Zgasła ostatnia nadzieja

Autor: Emilia, mama Laury Data: sierpień 30, 2010 Kategoria: Historia Laury | 0 Komentarzy

Leżałam w łóżku z gorączką, kiedy zadzwonił telefon ze szpitala. Odebrałam go i… ostatnia nadzieja prysła. Pani doktor poinformowała mnie o wyniku przeprowadzonego konsylium lekarskiego. Otóż kardiochirurdzy po przeanalizowaniu wyników badań Laury orzekli, że stwierdzona wada serca w żaden sposób nie wpływa na niewydolność oddechową i że jest jakaś inna przyczyna tego, że moja córeczka nie oddycha. Znowu znaleźliśmy się w punkcie wyjścia i znów wszystko zaczęło się od nowa.

Po wielu tygodniach intubowania pojawiło się ryzyko, że w krtani Laury zrobią się odleżyny, dlatego dłuższa intubacja przez gardło była niemożliwa. Żeby zapewnić dziecku dalszą możliwość podłączenia do respiratora, trzeba wykonać zabieg tracheotomii i wentylować je przez dziurę zrobioną w szyi…

09

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/