Domowy chlebek

Autor: Emilia, mama Laury Data: sierpień 28, 2012 Kategoria: Historia Laury | komentarzy 108

Przepraszam wszystkich za milczenie, ale z czasem u mnie naprawdę krucho i mimo wielkich chęci nie udało mi się na razie wygospodarować dłuższej chwili na napisanie kolejnego postu. A zbieram się do niego z wielkim zapałem, ponieważ chcę się Wam pochwalić osiągnięciami Laury w zakresie nauki mowy (uwierzcie mi, że jest się czym chwalić :)). No cóż, zrobię co w mojej mocy, aby w najbliższych dniach napisać ten post i powiedzieć Wam nieco więcej o naszych małych sukcesach. A tymczasem…

Tymczasem po przeczytaniu ostatnich kulinarnych komentarzy na blogu zapragnęłam poczuć w domu wspaniałą woń wiejskiego, pysznego chleba. Właśnie przed chwilą razem z Laurą upiekłyśmy pierwszy w naszym życiu swojski chleb, który pięknie wyrósł, a teraz czekamy, aż nam ostygnie i za parę minut zamierzamy konsumować. Mam nadzieję, że chleb będzie smakował równie imponująco, jak wygląda :).

PS:

Dziękuję Czytelniczkom za inspirację, ponieważ to właśnie one natchnęły mnie do wprowadzenia do naszej diety własnych wypieków. Pozdrawiam wszystkich, życzę miłego wieczoru i obiecuję wkrótce napisać obszerniejszy post o Laurce.

komentarzy 108

  1. Emilko chlebek polecam na zakwasie, jest zdrowszy:D Znalazłam genialnego bloga moja-piekarnia.pl i tam jest przepis na zakwas i na same chleby:) Bardzo Wam polecam:)

    • Dziękuję, właśnie przymierzam się do zrobienia pierwszego zakwasu. Teraz akurat piekę pierwszy w życiu razowy chleb ze słonecznikiem, orkiszem i jagodami goji (ale jeszcze na drożdżach). Pozdrawiam i dziękuję za link 🙂

      • Ja bardzo długo piekłam chleby na drożdżach, ale teściowie pieką na zakwasie i mnie zainspirowali w końcu;) No i znalazłam właśnie tamtą stronkę, która w sposób bardzo przejrzysty tłumaczy krok po kroku co i jak z tym zakwasem i od miesiąca piekę już na zakwasie i jest rewelacyjny:D

  2. Przedwczoraj byłam i widziałam w Lidlu obok Galerii Bałtyckiej i na Zaspie przy kolejce. Co prawda było ich niewiele ( po 3 szt. w każdym sklepie) ale może warto zadzwonić,jeśli jest taka opcja.

    • W Lidlu w Tychach dziś w południe było około 10 szt 🙂
      szkoda, że nie mam pieniążków , bo też bym z chęcią taki kupiła ….

  3. Dzieczyny, skończcie z tymi chlebami bo dzień w dzień zaśliniam klawiaturę:)
    A zwiedziłam już wszystkie lidle w okolicy i maszyn nie ma 🙂

    • Wiesz co, nie łam się. W Lidlu te maszyny są w promocji co jakiś czas, więc może następnym razem uda Ci się ją złowić. Trzeba tylko pilnować kolejnych promocji 🙂

    • To w piekarniku w keksówce upiecz milexica:)

    • na alegro wcale nie sa drozsze niz w lidlu te maszyni a wrecz przeciwnie chyba nawet tansze daje linka http://allegro.pl/do-kuchni-automaty-do-chleba-67427

      • Jednak kupowanie na allegro to ryzyk fizyk.
        Jeśli padnie jakaś część w okresie gwarancyjnym to idziesz do Lidla, (czy innego konkretnego marketu, w którym zakupiłaś sprzęt) i załatwiasz sprawę. A na allegro może się zdarzyć, że taki tani automat Ci padnie a potem, domagając się swoich praw „szukaj wiatru w polu”…

        • Te maszyny z Lidla mają 3 lata gwarancji. Jak się coś zepsuje, to nawet nie trzeba iść do Lidla. Wystarczy zadzwonić na podany numer w sprawie reklamacji, a producent przysyła po maszynę kuriera i po rozpatrzeniu reklamacji odsyła ją właścicielowi.

    • Ja też nie mam maszyny, i szkoda bylo mi na nią kasy choć bardzo chciałam ją mieć, musiałam zakupić wyprawkę dla maluszka na którego czekamy 🙂 Ale postanowiłam upiec chleb w piekarniku i sama zamieszać ciasto – było pysznie! Co prawda ten pierwszy chleb miał troche mało soli, ale następny będzie o niebo lepszy! I wcale nie zajęło to wiele czasu, mieszanie ciasta to jakieś10 minut tylko! Proceder ten teraz będziemy powtarzać co sobotę, tym bardziej że coreczka i mąż byli wniebowzięci! Cały bochenek wraz z masłem wiejskim poszedł w mgnieniu oka. Jak niewiele potrzeba……..

  4. Gosia ,mama Ani pytała o przepis na chleb na zakwasie.Wiem z doświadczenia,że zamiast zakwasu,można dodać też łyżeczkę octu,ale napewno już to nie będzie takie zdrowe.
    Polecam te strone,może któraś z Pań piekących chlebek znajdzie coś ciekawego dla siebie:)
    Na temat zakwasu też jest troche informacji

    http://www.chleb.info.pl/

    • Ocet zamiast zakwasu? Dla jakiej przyczyny?
      O ile wiem, zakwas uzywany jest zamiast drozdzy- podczas hodowania zakwasu wytwarzaja sie dzikie drozdze, dzieki ktorym chleb wyrasta. Co ocet ma z tym wspolnego? Czy chodzi o jezykowe skojarzenia zakwas = kwasne =ocet?

      • Ja mam przepis w którym jest napisane tak:
        „1 łyżeczka octu
        (ocet można pominąć, ale daje ciekawą „imitację chleba na zakwasie”, miesza się go z małą ilością wody”

        • To tak jak z wyrobami czekoladopodobnymi zatem. Niby czekolada a jednak nie.

