Ten pamiętnik piszę dla mojej córeczki żeby wiedziała, jak kruche i wartościowe jest życie. Wierzę, że Laura będzie żyła, że wyzdrowieje i że kiedyś będzie mogła to przeczytać...

Nie istnieje granica ludzkich możliwości

Nie istnieje granica ludzkich możliwości

Autor: Emilia, mama Laury Data: maj 3, 2011 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 80

Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, że jak tylko zaświeci słońce, to zaraz potem znów zaczyna zbierać się na deszcz. Pogoda w kratkę, jak to wiosną bywa, ale w życiu też ciągle jest w kratkę. Jeszcze nie zdążyłam nacieszyć się poprawą stanu zdrowia Laurki, a znów jak grom z jasnego nieba spadły na moją rodzinę kolejne bardzo poważne problemy....

Czytaj Dalej

Było nam wtedy jak w raju

Było nam wtedy jak w raju

Autor: Emilia, mama Laury Data: kwiecień 28, 2011 Kategoria: Historia Laury | komentarze 102

Było nam wtedy jak w raju… Wystawianie twarzy do słońca, objadanie się pysznościami, słuchanie szumu wiatru, plotkowanie z sąsiadami i słodkie nieróbstwo… Nasze Święta były po prostu wspaniałe! Nie wiem, jakim cudem udało nam się w jeden dzień przygotować dom na Wielkanoc, ale pewne jest to, że daliśmy radę. W sobotę razem z mężem gruntownie wysprzątaliśmy całe lokum, przyrządziliśmy...

Czytaj Dalej

Ból – najwierniejszy towarzysz

Ból – najwierniejszy towarzysz

Autor: Emilia, mama Laury Data: kwiecień 23, 2011 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 60

Ciągle nie mogę wyjść z podziwu, że trafiło mi się tak niesamowicie pogodne dziecko. Laura miała w swoim życiu już tak wiele powodów do płaczu, a mimo to nigdy nie dawała za wygraną i na przekór wszystkiemu pokazywała światu swój bezzębny uśmiech. Podobnie było ostatnio podczas zdejmowania szwów z rany pooperacyjnej. Laurka nie dostała żadnych środków znieczulających, więc całkiem...

Czytaj Dalej

Kolejna wojna wygrana

Kolejna wojna wygrana

Autor: Emilia, mama Laury Data: kwiecień 21, 2011 Kategoria: Historia Laury | komentarze 253

Właśnie szpitalne laboratorium poinformowało nas, że gronkowiec – zaciekły wróg Laury – zginął na polu walki! Został zmiażdżony w proch, więc córeczka może czuć się niekwestionowanym zwycięzcą! W tej bitwie Laurka była naczelnym wodzem, ale nie zwyciężyłaby bez pomocy swoich doradców wojennych (lekarzy), straży przybocznej (rodziców) oraz husarii (antybiotyków). To się nazywa praca zespołowa, no nie? Kolejna wojna wygrana,...

Czytaj Dalej

Nie tylko ja pokochałam Laurę

Nie tylko ja pokochałam Laurę

Autor: Emilia, mama Laury Data: kwiecień 16, 2011 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 217

Mimo, że w dzisiejszych czasach naukowcy odgadli już większość zagadek zadanych im przez naturę, to wciąż nie znają odpowiedzi na pytanie „jak powstało życie?”. Do dziś nie wiedzą, w jaki sposób pojawiła się na naszej planecie ta „iskra”, od której wszystko się zaczęło… I najprawdopodobniej nigdy się tego nie dowiedzą, ponieważ życie jest prawdziwym cudem – taką cząstką nieba...

Czytaj Dalej

Z gorączką, z wychłodzeniem i z gronkowcem

Z gorączką, z wychłodzeniem i z gronkowcem

Autor: Emilia, mama Laury Data: kwiecień 12, 2011 Kategoria: Historia Laury | komentarze 664

Najpierw była ryzykowna operacja, później spuchnięty i bolący brzuszek, następnie ukrop nie do zniesienia (gorączka 39,5 stopnia), a potem przeszywające zimno (temperatura ciała 34 stopnie). No a teraz jest gronkowiec i potencjalne ryzyko zakażenia krwi… A Laura, mimo to, ciągle się do nas uśmiecha całą swoją buzią! Jak ona to robi??? Skąd ma aż taką wolę życia??? Doprawdy nie...

Czytaj Dalej

Bądźcie z nami!

Autor: Emilia, mama Laury Data: kwiecień 11, 2011 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 359

Dnia 5 kwietnia Laura przeszła skomplikowaną operację jelit. Niestety, dzisiaj stan Laury po operacji bardzo się pogorszył. Moja siostra napisała o tym w komentarzu do wczorajszego wpisu. To jest najkrótszy ze wszystkich moich tekstów, ponieważ nie mam siły, aby teraz zamieniać swoje myśli w słowa. Bądźcie z...

Czytaj Dalej