebie.
    Buziaczki, proste od serca… (bez zbędnych „wstawiennictw”)

  10. Emilko dziękuję za wiadomości.Jesteś dla mnie inspiracją i wzorem do naśladowania.
    Laurka jest cudownym roześmianym dzieckiem,razem dacie radę,Wasza miłość i wiara jest lekarstwem ,cudownym eliksirem uzdrawiającym i mocą do dalszej walki.Niech Was Bóg błogosławi,będzie dobrze.

  11. Nie daj się ! ! ! 😉

  12. DO Asia z Torunia

    Asiu, teksty piszę na bieżąco na komputerze, zazwyczaj nocą. Ale niestety nie zawsze mam dostęp do internetu. Dlatego zdarza się, że czasem, jak już mam ten dostęp, wrzucę teksty napisane z kilku dni razem.

  13. Kochani,
    mam nadzieję, że stan rany Laurki już się poprawił i lada dzień ten kłopot Wam odpadnie- a przy okazji, Emilko -gratuluje mamusinej intuicji!!
    Po drugie gratulacje dla cioci Oli, proszę dbać o siebie i maleństwo i 3mam kciuki za pomyślny przebieg ciąży oraz lekki, łatwy i szybki poród, a przede wszystkim zdrowego maluszka:)
    No i oczywiście życzę Wam, kochani, żeby kłody przed Wami udało się usunąć, by każdy nowy poranek przynosił nowe pomysły na przezwyciężenie przeciwności, a Wasze zmartwienia ograniczały się do laurkowych żądań bycia przytulaną:)

  14. Emilio, takie pytanie „z innej beczki”. Czy wrzucasz na bieżąco napisane teksty, czy może kilka dni wrzucasz razem? Zawsze niecierpliwie czekam na kolejny wpis i czasami dłuuuuugo nie mogę się go doczekać. A gdy już się pojawi, okazuje się że pojawia się także tekst z dnia, lub kilku dni wcześniej. Nie wiem co może powodować, że widzę te wpisy z opóźnieniem…

  15. Hej Emi:):):):):)Jeszcze raz powtarzam Ci:USZY DO GÓRY:):):):) WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE UWIERZ MI:):):):)

    Szanuję Twoją prywatność i to,iż nie chciałaś mi powiedzieć na fb co Cię dręczy,ale na Miłość Boską daj sobie pomóc PLEASE:):):).Wyślij Romka do księgarni niech Ci kupi Prawo Przyciągania autorstwa Esther i Jerrego Hicksów.To nie jest zwykła książka,to po prostu magia,która pomaga i rozbija wszelkie problemy w drobny mak:):):)Zobaczysz,tylko proszę nie pogrążaj się w rozpaczy,smutku,beznadziei i innych destrukcyjnych uczuciach.Jeszcze BĘDZIESZ RADOSNA zobaczysz;););)

    A Laurkę proszę rozpieszczać ,całować ,adorować jak przystało na Księżniczkę:):):):):):):)

  16. Laurka ma wspaniałą mamę, wspaniałych rodziców, którzy tak wytrwale dążą od samego początku o normalne życie dla córeczki. Zastanawiam się czy j miałabym tyle siły, a przede wszystkim wiary? bo przecież Wy od samego początku wiedzieliście, że malutka będzie kiedyś normalnie funkcjonowała, nie każdy by tak potrafił.
    Dużo czasu zajęło mi przeczytanie tego bloga, ale cieszę się że w ogóle na niego trafiłam i mogłam z tak bliska prześledzić los Waszej córeczki. Nie chciałabym Was urazić drodzy rodzic, ale Ten blog uświadomił mi, że nie należy od dziecka za dużo wymagać, a jedynie cieszyć się że jest zdrowe. To nic, że mój 4-miesięczny synek budzi się w nocy jeść, że czasem nie chce za nic zasnąć, że ciągle chciałby aby go przytulać, nie będę mu żałowała bujania w wózku, ani noszenia na rękach, bo mam go jednego i jest wielkim szczęściem, cudem jaki dostaliśmy od Boga, więc będę go rozpieszczać i cieszyć się że jest zdrowy:)
    Modlę się z całego serca za Waszą córeczkę.

  17. Emilko, przeczytałam całego bloga jednym tchem. Ile łez wzruszenia wylałam, ile szczęścia sama tylko wiem. Też jestem mamą. Jak urodziłam córeczkę miała kłopoty ze zdrowiem, bardzo mnie to bolała. Teraz wiem, że te kłopoty były maleńkie i mogę sobie wyobrazić Twój ból. Ale widzę też jak bardzo Twoja kruszynka ułatwia Ci życie 🙂 ten jej uśmiech jest rozbrajający, jak wiele potrafi on przezwyciężyć, ile potrafi dodać otuchy i ciepła na sercu. Jesteś piękną osobą, piękną wewnętrznie, masz przecudowną mała istotkę obok siebie, kochającego męża, rodzinę, przyjaciół i masę nieznajomych ludzi – też przyjaciół, którzy stoją za Wami murem i modlą się o zdrówko dla Laurki. Ja wierzę w cud, bo sama byłam świadkiem takiego w mojej rodzinie i dziecko, któremu kiedyś nie dawano szans, dziś jest wspaniałym mężem, bratem a w przyszłości pewnie i ojcem. Dlatego uszy do góry, Laurko jesteśmy z Tobą i Twoimi rodzicami. Musi i będzie dobrze. Pozdrawiamy i czekamy na dalsze już tylko dobre wieści.

  18. Witajcie dziewczyny!!!

    Jak miło czytać, że jest lepiej. Przede wszystkim psychicznie u Ciebie Emilio, bo ja wyznaje zasade, że chciec to móc!!!!Ale bardzo sie cieszę, że Laurka rozrabia bo to oznaka jej powrotu do zrowia. Ściskam Was gorąco.