          Caly widz z chlebem na zakwasie polega na tym, ze jest zdrowszy od drozdzowego. Ma nizszy indeks glikemiczny i jest bardziej przyjazny dla flory bakteryjnej. Dodanie octu do chleba pieczonego na drozdzach moze oszuka kubki smakowe ale w zaden sposob nie nada wypiekowi drozdzowemu tych dobroczynnych cech jakie ma zakwas.

      • do „A” oczywiście masz racje:) ja robiłam raz tylko wg tego przepisu.
        To o czym piszesz w kolejnym komentarzu,bardzo dobrze opisuje pani która piecze chlebek.Jest o tym w zakładce „o mnie” ale daje link;).Pozdrawiam,a ocet jest ble,osobiście sama go niecierpie i nie używam,jak już muszę,to cytryna lub kwasek cytrynowy.No a ocet jedynie do galarety;) i to sporadycznie.Jest niezdrowy i tyle.

        http://www.chleb.info.pl/o-mnie

        • Kwasek cytrynowy chyba też nie jest najzrowszy…

        • Ja jeśli już dodaje do potraw kwasek to gellwe.Jest tam tylko napisane że może zawierać śladowe ilości soi,mleka,pszenicy,orzechów laskowych i włoskich. Powinni tylko chyba uważać alergicy.Nie wyczytałam żadnych dodatków typu E.
          Wszystko dla ludzi Emilko,a stosowane „doraźnie”,jeśli ktoś może,to chyba nie zaszkodzi.Napewno kwasek lepszy niż ocet.

    • http://kotlet.tv/chleb-polski Sprawdzony, pyszny chleb na zakwasie 🙂

  5. Emilio my tez mamy maszyne z Lidla – jest godna polecenia. Zaraz po zakupie pieklam pyszne chleby i drozdzowki, potem o maszynie na jakis czas zapomnialam, ale dzieki Tobie niebawem znowu wyciagne ja z szafy i uruchomie.
    No to smacznego!

    • A ja godzinę temu upiekłam w niej imponujący chleb ziołowy na maślance – z piertuszką i szałwią :). Też uważam, że jest godna polecenia i to za rozsądną cenę

      • Emilko a mogłabyś podać przepis na ten chleb ziołowy? Albo chociaż stronę, na której ten przepis znalazłaś 🙂 ? Jeśli to było z tej książeczki z przepisami, która była przy maszynie do pieczenia chleba to również prosiłabym o podanie przepisu bo ja mam inną maszynę. Z góry bardzo dziękuję

        • 350 ml maślanki
          1 łyżeczka soli
          1,5 łyżki masła
          1 łyżka cukru
          540 g puszystej mąki typ 550
          4 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki (ja jeszcze oprócz tego dodałam łyżkę świeżej posiekanej szałwi)
          3/4 kostki drożdży (przy czym kostka uważana jest w przepisie jako ok. 21 g)

          • Aha, piekłam w maszynie na programie 1, czyli do wypieku normalnego chleba.

  6. Wiesz Emilko,czytałam niedawno blog pewnej dziewczynki która niestety zmarła po długiej walce,niektórzy może wiedzą o kogo chodzi.
    Trafił tam wręcz paskudny troll,który wyzywał Mame dziewczynki od k.. a także to zmarłe dziecko,zbeszcześcił ten troll jej imie. Na blogu innej chorej dziewczynki też wypisywała okropne rzeczy.
    Mama tego aniołka zgłosiła sprawe do prokuratury.Ubliżanie komuś w sieci jest karalne.
    Oskarżanie,pomawianie też. Proponuje niektórym by naprawde głęboko pomyśleli zanim zaczną klikać głupoty na klawiaturze.Nikt nie jest anonimowy w sieci a wielu się wydaje że wszystko mogą pisać bezkarnie.Tylko wiedzcie że pod każdym nickiem kryje się jednak wasze imie i nazwisko.I znaleść takiego trolla jest naprawde bardzo łatwo. W ogóle jak niektórym nie wstyd wypisywać niestworzone rzeczy? Rodzice chorych dzieci mają dość problemów związanych z chorobą i leczeniem by jeszcze użerać się z jakimiś osobnikami którzy wchodzą na blogi chorych dzieci tylko po to by się na kimś wyżyć i wyładować swoje złe emocje.Ciekawe czy byście staneli tak twarzą w twarz i prosto w oczy powiedzieli to co wypisujecie.Wątpie. Pozdrawiam „nasze kółko adoracyjne” 🙂

    • Jakiś czas temu napisała do mnie maila matka zmarłej dziewczynki. Powiedziała, że na jej blogu ktoś zbezcześcił imię jej dziecka, a ją samą wulgarnie oczernił. Kobieta poprosiła mnie o poradę, co powinna zrobić. Napisałam do niej, że bez minuty zwłoki powinna wziąć adres IP tego osobnika i natychmiast złożyć zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa.

      Myślę, że najprawdopodobniej mówimy o tej samej matce. I bardzo dobrze, że poszła do prokuratury – wreszcie ludzie prowadzący blogi zaczynają się przeciwstawiać chamstwu i słusznie!

      • Tak napewno o tej samej.

    • To się w glowie nie mieści. Ja rozumiem, że się zazdrości maszynki do chleba, to niskie uczucie ale się zdaża.
      ale kalać pamieć ZMARŁEGO DZIECKA? brak slów.
      Prokuratura – to jedyne wyjście z sytuacji. Chociaż ran zadanych nie zabliźni.

      • Niestety to nie jedyny przypadek :(. Trudno pojąć, co siedzi w głowie człowieka, który trudni się zadawaniem dodatkowego bólu matce po stracie dziecka. Jak dla mnie to nie tylko prokuratura powinna się nim/nią zająć, ale również lekarz psychiatra.

