Dorośli…

Autor: Emilia, mama Laury Data: luty 12, 2015 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 31

Fajnie jest być dzieckiem. Budzić się się skoro świt i nie mieć najmniejszych nawet problemów ze wstaniem z łóżka. Od razu tryskać energią, fanatyczną wręcz chęcią do działania i mieć decyliard pomysłów, w jaki sposób wykorzystać zastane warunki do jak najlepszej zabawy – i to bez względu na miejsce oraz czas. Niczego się nie bać – ani skoku z kanapy, ani wiszenia głową w dół, ani nawet śmierci. A jedyne dylematy, z jakimi człowiek musi się zmagać, to odwieczne pytanie, czy zacząć dzień od układania puzzli, czy może raczej klocków Lego. Oraz czy w pierwszej kolejności przytulić mamę, czy może jednak tatę…

Nie to, co dorośli – bo oni to dopiero mają durnowate życie. Ciągle są jacyś tacy zmęczeni i jeszcze się nie zdarzyło, żeby z entuzjazmem potrafili wstać z własnego łózka. Są wiecznie zajęci, cały czas za czymś gonią i coś załatwiają, nieustannie o czymś dyskutują – tak, jakby zupełnie nie rozumieli, że najważniejsza w życiu jest dobra zabawa.

No i wciąż martwią się jakimiś dziwnymi sprawami. Na przykład tym, że szpital, który od dawna opiekuje się ich dzieckiem, odmówił przeprowadzenia dekaniulacji (usunięcia tracheotomii), tłumacząc się brakiem specjalistycznego oddziału laryngologicznego, brakiem odpowiednich lekarzy, brakiem doświadczenia i brakiem nie wiadomo czego jeszcze… Albo tym, że maska do wentylacji nieinwazyjnej po dłuższym stosowaniu objawiła odciski na skórze, co może prowadzić do uczulenia czy owrzodzenia twarzy lub nawet jej zdeformowania. Lub też tym, że doktor, u którego próbują zasięgnąć informacji, wcale nie odpowiada na maile. Albo tym, że chyba jednak będą musieli wyciągnąć z kapelusza pół miliona złotych i wszczepić dziecku ten osławiony rozrusznik przepony.

Dorośli są jacyś tacy depresyjni i charakteryzują się permanentnym niepokojem. To niesprawiedliwe, że trzeba dorastać…

PS.

Dzięki Waszym głosom i Waszemu zaangażowaniu, mój pamiętnik przeszedł do kolejnego etapu konkursu Blog Roku 2014 – weszliśmy do finałowej dziesiątki w kategorii „Życie i społeczeństwo” na świetnej, trzeciej pozycji. Dziękujemy!!! A teraz pozostaje już tylko trzymanie kciuków, gdyż dalsze losy bloga nie zależą ani ode mnie, ani od Was, a wyłącznie od decyzji Jurora Konrada Kruczkowskiego – jest to autor bloga Halo Ziemia, który w zeszłorocznej edycji konkursu po prostu rozbił bank! Swoje nominacje, czyli trzy zwycięskie blogi w naszej kategorii, Juror ogłosi 23 lutego. A tymczasem zapraszam Was po nową dawkę zdrowia tutaj

11

12

komentarzy 31

  1. Zdjęcia Laury…pierwsza klasa:)

    • Dziękuję 🙂 Trochę się interesuję fotografią i próbuję w tym zakresie swoich sił. A że modelkę mam wdzięczną, to jest mi łatwiej 🙂

  2. Trafiłam na Wasze wpisy prawie na początku i kibicuje mocno. A filmik na Onecie utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że już prawie się udało. Mam też takie dwie radosne dziewczynki wnuczki. Są tylko alergiczkami. To co zrobiliście dla Laury to kosmos. Szczególny podziw dla Kuby. Pozdrawiam

  3. Hej Emilio 🙂 ja własnie dostałam fajnego linka od mojej koleżanki dietetyczki- są tam i artykuły o zdrowym odżywianiu, i różne takie ciekawe rzeczy- ehh aż szkoda,. że takie rzeczy aż w Wawie a na śląsku tego jak na lekarstwo. No ale do czego dąże: wyszperałam tam zakładkę z przepisami, i podsyłam aby się z Tobą – miłośniczką zdrowego żywienia- podzielić 🙂
    http://totomato.pl/Przepisy.html#11