  19. W niedzielę czytałam ostatni wpis. Przeglądałam zdjęcia Laurki. Przydreptał mój Trzylatek:
    – Mamusiu co robisz? Co to za Dziewcynka?
    – Ma na imię Laura, jest mniejsza od Ciebie i jest bardzo chora.
    – A na co jest chora?
    Nie wiedziałam jak Trzylatkowi wytłumaczyć chorobę Laurki. Powiedziałam, że nie może sama oddychać i ma problemy z jedzeniem. Chciał oglądnąć wszystkie zdjęcia po czym stwierdził:
    – Ładna jest ta Dziewcynka. Cy Ona wyzdrowieje?
    – Napewno tak!
    Wieczorem przed zaśnięciem powiedziałam:
    – Choć pomodlimy się.
    Na co mój synek uklęknął, złożył rączki i wyjątkowo bez niczyjej pomocy zaczął mówić:
    – Boziu proszę Cię daj zdrówko małej chorej dziewczynce Laurze, proszę Cię Boziu…

    Popłakałam się jak dziecko. Nikt nie byłby w stanie odmówić takiej szczerej prośbie małego dziecka. Ja wierzę, że tą prośbę Bóg napewno słyszał…..
    Głowa do góry! A ja się modlę za Ciebie. Będziesz szczęsliwa!

  20. Kochana , dziś po raz pierwszy dowiedziałam się o Waszym istnieniu. Była ok. 16.30 kiedy weszłam na bloga, teraz patrze na zegarek na którym widnieje 00:31. Przez ten czas „zapoznawałam” się z Waszą historią , z niedowierzaniem jak można to wszystko udźwignąć. Czytając każdy Twój wpis łzy same ściskały gardło a każde zdjęcie Laurki naprzemiennie przynosiły błogi uśmiech. Masz wspaniałą córeczkę, którą nie da się nie kochać.Nawet mój trzyletni synek nie mógł oderwać oczu , ciągle chcąc oglądać”dzidzie”.
    Może zabrzmi to dziwnie ale 16 maja staje się dla mnie datą pamiętną , gdyż ten dzień przyniósł mi małą iskierkę o imieniu Laura , która rozpaliła moje serduszko i zaprzątneła myśli. dziś staje się jej wierną fanką w walce o zdrowie i szczęście dla całej Waszej trójeczki:) jesteście wspaniali i juz teraz czekam na kolejny wpis:) pozdrawiam Kochani

  21. Do Wrzos
    To jest cudowne co piszesz ja się całkowicie podpisuje pod tym co piszesz.
    Wszystko w rękach Boga

  22. Małe księżniczki górą:) Pozdarwiamy!!!

  23. Wspaniale czytać że Laura broi:) wiem że teraz jesteś najszczęśliwszą mamą pod Słońcem) Buziaki:)

  24. A tak mi się pomyślało: kłoda do kłody i nagle powstnie niezły most ;). Pozdrawiam!

  25. Wierzyłam Emilko w to, że potrzebujesz tylko chwili na zastanowienie nad swoją sytuacją i zmienisz podejście, zaczniesz walczyć tak jak to potrafisz (już nie raz nam tutaj udowodniłaś że niełatwo Cię załamać). Każdy ma gorsze chwile, jesteś kobietą, która potrzebuje czasem się wypłakac, pomarudzić, ponarzekać… ale trzeba walczyć Emilko, bardzo się ciesze że tak szybko zmieniłaś nastawienie. Obiecuję że duchowo, modlitewnie będę Cię wspierać w Twoich decyzjach i Twojej walce o lepsze jutro dla całej Waszej rodzinki.
    A Laurka… już kiedyś pisałam, dzięki wysiłkom swoich rodziców rośnie i rozwija sie jak zdrowe dziecko … i jak każde dziecko w jej wieku zaczyna wykrzykiwać swoje potrzeby, wymuszać, stroić fochy 🙂 taka kolej rzeczy 🙂
    Pozdrowionka
    PS. Mam nadzieję że odwiedziny rodzinki sprawiły, że na Twojej twarzy zagościł uśmiech i znikło choć trochę chmur…

  26. hej kochana. dobrze że jesteś trzymam za Was kciuki, dobrze że z Laurą wszystko dobrze mimo wszystko!!! buziaki posyłam.

  27. Pozdrawiam całą Trójeczkę bardzo bardzo bardzo serdecznie:-)Mocno trzymam kciuki aby wszystko sie poukładało…….Buziaczki dla słodkiej Laurki

  28. Jest pani niesamowicie madra i silna kobieta. podziwiam Pania z calych sil, juz niejeden raz Pani slowa,zdjecia Laurki czy jej nagrania dodawaly mi sily i wiary ze i moja Olcia (13miesięcy) kiedyś powie ze jest szczesliwa a mi uda sie zrobic wszystko zeby pomoc jej osiagnac to szczescie i zdrowie o ktore walczymy od ponad roku.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie

  29. Nie umiem napisać niczego, co zastąpiłoby mocny uścisk dłoni, czy „prawdziwe” słowa otuchy. Ważne, że jest lepiej, no i że wiesz, że dasz radę, bo to TYLKO kłoda pod nogami, a kłody się pzeskakuje przecież. Pozdrawiam Cię serdecznie. A dla Laurki przesyłam mnóstwo słońca. I uśmiechów.

  30. Emilio dzięki za nowe wiadomości.Co prawda sprawa,która wywołała lawinę komentarzy jeszcze nie jest rozwiązana,ale mam nadzieję,że jednak wszystko dobrze się ułoży i wraz z innymi czytelnikami wspieram Cię z całych sił.
    Co się tyczy matczynej intuicji to kiedyś usłyszałam od mądrej lekarki,że zawsze trzeba wysłuchać rodziców i ,że często matka(rodzic)wie lepiej co może pomóc dziecku.Oczywiście mam na myśli mądrych rodziców,a jesteś niewątpliwie dobrą i mądrą matką,a to chyba najważniejsze.
    Jak zwykle przytulam mocno i życzę dużo sił i spełnienia marzeń.Ty wiesz jakich.