      • milexica niestety zdarza się.Zazdroszczą dosłownie wszystkiego.Na blogu Mai ta sama osoba wprost pytała co stanie sie z zabawkami gdy Maja zdechnie(dosłownie tak napisała),czy odda je do domu dziecka czy gdzie i w ogóle po co jej tyle zabawek skoro i tak sie nie bawi.Trzeba być totalnym bezmózgiem by w chwili gdy dziecko walczy o życie wypisywać takie rzeczy. Przeprosiła potem i obie mamy i czytelników,ale niestety niektórych słów się nie wybacza,bo bolą bardziej niż by po twarzy dostać.Ja bym czegoś takiego nie podarowała też.Dlatego trzeba tępić trolli,nawet tych „łagodniejszych”.Bo teraz napiszą lżej ale następnym razem zmiażdżą człowieka.Tak jak tamtą Mame,bo zmarła jej mała córeczka,tragedia niewyobrażalna,a taki troll wyzwie jeszcze to dziecko.To zwierze ma więcej uczuć.

        • Trzeba być totalnym bezmózgowcem, zgadzam się – trudno w jakikolwiek inny sposób wytłumaczyć takie zachowanie. Moim zdaniem trollowanie w Internecie powinno zostać oficjalnie uznane za schorzenie natury psychicznej – bo przecież nikt normalny nie siada przed komputerem tylko po to, aby wyżyć się na drugim człowieku… Według mnie takie osoby cierpią na jakieś zaburzenia, mają chyba problemy z akceptacją samego siebie.

        • Ja się zastanawiam czy troll o którym mowa nie był dzieckiem (wpisy o zabawkach, styl pisania przypominał styl pisania dziecka). Od początku „śmierdziało” mi to gimnazjalistą, który nudzi się podczas wakacji. Nudzi się w okrutny sposób i niestety bez kontroli rodziców. Jeśli to dziecko, boję się co z niego wyrośnie. Jeśli dorosła osoba… No cóż, współczuję jej, musi być bardzo chora. Tak czy tak kara powinna być, i tu zgadzam się z Emilią, oprócz kary taka osoba powinna znaleźć się pod opieką psychologa oraz lekarza psychiatry. Takie przypadki powinny też być nagłaśniane, aby ludzie zobaczyli, że w internecie nie są bezkarni.

        • Słuchajcie, ale to naprawdę jest poważny problem z takimi osobami. Ja też myślę, że jest coś nie tak z ich zdrowiem psychicnym i to bardzo. Tego nawet nie można nazwać głupotą czy brakiem myślenia, to głębszy problem nawet wydaje mi się od tego, o czym Emilko mówisz, chodzi mi o brak akceptacji, to chyba coś gorszego, albo bardziej złożonego. No chyba, że to wpływ używek, ale to też poważny problem.

          • Ja też uważam, że to jest poważny problem, ponieważ coraz więcej ludzi zajmuje się trollowaniem, co nawet doczekało się swojej definicji cyt:

            „Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych”.

            Mnie trochę przeraża skala tego typu zachowań. Nie wiem, może jestem przewrażliwiona przez to, że sama prowadzę bloga, ale bardzo mnie to niepokoi. Z pewnością jest to jakieś zaburzenie psychiczne…

            Czytając wypowiedzi trolli mam nieodparte wrażenie, że to są ludzie bardzo mocno zakompleksieni, którzy nie potrafią zaakceptować tego, że ktoś inny w czymś jest od nich lepszy. Trolle nie mogą się pogodzić z faktem, że ktoś jest bardziej zaradny, bogatszy, ma lepszą pracę, że ktoś jest znany, lubiany, ładniejszy, zabawniejszy, mądrzejszy, że potrafi ładnie śpiewać itp. Sami w zderzeniu z takimi ludźmi czują się gorsi, co powoduje u nich rozmaite frustracje, a potem oczywiście rodzi się z tego powodu agresja. A następnie dają upust swojej agresji, wybierając najłatwiejszy i najbezpieczniejszy sposób, czyli anonimowo przez Internet.

            Zauważyłam taką tendencję także na moim blogu. Jak na początku z moją córeczką było bardzo źle, łzy lały się strumieniami, a perspektywy na przyszłość były marne, to nie miałam na blogu ani jednego trolla. Ale jak tylko zaczęłyśmy wychodzić z problemów, jak się okazało, że mimo dramatu życiowego jakoś sobie radzę, to nagle trolle się pojawiły. A im bardziej byłam zaradna życiowo a Laura coraz bardziej zdrowa, to trolii z każdym dniem było więcej i więcej. Trolle nienawidzą, jak się innym ludziom powodzi, nie cierpią, jak ktoś odnosi sukcesy albo jest szczęśliwy, a już najbardziej nie potrafią znieść, jak komuś się powodzi finansowo. Nienawidzą tego, ponieważ sami nie odnoszą sukcesów i to jest przyczyną ich zachowań. Obserwuję to zjawisko od dawna na swoim własnym „podwórku”, więc już wyrobiłam sobie na ten temat określone zdanie. Zobaczycie, co się tu będzie działo, jak już otworzę własną firmę i jeszcze jak „nie daj Boże” uda mi się ją rozkręcić. Wtedy trolle rzucą się na mnie całym stadem i wspólnymi siłami będą próbowały mi oczy wydrapać (już się powoli nastawiam na wyłączenie komentarzy na blogu). Na szczęście ja mam zdanie trolli w głębokim poważaniu i co najwyżej mogę pokazać im uprzejmie „środkowy palec” (oczywiście w przenośni, a nie dosłownie).

            Niemniej jednak uważam, że Ci ludzie potrzebują pomocy psychologa lub psychiatry. Albo jedynego w swoim rodzaju lekarstwa: odcięcia ich od Internetu. Skala tej zawiści, agresji, zakompleksiania jest dla mnie niezrozumiała i nawet nie mam zamiaru starać się tego ogarnąć. Ale mam zamiar to tępić i cieszę się, że inni blogerzy też tak robią. Zgłoszenie trolla do prokuratury to bardzo dobry pomysł, bo szkalowanie, oczernianie, obdzieranie z czci lub wypowiadanie gróźb jest przestępstwem, zarówno w realu jak i w sieci.

