Piątek trzynastego…
Był piątek trzynastego, więc jak to bywa w taki dzień, musiał się zdarzyć pech… Popsuł się samolot medyczny, który miał transportować Laurę do Warszawy, więc lot został przełożony na poniedziałek. Otrzymałam informację, że do poniedziałku usterka w samolocie na pewno zostanie usunięta. Zastanawiałam się, czy to był pech, czy może jednak szczęście – w końcu lepiej, że samolot popsuł się na ziemi, a nie w powietrzu…