  31. Emilio batdzo sie ciesze ze Laurki jelitkami jest coraz lepiej, caly czas trzymam za Was kciuki. A moze malej zabki ida ? Moje dziewczynki sa w podobnym wieku i takie marudzenie, wymuszanie raczek to byl objaw wlasnie zabkow,gdyby to bylo to Laurka w okularach i z zebami no to calkiem powaznie by wygladala:) Życze Waam duzo sily i wytrwalosci. Czy juz wiadomo kiedy dokladnie nastepna operacja? Pozdtawiamy

  32. Droga rodzinko Kotowskich, pragnę Was poinformować, że dzisiaj w niedziele 15 bm.
    o godz. 15.00 w Piaśnicy w nowej kaplicy leśnej, została odprawiona Msza Święta za wstawiennictwem bł Alicji Kotowskiej w wasze intencji
    tj.:”o uzdrowienie bardzo ciężko chorej małej dziewczynki LAURY KOTOWSKIEJ oraz o błogosławieństwo Boże dla jej rodziców.” Mszę odprawił proboszcz parafii Chrystusa Króla i bł.Alicji Kotowskiej w Wejherowie, brało w niej udział około 100 osób.
    Po Mszy w Waszej intencji został odmówiony różaniec i modlitwy przy grobie błogosławionej Alicji.
    Jest możliwość podjęcia modlitw w Waszej intencji przez całe Zgromadzenie Sióstr Zmartwychwstanek w całym świecie, ale w tym celu niezbędna jest Wasza prośba na piśmie z podanie krótkiej historii choroby dziecka i skierowanie prośby przez przełożona zakonu do Rzymu.
    Jeżeli wyrazicie taką zgodę mogę tą sprawę po pilotować, mieszkam w Wejherowie, więc mogę Was odwiedzić. W ZWIĄZKU Z POWYŻSZYM PROSZĘ O KONTAKT NA MÓJ E-MAIL.
    Jestem pełna nadziei i wie,że Bóg chce Wam pomóc, możne faktycznie cudowne uzdrowienie Laury mam być powodem kanonizacji bł.Alicji Kotowskiej. Niepojęte i nieznane są drogi Pana, my mamy tylko wierzyć i ufać. Miłego wieczoru, mam nadzieje do szybkiego zobaczenia,
    Czekam niecierpliwie na odpowiedź z Bogiem.

  33. Pani Emilio!
    Z wielkim niepokojem sledze kilka ostatnich Pani wpisów. I bardzo, bardzo pragne zeby zaswiecilo slońce. Niech Pani nie zamyka sie sama ze swoim problemem. Moze jest ktos, komu moze sie Pani wyplakac, zwierzyć, jesli nie przyjaciel, to moze fachowiec (psycholog, psychoterapeuta, lekarz rodzinny, psychiatra, ksiądz, telefon zaufania). Nie wolno Pani zostawać z tym samej!!!!
    Z calego serca trzymam za Pania kciuki i modle sie o to aby slonce zajasnialo dla pani jak najszybciej. Goraco Pania pozdrawiam a malutka Laurke caluje i smyram w stopki.

  34. Emilio, bardzo się cieszę, że dałaś radę do nas napisać. Rewelacyjną wiadomością jest to, że układ pokarmowy funkcjonuje bardzo dobrze. Mocno trzymam kciuki za powodzenie kolejnych operacji. I za to, żeby inne problemy też dało się przezwyciężyć – Ty na to zasługujesz najbardziej na świecie, tak bardzo się poświęcasz, tyle wywalczyłaś, naprawdę jestem pełna podziwu.

  35. po każdym deszczu kiedyś wychodzi słońce!!!- zobaczycie dziewczyny,że dla Was tez zaświeci i to tak mocno jak nigdy dotąd…
    Nie da się nie myslec o tym co tak mocno Cię tarpi- jak mozesz to napisz emilko czy można ci jakoś pomóc
    laura wyglada cudnie- śliczna roześmiana buzka.
    a tobie za determinacje należy się co najmniej nobel
    pozdrawiamy cieplutko i przesylamy moc pozytywnej energi dla Was

  36. Pozdrawiam tradycyjnie , ściskam Laurkę , powodzenia i dużo sił 🙂 :*

    I pamiętaj cały czas „wiara czyni cuda” .

    Jestem z Wami, tak jak setki innych osób a to dobrze jak ma się z kim podzielić troskami
    i radościami.A wspaniałym lekarstwem jest właśnie miłość (chylę czoła za pięknie słowa pani pod nickiem WRZOS), wsparcie i właśnie modlitwa !!!

  37. NATURALNIE GRATULACJE DLA CIOCI OLI I JEJ MĘŻA!!!
    Przepraszam za roztrzepanie,ale tak bardzo się ucieszyłam że jest notka…
    Ściskam Waszą Rodzinkę!!!

  38. Najważniejsze że żyjecie i że jest całkiem nieźle 😉
    Ucałuj Laurkę ode mnie mocno :*
    Reszta szczegółów dla mnie nieistotna-wiem że sobie dasz radę Emilko bo jesteś za*********** dzielną Kobietą i Mamą na medal.
    Trzymajcie się ciepło i błagam:NIE RÓB TAKICH DŁUUUUUUUUUUUUUGICH PRZERW W PISANIU BO MI SERCE STANIE!!!
    Trzymajcie się dzielnie :* :* :*

  39. Emilko, dobrze, że się znów odezwałaś! Tak bardzo czekałam na wiadomości od Ciebie. Wiem, że nie jest łatwo, gdy świat się wali, ale kiedyś ktoś mądrze napisał, że „Kiedy ciemność jest największa, wtedy właśnie szykują się dla nas nowe możliwości”.
    W Twoim, Waszym życiu tej ciemności od czasu narodzin Laurki było bardzo wiele – tyle miesięcy w szpitalu, potem kolejne przekładane z powodu chorób terminy operacji, wreszcie sama operacja i tak ciężki powrót Laurki do zdrowia. Ale zawsze w tych najczarniejszych chwilach dzieje się coś, co nadaje sens godzinom strachu i niepewności.
    I naprawdę bardzo gorąco i serdecznie życzę, aby również „ta inna ” sprawa zakończyła się dobrze, aby wszystko ułożyło się najlepiej jak tylko może.