        • O tak Emilko jak odniesiesz sukces związany z własną firmą, to się tu dopiero będzie działo. Lepiej tu na blogu nie podawaj żadnej jej nazwy, nie pisz czym się zajmujesz, nie podawaj strony internetowej firmy, bo całkiem cię zniszczą. Może przesadzam, ale ludzie naprawdę mają różne pomysły.

          • Moniko, ja mam w planach zrobić dokładnie odwrotnie. Właśnie na złość trollom podam nazwę firmy oraz stronę internetową i to już niedługo – a co, nich umrą z zawiści! Ale nie martw się, z pewnością nie dam się nikomu zniszczyć. Jeśli zaczną mnie masowo atakować, to po prostu wyłączę na blogu możliwość komentowania i na tym się skończy ich zmasowany atak. Internetowe trolle to tchórze chowający się za ekranami własnych komputerów, którzy w realnym świecie nawet nie mięliby odwagi do mnie podejść i się odezwać. A ja nie boję się tchórzy, bo i nie ma się czego bać.

        • Ja wiem Emilko, że Ty się nie boisz tego, co tu na blogu będą pisać, ale nie obawiasz się tego, że podając tu na blogu np adres strony, to ucierpi na tym Twoja firma w jakiś sposób? Nie boisz się tego, że nie dość, że pojawią się zawistne komentarze, to zachowanie trolli będzie jeszcze gorsze i np zrobią Ci antyreklamę i będziesz mieć jeszcze większe problemy niż wtedy, gdy pojawiają się tylko nieprzyjemne komentarze? Nie wiem czym będziesz się zajmować, ale tak czy inaczej ja bałabym się na blogu zamieszczać jakiekolwiek informacje dotyczące działalności. Chociaż i tak nawet znając tylko Twoje imię i nazwisko, jak ktoś będzie bardzo chciał to narobi bałaganu. To takie tylko moje rozważania.

          • Nie, nie boję się i z pewnością nie dam się zastraszyć. I antyreklamy też się nie boję, ponieważ silniejsza od niej będzie opinia prawdziwych klientów, zadowolonych z moich usług (przynajmniej bardzo będę się o to starać). Handel rządzi się trochę innymi prawami niż blogi internetowe, tu liczy się wiarygodność handlowca, który jest znany z imienia i nazwiska i który dba o swoich klientów poprzez wysoką jakość świadczonych usług. Liczy się obsługa klienta na najwyższym poziomie oraz konkurencyjne ceny, a nie anonimowe pitolenie jakiś internetowych trolli. Ja będę sprzedawać produkty ściśle związane z macierzyństwem i ojcostwem, skierowane do konkretnej grupy ludzi. Nawet, gdyby ktoś chciał mi zrobić antyreklamę i na przykład napisać niekorzystną opinię na temat mojego produktu, to aby to zrobić, najpierw musi ten produkt zakupić. Uwierz mi, ze żaden internetowy troll nie wyda pieniędzy na zakup produktu tylko po to, aby napisać paszkwila, bo mu się to nie opłaca. A ja w swoją działalność zaangażuję się całym sercem i mam nadzieję moi klienci będą zadowoleni z obsługi. Dlatego nie straszne mi są opinie ludzi, którzy mnie nie lubią, bo w handlu ich uczucia do mnie nie mają żadnego znaczenia. Jeśli będę sprzedawać dobre produkty i dobrze obsługiwać klientów, to nikogo z tych klientów nie będzie specjalnie obchodzić, że jakiś troll pała do mnie nienawiścią.

        • Podziwiam Cię Emilko, ja jakoś bałabym się, że trolle zagłuszą naprawdę zadowolonych klientów. Może mam nazbyt strachliwą naturę, ale jakoś moja wyobraźnia podpowiada mi, że ludzie potrafią być okropni. Bałabym się szczególnie na początku istnienia działalności. Wiesz, ja też prowadzę swoją działalność, tylko że usługową i wiem ile trzeba włożyć pracy w to,aby zdobyć klienta. Nie wiem, może w Twoim przypadku będzie łatwiej, ale odkąd założyłam swoją działalność, moja cierpliwość wyćwiczona jest już chyba do perfekcji. Poprostu wiem, że nic odrazu, a więc odnosząc się do Twojej sytuacji, bałabym się, że trole mnie w internecie zniszczą szybciej niż zdobędę życzliwych klientów. Jednak życzę Ci powodzenia i podziwiam Twoją odwagę, mam tu na myśli pomysł zamieszczenia np adresu strony firmy.

          • Moniko, jeśli ktokolwiek będzie próbował bezpodstawnie nadwyrężać dobre imię moje lub mojej firmy lub jeśli będzie rozpowszechniał nieprawdziwe informacje, to w tej sytuacji zrobię to, co powinnam zrobić: złożę zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez tą osobę.

  7. Chlebuś wygląda imponująco pozdrawiam was dziewczynki:)

  8. Bardzo smakowicie wygląda ten chlebuś:) Ja mam w domu urządzenie Moulinex do wypieu chleba, które wygrałam w konkursie.Rewelacyjna sprawa, choć my rzadko używamy tej maszyny,bo nikomu się nie chce wrzucać tych składników i czekać potem na chleb.

  9. A u nas już nie ma maszyn..:) nie zdążylam
    czekam na wpis o gadającej Laurce.

    Pozdrawiam.

  10. Witaj Emilko

    Przepiękny chlebek się udał. Jak wczoraj go zobaczyłam to też od razu pobiegłam do swojej maszyny i nastawiłam, żeby mieć dzisiaj rano świeżutki 😀 Nie mogę doczekać się wpisu na temat postępów w nauce mowy u Laury 🙂
    Co do wpisu pana/pani ,,,,,, : nawet nie wiesz jak trudno jest prosić o pomoc i uwierz, że nie chciałbyś być na miejscu osoby, która jej potrzebuje. Ja coś na ten temat wiem. Zresztą pisałam już o swoich przebojach z ojcem i był czas, że musiałam o nią poprosić obcych ludzi i wcale to nie było fajne.I jeszcze jedna uwaga: jesli pomagasz komuś z własnej, nieprzymuszonej woli to nigdy tego nie wypominaj i pamiętaj, że dobro raz uczynione wróci do Ciebie ze zdwojoną siłą.

