Wilczek

Autor: Emilia, mama Laury Data: lipiec 19, 2016 Kategoria: Historia Laury | komentarze 34

Lubię z dziewczynami chodzić na długie spacery, najlepiej do okolicznego lasu w poszukiwaniu dzikich zwierząt oraz roślin. Laura pokonuje pieszo już kilkukilometrowe dystanse, zaś Kaja skompresowana do wersji wózkowej jest raczej w tym czasie bezproblemowa. Zapuszczamy się więc w ten las coraz dalej i dalej…

Pewnego dnia miałyśmy wyjątkowe szczęście przyrodnicze. Poszukując w trawie chabrów do bukietu, nagle spod stóp wyfrunęły nam dwa tłuściutkie bażanty – chyba nieopatrznie przerwałyśmy im romantyczną schadzkę. Kilka minut później Laura natknęła się na jaszczurkę leniwie wygrzewającą się w słońcu, a z oddali mogłyśmy dodatkowo obserwować dostojnie poruszającego się żurawia.

Rozochocone pięknem tej naszej wiejskiej przestrzeni, już na obrzeżach lasu, zaczęłyśmy ulubioną zabawę we wzajemne straszenie się. Mamo zobaczysz, na pewno spotkamy w lesie jakieś straaaaaszne duchy!!! A uuuuuuuuuuuuuuuuu – próbowała mnie nastraszyć Laura. Odpowiedziałam – duchów to ja się dziecino wcale nie boję, ale za to groźnego wilka już tak!!! A wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr…. – zawarczałam najbardziej przerażająco, jak potrafiłam. Laura piszcząc ze śmiechu uciekała przed moimi „pazurami” i próbowała schować się za drzewa, a ja, uzbrojona w odbezpieczony obiektyw, oczywiście zaczęłam strzelać.

Ledwo skończyłam warczeć i pstrykać foty, patrzę, a tu z krzaków wychodzi wilk!!! Szary, z wydłużonymi nogami i takim charakterystycznym irokezem z sierści wzdłuż karku… Nogi zmiękły mi momentalnie, Laurze zresztą też, co było widać po strachu malującym się na jej twarzy, tym razem prawdziwym. I jakoś żadnej z nas nie było już wtedy do śmiechu. He he he…

Na szczęście zwierz nie wyraził najmniejszego nawet zainteresowania trzema uroczymi i wyjątkowo delikatnymi w smaku białogłowami, a następnie odszedł w zarośla (dziwny typ – ja tam bym siebie zjadła 🙂 ). My natomiast, na nogach z waty, stałyśmy jeszcze jakiś czas. Tylko Kaja nie objawiała żadnych emocji – wciąż miała tak samo znudzoną minę, jak przez cały długi spacer.

Nagle, dotarło do mnie, żem kompletnie głupia i że własnemu dziecku dałam się wkręcić. Zaczęłam się głośno śmiać z własnej bujnej wyobraźni – baba po trzydziestce, a psa z wilkiem pomyliła tylko dlatego, że przed chwilą bawiła się z dzieckiem w strachy. Oprzytomniałam i rzekłam do Laury – nie bój się mała, to tylko zwykły piesek był, chociaż bardzo podobny do wilka. Przecież w naszym lesie żadnych wilków nie ma i nigdy nie było, prawda? Laura odetchnęła z ulgą.

Następnego dnia, gdy już całkowicie zdążyłyśmy zapomnieć o całej sytuacji, odwiedziła nas znajoma ze swoimi dziećmi i wypaliła:

– A słyszeliście, że na Kaszubach grasują wilki, także w naszej miejscowości? Uważajcie chodząc do naszego lasu, bo leśniczy potwierdził obecność kilku osobników.

Ups…

No to chyba jednak spotkałyśmy wilka… Na szczęście nie miałyśmy wówczas czerwonej pelerynki ani koszyczka, więc wszystko skończyło się szczęśliwie. Problem jest tylko taki, że ten wilczek upodobał sobie akurat „moją” leśną polanę – czyli MOJĄ NAJLEPSZĄ MIEJSCÓWKĘ do robienia zdjęć!

I co teraz, Panie Wilku? Jak Pan myśli, kto z nas zajął ten teren pierwszy, hę?