    Co do rany pooperacyjnej – to jak juz ktoś napisał – nie ma na świecie lepszej i delikatniejszej pielęgniarki, niż Emilka, więc, wierzę, że będzie dobrze. Nam polecali jeszcze robić okłady z sody, tylko na chore miejsce skóre wokół trzeba wtedy natłuścić kremem np. Alantan, a okład musi być stale soda nawilżony.
    Pogadaj z tata, siostrą, wygadaj się i wypłacz – wierzę, że jakoś to wszystko się ułoży, cokolwiek się stało… Buziaki, Najdzielniejsza Mamo:-)

  40. Napisalas Emilko ze nadal Ci smutnno, a jakis taki optymizm bije z tego wpisu, w porownaniu do poprzedniego – moze to pierwsze tchniecie losu, ktory pokaze Ci niebawem, ze bedzie dobrze, trzymamy kciuki 🙂

    Korzystaj Emilko z tego przytulania, calowania, noszenia i w kolko zajmowania sie Laurka, to tak szybko mija – moja starsza Corka juz z tego dawno wyrosla, dlatego teraz probuje tak na zas sie tym nacieszyc u mojego malego Synka 🙂

  41. Emilko ilekroć czytam Twoje wpisy płaczę bo Twoja historia ,historia Laurki niesamowicie wzrusza.Dziś jestem szczęśliwa czytając tak dobre wiadomości i tak budujące komentarze do tego co napisałaś i znów płaczę- chyba wejdzie mi to w nawyk :),ale inaczej się nie da ,bo wzruszasz swoją miłością i oddaniem.Ja wiem jedno miłość matki jest tak bezwarunkowa i niepojęcie wielka, że brak najpiękniejszych słów by ją opisać i brak granic które człowiek jest w stanie dla dziecka przekroczyć.Można tylko powiedzieć, że miłość naszą widać w naszych dzieciach,w tym jakie są i ,jak są szczęśliwe.Myślę ,że Ty nie musisz czekać aż Wasza córeczka powie Tobie ,że jest szczęśliwa bo wystarczy na nią popatrzeć ,żeby wiedzieć że JEST i Ty też jesteś mimo że ,może jeszcze tego nie dostrzegasz.
    Trzymam za Waszą trójkę kciuki jak zawsze,buziak dla Waszego „Szczęścia” 🙂

  42. o jak mi ulżyło, z tego wpisu powiało szczerym optymizmem.
    Wszystko się ułoży, tak po prostu musi być i już.

    Postaram się w krótkim czasie zrobić dla was kolejną niespodziankę, tyle, że potrzebowałabym waszego wspólnego (rodzinnego) zdjęcia.

    Buziaki dla Laurki. Pozdrawiam serdecznie

  43. ech, nie ma jak matczyna kobieca intuicja, niech się ta rana pooperacyjna szybko goi!
    chciałam napisać więcej ale mąż sapie że mam zwolnić komputer, co za chamidło 🙁 no trudno napiszę jutro więcej!
    Pozdrawiam i pamiętam w modlitwie!

  44. Pani Emilio, proszę spróbować myśleć pozytywnie. Wiem, że łatwo tak mówić, sama mam różne problemy i co jakiś czas mam wrażenie, że nie dam rady. Życie niestety czasem rzuca nam kłody pod nogi ale tak już jest skonstruowany ten świat..Jak już wydaje nam się, że jest lepiej i że już prawie ze wszystkim się uporaliśmy wyskakują nam kolejne problemy i zmartwienia. Nie ma co się jednak załamywać i poddawać. Trzeba wierzyć, że będzie lepiej i nie przewidywać tych czarnych scenariuszy. Życzę wszystkiego dobrego i wysyłam Pani pozytywną energię!

  45. Emilko
    Organizuje w Kielcach koncert dla NASZEJ Laurki.
    Proszę napisz maila do mnie a ja ci wyślę mój nr telefonu i porozmawiamy dokladnie na ten temat bo nie wiem co o tym myślisz.

  46. Emilko, wiedziałam ze się nie poddasz…walcz dalej o Laurkę, o Siebie, o Was, o wszystko co dla Ciebie najważniejsze a my będziemy Cię wspierać we wszystkim, co może Ci tę walkę ułatwić….

  47. Pani Emilio pisze Pani o co tylko uważa Pani za słuszne, może ktoś za nas będzie w stanie pomóc. Z całej siły modlę się za Emilkę a Bóg podobno lubi modlitwy grzeszników:) Oby się wszystko udało, bo jak Pani widzi mnóstwo nas tu czeka na pozytywne wieści:)

  48. Witam drogą rodzinkę Kotowskich, droga Emilio, Romanie i Lauro, jak to cudownie,że są jeszcze na świecie takie rodziny.Wszyscy martwili się brakiem wiadomości od Was, cieszymy się że się wszystko wyjaśniło. Jestem od 33 szczęśliwą mężatką, mamą dwóch dorosłych synków i mogę Was zapewnić,że najważniejsza na świecie jest MIŁOŚĆ I RODZINA, ale trzeba te wartości codziennie pielęgnować i o nie walczyć, tak jak Wy to robicie. Droga Emilko i Romanie pielęgnujcie przede wszystkim waszą miłość, niech Laura nie zasłoni Wam całego świata, bo po drodze możecie pogubić wasze wzajemne relacje,a Laura najbardziej potrzebuje miłości zakochanych rodziców. Żadne lekarstwa, żadne aparaty NIE CZYNIĄ TAKICH CUDÓW JAK WASZA MIŁOŚĆ, tak trzymać.
    Mam dla Was radosną wiadomość rozpoczęła się zorganizowana batalia modlitewna w Waszej intencji przez wstawiennictwo BŁOGOSŁAWIONEJ ALICJI KOTOWSKIEJ.
    Jutro w niedzielę 15.05.2011 r. w lasach piaśnickich koło Wejherowa przy nowo wybudowanej Kaplicy leśnej w Sanktuarium Piaśnickim o godz. 15,00 zostanie odprawiona Msza Św.między innymi w waszej intencji – waszej rodziny i cud uzdrowienia Laury, jak możecie ZAPRASZAM WAS DO PIAŚNICY i wszystkich chętnych. Rozpoczęły się też nowenna indywidualne i zbiorowe za wstawiennictwem bł.Alicji Kotowskiej,wszyscy chętni mogą się włączyć.
    ” Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w Imię Moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali” ( J 15,16-17)
    Gorąco Was pozdrawiam i życzę siły ducha i zdrowia ciała na dalszą drogę waszego życia, nie jesteście sami, a Laura jest najpiękniejszym prezentem od Pana Boga dla Was i całego świata.