  11. Pani Emilio, czy mogłabym prosić o przepis na ten chlebek, wygląda smakowicie.

  12. Miłe Panie, a czy próbowała któraś z Was chlebka z dodatkami, hm, bardziej „kłopotliwymi” niż nasiona czy zioła? Kiedyś jadłam u kogoś taki z pokrojoną w kosteczkę świeżą papryką czerwoną, słyszałam też o dodawaniu kawałeczków szynki czy pieczarek. Spróbowałam kiedyś z odrobinką papryki, było super, ale boję się dać więcej, żeby nie oklapło. Próbowałyście może? Ile można dodać np. takiej papryki? I czy to ma sens w ogóle, czy papryczka straci wszystkie wartościowe rzeczy?

    • może to tak jak z pieczeniem ciasta z owocami? Ja np,żeby owoce w cieście nie „oklapły”,to delikatnie obtaczam je w mące i wtedy dopiero dodaje do ciasta,nie mieszam,same „się wtopią”:) Prosze tak spróbować chlebka z papryczką,myślę że się uda:)

      • Faktycznie! Dziękuję:)

  13. Nie mogę się doczekać najnowszych wieści związanych z nauką mowy!

    Jak na pierwszy wypiek, chleb wygląda przepysznie – smacznego dla całej rodziny! 🙂

    Pani Emilio, a czy Laura może jeść świeże pieczywo, takie prawie od razu po upieczeniu, jeszcze ciepłe lub ledwo ostygnięte? W mojej rodzinie osoby, które mają problemy ze strony układu pokarmowego (jelito drażliwe i inne), unikają jedzenia pieczywa i ciast wkrótce po upieczeniu. Trochę mnie więc zdziwiło, że Laura, która ma jeszcze bardziej „zbuntowany” układ pokarmowy, może taki świeży chleb pałaszować 😉

    • Laura dostała na spróbowanie dosłownie kilka maleńkich kawałeczków i to już po całkowitym wystygnięciu chleba. Oczywiście ja uważam na jej jelita i nie daję jej ciepłych wypieków. Pozdrawiam

      • Ciekawe, czy Laurze smakowało 😀

        A według jakiego przepisu powstał ten chleb?

        • Do maszyny z Lidla jest dołączona książeczka z przepisami – to genialne rozwiązanie. Maszyna ma 12 programów i do każdego programu osobno jest po kilka różnych przepisów. Do wyboru do koloru: chleby puszyste, zbite, ziołowe, słodkie, na miodzie, na mleku, z owocami, z orzechami, z czekoladą itp. Nawet konfiturę można zrobić. Ja upiekłam na razie zwykły kruchy chleb, ale teraz co 2 dzień będę próbowała każdy przepis osobno, aż znajdę taki chleb, który będzie najsmaczniejszy 🙂

        • a dodałaś drożdze instant czy świeże? Też kupiłam tę maszynę z lidla 🙂

          • świeże.

        • Trzeba być niesamowitym cymbałkiem,by na odpowiedź Emilki ,o zapytanie jakie drożdże dodaje do wypieku chleba,dawać minus:-) Te minusy to też trolle.Nie da się ukryć:) heh ludzie ludzie…

  14. no i za miesiąc bedzie zrzuta na rachunek ze energie dla Emi:))))
    tez chcę taką maszynę- ale mnie nie stać, chyba założę blog o tym jak mi źle i się posypie na moje konto lawa wpłat dla „biednej” i „skrzywdzonej” przez los.
    Sam pomagałem dwukrotnie dla Emi ale to tylko świetny marketing specjalistki od PR Emilii.
    Oczywiście rozumiem chorobę Laury i bardzo ją lubię i kibicuję tej małej iskierce!

    • „Pies ogrodnika – sam nie zje i drugiemu nie da”.

      • wielce nie stosowne nazywać kogoś kto Ci pomaga „psem ogrodnika” Emilio.
        a co do mojej płci to jeste jedna! słowa „biedna” i „skrzywdzona” było w cudzymsłowie chodziło mi o Emilię.
        Widzę, że ten blog to miejsce chwały i czci dla Emilii.
        nie można mieć swojego zdania- innego niż Emilia!

        • Uprzejme proszę o podanie imienia i nazwiska, obiecuję nie publikować. Z przyjemnością sprawdzę na koncie Laury, czy kiedykolwiek Pan/Pani dokonała tam wpłaty, a następnie z jeszcze większą przyjemnością dokonam zwrotu tej kwoty, którą Pan/Pani z takim zaangażowaniem wypomina. Coś mi jednak intuicja podpowiada, że ani nie doczekam się nzwiska, ani tym bardziej nie zobaczę kwoty przekazanej w ramach tej rzekomej pomocy. Ci, którzy naprawdę nam pomogli, nigdy tego nie wypominali…

        • Też na miejscu Emilii podziękowałabym za taką „pomoc”.

          Oczywiście, że można mieć tu swoje zdanie ale dlaczego od razu wyrażane w tak złośliwy sposób?
          @……… > masz obrzydliwy charakter, a twoje życie ogranicza się do ślęczenia na blogu Emilii, wpisywania na nim „życzliwych” komentarzy pod różnymi nickami i negowaniu niektórych postów. To bardzo smutne, ograniczone i żałosne życie. Zrób coś z nim…

    • Nie zakładaj bloga,tylko maszeruj do roboty 🙂
      A wogóle to śmiać się z Twojego komentarza czy płakać:)
      Ale Wy ludzie dziwnie piszecie:) Myślę że Twój komentarz jest napisany z dobrym poczuciem humoru:) Bo wiesz,gdyby czasem trzeba było zrobić „zrzutkę” na prąd,to wielu z nas by to zrobiło.I to nie chodzi o to że maszynka do chlebka coś tam więcej pobierze,a niech bierze jeśli chlebuś zdrowy i Laurce służy na zdrówko.Prąd jest tu ważny bo jest respirator i inna machineria arcy ważna.Myślę że to rozumiesz.

