Osobowość sceniczna

Autor: Emilia, mama Laury Data: czerwiec 15, 2014 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 29

Rodzinna, niezwykle udana niedziela niestety zbliża się ku końcowi. Był dziś spacer po Gdyni, z przyjemnym słońcem i charakterystyczną morską bryzą wyczuwalną w powietrzu. Były imieniny u cioci, na których każdy z nas zjadł co najmniej o jeden kawałek sernika za dużo. A także nawiązanie do Mundialu, czyli gra w piłkę z dwoma psami oraz obiad w restauracji rodem z Dzikiego Zachodu. Był też koncert nad brzegiem morza, na który przyjechaliśmy mocno spóźnieni, ale mimo to Laura i tak zdążyła się na nim nieźle zabawić…

A chcecie wiedzieć, jak Laurka zachowuje się podczas koncertu? Otóż bardzo pewnym krokiem wdrapuje się na scenę, chwyta w dłoń mikrofon, a następnie pomaga wokalistom śpiewać. I wcale jej nie przeszkadza fakt, że kompletnie nie zna tekstu… 🙂

PS.

Mamy już za sobą takie zdarzenie, kiedy to Laura bardzo donośnym głosem pomagała śpiewać księdzu… psalmy żałobne na pogrzebie.

Cóż, jak widać ma dziewczyna zadatki na piosenkarkę. I to mimo tracheotomii!

Laura daje koncert

Laura śpiewa na scenie

Występ sceniczny Laury

Osobowość sceniczna

komentarzy 29

  1. Jakaż ta Laura jest niesamowicie śliczna! Z dnia na dzień coraz piękniejsza. I w ogóle fajne, klimatyczne fotki! Jak na nie patrzę to znowu (po dwóch latach) mam ochotę zrobić sobie wypad z rodzinką nad polskie morze… ale z urlopu w tym roku raczej nici ;-(… no chyba, że we wrześniu parę dni.

    Emilio, oby tak dalej… aby szło ku lepszemu, aby udało się znaleźć lekarstwo na Klątwę Ondyny i na chorobę Hirschsprunga i abyś wreszcie miała święty spokój. Chociaż na chwilę 😉

  2. Jesteś cudowną mamą, jestem pełna podziwu Twojej walki o lepsze życie dla Twojej Laurusi. Chciałabym też mieć tyle siły by walczyć z przeciwnościami losu jakie w obecnej chwili dotknęły mnie i moje najmłodsze dziecko. Pozdrawiam

  3. Siedzę i myślę…
    Emilko, tyle razy obrzucili Cię błotem zazdrości, wyliczając cosobie kupiłas za owe pieniążki z datków/procenta etc…
    Jedno przychodzi mi do głowy- zrobiłaś COŚ. COŚ ROBIĆ, ŻEBY WAM POMÓC.
    Tak naprawdę każdy rodzic na gół robi COŚ, żeby pomóc swojemu dziecku. Ale Ty zrobiłaś coś, co przysporzyło Laurze popularnośći, COŚ , co zmiekczyło ludzkie serca.
    Tym CZYMŚ jesteś właśnie TY SAMA! Oddałas siebie, żeby uratowac Laurę. Tak naprawde to Ciebie kochamy najbardziej- Twój piekny usmiech, twój piekny wyglad, mimo trudow i wyzwań.Tak własnie Twoje paznokcie pomalowane lakierem w Rossmana na kilka złotych! Kochamy Cię za cale dobro, ciepło i niezwykły hart ducha … Kontakt z Tobą to niezwykła dawka energii, doladowania, jakiejś słodyczy, która płynie gdzies glęboko…
    Tak naprawdę kazdy mógłby pokusić sie o robienie tego samego- ale jednak nie kazdy to robi…
    Ty uratowalaś Laurę- znalazłaś siłę, żeby poruszyć niebo i ziemię… Ty to zrobiłas i znalazłaś osoby, które to głeboko poruszyło. Gdyby nie Ty, nikt nie oddałby pewnie niczego, bo nikt nie znałby Laury.
    Laura jest sliczna i niezwykła, jak wiele dzielnych maluchów walczy…
    Ale ty zrobiłas coś, co pociagneło za sznurki dobroci…Trudną historię ubrałaś w słowa, które z jednej strony odmalowały groze sytuacji a z drugiej pokazały, że mimo to może życie z chorym dzieckiem jest piękne i pełne miłości… Nie zgorzkniałaś, rozkwitłaś.. nikt tego za Ciebie nie zrobił! TY to zrobiłaś !!
    Dlatego tym wszystkim zazdrośnikom można powiedzieć jedno- zamiast zazdroscić i złorzeczyć zróbcie coś! Zmieńcie choć trochę ten świat na lepsze, wtedy wszyscy się wzbogacą!
    Bo to, co Emilia nam wszystkim dała, to jest NADZIEJA. Że mozna , że się uda, że warto…
    Dziękuję Ci Emilio, bo mnie pomogłaś własnie teraz, kiedy miałam moment trwogi, że sobie nie poradzę.. ale ten Twój ciepły usmiech, ten kolorowy i optymistyczny blog to jest jak gwiazdka z nieba dla mnie… uratowałaśswoją córeczke tysiace razy… dziś uratowałaś mnie…
    Dziękuję…
    ciesze się, że mogę poprosić moich przyjaciół, żeby za rok pomogli Laurce tym jednym procetentem… to dla mnie zaszczyt, że mogę coś zrobic dla Ciebie, bo to, co Ty robisz dla tego świata jest warter wielu, wielu procentów…
    Wszystkiego dobrego Kochani 🙂