  49. Pani Emilio, Kiedy czytam tego bloga czuję się jakbym czytała książkę, piękną książkę o miłości matki i jej dziecka. To wspaniałe móc czytać tego bloga. Jest Pani wspaniałą matką i napewno, tak jak do tej pory, poradzi sobie Pani z `tym` problemem. W życiu przechodzimy dużo prób, ale nigdy nie są one tak trudne, żebyśmy ich nie przezwyciężyli.
    Życzę Pani, aby przez problemy, które nawiedzają Panią, nie straciła Pani wiary w siebie, i żeby dalej robiła to co robi, bo to jest piękne. Pani bezgraniczne miłość do Laurki pobudzą tą małą istotkę do życia….
    Pozdrawiam i ściskam….

  50. Droga Emilio!!!
    Pamiętasz, jak pisałaś, iż niegdyś nie dostrzegałaś tego, że tak naprawdę jesteś szczęśliwa? Pisałaś, że ważne było dla Ciebie dobre, wygodne życie, dobry wygląd, zabawa…
    Zawsze wydawało Ci się, że mogło by być lepiej, że do szczęścia to jeszcze brakuje…
    A potem przyszła na świat Laurka i to naprawdę otworzyło Ci oczy i uświadomiłaś sobie, iż tak naprawdę od dawna jesteś już szczęśliwa!!! I obojętnie co się stało, Droga Emilio, nie zapominaj o tym! Nie bój się myśleć pozytywnie, dostrzegaj szczęście bo ono tak naprawdę Cię nie opuściło. Faktycznie wyrwałaś Laurkę ze szponów śmierci, dałaś jej szansę na dobre, normalne, szczęśliwe życie. Trwałaś przy niej i nie pozwalałaś nikomu zwątpić, iż może być dobrze!! Teraz my nie pozwalamy Ci zwątpić, że będzie dobrze, baaa, że JEST dobrze!!!
    Emilio, powiedz co warte by było Twoje życie, gdyby nie ta iskierka, którą jest Laurka, czymże byłyby wszystkie sprawy, wszystkie problemy, gdyby zabrakło JEJ!!! Myślę, że gdyby nie Ty, Twoja walka o córeczkę, mogło by być różnie. A wówczas z pewnością byś czuła, że mogło by się wszystko inne walić, palić, burzyć, nawet nie istnieć, byle by była ONA!!! I czułabyś się szczęśliwą!!! ONA jest i zobacz jaką jesteś szczęściarą!!!!!
    Ja od początku sama wychowuję swoją córeczkę, czasem ale tylko w myślach sobie ponarzekałam. Ale po lekturze Twojego bloga WIEM, że jestem najszczęśliwsza na świecie!!! Mam wesołą, piękną córeczkę, a reszta – pal licho resztę;-)

  51. „Niedawno przeprowadzona operacja jelit spowodowała, że układ pokarmowy córki zaczął wspaniale pracować. Jest już na tyle dobrze, że lekarze zaczęli zmniejszać ilość żywienia pozajelitowego. Do tej pory Laurka musiała być dożywiana kroplówkami każdej nocy, ale teraz potrzebuje tego już tylko przez 6 dni w tygodniu. Jeśli jelitka nadal będą się dobrze sprawować, to niedługo zredukujemy żywienie pozajelitowe do 5 dni, 4 dni i tak aż do zera. A potem zlikwidujemy cewnik Broviaca, który nie będzie już Laurze do niczego potrzebny. Natomiast w wakacje przeprowadzimy drugą operację jelit i na zawsze pozbędziemy się z jej brzuszka worka stomijnego, dzięki czemu będzie mogła normalnie wydalać. Takie właśnie są moje marzenia na najbliższe miesiące!”
    Tak będzie 🙂
    Pozdrawiam

  52. Tak czekałam na ten wpis! Dzięki, bo teraz jest mi już lepiej, wiem że zaczynasz wracać „do pionu” pomimo tego, że może nie jest to proste.Cieszę się że Laura ma się dobrze i pozdrawiam Was.

  53. Emilko! Z całą pewnością już teraz możesz powiedzieć, że jesteś szczęśliwa. Wystarczy popatrzeć na wszystko co przeszłaś z tej lepszej strony. Pozdrawiam

  54. heh, czytając poprzedni wpis, powstrzymywałam się od komentowania. Ale teraz napiszę; Emilko, dobrze, że sobie popłakałaś, ale dosyć tego i dalej do roboty!!! Powtórzę to, co raz już Ci napisałam – Świat nie nawykł widzieć Cię na kolanach :))

    A Laurka – jak zwykle, niesamowita :DDDD Dlaczego jestem pewna, że będzie jeszcze normalnym zdrowym dzieckiem, a później nieznośną nastolatką?

    buziaki z Rumi

  55. Emi, to jest Twoja sprawa, czy wspominasz tu o swoich problemach czy nie. Nie musisz się nikomu tłumaczyc i pisz to, co Ci serce dyktuje. Jeśli komuś to nie pasuje to już jego problem a nie Twój 🙂
    Te szwy u Laurki to rozpuszczalne? Jest szansa, że po prostu za jakiś czas całkiem znikną?
    I jeszcze gratulacje dla Cioci Oli – nie wiem, jak to jest wychowywac synka, ale w Waszej rodzinie to z pewnością będzie z niego fajny gość 😀