      • Sama kupiłam rok temu maszynę od chleba z lidla i okazało się, że nawet po doliczeniu kosztów prądu chcleb mi wychodzi taniej niż kupny. A o ile zdrowszy. Przy okazji wydało się, że jakiś składnik kupnego chleba mnie uczulał, bo odkąd sama piekę zniknęłymi alergiczne plamy na skórze 🙂 – czyli i zdrowiej, i taniej.

        • i przepraszam za pisownię, pośpiech jest stanowczo wskazany wyłącznie przy łapaniu pcheł 😀

          Pozdrowienia dla Laurki i Emilki 🙂

    • „„„„„„„” jak Ci tak ciężko to mam propozycję: weź się do roboty, przestań biadolić wypisując kolejne wredne paszkwile, przestań ślęczeć przed komputerem. Po prostu wyłącz go > też ciągnie prąd…
      I oszczędź też sobie to swoje „kibicowanie małej iskierce”.

    • Ludzie, czy zawsze musicie zaglądać do cudzego portfela? To co kupuje Emilia i Kuba to ich sprawa. A pieniądze które się wpłaca na Laurkę np. 1% idą przecież TYLKO na Jej potrzeby związane z chorobą. A taki chleb to coś co Laura potrzebuje, przecież Emilia wspominała, że Laurka musi uważać z dietą bo może mieć bolesne problemy. Więc taki chleb z maszynki jest jak najbardziej dobry dla zdrowia Laury, bo Emilia sama kontroluje co do tego chleba „wkłada”. I wydaje mi się, że raczej się ta inwestycja zwróci, bo dobry chleb też tani nie jest, a robiąc go samemu zapewne można trochę oszczędzić, nawet jeśli zużyje się trochę wiecej prądu…

      I czekam niecierpliwie na blog o postępach naszej kochanej Laurki. 🙂 Niedługo pewnie buzia nie będzie się jej zamykać.

      • Mam nadzieję, że buzia nie będzie się jej zamykać :). Może niedługo sama będzie mogła się odszczeknąć tym wszystkim psom ogrodnika, którzy tu na bloga zaglądają i którzy uważają, że jak się ma w rodzinie niepełnosprawne dziecko, to już wszystkiego trzeba sobie odmawiać, nawet chleba…:)

        • Haha Emilko, jak się buzia nie będzie zamykać to będzie najpiękniejszy i najśmieszniejszy etap mam nadzieję, że będziesz sie nam „chwalić” śmiesznymi historyjkami i dialogami z życia Laury. 😀 Kocham odzywki kilkulatków, bo potrafią nie raz zagiąć człowieka, to takie szczere istotki. 🙂 Moj dialog z czteroletnim kuzynem „Bartuś idziemy na lody co? -No coś ty! Ja lodów nie chcę bo je se tak długo liże i się topią i będę brudny. Nie lubię jeść lodów – to może czekoladkę? Nie, czekoladki nie lubię – A może masz na coś ochotę, to pójdziemy do sklepu i Ci kupie? -Nie… Ale pobawisz się ze mną jeszcze?”. To było dla mnie dziwne (bo przecież dzieci lubią słodycze) a jednocześnie bardzo miłe (to, że lubi się ze mną bawić) .

        • Hehe myślę że jak Laurka sie rozgada to będziemy mieć tutaj niezły ubaw z kolejnych powiedzonek i pomysłów Malutkiej 🙂
          A odnośnie dialogów z kilkulatkami to moja 20 lat młodsza siostrzyczka po zabawie na moim weselu bardzo poważnie zaczęła zastanawiać sie nad życiem, miała wtedy 5 lat.
          Po głębokich przemyśleniach stwierdziła że ona też wyjdzie za mąż ale dopiero jak nasi rodzice ” UMARNĄ” bo póki żyją to ich samych nie zostawi bo będą płakać 😀

        • Coś w tym jest Emilko, że niektórym się wydaje, że ja się ma dziecko niepełnosprawne, albo samemu jest się niepełnosprawnym, to nie można żyć godnie i dobrze. Sama tego na swojej skórze doświadczyłam. Jak cokolwiek zaczyna mi się w życiu układać, to zawsze znajdzie się ktoś, kogo to wielce dziwi. Oczywiście nie powie, że go to dziwi, bo jak to możliwe, skoro ja nie widzę i mogę prowadzić gabinet masażu, czy może mi się układać na studiach, tylko zawsze to zdziwienie przekazywane jest pod postacią okazywanej zazdrości, a czasami mściwości. Poprostu niektórym się w głowie nie miści, że osobom niepełnosprawny może w życiu się układać. Często z mężem słyszymy, że my się ustawiliśmy itd, a tymczasem wszystko, do czego doszliśmy jest okkupione naszą ciężką, własną pracą.
          Pozdrawiam Was Emilko i ściskam i smacznego chlebka życzę z tej maszyny z powodu której ma być zbiórka na prąd. Oczywiście to żart, ta końcówka ostatniego zdania.

    • dla tego kogoś ******** to my też możemy zrobić zbiórkę !! A czemu nie? Nich nie czuje się gorszy!!
      Zbierzemy na jakąś psychoterapię która pomoże wyzbyć sie zazdrości, zawiści , fobii i pomoże nabrać pewności siebie aby ta osoba podpisała sie własnym imieniem 😛

      • do jamonika27

        haha dobre:) Ale zbiórka dla wielokropka odpada bo psychoterapie są chyba darmowe. No i dobrze gdyby wieolkropek pisał jako jedna płeć:) Lub wiedział kim jest:) No bo jak to,pierwsza część komentarza jako kobieta,druga jako mężczyzna:)

        cyt” i się posypie na moje konto lawa wpłat dla „biednej” i „skrzywdzonej” przez los.
        Sam pomagałem…” hehe dobre normalnie:)

        • Słuszna uwaga, co do wielopłciowości internetowych trolli… Już kilka razy zauważyłam, że takie osoby pisząc paszkwile na moim blogu podszywają się raz pod kobietę, raz pod mężczyznę. Tylko najczęściej same się gubią w swoich kłamstwach i wtedy wychodzi na jaw ich podwójna płeć 🙂

    • Może zrobimy zrzutę na Troli!!!??Będą mieli na psychiatrę o ile jest ktoś kto w ogóle pomoże Trolom!wygrzebać się z takiej nienawiści.Chlebek jest piękny a u mojej mamy zawsze ten chlebek jest z połyskiem bo czymś go smaruje.Wtedy ma mięciutkie skórki.Chyba olej z czymś tam,nie pamiętam.Nie raz wyszedł mamie taki inny,można powiedzieć,że z zakalcem ale i tak był pycha.powodzenia w dalszym pieczeniu.Pozdrawiam.

