Czas naładować akumulatory

Autor: Emilia, mama Laury Data: wrzesień 11, 2016 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 17

Właśnie dochodzę do siebie po ostatnim makabrycznie ciężkim tygodniu, który tak bardzo mnie sponiewierał, że w sobotę po prostu nie dałam rady zwlec się z łóżka. Kuba musiał przejąć wartę, a ja do czternastej odsypiałam kilka zarwanych pod rząd nocy.

I nie, nie ma to żadnego związku ze zdrowiem Laury – bo z nią na szczęście wszystko jest w najlepszym porządku. Tylko tak czasem w życiu bywa (u Was pewnie też), że nagle milion spraw jednocześnie wali się na głowę i nie wiadomo, w co najpierw ręce włożyć. W firmie mnóstwo rzeczy do natychmiastowego załatwienia, całodobowa opieka nad dziećmi, dom i posiłki do ogarnięcia, planowanie licznych zajęć i rehabilitacji Laury, szczepienie, zakupy, kontakty z lekarzami i i przygotowanie nas wszystkich do długiej podróży… Kuba w swoim świecie miał równie wielki galimatias, więc wspólnie ramię w ramię chodziliśmy spać o 2:30 nad ranem. I teraz ramię w ramię, oboje padamy na twarz.

Całe szczęście, że przynajmniej o zdrowie córek nie trzeba było się tym razem martwić, gdyż obie dziewczyny mają się naprawdę świetnie. Rosną jak na drożdżach z rumianymi twarzyczkami, młodsza niemiłosiernie łobuzuje, a starsza coraz częściej jej pilnuje (naprawdę niezłą mam z niej pomocnicę). Jest dobrze i niech tak zostanie!!!

Ponadto ostatnio odwiedziła nas rodzinka, więc działo się całkiem sporo. Miałam nawet w planach napisać dziś z tego spotkania obszerną relację, ale serio – po prostu nie starczy mi już na to siły. Pójdę więc na łatwiznę i zamiast słowa pisanego zamieszczę fotorelację – zresztą, te zdjęcia i tak powiedzą za mnie wszystko. 🙂

A teraz lecę odetchnąć, póki jeszcze mogę – to pierwszy tak spokojny wieczór od dłuższego czasu. Odliczam dni do urlopu i jutro od rana biorę się za pakowanie walizek. Pora na wypoczynek i chyba nawet całkiem zasłużony. Jak sięgnę pamięcią wstecz i przypomnę sobie to wszystko, co się przez ostatni rok u nas działo… Moją problematyczną ciążę, potem Laurę w szpitalu w bardzo ciężkim stanie, jednocześnie poród Kai zupełnie nieplanowany i ten samotny, koszmarny połóg… A potem miesiące leczenia Laury i walki o każdy gram wagi jej ciała, i jeszcze naszą codzienną nieustanną gonitwę…

Dziś to wszystko jest już za nami (poza gonitwą oczywiście, bo ona wieczna jest), sinusoida znów kieruje się ku górze, więc pora trochę zwolnić i naładować akumulatory. Tym razem planując wypoczynek zdecydowaliśmy się na odważną przygodę – jak na nasze respiratorowe warunki, to nawet można by rzec: SZALONĄ!!! Ale że raz się żyje, to czasem trzeba zrobić coś takiego, żeby poczuć, iż faktycznie się żyje! I przy okazji zaopatrzyć się w energetyczne wspomnienia, by mieć siły co najmniej na kolejny rok.

Tak więc pakujem cały majdan + aparat fotograficzny i jedziem!