  56. Ale cudne wiadomości, nie mogłam przeczytać z samego rana lepszych!!!!!!!!!!
    Jelitka ekstra się sprawują, naprawdę kolejne operacja już w wakacje??? Jeśli tak, to naprawde już niedługo wszystko cudnie się ułoży:) to teraz już postanowiona- na wakacje biorę komputer, boe nie wytrzymałabym dwóch tygodni bez wieści
    Co do rozpieszczania, mam w domu 13miesięczną córeczkę i uwierz mi, że dalej lubi być na rączkach;) a że niedawno wróciłam do pracy, to codziennie po powrocie muszę swoje ponosić;)
    kiedyś będziemy tęskniły za tymi chwilami, chociaż teraz kręgosłup siada;)
    Emilko, wierzę, że uda Wam się wszystkie problemy przezwyciężyć, jesteś cudowną kobietą, o niezwykłej sile. Ja ze swojej strony moge się tylko modlić, żeby Bóg Cie tak więcej nie doświadczał.
    A na blogu pisz, co tylko zechcesz, jest tylko Twój i tylko Ty masz prawo decydować
    My ze swojej strony zawsze obiecujemy wsparcie:)

  57. Kochana Emilio tak bardzo sie ciesze ze sie odezwalas i ze Laurka czuje sie lepiej no i ze ta rana to ni nic groznego :))))
    Emilio przez te ostatnie dni bardzo sie matwilam o ciebie i modlilam sie kazdego wieczoru zeby wszystko sie ulozylo.Ciesze sie ze twoja rodzina cie odwiedzi pewnie bardzo sie matwia o ciebie .Moze powinnas porozmawiac z siostra albo z tata,uwiez mi bardzo czesto wyrzucenie z siebie przynosi duza ulge.Ja Emilko dalej sie bede modlic aby sie wszysko ulozylo i wierze ze tak bedzie,a ty Emilio pokonasz wszyskie klopoty bo jestes bardzo inteligenta i silna osoba.Caluje was mocno Izzy

  58. A jednak brak wiadomosci okazal sie dobra wiadomoscia – niezmiernie sie ciesze, ze LAurka ma sie coraz lepiej. Oby tak dalej.

    Pani Emilio, tak jak pani zauwazyla, jest to pamietnik dla Laury, ale jest tez o pani zyciu i jaknajbardziej moze pani w nim pisac co zechce – nikomu nic do tego – my jestesmy tutaj po to, by pania wspierac, no i nie wycofamy sie z tego postanowienia 🙂 Mysle, ze za jakis czas, gdy Laurka przeczyta co pania trapilo, jakie mysli klebily sie w pani glowie, bedzie miala lepszy obraz swojej bohaterskiej matki.

    Powodzenia!

  59. zaglądam tu codziennie i z niecierpliwością czekam na wiadomości o stanie zdrowia twojej córci:)bardzo sie ciesze że już lepiej i opracja sie udała trzymam za was kciuki aby ranka sie szybciutko wygoiła i jak najmniej Laurence sprawiała bólu:)bedzie dobrze musi być!!!

  60. Emilko, nie mieliśmy kilka dni internetu dlatego dopiero dziś przeczytałam ostatnie wpisy.
    Bardzo mi przykro, że spadły na Ciebie kolejne problemy. Chciałabym Ci pomóc, myślę o Tobie i Laurce każdego dnia, modlę się za Was – nie wiem czy to wystarczy, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży…
    Bardzo się cieszę, że Laureczka psoci to chyba niezawodny znak, że z nią jest coraz lepiej:) a na tym zdjęciu wygląda cudownie!!!
    Trzymaj się, dbaj o siebie, jeżeli jakoś Ci można pomóc to pisz – Kochanieńka, nie jesteś sama:) Całusy dla Laurki!

  61. Emilio dzięki, że mimo dodatkowych problemów jakie masz ostatnio,napisałaś co u KRUSZYNKI
    i mimo małych problemów z gojeniem rany wieści są cudowne. Życzę Ci, żeby już wkrótce jedynym Twoim kłopotem były protesty Laury gdy nie będziesz Jej rozpieszczać : )
    Dobrze,że w najbliższych dniach będziesz mieć wokół Siebie nie tylko męża i Laurę ale również tate oraz siostrę Olę i Jej męża .A propos taty ;pamiętam jak mój powtarzał zawsze naszej mamie,gdy za bardzo z rodzeństwem rozrabialiśmy :” zostaw niech psocą bo to znaczy,że są zdrowe i nic im nie dolega”. Życzę Ci więc, aby KRUSZYNKA była najbardziej rozdokazywanym dzieckiem : ) . .Będzie dobrze i gdy Laura Ci na to pozwoli ( nie będzie domagać się rozpieszczania ) ;pisz co u Niej ale również co u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie całą Twoją rodzinkę .

  62. Dziękuję Ci, że jesteś, że piszesz. Bardzo się cieszę że Twój nastrój pozornie lepszy i po prostu cudownie że u Laurki lepiej.
    Moja dwuletnia córcia ostatnio wymyśliła sobie, że mam się z nią kąpać, wczoraj wysmarowała dywan masłem i nauczyła się wchodzić do zlewu w kuchni i myje cina (naczynia). Taki przedsmak co Cię czeka :).

    Ps. Śnicie mi się bardzo często, Ty i Księżniczka, że się spotkałyśmy. Może sny kiedyś sie urzeczywistnią.

  63. po prostu bądź emilko. życie układa się tak, a nie inaczej. szczęście to pojęcie względne. skup się na tych uśmiechach losu. i pisz, jeśli czegoś ci trzeba.