    • Jeden z najgłębszych sekretów życia polega na tym, że tylko to, co robimy dla innych, jest tym, co naprawdę warto robić. (Lewis Carroll)

  15. a to mój chleb:
    Na dwie foremki( dwa chleby):

    otręby owsiane
    otręby pszenne
    Płatki pszenne
    Płatki owsiane
    Płatki jęczmienne

    (z nich robimy mieszankę)

    1 kg mąki pszennej typ 550
    50-60g drożdży
    1,2 litra przegotowanej, ciepłej wody
    2 szklanki mieszanki
    0,5 szklanki słonecznika zmieszanego z siemieniem lnianym
    cukier-łyżeczka
    przyprawy, sól, olej

    Wszystkie sypkie produkty mieszamy i wsypujemy sobie do słoika.
    Do pół szklanki ciepłej wody dodajemy drożdże i cukier, mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia-powinno podwoić objętość.
    Drożdże łączymy z mieszanką produktów sypkich(2 szklanki mieszanki plus 0,5 szklanki słonecznik+siemię), dolewamy resztę wody i mieszamy dokładnie. Dodajemy sól- 1 łyżkę stołową.
    Ciasto powinno być konsystencji gęstej śmietany, ale musi się dawać mieszać łyżką. Przelewamy do foremek wysmarowanych olejem i czekamy az podrośnie, w tym czasie nastawiamy piekarnik na 210st. Pieczemy 60minut.

  16. Witaj, niedawno znalazłam Twoje małe miejsce w sieci i zatopiłam się w czytaniu Waszej historii.
    Chlebek imponujący! Ja też od czasu do czasu piekę. Pozdrawiam Was serdecznie!

  17. Mam jeszcze pytanie, chleb z tej maszyny jest puszysty czy raczej ścisły? Kurcze miałam kupic moulinexa ale teraz nie wiem czy nie pobiec do lidla :)))

    • To raczej zależy od przepisu na chlebek a nie od firmy maszyny.Może się myle,ale tak myślę:-)

      • oj,jak minusujecie,to chociaż napiszcie jeśli sie mylę:) a jeśli tak to dlaczego? Tak poprostu myślę. Tylko „łapki” umiecie dawać? A ja i tak myśle że zależy od przepisu:)

  18. cześć dziewczyny podam Wam Mój przepis na chlebek który wyrabiam ręcznie jest pyszny.
    1 l. ciepłej wody
    2 płaskie łyżeczki soli
    0.5 paczki drożdzy to wszystko razem wymieszać .

    do tego dodajemy;
    1 szkl. płatków owsianych
    0.5 szkl. otrebów pszennych
    0.5 szkl. płatki kukurydziane
    1/4 szkl. siemie lniane
    1/4 szkl. dyni
    1/4 szkl, słonecznika nie koniecznie trzeba dać wszystkie składniki ja np daje płatki otreby i słonecznik..

    Na koniec 1kg mąki typ 550!! wymieszać wyłożyć na brytfanę 0.5 godz. do wyrośnięcia. Piec 1godz.5min w 200st. wkładamy do zimnego piekarnika.

  19. Piękny chlebek. Pewnie już wciągnięty…. Pyyyycha.
    Buziaki

  20. Ja też kupiłam tą maszynę w Lidlu – i pierwszy chleb kosumowaliśmy przedwczoraj. Faktycznie bardzo dobry.

  21. Super!
    Miłego pałaszowania,pozdrawiam:-)

  22. Cześć Emilko! My pieczemy chleb w maszynie już 2 lata dzień w dzień. A oto przepis na mój ulubiony chlebek do którego doszłam metodą prób i błędów (ja mam maszynę moulinex ale to chyba bez znaczenia) Otóż tak: 43 g mleka (wlewam bezpośrednio do miski która stoi na wadze) 600g mąki pszennej, 100g otrębów, 1 miarka cukru, 2 mniejsze miarki soli, 1,5 miarki drożdży, (chodzi o miarke dołączoną do maszyny) garść słonecznika. Dotyczy to bochenka 1 kg a pieke go na programie ok 3,5g u mnie to jest nr 2. Można eksperymentować samemu choć pare razy wyszedł zakalec:) Mam koleżankę, która w maszynie piecze chleb na zakwasie i też jest świetny. My lubimy ten pszenny bo jest troche jak bułeczka i dzieci za nim przepadają. Sprawdź też czy masz program, który po załadowaniu maszyny zaczyna piec z opóźnieniem. Ja go uwielbiam. Około 5 rano budzi mnie zapach dopiekającego się chlebka:) Acha i jeszcze coś: mój mąż zmierzył ile prądu pobiera maszyna na 1 pieczenie chleba i obliczył, że to koszt 27 groszy:) To tak w ramach ciekawostki:) Pozdrawiamy Was serdecznie i całujemy

    • Emilio, czy Twoja maszyna z Lidla ma funkcję, o której pisze „mama malców” >>> pieczenie z opóźnieniem? Czy można ustawić pieczenie parę godzin po załadowaniu?

      • i jeszcze jedno pytanie: czy foremka nadaje się do zmywania w zmywarce?

        • Nie nie można, trzeba ją myć ręcznie. Ale naprawdę nie jest to problem, bo nic nie przywiera i wystarczy nalać wody z płynem, aby ją umyć.

      • tak, można opóźnić nawet do 15 godzin.