    • To ja dziękuję! Za te wszystkie motywujące słowa, za komplementy, a nade wszystko za 1% podatku dla Laury! Niemniej jednak obiektywnie myślę, że co do obcowania ze mną, to zdania są tu podzielone ;). Niektórzy kochają moją osobowość i mól styl wyrażania siebie, a niektórzy wprost jej nienawidzą. Na niektórych Czytelników działam kojąco, a na innych drażniąco. Tak czy siak, cieszę się, że Ty należysz do tych pierwszych – znacznie łatwiej rozmawia się ze zwolennikami, niż z przeciwnikami ;). I cieszę się bardzo, że mój blog ma taką moc sprawczą, że potrafi pomóc Tobie w ważnych dla Ciebie sprawach. Pozdrawiam serdecznie!

    • Moim zdaniem Emilia nie kupiła sobie nic z |”procenta”, bo te pieniądze są przeznaczane wyłącznie na leczenie Laury i jest to rozliczane co do grosza.

      • Dokładnie tak jest, o rozliczeniach 1% też już wielokrotnie pisałam 🙂

    • Pani Magda przepieknie napisała o Emilii. Ja tez Ją podziwiam… Mam więcej tzw. aktywów w postaci cennych nieruchomości w Wawie (bez kredytu, bo jest to prezent od rodziców), świetne wyksztalcenie, niespotykany wygląd w stylu Magdy Frackowiak, a jednak coś się we mnie wypaliło, nie umiem tego wykorzystać co dostałam, zabrnęłam w slepy zaułek. Mam bardzo duzo zasobów pod kazdym wzgledem, a je MARNUJĘ i trwonię czas. Jestem smutna, marnuję swoje zdrowie zajadając stresy, przytyłam 15 kg, jestem na skraju nerwicy/depresji, rozstałam się z narzeczonym, mam horrory senne, unikam ludzi… Coś mnie przywaliło… Próbuję się zebrać, schudnąc, wrócic do dawnej formy, wyjsc z lenistwa (kiedys byłam pracusiem-prymusem), spojrzec optymistycznie w przyszłosc… Nie wiem co się ze mną stało, ale dobro i pracowitpsc Emilii bardzo mi pomagają spojrzec na życie z dobrej perspektywy i zobaczyc to, co jest istotne. Czytam jej bloga i nabieram wielkiego szacunku do ludzi, a także chcicałabym stworzyc tak niesamowitą rodzinę jak Emilia. Niesamowicie Ją podziwiam za rozkręcenie firmy, ogarnianie kredytów, aktywne spedzanie czasu mimo nawału obowiazków, stworzenie rodziny, ciągnięcie za sobą pozytywnych ludzi. Ech…to się nazywa niesamowita osoba.

