Co u nas?
To uczucie bezsilności, gdy po wielu miesiącach nieustannie ciągnących się u dzieci infekcji – leków, inhalacji i innych perturbacji – postanawiasz przez 2 miesiące nie puszczać ich do szkoły i przedszkola, aby wreszcie odbudowały odporność. A następnie one idą na jeden dzień do placówek tylko po to, aby znowu wrócić chore, zamknięte w świecie nowych leków, inhalacji i innych perturbacji…
A z dobrych wiadomości, to po długim czasie oczekiwania, wreszcie otrzymaliśmy odpowiedź od trzech konsultantów wojewódzkich – z dziedziny neurochirurgii, neurologii dziecięcej oraz anestezjologii. Wszyscy oni pozytywnie zaopiniowali nasze starania o wszczepienie Laurze stymulatora nerwów przepony. W opiniach napisali, że operacja jak najbardziej jest zasadna, może istotnie wpłynąć na poprawę jakości życia naszej córki, a także jeden z konsultantów wskazał, gdzie w Polsce może zostać taka operacja przeprowadzona. To dla nas wspaniała wiadomość i klucz do uruchomienia kolejnych procedur… Właśnie przygotowuję następne pismo, tym razem do NFZ, z prośbą o zgodę na przeprowadzenie zabiegu w wybranym przez nas szpitalu. Sprawy finansowania tego przedsięwzięcia jeszcze nie ruszyliśmy – będziemy mogli to zrobić dopiero po zakończeniu wszystkich uciążliwych formalności. Powiem Wam szczerze, że przeraża mnie ta biurokracja oraz fakt, jak długo może trwać walka o dobro pacjenta…
Druga pozytywna wiadomość, z zupełnie innej beczki to taka, że matka wariatka ostatnio wygrała ogólnopolski konkurs fotograficzny „KREAtywna kulTURA”, ponadto dostała się do finału jednego z największych na świecie konkursów fotograficznych 35AWARDS, a także otrzymała kolejne publikacje w serwisach internetowych National Geographic YourShot (https://fotonka.pl/nagrody-i-publikacje). A to oznacza, że fotografia stała się dla matki nie tylko fantastyczną przestrzenią, do której ucieka przed swoimi przyziemnymi problemami, ale chyba stała się już czymś znacznie więcej. 🙂 Proszę, trzymajcie kciuki za mój dalszy rozwój!
Bardzo się ucieszyłam czytając ten wpis 🙂 trzymam za Was mocno kciuki!
P.S. gratulacje dla Mamy!
Dzięki tym wszystkim zdjęciom mogę choć trochę podpatrywać jak Laura pięknie dorasta.
Pozdrawiam gorąco Jagoda
Dziękujemy Pani Jagodo! ?
Tak to jest w szkołach,przedszkolach 🙁
Straszne to,że trzeba dosłownie walczyć o zdrowie dziecka 🙁
Ale 3mam kciuki i wierzę,że wszystko się powiedzie!
Fotografia fantastyczna!
Pozdrawiam.
Twoje zdjęcia to miód dla oczu. Przepiękne! W pełni zasłużone nagrody.Zdrowia dla dziewczynek i oby biurokracja związana z zabiegiem Laury zakończyła się szybko i pomyślnie. Powodzenia!
Bardzo dziękuję!
GRRRRRatulacje wszystkich dobrych wiesci i nie ustawaj w wysilkach!!!!!
Podobno determinacja jest nawet wazniejsza od talentu. Talent juz masz, determinacje – czego pieknym przykladem jest zycie Laury – tez. Do dziela!!!!! Go Go Girl! 😀
Dzięki i obiecuję nie ustawać w wysiłkach 🙂
Ogromnie czekam na takie (częściowo oczywiście) wspaniałe wieści i na finezyjne zdjęcia… Sprawiają, że byt nabiera znośnej lekkości…Trzymam kciuki za wymiar artystyczny. Może w roku 2021 pojawisz się na bielskiej imprezie międzynarodowej FotoArtFestival jako przedstawicielka Polski i Twoje prace będzie można oglądać w galeriach. Pozdrawiam! Joanna
Ale jestes zdolna!!! Pamietam jak zaczynalas z fotografia a wspielas sie na szczyt teraz. Niesamowite:)
Bardzo mi miło. Dziękuję!
Zawsze trzymam, Emilko! I zawsze podziwiam Twoja siłę, bo dobrze pamiętam przez co przeszłyście z Laurą… zasługujecie na kazdy uśmiech, nagrodę i łut szczęścia, jaki Was w życiu spotka! Jesteście wspaniałą rodziną i wiem, że także operacja Laury bedzue miała swój happy end! I tego Wam życzę z całego❤
Dziękuję z całego serducha! <3
Powodzenia!
we wszystkim- i trudnych bataliach o zdrowie, i w szrankach konkursowych 🙂
Serdecznie pozdrawiam
Dorota