        • Dziękuję za szybką odpowiedź!!! Mam nadzieję, że jutro mój tato zdobędzie dla mnie tę maszynę w polskim Lidlu. (Trochę za późno się zdecydowałam…)

          • Maszyna ma 1 mały minus. Kiedy program dochodzi do etapu, gdy można wrzucić dodatkowe składniki (ziarna, zioła itp), wtedy włącza się sygnał dżwiękowy i trwa on dość długo. Na maszynie nie ma guzika do wyłączenia tego sygnału, więc aby go wyłączyć, jedynym sposobem jest dodanie składników lub też podniesienie pokrywy maszyny w celu udawania, że się je dodaje. To może być uciążliwe w nocy, gdy korzystamy z funkcji opóźnionego wypieku. Mnie osobiście to nie przeszkadza, bo ja piekę tylko w dzień i po prostu podnoszę pokrywę.

        • Jednak jej cena to zdecydowany PLUS 😉

        • HA! Dziś udało się mojemu tacie zdobyć dla mnie tę maszynę 😉 Mówi, że były jeszcze ze 3 na składzie. Już nie mogę się doczekać kiedy do mnie dotrze. Emi, jeszcze raz dziękuję Ci za cynk a Czytelniczkom za tę kopalnię przepisów, jaka się tu przy okazji wytworzyła 😉

  23. Moja babcia też nas karmi takim chlebkiem ale polecem do masełka dodać wszystkie ziółka które lubicie- taki chlebek z ziołowym masełkiem to poezja no i samo zdrowie 🙂
    Smacznego całej Rodzince i czekam na nagranie ze słowiczym śpiewem Laurki 🙂

  24. Emilko,
    Wspaniałe jest to, że w przeciągu tego całego czasu, który z nami dzielisz się swoim życiem udało Ci się tak wiele osiągnąć. Bardzo się ciesze, że jesteś szczęśliwa jako kobieta, bo tylko taka jest w pełni spełniona. Gratuluje wszystkich sukcesów Laury – to wspaniałe, że macie się wzajemnie:)) No i gratuluje upieczonego chleba :))
    Ściskam, pozdrawiam, całuje:*
    Magda

  25. Emilio ten chleb jest z tej czarodziejskiej maszyny o której pisałaś wcześniej ?

    • Tak, ale udało mi się kupić taką maszynę wyjątkowo tanio, ponieważ od wczoraj jest na nie promocja w LIDLu. Czytelniczka dała mi cynk, więc z samego rana Kuba pojechał do LIDLa, żeby ją zdobyć. Jeśli ktoś też poluje na taką maszynę w dobrej cenie, to zapraszam do LIDLa, bo promocja wciąż trwa, tylko trzeba się spieszyć, aby się załapać.

      PS. właśnie posmakowałam mój swojski chleb posmarowany wiejskim masłem i przy okazji zauważyłam, że chleb ma jedną poważną wadę: bardzo szybko znika… Została już tylko połowa 🙂

      • Acha, tu jest link dotyczący tej promocji w lidlu. Po kliknięciu na oprazek można zobaczyć film prezentujący działanie maszyny do chleba: http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-6B83A788-8B1A17E1/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=29413

        • Emilio, dzięki za „cynk”!!!
          Piękny chlebek Wam wyrósł i pewnie smakuje tak, jak wygląda! 😉

      • Ale taki chleb, szczególnie z ziarnami jest także bardzo syty, ja zjadam dwa małe kawałki i mam dość 🙂 dobre dla dbających o linię 😉
        a co do maszyny – zawsze chciałam taką mieć, ale dostałam kiedyś przepis na chleb na zakwasie do pieczenia w piekarniku i już potem maszyny nie kupiłam 🙂 do dziś piekę w blaszkach, tyle że mój chleb jest sporo niższy, taki z maszyny ma imponujące rozmiary 🙂

        • A możesz podać przepis na ten chleb z piekarnika bo ja ostatnio upiekłam w piekarniku wg przepisu z opakowania ekologicznej mąki i wyszedł potworny zakalec- wszystko musiałam wyrzycić.

        • Gaga ja jeszcze nie robiłam, ale kiedyś chcę spróbować zrobić taki polski chleb: http://kotlet.tv/chleb-polski 🙂 Przeraża mnie tylko czas przygotowania, bo najpierw zaczyn musi odstać 8 h potem ciasto do wyrośnięcia na 3 h.

        • nic nie straciłaś że nie kupiłaś maszyny….ja lubię różne kształty chleba ( małe, większe jak trzeba czy okrągłe- do koszyczka na święconkę) Jeśli chcesz mieć wyższy chleb upiecz w foremce „keksówce”

  26. Mniammmm….Też piekę swój chleb, polecam każdemu niezdecydowanemu, to zupełnie inny smak niż ten kupny 🙂 Twarda, chrupiąca skórka, mąka pełnoziarnista i tyle różnych ziaren, że aż chrupie w zębach 🙂 dzięki temu jemy niezliczone ilości dyni, słonecznika, siemienia lnianego, sezamu, otrębów itd… Taki chleb bardzo długo jest świeży, no i nie ma spulchniaczy i konserwantów 🙂 no a do tego mi osobiście przyjemność sprawia dbanie o zaczyn (zakwas) i w związku z tym mobilizacja, żeby piec taki chleb regularnie!! 🙂

    • Olu, czy mogę prosić o przepis na chlebek na zakwasie- to czyni go jeszcze bardziej wartościowym….

  27. super az slinka mi ciewknie :)))

  28. cóż więc Wam rzec? Smacznego Dziewczyny!
    (Kubie trochę zostawcie;-)

  29. Wspaniałe wiadomości dotyczące mowy u księżniczki!!! Wspaniale ,że widać efekty ciężkiej pracy rodziców!!!
    pozdrawiam Waszą trójeczkę!!!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikując komentarz, jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Administratora Danych Osobowych bloga www.kochamylaure.pl moich następujących danych: podpis, e-mail, adres IP, w celu i w zakresie do tego niezbędnym. Przetwarzanie danych odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności z przepisami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (zw. RODO) i polityką prywatności znajdującą się pod adresem www.kochamylaure.pl/polityka-prywatnosci/