  64. Emilio-nawet niewiesz jak sie ciesze, ze u Laurki juz lepiej, ranka pooperacyjna sie zagoi, bedzie dobrze, przeciez to w koncu piatek 13-ego, ale za chwilke minie i wszystkie wasze zmartwienia takze;)sciskam, caluje i trzymam kciuki za Was wszystkich i za kazde z osobna:P

  65. Jak dobrze, że się odezwałaś… Tak często tu zaglądam…
    Trzymam kciuki za Ciebie, za Laurę, za Waszą rodzinkę. Będzie dobrze 🙂 wierzę w to…
    i Ty nie przestawaj w to wierzyć…
    Wszystko kiedyś mija, jak to dobrze, że czas biegnie 🙂

  66. Emilio, pilnuj tej ranki! mnie kiedyś zostały jakies szwy w srodku,podobno „rozpuszczalne”, a rozpuścic sie nie chciały. musiałam je chirurgicznie usunąć, bo z bólu az siedziec nie mogłam. Ale po co ja ci to piszę, przeciez wiadomo, że lepszej pielegniarki niz Ty, to na całym swiecie nie ma. Wiadomo,że niczego nie zaniedbasz. 🙂
    Cieszę się, że Twój wpis jest juz bardziej optymistyczny niz poprzedni, i ja tez BARDZO MOCNO wierzew to,że wciągu kilku najbliższych miesięcy uporacie się z brzuszkiem Laurki 🙂
    trzymam kciuki i czekam na kolejne dobre wieści!

  67. Emilko, czytam Waszego bloga od samego początku, ale pierwszy raz piszę komentarz. Poznałam historię Laury i ją pokochałam, tak jak zakłada się na początku tego bloga. Podziwiam Cię za siłę, wytrwałość, zorganizowanie, szczerość i opanowanie w opisywaniu niektórych spraw. Jesteś WIELKA, a Laura ma najlepszą mamę, jaką mogła sobie wymarzyć. Będę się modlić, aby dalsza walka przynosiła tylko same dobre efekty, a Laura zdrowiała w takim tempie, że będzie można nazwać to CUDEM.
    Apropo żyraf… każda napotkana przeze mnie, powoduje, że o Was myślę 🙂
    Smutno mi, że ostatnio także poza zdrowiem Laury musisz borykać się z problemami i cierpieniem. Bóg Cię doświadcza, ale wierzę, że Ci to wszystko wynagrodzi. Musi!
    Laura jest piękna, cudny ma uśmiech i oczka…. i włoski, ach 🙂 Twój skarb przezwycięży wszystko, zobaczysz… tymczasem pozdrawiam, ja i moja córeczka… będziemy trzymały kciuki!

  68. Przytulaki to najlepsze co może być – moja królewna ma 4 lata i codziennie potrzebuje noszenia, całowania i maxi przytulania. Przytulajmy te nasze skarby z całych a będą wiedziały w dorosłym życiu jak wspaniałym uczuciem jest miłość:)))

  69. NOOOO EMILKO wkoncu jakies wspaniale wiesci mamy od ciebie, ciesze sie ze Laura jest tak nie znosna i daje ci popalic bynajmniej dzieki temu po czesci zapominasz o innych problemach oby tak dalej nie poddawaj sie bedzie dobrze i wszystko sie ulozy POWODZENIA CALUSKI DLA LAURY I CIEBIE POZDRAWIAM

  70. …Emilko bądź sobą jak do tej pory …
    …pisz szczerze i z serca jak do tej pory…
    …walcz i bądź silna jak do tej pory…
    …nic nie zmieniaj…
    …to dzięki Tobie(dzięki temu jaka jesteś,jak piszesz ,jak walczysz i zmagasz się z problemami ,jak płaczesz ,jak się uśmiechasz ,jak kochasz i dzielisz się szczęściem) te pare tysięcy osób ,które czytają ten pamiętnik pokochało Ciebie ,Laurkę -Waszą Rodzinkę…
    …a tych co krytykują ,zazdroszczą, jątrzą -no cóż na nich trzeba się uodpornić …
    …mimo wszystko trzymaj się…
    …z całego serca życzę Ci abyś była szczęśliwa…
    … a Laurka …jest szczęśliwa …ma Was …
    …jesteście jej najpiękniejszym Darem…

  71. wlasnie mialam napisac to co dodala juz justyna,mama blazeja:)
    mam coreczke w wieku laury i widze podobienstwo w zachowaniu.moje dziecko uwielbia uwage i najchetniej wisialaby w moich ramionach,ewentualnie uczepiona nogi czy obejmujac moja szyje.Jesli ktos przypadkiem zapomina o jej obecnosci to nie mija wiele czasu zanim ona o sobie przypomni.Przyznam ze czasem jest to meczace ale zawsze powtarzam sobie ze nadejdzie moment gdy byc moze uslysze „wyjdz z mojego pokoju” lub cos w tym stylu.Wtedy zatesknie za tym uwielbieniem corki

  72. Witaj Emilko – myślę że rozpieszczanie dziecka lub nie niewiele tu zmieni – ja mam córeczkę kilka dni starszą od Laurki i tez uwielbia być w centrum uwagi. Ma swój chodzik ale nie chce w nim chodzić tylko wciąż chce być prowadzana za rączkę. Gdy próbuje ja zabawić zabawkami i odejśc na chwilę to i tak zaraz raczkuje za mną, czepia się moich spodni i wyciaga rączki. Chyba tak już mają maluchy w tym wieku, że wciąż chcą być z mamą lub tatą. Czasem się złoszczę , bo gdy jestem znią sama niewiele mogę zrobić , gdyż mała wciąz plącze mi się pod nogami i wyciąga rączki, żeby ją prowadzać lub bawić się z nią. Ale cóż szybko mi złośc przechodzi, bo Nika jest tak słodka, że tylko ją kochac i całować. Cieszę się, że u Laurki duże postępy. Pozdrawiamy ciepło

  73. Noście i przytulajcie jak najwięcej!!! Błażej ma 14 miesięcy i już przeszło mu z tym noszeniem a tak jak mówi moja mama: korzystaj póki możesz z tych czułości, bo za parę lat „każe” Ci pukać do swojego pokoju ;). To tak trochę z przymrużeniem oka, ale chyba cała prawda :D! Pozdrawiamy gorąco i cały czas trzymamy kciuki aby Laurka rosła w siłę i Ty Emilio też :D!