A szczegóły opowiem po powrocie. 😉

Summertime 2016 - 7

Summertime 2016 - 5

Summertime 2016 - 6

Summertime 2016 - 8

Summertime 2016

Summertime 2016 - 2

Summertime 2016 - 3

Summertime 2016 - 4

Summertime 2016 - 9

Summertime 2016 - 10

Summertime 2016 - 11

Summertime 2016 - 12

Summertime 2016 - 13

Summertime 2016 - 15

Summertime 2016 - 14

Summertime 2016 - 16

Summertime 2016 - 17

Summertime 2016 - 18

Summertime 2016 - 19

Summertime 2016 - 20

Summertime 2016 - 21

Summertime 2016 - 22

Summertime 2016 - 23

Summertime 2016 - 26

Summertime 2016 - 25

Summertime 2016 - 29

Summertime 2016 - 28

Summertime 2016 - 27

Summertime 2016 - 24

Summertime 2016 - 30

Summertime 2016 - 31

Summertime 2016 - 32

Summertime 2016 - 34

Summertime 2016 - 33

komentarzy 17

  1. Udanego urlopu dla całej Waszej wspaniałej rodzinki .Piękne zdjęcia ??

  2. Tak to bywa, że organizm na ciągłym czuwania buntuje się, gdy stres, napięcie opada. Życzę udanego wypoczynku i naładowania akumulatorów. Pozdrawiam

  3. Pani Emilio,
    napisała Pani szczepienia? ????
    Pamiętam kiedyś był wpis o szczepieniach (nie mogę go teraz znaleźć)…
    Czy szczepi Pani swoje córki?
    Fajnie byłoby gdyby napisała Pani wpis na ten jakże kontrowersyjny temat 🙂
    Wspaniałego wypoczynku życzę !!!!

    • Tak, szczepię dzieci, ale bardzo ostrożne. Nie na wszystko i nie wszystkim, opóźniam też niektóre szczepienia. Jednak zdecydowałam, że nie będę więcej poruszać na blogu tematu szczepień, ponieważ zawsze wywołuje to wiele niepotrzebnych emocji i hejtu, a ja nie mam już ochoty się z tym mierzyć. Szczepienia to bardzo indywidualna sprawa, tak jak indywidualne są dzieci. Pozdrawiam!

      • Pani Emilio napisałam prywatną wiadomość 🙂

        • Dzień Dobry. A gdzie Pani ją napisała? Bo szczerze mówiąc żadnej wiadomości jeszcze nie otrzymałam.

  4. Bawcie się dobrze.My tu cierpliwie będziemy czekać na fotorelację.

  5. Trzymam kciuki za podroznicze zresetowanie! Bardzo cie rozumiem, bo niedawno tez tak wyjechalam na 2 tygodnie, choc nie bez poczucia winy. Ale musialam sie zdystansowc od chorby meza, chemioterapii, wspomnien sal szpitalnych, koszmarow i naladowac akumulator na dalsze pol roku walki z choroba. Odpoczywajcie i czekam na kolejna fotorelacje z waszych wakacji.

  6. Szaleńczych, fantastycznych szaleństw!!!
    Wrażeń „do znudzenia” 😉
    „Podróżować, podróżować jest bosko!!!!”

    Znowu będę bardzo niecierpliwie czekać na kolejny wpis…

    Joanna

    • Musimy gdzieś natychmiast wyjechać, bo inaczej zwariujemy. Codzienność już tak nas przytłoczyła, że musimy się pilnie zresetować 🙂 Zapowiada się wspaniała przygoda i mam nadzieję, że odpoczniemy psychicznie. Pozdrawiamy!

      • Ale fantastycznie. Życzę Wam samych cudownych i wspaniałych przygód 🙂 Wypoczywajcie!

  7. Cudownego urlopu!
    Fotki fantastyczne!

  8. Niestety muse to napisac: Kaja to cały tata !!!
    Miłego wypoczynku

    • eee, nie tak znowu niestety 😉

  9. Cudownego i slonecznego urlopu:)

  10. Cudownie się czyta, że u Was w porządku! Myślami wciąż z Wami jestem, dzielna Rodzino! Zdjęcia wspaniałe, i Laura z butem, Mistrzyni! No i Kaja rośnie jak na drożdżach, ma wspaniałe oczy! 🙂 cmokam i ściskam! :*

  11. fiu, fiu dziewczyny rosną jak na drożdżach. piękne zdjecia, udanego urlopu życzę i samych pozytywnych przygód !!!!!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/