PS.

U nas generalnie wszystko dobrze. Laura w doskonałej formie, wyglądem zaczyna przypominać jakąś nastolatkę i póki co wciąż jest zakochana w Koperniku (nazywa go swoim słodziaczkiem). Kaja natomiast wygląda, jakby się drożdżami żywiła… Jedna dziewczyna rośnie wzdłuż i biega, druga rośnie wszerz i siedzi, a obie dostarczają nam tyle wrażeń oraz obowiązków, że nawet nie mamy kiedy ponarzekać. Także tego – wszystko super, koko dżambo i do przodu! 😉

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 1

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 2

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 3

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 4

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 5

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 6

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 7

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 8

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 9

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 10

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 11

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 12

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 13

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 14

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 15

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 16

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 17

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 18

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 19

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 20

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 21

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 22

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 23

Sesja plenerowa w lesie. Kochamy Laurę 24

komentarze 34

  1. Czesciej, rzadziej ale zawsze tu wracam,zawsze wracam zeby przypomniec sobie co jest w zyciu najwazniejsze. Lauro jestes cudem, pieknym cudem którego nikt juz nie zastapi. Patrzec na Twoją usmiechnieta buźkę i mądre oczy…co tu duzo mowic. Trzymaj tak dalej mała wojowniczko.

  2. Zdjęcia fantastyczne, masz talent, dziewczyno!

    • Miło mi to słyszeć. Pięknie dziękuję!

  3. Zdjęcia fantastyczne, masz talent, dziewczyno!

  4. Jak zabezpiczacie się przed kleszczami? Wiem, że to chore ale boję się lasu.
    Pozdrawiam.

    • Ja też się boję kleszczy, ale kocham las. Chodzimy do lasu zawsze w długich spodniach, zasłoniętych butach i najlepiej w dłuższym rękawie. Kaja osłonięta budą wózka i pieluszką lub kocykiem. Po powrocie zawsze oglądam głowę Laurze. Chodzimy do lasu często i jak na razie żaden kleszcz nas nie zaatakował.

      • PS. Można też stosować preparaty na skórę przeciwko kleszczom – to dodatkowe zabezpieczenie. Chociaż ja jeszcze nie używałam, osłaniamy się po prostu odpowiednim ubraniem.

        • Ja też boję się kleszczy w lesie i go unikam, no i doczepić się taki jeden…. i to gdzie… na trawniku przed blokiem Jak się ma coś przydarzyć to nijak nie można się przed tym zabezpieczyć.
          Piękne, pełne miłości i szczęścia zdjęcia.
          Pozdrawiam

  5. Fajna historia – zdjecia miazga, przepiekne!!!

    • Dziękuję! <3

    • Pani Emilio,powiem szczerze jako fotograf rowniez ? ze ma pani naprawde talent..zdjecia Sa piekne,emanują naturalnym urokiem i magia,Laura jak zawsze cudna(mogłaby byc prawdziwa modelka )ale zdjecia przyrody -miód na serce..takie zdjecia potrafią robić tylko osoby wyjątkowo wrażliwe na piękno..bardzo sie cieszę ze u Was wszystko dobrze,podkradam troche pozytywnej energii ??i bardzo pozdrawiam

      • Bardzo dziękuję! Usłyszeć takie słowa od fotografa to dla mnie ogromna przyjemność 🙂

  6. Wczoraj opowiedziałam Waszą przygodę moim dziewczynkom, jako straszną historię „na dobranoc”. Były zachwycone, słuchały z otwartą buzią, a dziś koniecznie mam im pokazać Twoje zdjęcia z wyprawy. 🙂

  7. Ja ostatnio byłam na spacerze z moją 7-letnią kuzynką i spotkałyśmy Pana bażanta, sarenkę i aż 3 bociany 🙂 Szczęścia i śmiechu było duuuużo 🙂 Uważajcie na wilki! U mnie też grasują, ale jakieś niedobre, bo coraz mniej na wsi psów i kur :(..