    Ja już widzę pare przepisów dla siebie-m,in zupa dyniowa z papryka, czy też koktajl czekoladowy- może Laura mogłaby taki pić? – skład wyglada zachęcająco i zdrowo 🙂

    Pozdrawiam Was poniedziałkowo 🙂

    • Dzięki! 🙂

  4. cześć. Nie miałam pomysłu gdzie o tym napisać. W radio podali że na zagranicznej stronie poświęconej filmom/dokumentom krótkometrażowym można obejrzeć film „Nasza Klątwa”, szukając tego znalazłam stronę http://mobile.nytimes.com/2015/02/02/opinion/our-curse.html?referrer=&_r=0 właśnie z tym filmem. Pozdrawiam.

    • Pisaliśmy już na ten temat pod poprzednim wpisem. Pozdrawiam.

  5. Jej, serio usunęli Durczoka? A co to za afera? Nic nie wiem. Czy o te przekleństwa chodzi? W sumie to nie żałuję, nie lubię go, powodzenia dziewczyny!

    • Seks afera 😉

      • Nie miałam pojęcia. Czasem tak podziwiam niektórych ludzi. Podziwiałam Lance’a Armstronga. Wygrał walkę z rakiem, a potem został zwycięzcą Tour de France (??). Czytałam jego książkę i pomstowałam na różnych sponsorów, którzy po chorobie się na niego wypięli. Później wybuchła afera dopingowa.
        Książkę Durczoka też czytałam. Też wygrał walkę z rakiem. Sądziłam, że jest dobrym mężem i ojcem. Teraz może się okazać, że niekoniecznie.
        A o aferze też pierwszy raz słyszę i głupio mi było pytać o co chodzi 😉

  6. http://www.1czerwca.pl/
    podaję link do strony fundacji pomagajacej rodzicom w walce z NFZ
    Powodzenia!

    • Pięknie dziękuję!

  7. Bo największym problemem dziecka jest to jaką zabawkę wybrać. A nam zostawiają całą resztę. Zdecydowanie gorszą resztę;)

  8. NFZ niestety ma dziwne zasady… Siostrzenica znajomej urodziła się bez grasicy w związku z tym nie ma ŻADNEJ odporności. W UK jest jeden lekarz, który zajmuje się przeszczepami grasicy a NFZ również odmówił pokrycia kosztów… Dodam, że dziewczynka ma oprócz tego wadę serduszka, której nie można zoperować bez wcześniejszego wytworzenia odporności organizmu, więc ten przeszczep to jedyna szansa. A póki co dziecko, obecnie już około 8-miesięczne, ciągle przebywa w szpitalu i jest szpikowane antybiotykami i trzymane w izolacji…

  9. Tak myślałam, że z powodu skandalu Durczok zostanie zdjęty z bycia jurorem..
    mam nadzieję,że trafi Wam się ktoś fajny, kto doceni Twojego bloga 🙂

    • Trafił się ktoś naprawdę fajny i nawet jeśli nie doceni mojego bloga, to i tak się cieszę, że to właśnie Konrad Kruczkowski jest jurorem. Zdecydowanie bardziej wolę uścisnąć rękę jemu, niż Durczokowi 🙂

  10. Gratuluj,e 3 miejsca trzymam kciuki Pozdrawiam!!

  11. Laurka jest śliczną ,mądrą dziewczynką-uda Wam się wszystko-trzymam kciuki …(zawsze trzymam,codziennie tu zaglądam-wciąga ta ślicznotka człowieka )-powodzenia.

  12. Zycze duzo sily i pomyslnosci w pokonywaniu rozterek! Proszenie o pieniadze nie jest przyjemne, ale w dobrej sprawie trzeba prosic. Mysle, ze wieeele osob chetnie Was wspomoze! Duuuze usciski, szczegolnie dla malej dziewczynki o UROCZYM usmiechu!:) Buziaki!

  13. Zobaczymy co się zdarzy w maju a potem możemy będziemy mieli o czym rozmawiać. Tymczasem cieszcie się przedwiośniem. Ja już nawet pierwsze głosy ptasie słyszałam i to w samym centrum Warszawy. Pozdrówka przesyłam i radości w sercu życzę 🙂 Dzwoneczek dzwoni! Dzyń. Dzyń.