  74. no i to sa wiadomosci:)az milo czytac,pozdrawiam:)

  75. Emilko, super że się odezwałaś i wierzę bardzo w to że mimo tych wszystkich przeciwności wszystko super się ułoży. Pisz co u Laury, u Ciebie, my tu wszyscy mocno trzymamy kciuki za CAŁĄ Waszą rodzinę.
    Co do rozpieszczonych jedynaczek to skądś to znam 😉 Choć z drugiej strony – w końcu po to nas rodziców mają co?:)

  76. Na pozostałości po szwach dobre są okłady z sody. Taką papkę trzeba zrobić i na waciku, gazie itp. przyłożyć. Moje szwy tak wyciągnęło (dosłownie!) na wierzch. Miałam je po wycięciu wyrostka- pewnie 100 lat temu 😉
    Pozdrawiam Was serdecznie

  77. Cudowna ta „nasza” Laurka!! Cieszę się że jelitka tak dobrze pracują,oby tak dalej.
    A Tobie Emilio życzę wygrania bitwy i aby w końcu zaświeciło Wam słońce.
    ps.gratulacje dla siostry Oli.

  78. Cieszę się, że jest jednak troszkę lepiej niż poprzednio. Takie to życie, że oprócz miłych chwil są takie.
    Trzymam kciuki, życzę udanego weekendu w gronie rodzinnym, dobrej pogody na spacer, pozytywnego nastawienia, samych miłych chwil. Ściskam mocno waszą trójeczkę.ZDRÓWKA!

  79. Cieszymy się, że Laurka ma się lepiej. Teraz już będzie tylko dobrze.
    Całym sercem jesteśmy z Wami!

  80. Napewno wszystko CI sie poukłada.Trzymam kciuki i sle pozdrowienia.

  81. bardzo sie cieszymy, ze Laurka tak wspaniale sie rozwija. Z tego co Pani pisze to widze ,ze taka sama calusna i przytulanka jak Aleksik:)Pozdrawiamy

  82. O wiele lepiej czytac takie wiadomości.Pisz Emilio o czym chcesz ty jesteś równie ważna jak ktoś nie chce niech nie czyta, to Ty stworzyłąś bloga powołałaś stronę jest ona o Laurze ale czy bez Ciebie byłaby Laura???????I pisz wtedy setki serc i dusz walczy z Toba i jest obok gdy nie ma nikogo tak naprawdę….

  83. Emilko,dziękujję za ten wpis:)
    Buziaczki dla księżniczki Laurki:)
    Wierzę,że będzie lepiej:)

  84. Kochana Emilio
    uff… martwilam sie o Ciebie i to bardzo. Wiem, ze bedzie Ci ciezko.Zreszta nawet w tym wpisie czuc pewnego rodzaju bol. Jedyne co moge,to wirtualnie Cie przytulic i wierzyc, ze jednak wszytko ulozy sie jakos.

  85. Dobrze Emilko 🙂 właśnie mój mąż mnie sprowadził na ziemię, żebym te wszystkie wynalazki co miałam już w koszyku dla Laurki podsumowała i lepiej przesłała Wam ich równowartość bo to na pewno bardziej się przyda. Jak to dobrze, że czasem ktoś pomyśli głową, a nie sercem 🙂 Pozdrawiam jeszcze raz bardzo gorąco

  86. Nie ma jak Mamusia i jej intuicja.Dobrze ze „zaopiekowałaś”się ranką pooperacyjna.Mam nadzieję , że wszystko sie pięknie zagoi:)
    Życzę Tobie wspaniałego wypoczynku z siostrą i Tatą:)
    A na blogu pisz po prostu to co czujesz i tyle:)
    Ściskam serdecznie , zyczę wszystkiego najlepszego nawet w piątek trzynastego:)

  87. Kochana Laurka 🙂 Mały Przytulak 🙂 Niech ranka się szybciutko goi.
    Emilko, wytrzymaj, na pewno i dla Ciebie kiedyś zaświeci słońce!

  88. nareszcie się odezwałaś!!! tęskiliśmy za wami trzymajcie się ciepło:-) buziaki dla małej ślicznotki

  89. DO Natalia

    o Nie Natalia! 🙂 Dzięki Wam (cudownym czytelnikom tego bloga) mamy już zdecydowanie za dużo pluszaków. Moja córeczka jest już wystarczająco rozpieszczona, więc lepiej nie obdarowywać jej kolejnym prezentem:)

  90. Na pewno przyjdzie taki dzień:) Cokolwiek Emilio wydarzyło się u Ciebie to pamiętaj „Niebo nie po to zwala nam się na głowę aby z nas zakpić, ale żeby nas podziwiać kiedy będziemy się podnosić”

  91. Wspaniałe wieści o Laurce,bardzo się cieszę:) Nikt tak jak ona nie zasłużył na rozpieszczanie,najważniejsze jest przecież jej dobro i to,żeby czuła jak bardzo ją kochacie.Jakiekolwiek by nie były Twoje kłopoty Emilko wiem,że się nie poddasz.Jesteś bardzo silną osobą,na pewno wszystko się niedługo ułoży,czego z całego serca Ci życzę.Los Ci kiedyś wszystko wynagrodzi.Powodzenia i buziaki dla Laury:)

  92. Emilio na pewno będzie taki dzień, wierzę w to! Co robi matczyna intuicja, to niesamowite jak dobrze odczytujesz znaki płynące z jej ciała. Bardzo się cieszę, że napisałaś nam co u Laurki i co u Ciebie, nie przejmuj się też tym, że w jej historii wpleciesz swoją, takie jest właśnie życie, a Wasze jest przecież cudownie wspólne. Pozdrawiam Was i ściskam gorąco. PS. Dziś widziałam na wystawie taką piękną wielką żyrafę i od razu pomyślałam o Was, Emilko macie ochotę na jeszcze jednego pluszowego zwierzaczka w domu? 🙂

  93. Super!! Tak trzymać

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/