  8. Musisz przypomnieć Laurze o wilku w Bajce o Czerwonym Kapturku… Pozdrawiamy Was wszystkich serdecznie.

  9. Uwielbiam ogladac zdjęcia Laury, bo ona jest taka śliczna!!!!!
    Jedno jest pewne, że wyrasta na cudna dziewczyne i kiedyś na piekna kobietę 🙂
    Emilio, zdjęcia robisz naprawde fantastyczne 😉 😉

    • Dziękujemy!!!

  10. Jak pięknie Laura wygląda… 🙂

  11. 🙂 Niezła przygoda! Cudownie się czyta, gdy ze zdjęć i z lektury bije tyle szczęścia!!! Pozdrowienia!

  12. Piękne warkocze ma Laura 🙂

  13. Aż miło się czyta, że u Was wszystko w porządku. I oby jak najdłużej! 🙂 Laura jaki kozacki fit ma 🙂 Widać, że szczęśliwa 🙂 A może to nie był wilk tylko jakaś babcia przebrana za wilka? 😉 pozdrawiam i całuję! :*

  14. Po prostu wywolalyscie wilka z lasu. Doslownie 🙂

  15. Wilki nie atakują ludzi-nie ma co się denerwować ani bać.
    Fotki cudowne 🙂
    Bardzo fajnie i przyjemnie czyta się takie wpisy,pozdrawiam 🙂

  16. Uwielbiam czytać Pani wpisy 😀 Serio są zabawne ,a Pani jest super pozytywną osobą 🙂 Pozdrawiam Was ;))

  17. Emilio chyba czas zacząć znaczyć teren 😉

    • Chyba następnym razem właśnie tak zrobię 🙂

  18. Świetne dobrane zdjęcia do zdjęć czarnych i tych kolorowych. Jak zobacyzłam kolorowe zdjęcie ze ślimakiem pomyślałam „byłby super w czerni” i tu bum! Jest i w czerni. 🙂 Przygoda w lesie rzeczywiście przyprawiająca o ciarki, na szczęście widocznie wilk nie był złym wilkiem…. A co jeszcze lubię w zdjęciach? Nauturalność! Dziewczyny nie są ustawiane w nienaturalnych pozycjach, nie są ubrane w tiule na każdej z sesji, zdjęcia przedstawiaja po prostu… Szczęsliwe czasy dzieciństwa, i troche przypominają to moje… Każde wakacje spędzałąm w domku w górach, na małej wsi, las i łąka to było moje pole zabawy, nie było telewizora, były za to wyprawy z kubkiem na jagody, zbieranie kwiatów, głaskanie kóz i krów na polu…Zabawkami często było patyki lub to co znaleźliśmy „w naturze”. Tak właśnie powinno wyglądac dzieciństwo. 🙂

    • Nie lubimy tiuli i nie przepadamy za pozowaniem. Dlatego takich wariantów zdjęć raczej u nas nie będzie, albo będzie mało. Jak na razie raz tylko przeprałam dziewczyny w tiule i położyłam w zaplanowanych pozycjach, ale tak się wygłupiałyśmy, że mimo tiuli sesja i tak była bardzo spontaniczna. O tutaj https://www.kochamylaure.pl/w-moim-sercu/ano-milosc/.

  19. Jak miło czytać że wszystko u Was dobrze 🙂
    Laura wygląda przepięknie 🙂
    Eh, zazdroszczę Ci tych umiejętności fotografowania 🙂
    Ja też pstrykam swoim dzieciakom mnóstwo zdjęć i sumiennie układam w albumach ale Twoja fotorelacja z ich dorastania jest po prostu wspaniała 🙂
    Pozdrawiam Was serdecznie 🙂

  20. Czy tylko ja liczyłam na zdjęcie wilka? 😀
    Ciesze się, że u Was wszystko dobrze. Serce rośnie, kiedy patrzy się na tak cudowne zdjęcia, a na nich na jeszcze cudowniejsza, uśmiechnięta Laurke <3

    • Ja też na wilka czekałam 😀

      • Mądrale 😛 Ciekawe, czy Wy byście pomyślały o włączeniu aparatu, trzęsąc się ze strachu 😉

  21. KOCHAM TEN WPIS!!!!!! KOCHAM TE ENERGIĘ !! KOCHAM TWOJE POCZUCIE HUMORU! :))))) jesteście cudowne~!! ♥

  22. <3 <3

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/