  14. Niestety w pewnym wieku dzieci chwytają w mig co gnębi dorosłych.
    Za szybko, za mocno.
    Smutno. Wychodzi, że jesteście w punkcie wyjścia 🙁
    Bo sam szpital to jeszcze da się przeskoczyć, ale skutki maski już trudniej.
    Ściskam :*

    • Tak, znów jesteśmy w punkcie wyjścia. Coraz bardziej przymierzamy się do maski + rozrusznika, bo to by było najbardziej optymalne rozwiązanie. Ale jak sobie pomyślę, że Laura musiałaby przejść kolejną operację i to za granicą, bez zaplecza medycznego w Polsce, to mi słabo. 🙁 No i jest mi tez słabo z tego powodu, że trzeba będzie błagać obcych ludzi o datki. Po przecież pół miliona nie znajdziemy w żadnym kapeluszu. Proszenie o jałmużnę to nie jest łatwa rzecz. Wiele bym dała, żeby tego uniknąć… NFZ nie refunduje tej operacji, gdyż nie jest to operacja ratująca życie, a jedynie poprawiająca standard życia. Niedawno zmieniły się przepisy dotyczące leczenia w krajach należących do UE, ale szczerze mówiąc nie zdążyłam się jeszcze zorientować, jak te przepisy mają się do naszej osobistej sytuacji.

      • Pani Emilko – prosba o cokolwiek nie jest rzecza latwa, tym bardziej o fundusze . Doskonale to rozumiem, ale tu chodzi o zycie Laury … Zycie , to rzecz najwazniejsza w zyciu… To tragiczne, ze polski rzad nie pomaga w leczeniu chorych, ktorzy w kraju leczeni byc nie moga !!! Nie pomaga nawet tym , ktorzy moga byc w Polsce leczeni !!! Jestem pewna, ze pieniadze sie znajda i da sie uzbierac nalezna sume. Ustawiam sie w kolejce do ewentualnej pomocy. Laurka ma piekne dziecinstwo. Beztroskie i szczesliwe – takie , jakie powinno byc <3 Pozdrowienia dla Laury i jej zatroskanych Rodzicow <3 Wierze, ze sie uda i bedzie dobrze <3

        • Bardzo dziękujemy za wsparcie! Jeśli będzie potrzebne, na pewno nie zawaham się i o nie poproszę. Dla Laury zrobimy wszystko. Nadchodzą wielkie zmiany w naszym życiu, więc musimy się do nich bardzo mocno przygotować, także pod względem informacyjnym. Muszę też dokładnie się dowiedzieć, jakie możliwości dają nowe przepisy dotyczące leczenia w krajach UE oraz czy jest jakakolwiek szansa wygrać z NFZ. Jeśli się okaże, że na pomoc instytucji nie możemy liczyć, to wówczas zaczniemy zbierać pieniądze na własną rękę.

          • Mam nadzieję, że nie będzie to konieczne i uda się zdobyć pieniądze na leczenie Laury w „normalny” sposób, ale jeśli nie, to polecam Pani uwadze stronę http://www.siepomaga.pl/. Można tam zbierać datki na konkretny cel, a strona jest skonstruowana w taki sposób, że jest to niezwykle proste (i oczywiście przyjemne). Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wszystkim wiele zdrowia i siły – w walce z bezduszną polską biurokracją:-(

          • Bardzo dobrze znam tę stronę i regularnie odwiedzam 🙂

      • znam przypadki, że NFZ sfinansował operacje za granicą i to daleką bo w USA, i nie była to operacja z kategorii ” ratujących życie ” a operacja z kategorii ” operacja szansą na normalność” – tak więc i za Was trzymam nieustająco kciuki 🙂

  15. Być może dorośli wstają rano z łóżka depresyjni, smutni i bez motywacji, ale myślę,że to szybko ulega zmianie, gdy popatrzą na tak promienny, beztroski i zaraźliwy uśmiech – życie nabiera barw i rozpędu 🙂 Lauro jesteś UROCZA!!!!

  16. Jak to się żartobliwie mawia – dorosłość jest bardzo przereklamowana! 😉 Laura jak zwykle słodziak! Pozdrawiam serdecznie!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/