      • do a
        cyt.
        ” (…)a jednak coś się we mnie wypaliło, nie umiem tego wykorzystać co dostałam, zabrnęłam w slepy zaułek. Mam bardzo duzo zasobów pod kazdym wzgledem, a je MARNUJĘ i trwonię czas. Jestem smutna, marnuję swoje zdrowie zajadając stresy, przytyłam 15 kg, jestem na skraju nerwicy/depresji (…)”

        Dziewczyno!!! Być może nie potrafisz docenić tego co masz, bo zbyt łatwo Ci to przyszło???
        Weź się w garść i może zacznij pomagać innym…? Wtedy wszystko Ci się wyprostuje 😉

    • Jak to się mówi – trafiła Pani w punkt Pani Magdo M. Lepiej bym tego nie napisał. Pozdrawiam serdecznie!

  4. Emilio, podziwiam Cię. Jesteś niesmowitą kobietą, matką. A Laurka kochaną, mądrą dziewczynką. Obie jesteście wspaniałe!

  5. Piękna Laurka! 🙂 Przypominam sobie Twoje pierwsze wpisy…Dokonałyście CUDU Emilko! 🙂

    • Każdy nasz dzień jest takim małym cudem 🙂

      • A jak z chorobą Hirschsprunga? Czy już ją całkowicie pokonaliście?
        Mam ogromną nadzieję, że tak 🙂

        • Oj nie, o pokonaniu choroby absolutnie nie może być jeszcze mowy. Jest wprawdzie coraz lepiej, ale myślę, że przed nami jeszcze wiele lat trudnej walki…

          • Ach, myślałam, że skoro Laura może już jeść różne rodzaje pokarmów, bez perypetii trawiennych, to choroba poszła w zapomnienie…
            Trzymam w takim razie kciuki, żeby tak się stało. I to jak najszybciej.
            Pozdrawiam 🙂

  6. Strasznie chciałabym zobaczyć nagranie z tego koncertu:)

    • Niestety mamy tylko zdjęcia :(. Ale może jeszcze będzie okazja 🙂

  7. Psalmy zalobne mnie powalily ! 🙂

  8. Skąd te dzieci biorą taką siłę, ale dzięki nim i ich optymizmu łatwiej jest pokonywać niedogodności losu. Emilką wraz z partnerem macie taką radość do życia, że nic dziwnego, że Laura jest takim szczęśliwym dzieckiem, bo to przecież wy kreujecie jej osobowość, to was naśladuje. Brawo i oby tak dalej :))

  9. Tyle Pani juz przeszła z Laura… ale są efekty i jest się z czego cieszyć! Troszkę Was rozumiem, bo sama mam syna, który wymaga rehabilitacji i ćwiczeń, by jego mięśnie zadarzały za reszta… ale myślę, że matka potrafi góry przenosić, zwłaszcza taka jak Pani…

  10. Laureczka wygląda cudownie i tak na pewno tam było!
    Pozdrawiam 🙂

  11. Super 🙂 Wasza niedziela tak samo udana jak nasza 🙂 Laura jak zawsze uśmiechnięta – czym ją tak czarujecie Emilio? U mojej bunt 4 latka pełną gębą .. 😀

  12. Niesamowita jest 🙂

  13. Szkoda że nie ma nagrania z Laurkowego koncertu na pewno był uroczy .Dzielna i odważna dziewcznka;)

  14. Wspaniala ta Wasza corcia! Zdaje sobie sprawe ile radosci Wam daje! Ale tez czsami mysle jak bardzo sie o nia martwicie. Dzieci to prawdziwy skarb! Sciskam, najmocniej Laurke:) Zycze samych wspanialych chwil!

  15. Czlowiek jest taki odważny w dzieciństwie :)))) a w dorosłosci jest trema przed wypowiedzią do mikrofonu

  16. Laura jest po prostu Mega! W niczym jej nie odpuszczajcie,trzeba równać w górę, iść do przodu, taka polityka „ciągnięcia za uszy”:) Ona jeszcze nieraz zadziwi Was- Rodziców i nas- Czytelników Bloga! Fajnie,że codziennie dostaje szansę od Losu na normalne, szczęśliwe życie:)

  17. Ma odwagę, tak trzymać!

  18. Aparatka 🙂

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/